Arthur Leclerc dominuje w drugim sprincie F3 na Paul Ricard

Kierowca Premy zdobywa tym samym swoje pierwsze punkty w sezonie.
19.06.2118:12
Maciej Wróbel
1143wyświetlenia
Embed from Getty Images

Arthur Leclerc zrobił świetny użytek ze zdobytego w pierwszym wyścigu pole position i zdominował popołudniowe zmagania F3 na torze Paul Ricard. Obok młodszego brata Charlesa Leclerca na podium stanęli również Dennis Hauger oraz Victor Martins.

Leclerc nie miał problemu z obroną pierwszej pozycji na starcie, jednak warto dodać, że skorzystał on na dramacie ustawionego na drugim polu Jaka Crawforda - Amerykanin nie ruszył z miejsca, przez co spadł on niemal na sam koniec stawki. Podobny los spotkał także Caio Colleta. Wszyscy pozostali zdołali bez problemu ominąć pechowców i obyło się tym samym bez jakichkolwiek incydentów na starcie.

Leclerc prowadził, a tuż za nim czaili się dwaj jego zespołowi koledzy z Premy - Caldwell przed Haugerem. Za ich plecami znajdowali się Iwasa, Doohan i Martins, który w świetnym stylu przebił się z jedenastej pozycji. Wkrótce ci dwaj ostatni uporali się z Iwasą, który tym samym spadł na szóste miejsce. Nieudany początek zawodów zaliczył natomiast ruszający z siódmego pola Correa. Amerykanin najpierw stracił siódme miejsce na rzecz Novalaka po zbyt szerokim wyjeździe w 10. zakręcie, a kilka zakrętów później był już dziesiąty po utracie pozycji na rzecz Williamsa i Smoljara.

Początek rywalizacji zdecydowanie został zdominowany przez tercet Premy, który zaczynał oddalać się od czwartego Doohana. Prowadził Leclerc, który miał niespełna sekundę przewagi nad Ollim Caldwellem. Kolejne pół sekundy za Brytyjczykiem podążał Hauger. Na szóstym kółku Caldwell kilka razy pokazał się liderującemu Leclercowi w lusterkach, lecz nie dochodzi do żadnego ataku z jego strony.

Siódme okrążenie przyniosło zmianę na czwartej pozycji po tym, jak Victor Martins uporał się z Jackiem Doohanem. Australijczyk próbował się odgryzać swojemu rywalowi przez kilka kolejnych zakrętów, ale bezskutecznie. Słabnąć zaczął natomiast Caldwell, co postanowił wykorzystać Hauger, wyprzedzając Brytyjczyka w ósmym zakręcie. Leclerc w tym momencie dysponował już niemal dwusekundową przewagą nad Norwegiem.

Prowadzenie Leclerca nie podlegało dyskusji - na półmetku jego przewaga wzrosła o kolejne ułamki sekund i wynosiła już 2,3s. Pierwszą trójkę uzupełniali Hauger i Caldwell, a dwie sekundy za nimi podróżowali Martins i Doohan. Na kolejnych pozycjach plasowali się kolejno: Novalak, Iwasa, Smoljar, Williams i Sargeant.

Popołudniowa rywalizacja na torze Paul Ricard ogólnie miała bardzo spokojny przebieg i w drugiej połowie wyścigu tylko raz został on zmącony wywieszeniem żółtych flag. Powodem była kolizja Rafaela Villagomeza z Ido Cohenem w ósmym zakręcie. Sędziowie winnym uznali tego drugiego i przyznali mu karę doliczenia 10 sekund za spowodowanie kolizji.

Na ostatnich okrążeniach opony niektórych zawodników były już mocno zużyte, co zaowocowało kilkoma manewrami wyprzedzania w czołowej dziesiątce. Jednym z takich kierowców był Ayumu Iwasa, który robił co mógł, by utrzymać siódme miejsce, jednak nie był w stanie obronić się przed nacierającymi Smoljarem i Williamsem i stracił dwie pozycje. Trzecie miejsce na finiszu stracił z kolei Olli Caldwell, który spadł za świetnie dysponowanego Victora Martinsa. Dodatkowo ten ostatni zdobył ważne dwa punkty za wykręcenie najlepszego czasu pojedynczego okrążenia.

Prowadzący od samego początku Arthur Leclerc bez problemu dowiózł pierwszą pozycję do mety, otwierając tym samym swój dorobek punktowy w sezonie 2021. Drugie miejsce wywalczył Hauger, a trzecie Martins. Kolejne punktowane pozycje zajęli: Caldwell, Doohan, Novalak, Smoljar, Williams, Iwasa i Vesti. Tuż za punktowaną strefą znaleźli się Schumacher, Sargeant, Nannini i Crawford, który po katastrofalnym starcie zdołał przebić się na 14. pozycję.

Liderem klasyfikacji generalnej pozostał Hauger, jednak po dzisiejszych zmaganiach zrównuje się z nim Martins i obaj mają po 48 punktów. Czołową trójkę uzupełnia Caldwell, który do Norwega i Francuza traci siedem oczek. Pierwszą piątkę zamykają Novalak i Smoljar.