Horner: Trzy dni testów to aż zanadto

Szef RBR sugeruje, że zespołom w zupełności wystarczyłyby obecnie dwa dni jazd.
24.02.2314:27
Nataniel Piórkowski
1219wyświetlenia


Christian Horner nie widzi potrzeby zwiększenia dni dostępnych na przedsezonowe testy.

W tym roku Formuła 1 powróciła do trzydniowych zimowych zajęć, podobnie jak miało to miejsce przed sezonem 2021.

W 2022 zespoły i kierowcy mieli do dyspozycji aż sześć dni na poznanie i dopracowanie nowych konstrukcji - było to jednak związane z wejściem w życie zmodyfikowanego regulaminu technicznego.

Niedawno George Russell zaproponował, aby podczas testów ekipy mogły korzystać z dwóch bolidów. Z kolei Fernando Alonso zaznaczył, że w obecnym modelu, każdy z zawodników ma do dyspozycji jedynie półtora dnia, aby zaaklimatyzować się w kokpicie. To nie fair - skwitował.

Zupełne zdanie ma w tej sprawie szef Red Bull Racing - Christian Horner, który stwierdził, że przy obowiązujących przepisach, trzy dni testów to dostatecznie dużo czasu.

Spójrzcie tylko na niezawodność z porannej sesji. Mieliśmy w sumie tylko jedną czerwoną flagę, która dość szybko zniknęła znad toru. Przepisy są dość stabilne.

Powiem więcej, moglibyśmy pójść w zupełnie innym kierunku. Mając na względzie niezawodność i tak dalej a także tłok wśród promotorów zainteresowanych organizacją wyścigów F1, może powinniśmy postawić na dwa dni testów i częstsze ściganie?.

Jeśli miałoby to bardziej przetasować stawkę na początku sezonu, czy byłoby to coś złego? Mamy wystarczająco długi sezon, aby wszystko dopracować. Przy obecnych silnikach, przy obecnych przepisach, jestem zdania, że trzy dni testów to aż nadto. Nie zapominajmy także o dniach filmowych.

Horner zaznaczył, że dodatkowe dni testowe będą potrzebne przed sezonem 2026, gdy w F1 pojawią się nowe jednostki napędowe oraz zmodyfikowany pakiet aerodynamiczny bolidów. 2026 rok to zupełnie inna perspektywa. Będziemy mieć wtedy do czynienia z zupełnie nowym konceptem jednostki napędowej oraz bolidu.

Z opinią Hornera zgadza się do pewnego stopnia Valtteri Bottas z Alfy Romeo. Jeśli nie masz problemów, to półtora dnia wystarczy na wyczucie bolidu. Szczególnie w sytuacji, gdy nie dochodzi do olbrzymich zmian w przepisach.

Dzięki narzędziom symulacyjnym, którymi obecnie dysponujemy, jesteśmy w stanie dość dokładnie przewidzieć różne rzeczy, na przykład balans bolidu. Pomagają nam także sesje w symulatorach.

W wielu przypadkach korelacja świata wirtualnego z rzeczywistym stoi na naprawdę wysokim poziomie. Wiadomo, że każdy kierowca powie, że chciałby częściej jeździć po torze, ale trzeba znaleźć złoty środek.