Tost radzi Abiteboulowi, aby przestał narzekać na zespoły satelickie
Według szefa STR Francuz powinien skupić się na poprawie formy Renault.
30.03.1914:50
1053wyświetlenia
Embed from Getty Images
Szef Toro Rosso - Franz Tost odpiera krytyczne uwagi dyrektora zarządzającego Renault - Cyrila Abiteboula, który wezwał do wprowadzenia szerszych restrykcji wobec satelickich zespołów.
Podczas Grand Prix Australii Abiteboul posłużył się przykładem Toro Rosso, opisując proces nabywania przez mniejsze zespoły części wyprodukowanych przez większe ekipy.
Tost, który był gościem piątkowej konferencji FIA, poradził Abiteboulowi aby przestał narzekać i wziął się za pracę nad poprawą konkurencyjności własnych bolidów.
Szef Haasa, który prowadzi bliską współpracę techniczną z Ferrari - Guenther Steiner, przekonywał z kolei, że stawka F1 byłaby dużo mniej konkurencyjna, gdyby nie zespoły "B".
Szef Toro Rosso - Franz Tost odpiera krytyczne uwagi dyrektora zarządzającego Renault - Cyrila Abiteboula, który wezwał do wprowadzenia szerszych restrykcji wobec satelickich zespołów.
Podczas Grand Prix Australii Abiteboul posłużył się przykładem Toro Rosso, opisując proces nabywania przez mniejsze zespoły części wyprodukowanych przez większe ekipy.
Przez większość ubiegłego sezonu Toro Rosso nie miało dyrektora technicznego. Wszyscy wiedzą o co chodzi. Wygląda więc na to, że nie potrzebujemy nawet dyrektora technicznego, aby stworzyć konkurencyjny bolid. Dla nas to problem- zakomunikował Francuz.
Tost, który był gościem piątkowej konferencji FIA, poradził Abiteboulowi aby przestał narzekać i wziął się za pracę nad poprawą konkurencyjności własnych bolidów.
Jeśli ktoś, kto prowadzi fabryczny zespół, narzeka na to, że mniejsze zespoły są szybsze, lepsze od jego teamu, to ten ktoś po prostu nie odrobił porządnie zadania domowego. Odpowiadam za Toro Rosso i mogę wypowiadać się wyłącznie w imieniu własnej stajni. W ubiegłym roku nabyliśmy od Red Bulla skrzynie biegów, tylne zawieszenie i elementy przedniego zawieszenia.
Bolid Toro Rosso jest tak konkurencyjny głównie ze względu na fantastyczną jednostkę napędową, jaką dostajemy od Hondy. Zdaje się, że to inni nie wykonują tak dobrej pracy. Ci ludzie nie powinni narzekać. Powinno wziąć się do roboty. My mamy dobry pakiet, fantastycznych kierowców i fantastyczną jednostkę napędową Hondy. Właśnie dlatego jesteśmy konkurencyjni.
Szef Haasa, który prowadzi bliską współpracę techniczną z Ferrari - Guenther Steiner, przekonywał z kolei, że stawka F1 byłaby dużo mniej konkurencyjna, gdyby nie zespoły "B".
W tej chwili zespoły mające powiązania z dużymi stajniami zbliżają się do czołówki. Tak powinno być.
Gdyby nie to, to zamiast trzech klas w Formule 1 powstałyby trzy grupy zespołów: zespoły fabryczne - najpierw te które radzą sobie lepiej, później te które radzą sobie gorzej, a na końcu reszta. Czy byłoby to korzystne dla sportu?
Nie robimy nic złego. Takie były przepisy. Wprowadzono je wiele lat temu w demokratycznym procesie decyzyjnym. Taki jest model pracy, czytamy przepisy. Niektórzy ludzie tego nie robią. Moim zdaniem to dobry model.