Hulkenberg: Awaria silnika pasuje do tych czterech szalonych dni
Niemiec stracił szansę na zebranie doświadczeń z jazdy RP20 w warunkach wyścigowych.
02.08.2018:59
1798wyświetlenia
Nico Hulkenberg jest zdania, że usterka silnika, która uniemożliwiła mu start w wyścigu na Silverstone doskonale wpisuje się okres szalonych czterech dni stanowiących jego powrót do Formuły 1.
W czwartek po południu Hulkenberg został poproszony przez Racing Point o przejęcie wyścigowego fotela Serio Pereza, u którego wykryto infekcję COVID-19.
Kierowca z Emmerich am Rhein przybył w nocy do Wielkiej Brytanii, gdzie w bazie w Silverstone dokonał przymiarki fotela a krótko przed rozpoczęciem pierwszego treningu otrzymał wejściówkę do padoku.
Hulkenberg musiał rozstać się ze startami w F1 pod koniec listopada ubiegłego roku po zwolnieniu z Renault. Pomimo kilku miesięcy rozbratu z konstrukcjami serii Grand Prix 32-latek wywalczył trzynaste miejsce w kwalifikacjach, nie tracąc zbyt wiele do czołowej dziesiątki.
Niemiec nie wystartował w wyścigu z powodu awarii silnika, która została wykryta tuż przed otwarciem alei serwisowej.
To szalone, czyż nie? Jakoś pasuje do tych ostatnich szalonych dni, których doświadczyłem.
Oczywiście ta sytuacja jest rozczarowaniem dla mnie i dla mojego zespołu. Próbowali wszystkiego, ale ze względu na usterkę jednostki napędowej nie udało nam się uruchomić bolidu i wyjechać z alei serwisowej. To duże rozczarowanie. Sprawdzamy właśnie, co się stało.
Wiele wskazuje na to, że Hulkenberg pozostanie kierowca Racing Point także na okres Grand Prix 70-lecia. Sergio Perez przebywa obecnie na obowiązkowej 10-dniowej kwarantannie a Racing Point oczekuje na wyjaśnienie wytycznych wydanych przez rząd Wielkiej Brytanii w sprawie zakażeń COVID-19.
Jeśli będzie następny weekend, to dzisiejszy dzień był bardzo ważny w kontekście zdobycia doświadczenia, i zrozumienia pracy bolidu w warunkach wyścigowych. Straciliśmy na to szansę, ale nic już na to nie poradzimy. Zobaczymy, jak wszystko potoczy się w kontekście kolejnego weekendu.