Czwartkowa konferencja prasowa z udziałem Roberta Kubicy

Kierowca zespołu BMW Sauber opowiadał między innymi o swoim debiucie w wyścigach Formuły 1
04.08.0615:12
Gregoff & Maraz
1802wyświetlenia
Wczoraj Robert Kubica wziął udział w konferencji prasowej na torze Hungaroring. Oto co powiedział kierowca zespołu BMW Sauber między innymi o swoim debiucie w wyścigach Formuły 1.

Robert, tuż przed twoim debiutem w Grand Prix... Podekscytowany czy troszkę zdenerwowany?
Robert Kubica: Cóż, dowiedziałem się zaledwie godzinę przed oficjalnym ogłoszeniem tego faktu, więc było to dla mnie dosyć niespodziewane, że dołączę do zespołu na niedzielny wyścig. Jest to dla mnie bardzo dobra okazja, szansa na pojechanie nie tylko w piątek, ale i na przekonanie się, jak to jest w sobotę i niedzielę, na odkrycie całego weekendu Grand Prix. Liczę na udany występ.

Czy sądzisz, że twój program będzie ostrożniejszy niż dotychczas?
RK: Z pewnością będę jeździł dużo mniej niż normalnie w piątek, ponieważ musimy oszczędzać opony i silnik, więc będzie to dla mnie coś nowego, ponieważ jestem przyzwyczajony do tego, że jeżdżę dużo w piątek, a w ten weekend zrobię tylko kilka kółek.

Czy znasz ten tor?
RK: Byłem tutaj w 2001 roku. Ścigałem się dwulitrową Formułą Renault, ale był to zaledwie czwarty wyścig w mojej karierze, więc nie pamiętam już wszystkiego.

Robert, jak ta wiadomość została przyjęta w Polsce? Czy możemy się spodziewać inwazji fanów z Polski podczas tego weekendu?
RK: Cóż, pierwszy raz w historii w wyścigu Formuły Jeden wystartuje polski kierowca, więc oczywiście jest pewne zainteresowanie i sądzę, że dużo ludzi jest tutaj w związku z Pływackimi Mistrzostwami Europy, więc może przyjdą obejrzeć Formuły Jeden w trakcie weekendu. Wiedziałem, że na pewno przyjedzie pewna grupa osób - planowali to już wcześniej, nie tylko na piątek, ale także i na sobotę oraz niedzielę, ale na pewno przyjedzie więcej ludzi, ponieważ mam wystartować w wyścigu.

Mario Theissen powiedział, że jeszcze nie zdecydował, kto będzie drugim kierowcą w pozostałej części sezonu pomiędzy tobą i Villeneuve'em . Villeneuve ma spore doświadczenie, ale ty nie. Co może według ciebie spowodować, że zostaniesz wybrany ty a nie Villeneuve?
RK: Być może szybkość! (Śmiech). Nie wiem, musisz zapytać Mario a nie mnie. To jest dla mnie dobra okazja, ale nie sądzę, aby łatwo można było osądzić kogoś tylko po jednym wyścigu. Będzie trudno nadążyć za tak doświadczonym kierowcą jak Nick i muszę poznać wszystko, co się dzieje podczas całego weekendu Grand Prix, nowy format kwalifikacji itp. Ostatni mój wyścig to zeszłoroczne Grand Prix Macau, a więc było to dosyć dawno temu. Kwalifikacje będą bardzo ważne, ale zobaczymy na co będzie mnie stać. Musze wskoczyć w samochód i pojechać najszybciej jak potrafię - zobaczymy co z tego wyniknie.

Pochodzisz z Polski - dostanie się do tej kategorii wyścigów samochodowych musiało być bardzo trudne. Możesz nam powiedzieć, jakie były najważniejsze momenty w twojej drodze od gokartów aż do Formuły Jeden i jacy ludzie pomogli ci najbardziej?
RK: Na pewno najważniejszym momentem było to, kiedy moi rodzice, a zwłaszcza mój ojciec, zdecydowali się na przeniesienie mnie do Włoch, abym mógł ścigać się we włoskich mistrzostwach kartingowych w 1998 roku, ponieważ w Polsce sport motorowy w zasadzie nie istnieje. Mamy bardzo słabo rozwinięty karting i brak bolidów jednomiejscowych, tylko jeden wyścig wytrzymałościowy, jedną serię wytrzymałościową składającą się z trzygodzinnych wyścigów w Polsce, ale decyzja o przeniesieniu do Włoch była bardzo dobra.
Jacy ludzie mi pomogli? Dużo ludzi mi pomogło, inaczej nie byłoby mnie tutaj. Miałem bardzo niewielkie wsparcie ze strony Polaków, zwłaszcza nie było mi łatwo, kiedy dostałem się do jednomiejscówek i musiałem znaleźć budżet - nie ja, ale ludzie, którzy mnie reprezentowali. Ludzie w Polsce nie byli tym zainteresowani. Na ogół śmiali się ze mnie, że chcę dostać się do Formuły Jeden, ale jednak mi się udało i jestem z tego bardzo dumny. Jeśli dostałem się tutaj bez wsparcia Polaków, to jestem też w stanie pozostać na dłużej bez nich.

Czy możesz nam powiedzieć coś więcej o osobach, do któryś się odniosłeś? Myślę, że niektórych z nich znamy już w Formule Jeden, nieprawdaż?
RK: Zaczynając od kartingu, to firma CRG - włoski producent podwozi i silników kartingowych. Później Daniele Morelli, który jest moim menedżerem od 2001 roku. W zeszłym sezonie ścigałem się w zespole Joana Villadelprata, więc bardzo mi pomógł, ponieważ pozwolił mi startować na bardzo niskim budżecie. Przetestowali mnie i podpisali ze mną kontrakt i myślę, że ostatni rok był dla mnie bardzo dobry, gdyż zdobyłem mistrzostwo, a nagrodą za to był test z Renault w grudniu ubiegłego roku. Uzyskany przeze mnie czas był całkiem niezły i myślę, że właśnie dlatego tutaj dzisiaj jestem. Oczywiście byli także pewni inwestorzy z Polski i Włoch, którzy również mi pomogli.

Źródło: FIA.com

KOMENTARZE

19
Schum@cher
05.08.2006 07:56
Trzeba rozwijać sport motorowy, inaczej to pierwszy i ostatni kierowca F1 polskiego pochodzenia!
Barth
04.08.2006 11:21
i bardzo dobrze powiedział czy to o kibicach czy o sponsorach.. jakoś media i kibice nie grzmieli wcześniej o Kubicy (choćby o wyścigach w Formule Renault) , nie było też wielkiego huku jak został kierowcą testowym w F1 (a to też sukces). Ja rozumiem, że teraz nagle stał się gwiazdą (i wszędzie "dramatyczne" nagłówki, że szefowi teamu nie pozwolili mu jechać w piąteki wszycy kombinują CO SIĘ STAŁO!), ale bardziej chodzi tu o kasę i chwilową modę... teraz Kubica stał się ważny... i przed TV w niedzielę usiądzie mnóstwo ludzi... tak jak kiedyś przy skokach w czasach małyszomanii... nie uważam, że to źle, ale wydaje mi się, że spora część to nie tyle fani F1, ale dramatycznie-spragnieni-zwycistwa-Polaka-gdziekolwiek tymczasowi kibice... i jak (odpukać) mu się nie powiedzie odwrócą swoje tyłki i będą szukać innych małyszów, hołowczyców, otylii... Kibice nie wybaczają, nie są wdzięcznym wsparciem dla sportowców (w Polsce?) i powiedzmy sobie Robert nie im zawdzięcza to co osiągnął i ściga się dla siebie nie dla nich! przynajmnie obyło się bez hipokryzji...
Sertan
04.08.2006 06:20
Tłumaczenie tego fragmentu (McLuke) jest dokładne. Wczoraj to sprawdzałem, bo na Onet i WP pojawiły się wyrywki z tej konferencji w tłumaczeniu PAP, cytat: "Jeśli na wyścigu zabraknie polskich kibiców to trudno - bez nich też uda mi się zostać tu na dłużej". W oryginale: "...and if I’m here without Polish support, I can manage to stay here longer without them", gdzie 'support' oznacza w tym kontekście 'wsparcie' (finansowe/organizacyjne) a nie 'kibicowanie'. Jednak jest to wypowiedź nieco niefortunna.
Piter
04.08.2006 05:57
No też mi się tak wydaje. Już mi lepiej:D
Maraz
04.08.2006 05:06
McLuke, tekst pochodzi że tak powiem z pierwszej ręki, zresztą podane jest źródło i nie jest to żaden portal, tylko oficjalna strona FIA. Prawdą jest jednak, że wypowiedź jest momentami nie do końca sprecyzowana i niektóre polskie media też założyły, że Robert odniósł się tu do kibiców, ale moim zdaniem jest to nadinterpretacja, bo chodzi tu wyraźnie o wsparcie finansowe, a więc o sponsorów.
GroM
04.08.2006 04:47
Kubica wypowiadal sie na temat sponsorow a nie kibicow. Na pewno bardzooo duzoo nachodzil sie za nimi oraz jego znajomi, zeby znalezc wsparcie. W naszym kraju tak juz jest, ze sportu jak cos ktos robi to wszyscy go maja gdzies. Rzad Polski tez nie wspiera prkatycznie sportu. Jedynie moze co ktos wspiera to pilka nozna. Popatrzcie na rajdy, postawcie sie w sytuacji takiej ze chcecie jezdzic, kupujecie seciento, ale zeby jezdzic trzeba miec pozniej kase chociazby na paliwo, nie mowie juz o zezwoleniach o jezdzeniu po Polsce na dane rajdy, wyposazeniu auta itp. To wszystko kosztuje, a sponsorow narpawde ciezko znalezc tym bardziej u nas. Przewaznie jest tak ze sponsorami sa rodzice lub bliscy znajomi, ale ile oni moga dawac. Zeby cos osiagnac trzeba jezdzic dobre pare lat na start. Ja sie nie dziwie wypowiedzi Kubicy, wedlug mnie dobrze wygarnal. Dobrze ze F1 to elita, bo obecnie zadna Polska jednostka tam nie wsadzi swych lap zeby tam namieszac, jak z Malyszem bylo czy innymi o ktorych juz sie nie pamieta. Mam nadzieje ze media w Polsce beda sie mialy na bacznosci i nie beda pisaly non stop jakis bzdur. A jezeli taka sytuacja sie stanie, to My kibice musimy w takiej styuacji takie media w odpowiedni sposob "zjechac" na bank !
McLuke
04.08.2006 04:31
"Jeśli dostałem się tutaj bez wsparcia Polaków, to jestem też w stanie pozostać na dłużej bez nich." wy weźcie przestańcie to powtarzac!! przecież Robert nie mógł tak powiedziec. Zapewne któraś z gazet albo portali w necie jak zwykle przekręcił słowa Roberta i teraz to powtarzacie!! Przecież Kubek zawsze powtarzał że to dla niego duża przyjemnośc jeździc po torze gdy na trybunach widzi polskie flagi...
SpeedKing
04.08.2006 04:21
Robert bez wątpienia ma talent. Kiedyś, o promocji talentów (i to nie tylko sportowych!) w Polsce, ktoś powiedział - "Gdyby Jimi Hendrix urodził się w Polsce, to jedyną osobą która by sie nim zainteresowała byłby Marek Kotański!" Ale nie wiem czy możemy się cieszyć z tego, że Robert musiał i miał okazje wyjechać z Polski i startować za granicą. Z drugiej strony, nie byłoby komu kibicować, bo co innego "obcy", a co innego "Nasz człowiek w F1"! Go! Robert! Go!
Mesh
04.08.2006 04:17
"Jeśli dostałem się tutaj bez wsparcia Polaków, to jestem też w stanie pozostać na dłużej bez nich." oraz "Oczywiście byli także pewni inwestorzy z Polski i Włoch, którzy również mi pomogli." Myślę że chłopak trochę się pogubił jakby jednak nie było nie wypada mówić źle o Polsce i tyle, wystarczy że inni już tak robią.
marcin760
04.08.2006 04:02
Teraz znajdzie się mnóstwo chętnych do sponsorowania, niestety ceny znacznie wzrosną. Polacy mają to do siebie że lubią się podpinać do czyjegoś sukcesu. Najbardziej dziwił mnie Orlen, woleli sponsorować Orlen Team w Paryż - Dakar niż jakiegoś tam Kubicę który bez pieniędzy nie miał prawa dostać się do F1. Teraz już niestety za późno, pozatym byłby pewnie konflikt z Petronas...ale spróbować mogli.
Dominikus99j
04.08.2006 03:14
kamil tylko sie nie spal, ale zobaczcie jaki miał czas teraz w testach jak w niedziele bedzie 10 to bedzie dobrze
dejacek
04.08.2006 03:07
zrobiłem kiedyś dla swojego syna gokarta i pojechałem na tor w Miedzianej Górze aby w ludzkich warunkach chłopak łapał bakcyla. Wiecie co mi powiedzieli- 50 pln za godzinę. Myślę że to dobry komentarz do tej wiadomości
Kamil
04.08.2006 02:30
Ale jestem podjarany :) byle do niedzieli!!!
slawek7s
04.08.2006 02:10
"Ludzie w Polsce nie byli tym zainteresowani. Na ogół śmiali się ze mnie, że chcę dostać się do Formuły Jeden, ale jednak mi się udało i jestem z tego bardzo dumny" Co by nie myśleć to ja jestem dumny z tego chłopaka bo potrafi to powiedzieć i ma w dupie konsekwencje !!!!! Brawo Robert jesteś wielki !!!
d'Angelo
04.08.2006 01:57
prawda zawsze boli! ale u nas w kraju tępi się ludzi ambitnych i pracowitych! niestety ale to jest smutna rzeczywistość ale poza krajem da się wiele rzeczy zrobić! Trzeba mieć tylko motywacje!
meren
04.08.2006 01:52
Chyba bardziej miał na myśli tych Polaków, którzy coś mogli coś zdziałać dla niego tzn. działaczy, sponsorów itp. A kibice to swoją drogą, mało ich widział bo startował poza krajem - dopiero teraz na F1 zobaczy, że kibice pojeżdżą za nim. I na pewno do kibiców nic nie ma. A przynajmniej ja "kibic" to tak sobie tłumaczę, żeby mnie te słowa nie bolały. ;-)
FANF1
04.08.2006 01:51
niestety, całkowita prawda
mateusz
04.08.2006 01:48
Może boli, ale to prawda
Piter
04.08.2006 01:46
"Jeśli dostałem się tutaj bez wsparcia Polaków, to jestem też w stanie pozostać na dłużej bez nich." - boli!