Zespoły nie dążą do znalezienia przez FOM wyścigu w miejsce GP Niemiec
Ze względu na przepisy dot. silników, stajnie nie widzą sensu utrzywania kalendarza z 21 wyścigami.
25.11.1610:39
605wyświetlenia
Zmiany wprowadzone wiosną w przepisach dotyczących wykorzystania jednostek napędowych sprawiają, że zespoły nie wykazują większej motywacji w nakłanianiu Berniego Ecclestone'a do szybkiego znalezienia wyścigu, jaki zastąpi w przyszłorocznym kalendarzu GP Niemiec.
W czwartek wieczorem szef Hockenheimringu potwierdził, że w kalendarzu F1 na sezon 2017 po raz kolejny nie znajdzie się wyścig o Grand Prix Niemiec - sprawia to, że przyszłoroczny grafik królowej sportów motorowych będzie liczył dwadzieścia eliminacji.
Rok temu podobne wątpliwości towarzyszyły Grand Prix Stanów Zjednoczonych. Wtedy jednak, ze względu na przepisy sportowe, los wyścigu miał istotne znaczenie dla zespołów.
Artykuł 23.4 głosi, że standardowa alokacja czterech silników przypadających na każdego kierowcę zostanie zwiększona o jeden, jeśli liczba wyścigów zaplanowana w momencie startu pierwszej imprezy sezonu, przekracza limit dwudziestu weekendów Grand Prix.
Organizację GP USA udało się potwierdzić na kilka dni przed rozpoczęcie mistrzostw - kalendarz liczył tym samym 21 wyścigów, a zespoły otrzymały możliwość skorzystania z dodatkowych silników. Teraz jednak, ze względu na poczynione w maju uzgodnienia w zakresie ograniczania kosztów, do przepisów wprowadzono zapis o przydzieleniu na każdego zawodnika puli czterech silników, niezależnie od tego, czy w kalendarzu znajdzie się więcej niż dwadzieścia rund. Teamy nie chcą więc stawiać się w gorszej sytuacji, mierząc się z koniecznością "przejechania" 21 weekendów z tylko czterema silnikami.