Hamilton wygrywa pierwsze kwalifikacje sezonu
Mistrz świata potwierdza swoją szybkość w otwierającej sezon czasówce w Australii
19.03.1607:58
7526wyświetlenia
Weekend w Australii może oznaczać tylko jedno - Formuła 1 wróciła do życia. Przyszedł więc czas na pierwsze w tym sezonie kwalifikacje. Po raz pierwszy od dawna mieliśmy do czynienia z nowym formatem, zakładającym odpadanie kolejnych zawodników co 90 sekund. Czy nowy pomysł się sprawdził? Oceńcie sami!
Na torze wielkich niespodzianek nie było. O ile walka w środku stawki była niesamowicie zacięta, to o czołowe lokaty Ferrari nie udało się sprostać niewiarygodnej prędkości Mercedesa. Bardzo dobrą formę zaprezentowało jednak Toro Rosso, które zameldowało się za Ferrari, a jedynie Massa wskoczył pomiędzy Verstappena i Sainza.
Q1
Zawodnicy postanowili nie czekać i od razu wyjechali na tor, prowadził ich Lewis Hamilton. Nikt nie zamierzał ryzykować w nowym formacie kwalifikacji. Już na pierwszym pomiarowym zakręcie pierwszy zakręt przestrzelił Nico Rosberg. Obyło się bez większych dramatów, ale czas można było uznać za stracony. Wszyscy kierowcy założyli na pierwszy przejazd super-miękkie opony, co dodatkowo pokazuje jak poważnie wszyscy podeszli do Q1. Pierwszym liderem został Hamilton z czasem 1:26,635. Drugi był Raikkonen, który stracił 0,2. Jednak Fin się nie poddał i udało mu się poprawić na kolejnym kółku, wyprzedzając Hamiltona o 0,056 sekundy. Bardzo to rozsierdziło Anglika, który na następnym kółku poprawił czas o... 1,2 sekundy.
Tymczasem pierwszym pechowcem, który odpadł był Wehrlein, który w tej chwili tracił ponad 4 sekundy do Hamiltona. Kolejny był Haryanto i Gutierrez, który zakończył swoje kółko ze zdecydowanie lepszym czasem, ale nie miało to już znaczenia, nowe zasady nie brały tego pod uwagę, sztywno po 90 sekund bmusiał odpaść kolejny zawodnik. Po Gutierrezie spod gilotyny nie uciekł Grosjean. Problemy dotknęły Daniiła Kwiata, który nawet nie próbował poprawiać czasu z powodu awarii bolidu i zakończył czasówkę na 18 miejscu.
Nowy format sprawił nie lada problemy również Sauberowi. Nasr nie zdążył rozpocząć kółka pomiarowego i był kolejnym przegranym w Q1. Tymczasem jako ostatni wykluczony z dalszej walki został Ericsson.
Q2
Po emocjonującym Q1 przyszedł czas na dalszą walkę, która od początku zapowiadała się bardzo ostro, ze względu na małe różnice w środku stawki. Tym razem czterech kierowców zdecydowało się na bezzwłoczny wyjazd z garażu. Pierwszy czas ustanowił Rosberg - 1:24,796, jednak szybko poprawił go Hamilton o 0,191 sekundy. Gdy licznik rozpoczął odliczanie pierwszych 90 sekund, na gorącej pozycji był Magnussen, który nie poprawił swojego czasu. Renault ogólnie po Q1 było w trudnej sytuacji, gdyż wykorzystali wtedy wszystkie trzy komplety super-miękkich opon. Dlatego też kolejnym pechowcem był Palmer.
Walkę o ucieczkę z 13 pozycji musiał stoczyć Button, Anglik jednak nie wyjechał na tor i zakończył swoje kwalifikacje. Walczył za to Sainz, by nie odpaść z 12 miejsca i zepchnął na nie Alonso, który również nie podjął walki. Jedenasty został sklasyfikowany Bottas, który nie poprawił swojego czasu. Ostatnie 2 minuty obnażyły słabość nowego formatu, gdyż nikt nie miał świeżego kompletu opon, co pozostawiło ciszę na torze. Ostatnią dwójką, która odpadła to Hulkenberg i Perez.
Q3
Walka o pole position rozpoczęła się równo z startem zegara odliczającego 14 minut. Mercedesy nie zwlekały i od razu wyjechały na tor, by z pełną prędkością pokazać wszystkim czego jest warty ich bolid W07. Rosberg nie zdołał tego udowodnić, jego czas był bardzo słaby, jednak Hamilton stanął na wysokości zadania i wykręcił niesamowity wynik - 1:24,133. Tymczasem odliczanie do pierwszego odpadnięcia rozpoczęło się zgodnie z regulaminem bardzo szybko i zbyt wolny w tym momencie był Ricciardo, kończąc czasówkę na 8 miejscu.
Kolejny był Sainz, jednak mimo wszystko siódma lokata dla Toro Rosso była czymś efektownym. Szósty na starcie w jutrzejszym wyścigu będzie Massa, a tuż przed nim ruszy Max Verstappen. STR naprawdę zbudowało mocną konstrukcję, która radzi sobie pomimo posiadania silnika z 2015 roku. Na drugi przejazd wyjechały jedynie Mercedesy, co może być sporym zawodem dla fanów spragnionych zaciętej walki o pole position. Na drugim przejeździe na drugą lokatę wskoczył Rosberg, a na otarcie łez po braku walki Hamilton przejechał niewiarygodne okrążenie - 1:23,837.
KOMENTARZE