Kubica i Heidfeld o sezonie 2008 w swoim wykonaniu

Krótki wywiad z kierowcami BMW Sauber F1 Team na temat sezonu 2008 i nie tylko
07.11.0817:39
Igor Szmidt
3945wyświetlenia
Po zdobyciu pierwszego w karierze pole position i wygranej w wyścigu, sezon 2008 na zawsze pozostanie w pamięci Roberta Kubicy. Dla zespołowego kolegi Polaka - Nicka Heidfelda sezon ten był jednak nieporównywalnie trudniejszym wyzwaniem. Mimo to Niemiec też miał kilka dobrych momentów, wliczając w to kilka niezapomnianych manewrów wyprzedzania. W poniższym wywiadzie kierowcy BMW Sauber F1 Team oceniają sezon 2008 w swoim wykonaniu i nie tylko.


Robert, jak opisałbyś kilkoma słowami swój drugi pełny sezon ścigania się w Formule 1?
Robert Kubica
: Sezon 2008 był długi i niesamowicie trudny - prawdopodobnie najtrudniejszy w całej mojej karierze. Niestety, nie udało nam się utrzymać naszego poziomu rozwoju bolidu w drugiej części sezonu. Zrobiliśmy jednak duży krok w przód w stosunku do zeszłego sezonu. Nie mieliśmy żadnych problemów z niezawodnością bolidu i liczyliśmy się w walce o tytuł prawie do końca. Zespół wykonał świetną robotę i mogę być dumny z tego sezonu. Nie lubię się za zbytnio wychwalać, ale myślę, że jeździłem bardzo dobrze. Byłem prawie zawsze szybki i mogłem pokazywać swój potencjał. Jednakże jestem osobą, która zawsze chce wygrywać i dla mnie, kierowca na drugim miejscu jest pierwszym przegranym.

Jakie były wzloty i upadki sezonu 2008?
RK
: Mogę przytoczyć wiele bardzo dobrych momentów, szczególnie podczas pierwszej połowy sezonu - moje podium w Malezji, pole position w Bahrajnie i oczywiście moje pierwsze zwycięstwo w Kanadzie. Jestem również bardzo dumny ze swojego występu na Fuji. To był prawdopodobnie mój najmocniejszy wyścig sezonu. Z drugiej strony najbardziej frustrującym weekendem sezonu było Melbourne: miałem bardzo nieudany sezon 2007 i mój wyścig przebiegał bardzo dobrze do czasu, gdy Kazuki Nakajima wjechał w mój bolid.


Nick, jak podsumowałbyś sezon 2008?
Nick Heidfeld
: Taki sobie, ze zwyżkową formą pod koniec sezonu. Moim celem zawsze jest wyciśnięcie maksimum z bolidu, a w tym roku nie bardzo mi się to udawało - szczególnie podczas kwalifikacji. Pozytywnym aspektem jest to, że przeszedłem przez ciężką sytuację analizując ją, a nie denerwując i rzucając się. Ważne momenty sezonu to na pewno wyścig na torze Spa - kiedy podjąłem decyzję o zmianie opon na mokrą nawierzchnię dwa okrążenia przed końcem i okazała się ona słuszna - wyprzedziłem pięć bolidów, z czego dwa za jednym razem. Rzecz jasna, cztery drugie miejsca także nie są złe.

Czy spodziewasz się, że przywrócenie slicków wpłynie na jakość ściganie się w 2009 roku? Czy pomogą ci osiągnąć pełny potencjał w kwalifikacjach?
NH
: Zobaczymy w swoim czasie, czy slicki będą pasowały w jakiś szczególny sposób do mojego stylu jazdy, ale sądzę, że będą i myślę, że to bardzo ważne dla Formuły Jeden, że znów będziemy ścigać się na oponach bez rowków! Slicki są po prostu częścią F1, zarówno dla sportu jako widowiska, jak i samej jazdy. Cała reszta jest zwyczajnym żartem. W kombinacji ze znacznym zmniejszeniem poziomu docisku aerodynamicznego możemy mieć nadzieję, że slicki przyniosą w końcu więcej wyprzedzania.

Źródło: BMW-Sauber-F1.com

KOMENTARZE

9
rannt
10.11.2008 12:23
no Robert rzeczywiście potrafi zjechać bolid, ale trzeba też przyznać, że to odważny facet, jak się wypowiada do prasy. Może dobrze, że nie jest szefem zespołu, bo mógłby przypadkiem zatłuc swoich kierowców. Ale dobrze, taki ma być materiał na mistrza! Ja tam lubię Theissena, jest konsekwentny jak diabli i nie krytykuje Kubicy publicznie (teraz chyba po raz pierwszy). Myślę, że jednak na co dzień to się nieźle dogadują.
radish
08.11.2008 02:07
to byla aluzja do tego,że Robert sie obrażał i frustrował jak zespół nie przygotował mu dobrze samochodu na weekend, Theisen o tym wspominał - że z Robertem nie łatwo sie pracuje.Zapewnie Nick do tego bije w swojej wypowiedzi.
virian
08.11.2008 09:25
"...przeszedłem przez ciężką sytuację analizując ją, a nie denerwując i rzucając się" acia acia, jaki grzeczny chłopczyk, cukiereczka?
Huckleberry
08.11.2008 08:35
Dobrze Robert gada, ja powtarzam to samo. Uważam, że nie ma znaczenia, że Robert był czwarty a nie trzeci. Pamięta się tylko MISTRZA!
marcjan86
08.11.2008 05:19
"kierowca na drugim miejscu jest pierwszym przegranym”. No ładnie... niczym Senna :D
Dale65
07.11.2008 10:09
Co by nie mówić, ale trzeba przyznać, że poza TKT* Kubicy w 3 części qualu w Wielkiej Brytanii kilka wyścigów po rozpoczęciu PWN* żadne BMW się nie miało awarii, a o ile pamiętam to w tym roku nawet jeden niezawodny McL się rozkraczył. W tamtym sezonie to była dosłowne porażka, szczególnie jeśli chodzi o bolid Kubicy. *TKT - Tajemnicze Kłopoty Techniczne (środek, którego BMW chciało użyć aby zamienić kolejność swoich kierowców w WDC) *PWN - Program Wspierania Nikusia (zatrzymanie rozwoju, rozłożenie środków 90%/10% na sezon 2009 i 2008, przeznaczenie pozostałych środków z sezonu 2008 na przystosowanie F1.08 wyłącznie do stylu jazdy wizytówki i lidera zespołu - Nicka Heidfelda)
Banditto
07.11.2008 06:01
A postawili? =o pffff... ;-)
dizus
07.11.2008 05:11
lepiej nie, bo jak postawili na niego pod koniec sezonu to sie do Q3 nie łapał.
Dasqez
07.11.2008 05:05
Niechże BMW w końcu przejrzy na oczy i zrobi z Roberta pierwszego kierowcę!