Camps oskarżony o korupcję - GP w Walencji zagrożone?
Sędzia Baltasar Garzon twierdzi, że Camps przyjął dobra o wartości 40.000 dolarów
20.02.0914:21
2647wyświetlenia
Szef rządu Walencji - Francisco Camps, który jest jedną z głównych osób odpowiedzialnych za sprowadzenie do tego regionu wyścigu Formuły 1 został oskarżony o korupcję. Jeśli zarzuty te okażą się prawdziwe, może to oznaczać, że przyszłość Grand Prix Europy w Walencji stanie pod znakiem zapytania.
Camps jest nie tylko odpowiedzialny za sprowadzenie F1 do tej części Hiszpanii, ale także przyczynił się do całego odrodzenia miasta Walencja, które przed organizacją grand prix gościło prestiżowe regaty o Puchar Ameryki.
Zarzut o korupcję pochodzi od znanego z bezkompromisowości i nie dającego się skorumpować sędziego Baltasara Garzona, który twierdzi, że Camps przyjął dobra o wartości 40.000 dolarów od Alvaro Pereza z firmy Orange Market w zamian za lukratywny kontrakt na organizowanie imprez rządowych. Garzon twierdzi, że firma ta zarobiła dzięki tej umowie co najmniej 6 milionów dolarów.
Partia Ludowa, do której należy Camps twierdzi, że działania prowadzącego tę sprawę prokuratora antykorupcyjnego są umotywowane politycznie, jednak śledztwo zostało już przekazane w ręce innych osób, aby oddalić w ten sposób zarzuty o stronniczość. Camps cały czas utrzymuje jednak, że jest niewinny, i że pozwie do sądu każdego, kto twierdzi inaczej. Na razie nie wiadomo, co stanie się z Campsem, jednak jeśli będzie musiał on zrezygnować ze swojego obecnego stanowiska, może to stanowić zagrożenie dla wyścigu F1.
Źródło: GrandPrix.com
KOMENTARZE