Sebastian Vettel wygrywa wyścig o Grand Prix Singapuru
Ferrari jako pierwszy konstruktor w historii zgarnął dublet na obiekcie Marina Bay.
22.09.1916:47
4707wyświetlenia
Embed from Getty Images
Sebastian Vettel zwyciężył w wyścigu o Grand Prix Singapuru. Ekipa Ferrari postawiła Niemca w uprzywilejowanej pozycji, ściągając go jako pierwszego na pit stop, co wykorzystał do przebicia się z trzeciego miejsca na prowadzenie. Drugie miejsce zgarnął Charles Leclerc, natomiast trzecie Max Verstappen. Dla Ferrari jest to pierwszy dublet od wyścigu na Węgrzech w 2017 roku, natomiast sam zespół jest pierwszym konstruktorem, który zgarnął pozycje 1-2 na Marina Bay.
W czołówce fantastyczny start zaliczył duet Ferrari. Leclerc na dohamowaniu do pierwszego zakrętu był niezagrożony, natomiast Vettel wywierał presję na Hamiltonie przez całe inauguracyjne kółko. Na dalszych pozycjach doszło do kolizji między ósmym Sainzem a dziewiątym Hulkenbergiem, co u obu kierowców wymusiło nadprogramowe postoje i przebijanie się z końca stawki. Ofiarą zamieszania był również George Russell, który w pierwszym zakręcie znalazł się w kleszczach między Robertem Kubicą a Danielem Ricciardo. Brytyjczyk urwał przednie skrzydło, przez co także musiał znaleźć się u swoich mechaników. Wszystkie incydenty były jednak na tyle łagodne, że obyło się bez interwencji samochodu bezpieczeństwa.
Po pierwszym okrążeniu czołowa dziesiątka prezentowała się następująco: Leclerc, Hamilton, Vettel, Verstappen, Bottas, Albon, Norris, Giovinazzi, Magnussen, Gasly.
Następne kółka były bardzo spokojne, choć czołowa szóstka trzymała się w zaledwie sekundowych odstępach. Mimo to żaden z kierowców nie miał wystarczająco dobrego tempa oraz odwagi, by podjąć walkę o lepszą pozycję. Na końcu stawki za odrabianie strat zabrał się Hulkenberg, który na ósmym kółku awansował na siedemnaste miejsce przed Roberta Kubicę. Szarżę przeprowadzał również wykluczony z kwalifikacji Daniel Ricciardo, który po udanym manewrze na Kwiacie przebił się na dwunastą lokatę.
Trzynaste okrążenie przyniosło pierwsze pit stopy, które zrealizowali Daniił Kwiat i Sergio Perez, zmieniając pośrednie opony na twarde. Wkrótce do tego duetu dołączył Kimi Raikkonen, który znalazł się przed Meksykaninem i Rosjaninem. Cała trójka podjęła walkę z piętnastym Robertem Kubicą, który mimo zużytego ogumienia z żółtym paskiem bardzo zaciekle się bronił, zwłaszcza w trzecim sektorze. Na dłuższą metę Polak nie był jednak w stanie utrzymać się przed rywalami na świeższych oponach.
Na dziewiętnastym kółku jako pierwszy z czołówki zasugerował realizację pit stopu Max Verstappen z Red Bulla. Podczas kolejnej próby Holender zjechał do mechaników tuż za Sebastianem Vettelem. Obaj zawodnicy zamienili opony miękkie na twarde. Niemiec wrócił do akcji na dziesiątym miejscu, natomiast Holender na dwunastym dając wyprzedzić się przez Nico Hulkenberga na starszych oponach.
Wydarzenia z dwudziestego pierwszego okrążenia okazały się kluczowe dla dalszych losów wyścigu o Grand Prix Singapuru. Wizytę w boksach złożył Charles Leclerc, który wrócił do rywalizacji na twardym ogumieniu za Vettelem. Monakijczyk wielokrotnie dawał upust swoim emocjom w przekazach radiowych, lecz Ferrari musiało podjąć taką decyzję, by wywalczyć dublet i uchronić się przed atakami Mercedesa.
Na dwudziestym trzecim oraz dwudziestym siódmym okrążeniu odpowiednio zatrzymali się Bottas i Hamilton, którym Mercedes założył opony oznaczone białym kolorem. Stajnia z Brackley podeszła zbyt optymistycznie do strategii, prawdopodobnie licząc na neutralizację. Hamilton spadł za Vettela i Verstappena, natomiast Bottas otrzymał polecenie zespołowe, by zredukować tempo i utrzymać się za partnerem.
Z przodu Vettel oraz Leclerc rozpoczęli marsz na czoło stawki. Pierwszą czwórkę zajmowali odpowiednio Giovinazzi, który bez pit stopu prowadził w wyścigu, Gasly, Ricciardo i Stroll. Po ośmiu okrążeniach duet Ferrari zdołał uporać się z wolniejszymi rywalami, lecz odstęp jaki wytworzył się między kierowcami wzrósł do poziomu 6,5 sekundy.
Trzydzieste czwarte okrążenie przekreśliło wszelkie szanse Daniela Ricciardo na dobry wynik w wyścigu. Australijczyk w zakręcie numer siedem zderzył się z Antonio Giovinazzim, którego przewaga wynikająca ze świetnie zrealizowanej strategii została zniszczona. Ricciardo zjechał do mechaników na wymianę rozerwanej opony, natomiast Giovinazzi uskarżał się na problemy z lewym przodem i także pojawił się na zmianę.
Na trzydziestym szóstym kółku po raz pierwszy ogłoszono neutralizację. W czternastym zakręcie Romain Grosjean zepchnął na ścianę George Russella, który zniszczył skrzydło oraz lewe przednie zawieszenie. Dalsza jazda Brytyjczyka była wykluczona, przez co po raz pierwszy w tym sezonie nie pojawił się na mecie.
Po pięciu okrążeniach samochód bezpieczeństwa wrócił do alei serwisowej, a czołowa dziesiątka wyglądała następująco: Vettel, Leclerc, Verstappen, Hamilton, Bottas, Albon, Norris, Magnussen, Raikkonen oraz Perez. Wkrótce rozegrał się prawdziwy dramat dla Racing Point, które miało dużą szansę na zdobycz punktową. Dwunasty Stroll uszkodził skrzydło oraz rozerwał lewą przednią oponę, natomiast silnik w bolidzie Pereza odmówił posłuszeństwa. Meksykanin zatrzymał się na prostej między trzynastym a czternastym wirażem, co wymusiło drugą interwencję Berndta Maylandera.
Czterdziesta ósma próba była tą, podczas której znów wywieszono zielone flagi. Problemy Pereza wykorzystał Pierre Gasly, który wrócił do czołowej dziesiątki. Wkrótce Francuz popisał się fantastyczną jazdą, awansując aż na ósme miejsce odpowiednio przed Hulkenberga oraz Magnussena. Dwa okrążenia później po raz trzeci tego dnia ogłoszono neutralizację, tym razem po kolizji Kimiego Raikkonena z Daniiłem Kwiatem w pierwszym zakręcie. Rosjanin przypuścił atak na dohamowaniu, natomiast Fin ściął wiraż i uderzył w rywala, łamiąc lewe przednie zawieszenie. Raikkonen musiał zatrzymać się na poboczu, co wymagało interwencji służb porządkowych.
Na pięćdziesiątym drugim kółku wznowiono rywalizację, która zamieniła się w sprint do mety. Czołowa szóstka pozostała na swoich pozycjach i podjęła walkę o punkt za najszybsze okrążenie. Z kolei do czołowej dziesiątki wrócił Antonio Giovinazzi, wykorzystując problemy z ogumieniem Kevina Magnussena. Duńczyk miał fatalne tempo i wkrótce znalazł się na ostatnim miejscu, przegrywając pojedynek na torze z Robertem Kubicą. Polak w trakcie drugiej neutralizacji zdecydował się na kolejny pit stop, otrzymując nowy pośredni zestaw.
Na metę jako pierwszy wpadł Sebastian Vettel przed Charlesem Leclerkiem, Maksem Verstappenem, Lewisem Hamiltonem i Valtterim Bottasem. Szósty już z większą stratą był Alexander Albon, natomiast dziesiątkę zamknęli Lando Norris, Pierre Gasly, Nico Hulkenberg i Antonio Giovinazzi.
Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 35°C
Temperatura powietrza: 30°C
Prędkość wiatru: 1,8 m/s
Wilgotność powietrza: 68%
Sucho
Sebastian Vettel zwyciężył w wyścigu o Grand Prix Singapuru. Ekipa Ferrari postawiła Niemca w uprzywilejowanej pozycji, ściągając go jako pierwszego na pit stop, co wykorzystał do przebicia się z trzeciego miejsca na prowadzenie. Drugie miejsce zgarnął Charles Leclerc, natomiast trzecie Max Verstappen. Dla Ferrari jest to pierwszy dublet od wyścigu na Węgrzech w 2017 roku, natomiast sam zespół jest pierwszym konstruktorem, który zgarnął pozycje 1-2 na Marina Bay.
Burza w szklance wody
W czołówce fantastyczny start zaliczył duet Ferrari. Leclerc na dohamowaniu do pierwszego zakrętu był niezagrożony, natomiast Vettel wywierał presję na Hamiltonie przez całe inauguracyjne kółko. Na dalszych pozycjach doszło do kolizji między ósmym Sainzem a dziewiątym Hulkenbergiem, co u obu kierowców wymusiło nadprogramowe postoje i przebijanie się z końca stawki. Ofiarą zamieszania był również George Russell, który w pierwszym zakręcie znalazł się w kleszczach między Robertem Kubicą a Danielem Ricciardo. Brytyjczyk urwał przednie skrzydło, przez co także musiał znaleźć się u swoich mechaników. Wszystkie incydenty były jednak na tyle łagodne, że obyło się bez interwencji samochodu bezpieczeństwa.
Po pierwszym okrążeniu czołowa dziesiątka prezentowała się następująco: Leclerc, Hamilton, Vettel, Verstappen, Bottas, Albon, Norris, Giovinazzi, Magnussen, Gasly.
Następne kółka były bardzo spokojne, choć czołowa szóstka trzymała się w zaledwie sekundowych odstępach. Mimo to żaden z kierowców nie miał wystarczająco dobrego tempa oraz odwagi, by podjąć walkę o lepszą pozycję. Na końcu stawki za odrabianie strat zabrał się Hulkenberg, który na ósmym kółku awansował na siedemnaste miejsce przed Roberta Kubicę. Szarżę przeprowadzał również wykluczony z kwalifikacji Daniel Ricciardo, który po udanym manewrze na Kwiacie przebił się na dwunastą lokatę.
Trzynaste okrążenie przyniosło pierwsze pit stopy, które zrealizowali Daniił Kwiat i Sergio Perez, zmieniając pośrednie opony na twarde. Wkrótce do tego duetu dołączył Kimi Raikkonen, który znalazł się przed Meksykaninem i Rosjaninem. Cała trójka podjęła walkę z piętnastym Robertem Kubicą, który mimo zużytego ogumienia z żółtym paskiem bardzo zaciekle się bronił, zwłaszcza w trzecim sektorze. Na dłuższą metę Polak nie był jednak w stanie utrzymać się przed rywalami na świeższych oponach.
Strategiczne szachy
Na dziewiętnastym kółku jako pierwszy z czołówki zasugerował realizację pit stopu Max Verstappen z Red Bulla. Podczas kolejnej próby Holender zjechał do mechaników tuż za Sebastianem Vettelem. Obaj zawodnicy zamienili opony miękkie na twarde. Niemiec wrócił do akcji na dziesiątym miejscu, natomiast Holender na dwunastym dając wyprzedzić się przez Nico Hulkenberga na starszych oponach.
Wydarzenia z dwudziestego pierwszego okrążenia okazały się kluczowe dla dalszych losów wyścigu o Grand Prix Singapuru. Wizytę w boksach złożył Charles Leclerc, który wrócił do rywalizacji na twardym ogumieniu za Vettelem. Monakijczyk wielokrotnie dawał upust swoim emocjom w przekazach radiowych, lecz Ferrari musiało podjąć taką decyzję, by wywalczyć dublet i uchronić się przed atakami Mercedesa.
Na dwudziestym trzecim oraz dwudziestym siódmym okrążeniu odpowiednio zatrzymali się Bottas i Hamilton, którym Mercedes założył opony oznaczone białym kolorem. Stajnia z Brackley podeszła zbyt optymistycznie do strategii, prawdopodobnie licząc na neutralizację. Hamilton spadł za Vettela i Verstappena, natomiast Bottas otrzymał polecenie zespołowe, by zredukować tempo i utrzymać się za partnerem.
Z przodu Vettel oraz Leclerc rozpoczęli marsz na czoło stawki. Pierwszą czwórkę zajmowali odpowiednio Giovinazzi, który bez pit stopu prowadził w wyścigu, Gasly, Ricciardo i Stroll. Po ośmiu okrążeniach duet Ferrari zdołał uporać się z wolniejszymi rywalami, lecz odstęp jaki wytworzył się między kierowcami wzrósł do poziomu 6,5 sekundy.
Trzydzieste czwarte okrążenie przekreśliło wszelkie szanse Daniela Ricciardo na dobry wynik w wyścigu. Australijczyk w zakręcie numer siedem zderzył się z Antonio Giovinazzim, którego przewaga wynikająca ze świetnie zrealizowanej strategii została zniszczona. Ricciardo zjechał do mechaników na wymianę rozerwanej opony, natomiast Giovinazzi uskarżał się na problemy z lewym przodem i także pojawił się na zmianę.
Do trzech razy sztuka
Na trzydziestym szóstym kółku po raz pierwszy ogłoszono neutralizację. W czternastym zakręcie Romain Grosjean zepchnął na ścianę George Russella, który zniszczył skrzydło oraz lewe przednie zawieszenie. Dalsza jazda Brytyjczyka była wykluczona, przez co po raz pierwszy w tym sezonie nie pojawił się na mecie.
Po pięciu okrążeniach samochód bezpieczeństwa wrócił do alei serwisowej, a czołowa dziesiątka wyglądała następująco: Vettel, Leclerc, Verstappen, Hamilton, Bottas, Albon, Norris, Magnussen, Raikkonen oraz Perez. Wkrótce rozegrał się prawdziwy dramat dla Racing Point, które miało dużą szansę na zdobycz punktową. Dwunasty Stroll uszkodził skrzydło oraz rozerwał lewą przednią oponę, natomiast silnik w bolidzie Pereza odmówił posłuszeństwa. Meksykanin zatrzymał się na prostej między trzynastym a czternastym wirażem, co wymusiło drugą interwencję Berndta Maylandera.
Czterdziesta ósma próba była tą, podczas której znów wywieszono zielone flagi. Problemy Pereza wykorzystał Pierre Gasly, który wrócił do czołowej dziesiątki. Wkrótce Francuz popisał się fantastyczną jazdą, awansując aż na ósme miejsce odpowiednio przed Hulkenberga oraz Magnussena. Dwa okrążenia później po raz trzeci tego dnia ogłoszono neutralizację, tym razem po kolizji Kimiego Raikkonena z Daniiłem Kwiatem w pierwszym zakręcie. Rosjanin przypuścił atak na dohamowaniu, natomiast Fin ściął wiraż i uderzył w rywala, łamiąc lewe przednie zawieszenie. Raikkonen musiał zatrzymać się na poboczu, co wymagało interwencji służb porządkowych.
Na pięćdziesiątym drugim kółku wznowiono rywalizację, która zamieniła się w sprint do mety. Czołowa szóstka pozostała na swoich pozycjach i podjęła walkę o punkt za najszybsze okrążenie. Z kolei do czołowej dziesiątki wrócił Antonio Giovinazzi, wykorzystując problemy z ogumieniem Kevina Magnussena. Duńczyk miał fatalne tempo i wkrótce znalazł się na ostatnim miejscu, przegrywając pojedynek na torze z Robertem Kubicą. Polak w trakcie drugiej neutralizacji zdecydował się na kolejny pit stop, otrzymując nowy pośredni zestaw.
Na metę jako pierwszy wpadł Sebastian Vettel przed Charlesem Leclerkiem, Maksem Verstappenem, Lewisem Hamiltonem i Valtterim Bottasem. Szósty już z większą stratą był Alexander Albon, natomiast dziesiątkę zamknęli Lando Norris, Pierre Gasly, Nico Hulkenberg i Antonio Giovinazzi.
Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 35°C
Temperatura powietrza: 30°C
Prędkość wiatru: 1,8 m/s
Wilgotność powietrza: 68%
Sucho