Lewis Hamilton wygrał wyścig o Grand Prix Francji
Brytyjczyk powrócił na pozycję lidera mistrzostw. Na podium Verstappen i Raikkonen.
24.06.1817:45
7218wyświetlenia
Embed from Getty Images
Lewis Hamilton odniósł zwycięstwo w wyścigu o Grand Prix Francji na torze Paul Ricard. Na drugim miejscu rywalizację ukończył Max Verstappen, a na najniższym stopniu podium stanął Kimi Raikkonen.
Zamieszanie na starcie, fatalny początek Vettela
Lewis Hamilton doskonale wyczuł moment zgaśnięcia czerwonych świateł i obronił prowadzenie na dojeździe do pierwszego zakrętu. Właśnie w nim doszło do kontaktu pomiędzy bolidami Valtteriego Bottasa oraz Sebnastiana Vettela. W wyniku kolizji w SF71H Niemca doszło do uszkodzenia przedniego skrzydła, z kolei kierowca Mercedesa zaliczył piruet i powrócił do walki z tyłu stawki z przebitą oponą. Z walki odpadli Esteban Ocon oraz Pierre Gasly, między którymi doszło do zderzenia.
Na niespodziankach zyskał Max Verstappen, który awansował na drugie miejsce. Za Holendrem znalazł się Carlosa Sainz, za którym znajdowali się Ricciardo oraz Magnussen. Szóste miejsce należało do Leclarca, plasującego się przed Raikkonenem, Grosjeanem, Perezem i Hulkenbergiem. Na torze pojawił się samochó bezpieczeństwa. Vettel i Bottas powrócili do alei serwisowej na szybkie naprawy. W ich bolidach znalazły się opony wykonane z miękkiej mieszanki. Takie samo ogumienie założyli ruszający z tyłu Stroll, Sirotkin oraz Alonso.
Do restartu doszło po pięciu okrążeniach. Hamilton bezpiecznie obronił prowadzenie. Na kolejnych pozycjach także nie doszło do zmian. Leclerc próbował co prawda wychylać się zza pleców Magnussena, ale jednocześnie musiał uważać na czającego się za nim Raikkonena. Fernando Alonso obrócił swój bolid po drobnym kontakcie z Sebastianem Vettelem, do którego doszło w czwartym zakręcie. Hiszpan wyjechał z pobocza na ostatnim miejscu, tracąc prawie 20 sekund do prowadzącego Hamiltona. Na siódmym okrążeniu Leclerc musiał uznać wyższość Raikkonena. Z kolei Vettel powoli odrabiał straty i plasował się na trzynastym miejscu, w bliskiej odległości za Stoffelem Vandoorne'em i Marcusem Ericssonem.
Po kilku chwilach Vettel wykorzystał przewagę tempa i wyprzedził obu wspomnianych wcześniej kierowców, pukając do czołowej dziesiątki. Ricciardo próbował uporać się z trzecim w tabeli Sainzem - udany atak Australijczyk przypuścił na dziewiątym kółku, na dohamowaniu do szykany na prostej Mistral.Sędziowie podjęli tymczasem decyzję w sprawie Vettela i nałożyli na czterokrotnego mistrza świata 5-sekundową karę czasową za spowodowanie kolizji z pierwszego zakrętu.
Hamilton kontroluje rywalizację
Kilka chwil później kierowca Ferrari był już na dziesiątym miejscu po wyprzedzeniu Nico Hulkenberga. Bottas, który znajdował się na dwunastej lokacie jechał z uszkodzoną podłogą bolidu, która negatywnie wpływała na jego tempo. Na czele Hamilton powoli, ale ustawicznie budował coraz większą przewagę nad Verstappenem. Na trzynastym kółku wynosiła już ona blisko trzy sekundy. Po wydaniu orzeczenia w sprawie Vettela sędziowie zajęli się przypadkiem z udziałem Grosjeana, który na pierwszym kółku miał zyskać przewagę wyjazdem poza tor.
O akcję na torze dbali głównie Hulkenberg i Vettel. Po siedemnastym okrążeniu zawodnik Ferrari wykorzystał DRS na dojeździe do szykany i znalazł się na siódmym miejscu. Kolejnym celem Niemca było znalezienie się przed tracącym tempo na supermiękkich oponach Magnussenem. Ścisła czołówka nie jechała w zbitej grupie. Przewaga Hamiltona nad Verstappenem wynosiła cztery sekundy. Trzeci Ricciardo tracił do lidera ponad 8 sekund. Z tyłu Alonso uporał się z reprezentantami Williamsa - Strollem i Sirotkinem. Hiszpan jechał na szesnastym miejscu, za Ericssonem i Hartleyem.
Vettel z powodzeniem przypuścił atak na Sainza i miał przed sobą czysty tor. Czwarty Raikkonen znajdował się około 15 sekund przed byłą gwiazdą Red Bulla. Zespoły spoglądały jednak coraz uważniej na chmury przewijające się nad Le Castellet. Inżynier Alosno poinformował nawet, że opady deszczu mogą nadejść nad tor w ciągu dwudziestu minut. Dwudzieste czwarte kółko przyniosło zmianę na ósmej pozycji - zgłaszający problemy ze zużytymi ultramiękkimi oponami Leclerc spadł za Hulkenberga. Tymczasem Lewis Hamilton notował kolejne rekordy okrążeń i powiększał bufor bezpieczeństwa nad Red Bullami. Wynosił on ponad siedem sekund.
Okrążenie później Verstappen jako pierwszy z kierowców zjechał na planowany postój. Holender otrzymał miękkie opony i opuścił aleję serwisową tuż przed nosem Sebastiana Vettela. Z kolei na Sirotkina nałożono 5-sekundową karę czasową za zbyt wolną jazdę za samochodem bezpieczeństwa. Nie miała ona większego wpływu na wyścig Rosjanina, który znajdował się na ostatnim, osiemnastym miejscu. Z kolei incydent z udziałem Grosjeana zakończył się niepodejmowaniem żadnych akcji ze strony sędziów.
Pit stop Verstappena wywołał reakcję łańcuchową - kolejnymi zawodnikami meldującymi się u mechaników byli Sainz, Magnussen oraz Ricciardo. Australijczyk spadł na piąte miejsce, za Vettela, ale miał do dyspozycji znacznie świeższe opony. Na trzydziestym kółku z wyścigu musiał wycofać się drugi z kierowców Force India - Sergio Perez. Zespół poinformował Meksykanina, iż powodem takiej decyzji są problemy z silnikiem. Grosjean otrzymał za to karę 5 sekund za spowodowanie kolizji z Oconem.
Raikkonen zmierza po trzecie miejsce
Dwadzieścia okrążeń przed metą na obowiązkowy postój zjechał Lewis Hamilton. Supermiękką mieszankę w Mercedesie urzędującego mistrza świata zastąpiono miękką. Ricciardo wykorzystał przewagę stanu ogumienia i w widowiskowym stylu uporał się z Sebastianem Vettelem, wskakując na trzecią pozycję. Tymczasem Grosjean nie mógł pogodzić się z karą czasową, używając w tym celu mało cenzuralnych słów. Renault zastosowało względem Hulkenberga agresywną strategię, wyposażając swego kierowcę w ultramiękkie opony. Niemiec powrócił do walki na P10. Pozycję niżej znajdował się Leclerc, który uporał się z Brendonem Hartleyem.
Ferrari zareagowało na sytuację na torze. Vettel przepuścił Raikkonena skupiając się na obronie piątego miejsca. Bottas zjechał na dodatkowy postój, po ultramiękkie opony. Obsługa nie przebiegła we wzorowy sposób. Bolid Fina spadł z podnośnika i powrócił do walki za Sainzem i Magnussenem. W ślad za zawodnikiem Mercedesa na stanowisku serwisowym zameldował się Vettel. Niemiec odbył 5-sekundową karę i także otrzymał do dyspozycji "fioletowe" Pirelli PZero. Fernando Alonso dawał z kolei upust swej frustracji: "Nie mamy hamulców. Nie mamy opon. Jedziemy poza punktami".
Dziesięć okrążeń przed metą Hamilton bez problemu kontrolował tempo i utrzymywał ponad 4-sekundową przewagę nad Verstappenem. Z tyłu tempo podkręcił Raikkonen, liczący na włączenie się do walki o podium. "Daniel może mieć problem, więc na ciskaj" - usłyszał mistrz świata z 2007 roku. W tym miejscu wybitną nieuwagą popisał się Stroll, który przy dublowaniu spowolnił zarówno Raikkonena jak i Ricciardo, których dzieliła około jedna sekunda. Fin przypieczętował finisz na trzecim miejscu udanym atakiem w szykanie na długiej prostej na 48. okrążeniu.
Ostatnie okrążenia obfitowały w niespodziewane zwroty akcji. Carlos Sainz stracił moc silnika i nie był w stanie obronić piątego miejsca. Lance Stroll musiał wycofać się z wyścigu po eksplozji lewej przedniej opony w zakręcie Signes. Doprowadził to do wirtualnej neutralizacji. Ostatecznie drugą połowę czołowej dziesiątki tabeli stworzyli Magnussen, Bottas, Sainz, Hulkenberg oraz Leclerc.
Lewis Hamilton odniósł zwycięstwo w wyścigu o Grand Prix Francji na torze Paul Ricard. Na drugim miejscu rywalizację ukończył Max Verstappen, a na najniższym stopniu podium stanął Kimi Raikkonen.
Zamieszanie na starcie, fatalny początek Vettela
Lewis Hamilton doskonale wyczuł moment zgaśnięcia czerwonych świateł i obronił prowadzenie na dojeździe do pierwszego zakrętu. Właśnie w nim doszło do kontaktu pomiędzy bolidami Valtteriego Bottasa oraz Sebnastiana Vettela. W wyniku kolizji w SF71H Niemca doszło do uszkodzenia przedniego skrzydła, z kolei kierowca Mercedesa zaliczył piruet i powrócił do walki z tyłu stawki z przebitą oponą. Z walki odpadli Esteban Ocon oraz Pierre Gasly, między którymi doszło do zderzenia.
Na niespodziankach zyskał Max Verstappen, który awansował na drugie miejsce. Za Holendrem znalazł się Carlosa Sainz, za którym znajdowali się Ricciardo oraz Magnussen. Szóste miejsce należało do Leclarca, plasującego się przed Raikkonenem, Grosjeanem, Perezem i Hulkenbergiem. Na torze pojawił się samochó bezpieczeństwa. Vettel i Bottas powrócili do alei serwisowej na szybkie naprawy. W ich bolidach znalazły się opony wykonane z miękkiej mieszanki. Takie samo ogumienie założyli ruszający z tyłu Stroll, Sirotkin oraz Alonso.
Do restartu doszło po pięciu okrążeniach. Hamilton bezpiecznie obronił prowadzenie. Na kolejnych pozycjach także nie doszło do zmian. Leclerc próbował co prawda wychylać się zza pleców Magnussena, ale jednocześnie musiał uważać na czającego się za nim Raikkonena. Fernando Alonso obrócił swój bolid po drobnym kontakcie z Sebastianem Vettelem, do którego doszło w czwartym zakręcie. Hiszpan wyjechał z pobocza na ostatnim miejscu, tracąc prawie 20 sekund do prowadzącego Hamiltona. Na siódmym okrążeniu Leclerc musiał uznać wyższość Raikkonena. Z kolei Vettel powoli odrabiał straty i plasował się na trzynastym miejscu, w bliskiej odległości za Stoffelem Vandoorne'em i Marcusem Ericssonem.
Po kilku chwilach Vettel wykorzystał przewagę tempa i wyprzedził obu wspomnianych wcześniej kierowców, pukając do czołowej dziesiątki. Ricciardo próbował uporać się z trzecim w tabeli Sainzem - udany atak Australijczyk przypuścił na dziewiątym kółku, na dohamowaniu do szykany na prostej Mistral.Sędziowie podjęli tymczasem decyzję w sprawie Vettela i nałożyli na czterokrotnego mistrza świata 5-sekundową karę czasową za spowodowanie kolizji z pierwszego zakrętu.
Hamilton kontroluje rywalizację
Kilka chwil później kierowca Ferrari był już na dziesiątym miejscu po wyprzedzeniu Nico Hulkenberga. Bottas, który znajdował się na dwunastej lokacie jechał z uszkodzoną podłogą bolidu, która negatywnie wpływała na jego tempo. Na czele Hamilton powoli, ale ustawicznie budował coraz większą przewagę nad Verstappenem. Na trzynastym kółku wynosiła już ona blisko trzy sekundy. Po wydaniu orzeczenia w sprawie Vettela sędziowie zajęli się przypadkiem z udziałem Grosjeana, który na pierwszym kółku miał zyskać przewagę wyjazdem poza tor.
O akcję na torze dbali głównie Hulkenberg i Vettel. Po siedemnastym okrążeniu zawodnik Ferrari wykorzystał DRS na dojeździe do szykany i znalazł się na siódmym miejscu. Kolejnym celem Niemca było znalezienie się przed tracącym tempo na supermiękkich oponach Magnussenem. Ścisła czołówka nie jechała w zbitej grupie. Przewaga Hamiltona nad Verstappenem wynosiła cztery sekundy. Trzeci Ricciardo tracił do lidera ponad 8 sekund. Z tyłu Alonso uporał się z reprezentantami Williamsa - Strollem i Sirotkinem. Hiszpan jechał na szesnastym miejscu, za Ericssonem i Hartleyem.
Vettel z powodzeniem przypuścił atak na Sainza i miał przed sobą czysty tor. Czwarty Raikkonen znajdował się około 15 sekund przed byłą gwiazdą Red Bulla. Zespoły spoglądały jednak coraz uważniej na chmury przewijające się nad Le Castellet. Inżynier Alosno poinformował nawet, że opady deszczu mogą nadejść nad tor w ciągu dwudziestu minut. Dwudzieste czwarte kółko przyniosło zmianę na ósmej pozycji - zgłaszający problemy ze zużytymi ultramiękkimi oponami Leclerc spadł za Hulkenberga. Tymczasem Lewis Hamilton notował kolejne rekordy okrążeń i powiększał bufor bezpieczeństwa nad Red Bullami. Wynosił on ponad siedem sekund.
Okrążenie później Verstappen jako pierwszy z kierowców zjechał na planowany postój. Holender otrzymał miękkie opony i opuścił aleję serwisową tuż przed nosem Sebastiana Vettela. Z kolei na Sirotkina nałożono 5-sekundową karę czasową za zbyt wolną jazdę za samochodem bezpieczeństwa. Nie miała ona większego wpływu na wyścig Rosjanina, który znajdował się na ostatnim, osiemnastym miejscu. Z kolei incydent z udziałem Grosjeana zakończył się niepodejmowaniem żadnych akcji ze strony sędziów.
Pit stop Verstappena wywołał reakcję łańcuchową - kolejnymi zawodnikami meldującymi się u mechaników byli Sainz, Magnussen oraz Ricciardo. Australijczyk spadł na piąte miejsce, za Vettela, ale miał do dyspozycji znacznie świeższe opony. Na trzydziestym kółku z wyścigu musiał wycofać się drugi z kierowców Force India - Sergio Perez. Zespół poinformował Meksykanina, iż powodem takiej decyzji są problemy z silnikiem. Grosjean otrzymał za to karę 5 sekund za spowodowanie kolizji z Oconem.
Raikkonen zmierza po trzecie miejsce
Dwadzieścia okrążeń przed metą na obowiązkowy postój zjechał Lewis Hamilton. Supermiękką mieszankę w Mercedesie urzędującego mistrza świata zastąpiono miękką. Ricciardo wykorzystał przewagę stanu ogumienia i w widowiskowym stylu uporał się z Sebastianem Vettelem, wskakując na trzecią pozycję. Tymczasem Grosjean nie mógł pogodzić się z karą czasową, używając w tym celu mało cenzuralnych słów. Renault zastosowało względem Hulkenberga agresywną strategię, wyposażając swego kierowcę w ultramiękkie opony. Niemiec powrócił do walki na P10. Pozycję niżej znajdował się Leclerc, który uporał się z Brendonem Hartleyem.
Ferrari zareagowało na sytuację na torze. Vettel przepuścił Raikkonena skupiając się na obronie piątego miejsca. Bottas zjechał na dodatkowy postój, po ultramiękkie opony. Obsługa nie przebiegła we wzorowy sposób. Bolid Fina spadł z podnośnika i powrócił do walki za Sainzem i Magnussenem. W ślad za zawodnikiem Mercedesa na stanowisku serwisowym zameldował się Vettel. Niemiec odbył 5-sekundową karę i także otrzymał do dyspozycji "fioletowe" Pirelli PZero. Fernando Alonso dawał z kolei upust swej frustracji: "Nie mamy hamulców. Nie mamy opon. Jedziemy poza punktami".
Dziesięć okrążeń przed metą Hamilton bez problemu kontrolował tempo i utrzymywał ponad 4-sekundową przewagę nad Verstappenem. Z tyłu tempo podkręcił Raikkonen, liczący na włączenie się do walki o podium. "Daniel może mieć problem, więc na ciskaj" - usłyszał mistrz świata z 2007 roku. W tym miejscu wybitną nieuwagą popisał się Stroll, który przy dublowaniu spowolnił zarówno Raikkonena jak i Ricciardo, których dzieliła około jedna sekunda. Fin przypieczętował finisz na trzecim miejscu udanym atakiem w szykanie na długiej prostej na 48. okrążeniu.
Ostatnie okrążenia obfitowały w niespodziewane zwroty akcji. Carlos Sainz stracił moc silnika i nie był w stanie obronić piątego miejsca. Lance Stroll musiał wycofać się z wyścigu po eksplozji lewej przedniej opony w zakręcie Signes. Doprowadził to do wirtualnej neutralizacji. Ostatecznie drugą połowę czołowej dziesiątki tabeli stworzyli Magnussen, Bottas, Sainz, Hulkenberg oraz Leclerc.
KOMENTARZE