Norris: Tym samochodem nie dało się jeździć
Brytyjczyk jest nieco zaskoczony tym, że udało mu się wywalczyć drugie pole startowe.
19.10.2510:55
102wyświetlenia
Embed from Getty Images
Lando Norris przekonuje, że był niemal zaskoczony, kwalifikując się na drugim miejscu do Grand Prix Stanów Zjednoczonych, ponieważ czuł, że jego McLarenem
Kierowcy McLarena po raz kolejny musieli uznać wyższość Maksa Verstappena. Tym razem Holender wygrał kwalifikacje do głównego wyścigu w Austin z przewagą niemal trzech dziesiątych sekundy nad Lando Norrisem, nawet pomimo tego, że kierowca Red Bulla nie zdążył rozpocząć drugiego pomiarowego kółka w Q3.
Dla samego Norrisa sesja mogła się zakończyć znacznie wcześniej, gdy w Q1 doświadczył dość nieprzyjemnego uślizgu w 9. zakręcie. Kierowca McLarena zdołał wyjść z opresji, choć musiał wówczas porzucić pomiarowe okrążenie.
Pomimo tego, że Norris ostatecznie wyruszy do niedzielnego wyścigu z pierwszego rzędu, to Brytyjczyk był wyraźnie niezadowolony z wrażeń z jazdy swoim MCL39.
Norris zasugerował też dość jasno, że koncentruje się na wygranej w niedzielę i nie przejmuje się tym, iż Oscar Piastri startuje dopiero z trzeciego rzędu.
Lando Norris przekonuje, że był niemal zaskoczony, kwalifikując się na drugim miejscu do Grand Prix Stanów Zjednoczonych, ponieważ czuł, że jego McLarenem
nie dało się jeździć.
Kierowcy McLarena po raz kolejny musieli uznać wyższość Maksa Verstappena. Tym razem Holender wygrał kwalifikacje do głównego wyścigu w Austin z przewagą niemal trzech dziesiątych sekundy nad Lando Norrisem, nawet pomimo tego, że kierowca Red Bulla nie zdążył rozpocząć drugiego pomiarowego kółka w Q3.
Dla samego Norrisa sesja mogła się zakończyć znacznie wcześniej, gdy w Q1 doświadczył dość nieprzyjemnego uślizgu w 9. zakręcie. Kierowca McLarena zdołał wyjść z opresji, choć musiał wówczas porzucić pomiarowe okrążenie.
Pomimo tego, że Norris ostatecznie wyruszy do niedzielnego wyścigu z pierwszego rzędu, to Brytyjczyk był wyraźnie niezadowolony z wrażeń z jazdy swoim MCL39.
Samochodem po prostu nie dało się jeździć, nie wiem czemu- powiedział wicelider klasyfikacji generalnej w rozmowie ze Sky Sports.
To było oczywiste już od Q1, na każdym kółku traciliśmy od trzech dziesiątych do pół sekundy do Maksa.
To nie jest tak, że oni byli jacyś szczególnie mocni. To my chyba byliśmy na dalekich pozycjach w Q1 i wcale nie byliśmy tak daleko od odpadnięcia. Byłem więc dość mocno zaniepokojony po Q1.
Po prostu ciężko było dziś jechać. Każdy wybój, każdy krawężnik, każde okrążenie było inne. Nie zwykliśmy raczej tak mówić o naszym samochodzie, ale to oczywiste, że obaj mieliśmy dziś z nim spore trudności.
Nie wiem, dlaczego męczymy się dziś o wiele bardziej, niż wczoraj, kiedy czułem się dużo bardziej komfortowo. Także pod kątem czasu okrążenia byliśmy wczoraj o wiele lepsi. Warunki na torze, wiatr, były dzisiaj trochę gorsze i wygląda na to, że miało to na nas większy wpływ, niż na pozostałych.
Musimy spróbować to zrozumieć i wyciągnąć z tego wnioski. To prawie niespodzianka, że skończyliśmy na drugim miejscu - brałbym to w ciemno.
Norris zasugerował też dość jasno, że koncentruje się na wygranej w niedzielę i nie przejmuje się tym, iż Oscar Piastri startuje dopiero z trzeciego rzędu.
Chcę wygrywać. Nie znoszę stawać na drugim czy trzecim stopniu podium. Jestem tu, aby odnosić zwycięstwa, więc zrobię wszystko, co muszę, by wykorzystać tę okazję.