GP Abu Zabi: wypowiedzi po wyścigu (10)

RBR, Brawn, Ferrari, STR, McLaren, Force India, Renault, Williams, Toyota, BMW
01.11.0920:41
Redakcja
23768wyświetlenia

Red Bull Racing

Sebastian Vettel (P1): To był fantastyczny wyścig. Mieliśmy bardzo dobry start - nie był na tyle dobry, aby wyprzedzić Lewisa, lecz byłem zaskoczony tym, jak blisko jego bolidu się znalazłem. Potem, gdy Lewis znalazł się na długiej prostej, nacisnął magiczny przycisk i zniknął, ale mimo wszystko byłem w stanie pozostać blisko. Wiedzieliśmy, że mamy nieco więcej paliwa i byliśmy w stanie go dogonić, szczególnie w ostatnim sektorze. Samochód był dziś jak marzenie. Było wiele presji, prawie pojechałem za szeroko przy wyjeździe z pierwszego pit stopu, lecz jechałem na limicie i udało się, aby wyprzedzić Lewisa. Niestety, wtedy musiał on wycofać się z wyścigu, lecz do tego czasu mieliśmy razem wspaniały wyścig. Potem jechali za mną Mark i Jenson i byłem w stanie ustanawiać tempo sam dla siebie, lecz bolid był fantastyczny aż do końca. Spisywał się wspaniale na obu mieszankach opon i tego wieczoru prowadzenie bolidu było czystą przyjemnością. Co mogę powiedzieć, na podsumowanie weekendu? Mieliśmy wzloty i upadku, ale obecnie jesteśmy bardzo mocni i zdobyliśmy nasz czwarty dublet, więc gratulacje dla zespołu. Cisnęli ile wlezie, pracując mocno w fabryce. Szkoda, że sezon kończy się, kiedy jesteśmy w takiej formie! Kończenie sezonu w ten sposób jest po prostu perfekcyjne.

Mark Webber (P2): Miałem całkiem dobry start i wjechałem na zewnętrzną Sebastiana, lecz wiedziałem, że będę musiał wrócić do wewnętrznej, aby mieć dobre wyjście, ponieważ przed nami była długa droga przed zakrętem numer 5. Mój bolid został dość mocno uderzony z tyłu po lewej stronie na pierwszym zakręcie i martwiłem się o stan opony. Mój inżynier wyścigowy Ciaron powiedział mi jednak, że opona ma wystarczające ciśnienia, więc się uspokoiłem. Wyglądało na to, jakby Lewis miał problemy na pierwszych okrążeniach i Sebastian był w stanie jechać bardzo blisko niego. Wtedy sprawy zaczęły się dobrze układać i byłem dość zadowolony z twardych opon. Sebastian był dziś nieco szybszy na dwóch pierwszych przejazdach, szczególnie na ostatnim. Nie miałem odczucia, że miękkie opony spisywały się tak samo jak w piątek. Byłem na nich dość wolny i preferowałem stabilność twardszej mieszanki. Pod koniec wyścigu Jenson był w stanie zmniejszyć stratę do mnie i pomyślałem sobie: 'będzie gorąco'! Wiedzieliśmy, że mamy pewną przewagę, jeśli chodzi o maksymalną prędkość, ale nie aż tak dużą i musiałem zadbać o dużą dokładność w obieraniu punktów hamowania. Mieliśmy dobrą, czystą walkę na limicie i to także zasługa tego, jak Jenson jeździł przez cały rok. Chcę pogratulować zespołowi tego, co osiągnęli i podziękować za ich cierpliwość w stosunku do mnie na początku roku, kiedy wracałem do pełni sił po moim wypadku. To była bardzo przyjemna jazda u boku Sebastiana w tym roku, Renault dało nam fantastyczny silnik i ogólnie Red Bull może być niezwykle dumny z tego, co zrobił. To mój najlepszy sezon jak dotychczas, zdobyliśmy razem 16 miejsc na podium - to bardzo dobry wynik.

(Igor Szmidt, Marek Roczniak)
_

Brawn GP Formula One Team

Jenson Button (P3): To był fajny wyścig i fantastycznie jest znaleźć się na podium podczas ostatniego wyścigu w roku. Naprawdę miałem frajdę, jeżdżąc na torze Yas Marina w ten weekend i Abu Zabi wykonało świetną robotę na swoje pierwsze grand prix. Sądziliśmy, że główna opona będzie lepszą, jednak w wyścigu miałem kłopoty z balansem, zwłaszcza że temperatura toru zaczęła spadać i coraz trudniej było dobrze rozgrzać przednie opony. Samochód sprawował się świetnie, kiedy zmieniliśmy opony na miękkie w ostatnim przejeździe. Naprawdę prowadził się jak przemieniony i nagle miałem świetną przyczepność z przodu i mogłem wjeżdżać w zakręty z większą prędkością. Ostatnie okrążenia były naprawdę ekscytujące i dawałem z siebie wszystko, by wyrwać drugie miejsce Markowi. Nie dałem rady wykonać dobrego manewru wyprzedzania, a jest on trudnym kierowcą do wyprzedzenia. Była to jednak dobra, czysta walka i jechaliśmy na granicy. Jestem trochę zawiedziony, że nie zdobyłem drugiego miejsca, ale wciąż dobrze jest finiszować na podium. Chciałbym przekazać wielkie podziękowania wszystkim w domu w Brackley i w Mercedes-Benz High Performance Engines. To był naprawdę fantastyczny rok i powinni być bardzo dumni z tego, co wspólnie osiągnęliśmy. Miło jest zakończyć rok na dobrej pozycji po tak konkurencyjnym i wymagającym sezonie.

Rubens Barrichello (P4): Mieliśmy dziś całkiem konkurencyjny wyścig. Start był dość ekscytujący i wjechałem na wewnętrzną w zakręcie pierwszym, niestety jednak miałem małe zderzenie z Markiem i zabrał on ze sobą część mojego przedniego skrzydła. To kosztowało mnie sporo docisku, co sprawiło, że Jenson mnie wyprzedził, jednak byłem w stanie przeżyć z podsterownością, więc zdecydowaliśmy, że nie będziemy zmieniać nosa i naciskałem z całych sił. Byłem szybszy niż Jenson w środkowym przejeździe, jednak trudno jest wyprzedzać, zwłaszcza jeśli to twój kolega z zespołu w takim samym samochodzie, tak więc nie mogłem nic zrobić, by go wyprzedzić. Tak czy inaczej był to całkiem konkurencyjny wyścig i miałem poro frajdy, tak więc muszę być zadowolony z dzisiejszej czwartej pozycji. To był naprawdę wspaniały sezon i muszę podziękować zespołowi za przekazanie mi samochodu, który był tak konkurencyjny tego roku i za możliwość powrotu do walki o wygrane. To był dla nas wspaniały rok.

(deeze)
_

Scuderia Ferrari Marlboro

Kimi Raikkonen (P12): Wiedzieliśmy, że nie posiadamy samochodu, który jest tutaj konkurencyjny. To zdecydowanie nie był dobry weekend, jednak nie sądzę, żeby ktokolwiek z nas miał czego żałować. Zrobiliśmy co w naszej mocy z pakietem, jakim dysponowaliśmy. Na starcie tor był trochę śliski i to kosztowało mnie utratę pozycji na rzecz Kobayashiego, który był dziś bardzo szybki. Potem, kiedy dwa Brawny były znów przede mną po ich pierwszym postoju, nasz wyścig został zniszczony, a zdobycz punktowa okazała się niemożliwa. Szkoda, że kończę swoją współpracę z Ferrari z takim wynikiem, ale tego roku nigdy nie byliśmy w pozycji, by walczyć o wygrane w każdym wyścigu, jak bym tego chciał.

Giancarlo Fisichella (P16): Jestem rozczarowany, że trzecie miejsce w klasyfikacji konstruktorów uciekło nam w taki sposób, ale dzisiejsze tempo było takie, jakie było, co można zauważyć po dwunastej pozycji mojego kolegi z zespołu. Próbowałem jak zwykle z całych sił i sądzę, że pojechałem dobry wyścig. Szkoda kary przejazdu przez boksy, która zniszczyła mój drugi przejazd. Miałem dobry start i wyprzedziłem Grosjeana, który potem jednak znów znalazł się przede mną, tnąc szykanę, ostatecznie jednak mnie wyprzedził i odzyskał to, co wywalczyłem. Naprawdę żałuję, że nie byłem w stanie pomóc zespołowi w kwestii punktów, i że nie pokazałem swojej prawdziwej wartości. Niestety, F60 jest bardzo trudny w prowadzeniu, zwłaszcza w kwalifikacjach, a start z końca stawki zawsze jest dużym utrudnieniem. Teraz nadszedł czas, by myśleć o przyszłości - wciąż nie wiem czy dostanę fotel regularnego kierowcy, jednak pewne jest to, że pozostanę kierowcą Ferrari i jestem z tego powodu szczęśliwy.

(deeze)
_

Scuderia Toro Rosso

Sebastien Buemi (P8): Zdobycie punktu dzisiaj po punktowaniu w Brazylii jest miłym zakończeniem sezonu. Cały zespół wykonał świetną robotę przez ostatnie cztery wyścigi i z niecierpliwością czekam na przyszły sezon. Z początku miałem problem z dorównaniem tempu Rosberga, ale z czasem nabierałem prędkości. Straciłem trochę czasu za Nakajimą, ale ogólnie myślę, że osiągnąłem najwięcej ile się dało i był to świetny wyścig. Moja walka z Robertem była dość czysta, ponieważ myślę że zostawiłem mu wystarczająco dużo miejsca.

Jaime Alguersuari (nie ukończył): Mój start nie był zły, jednak trochę straciłem na pierwszym okrążeniu, ponieważ popełniłem błąd na zakręcie nr 19, straciłem kontrolę nad tyłem bolidu i wyjechałem na trawę, co oznaczało utratę kilku miejsc. Później musiałem się zatrzymać z powodu problemu ze skrzynią biegów ponieważ kilka biegów przestało działać, więc zdecydowałem się na zjazd do boksów, Jednakże zdarzyło się tam nieporozumienie, ponieważ wjechałem do boksu Red Bulla zaraz obok naszych garaży, gdyż mój zespół nie oczekiwał mnie. Musiałem przez to wrócić na tor i musiałem się już tam zatrzymać gdy skrzynia się całkowicie zepsuła.

(Lukas)
_

Vodafone McLaren Mercedes

Heikki Kovalainen (P11): Miałem naprawdę dobry start i udało mi się wyprzedzić kilka bolidów. Niestety osiągi mojego bolidu nie były takie, jakbym chciał i większy ładunek paliwa powodował trudności z wykonaniem większego postępu - jednak mimo to walczyłem do ostatniego zakrętu. Po moim pit-stopie mój KERS przestał działać, co oznaczało, że musiałem przystosować bolid do pracy bez niego. Jednakże ciągle możemy spojrzeć na zakończony właśnie sezon i zobaczyć, jak wielką pracę wykonaliśmy, by uczynić postęp w celu utrzymania trzeciej pozycji w klasyfikacji konstruktorów. Podziękowania dla zespołu za niesamowity wkład. Nigdy się nie poddaliśmy i odwróciliśmy los. Jestem niesamowicie dumny, będąc częścią zespołu, który pokonał Ferrari w klasyfikacji konstruktorów po raz pierwszy od 2005 roku.

Lewis Hamilton (nie ukończył): Miałem dobry start, jednak szybko zorientowałem się, że coś jest nie tak z hamulcami. Po trzech czy czterech okrążeniach stało się jasne, że mamy problem z tylną prawą tarczą hamulcową, więc nie mogłem stworzyć wystarczającej przewagi nad Sebastianem i Markiem. Kiedy problem się nasilił, zespół powiedział mi przez radio, bym się zatrzymał na koniec tego okrążenia. Oczywiście szkoda, że nie mogliśmy pokazać osiągów, które prezentowaliśmy w ten weekend - ale czasami się tak zdarza, takie są wyścigi. Mimo to myślę, że możemy być dumni z naszych osiągnięć - kto by pomyślał na początku tego sezonu, że skończymy na trzeciej pozycji w klasyfikacji konstruktorów? To był niesamowity rok i nie mogę się doczekać następnego sezonu, by móc ponownie walczyć o mistrzostwo świata.

(Lukas)
_

Force India Formula One Team

Vitantonio Liuzzi (P15): Ogólnie myślę, że wycisnęliśmy z samochodu maksimum, ale niestety problem z hamulcami na początku wyścigu pozbawił nas tak naprawdę walki o lepsze pozycje. Na początku utknąłem za jednym z Williamsów, a później za Toyotą, więc dużo straciliśmy w środku stawki. Mieliśmy problemy z miękkimi oponami przez pierwsze 15 okrążeń, które powodowały dużo nadsterowności, dlatego myślę, że ten wynik jest wszystkim, co mogliśmy dzisiaj osiągnąć. Wiedzieliśmy, że o punkty będzie trudno, a chciałem na koniec sezonu dobrze wypaść. Jestem zadowolony z tego, że pokazaliśmy trochę dobrej formy w tych pięciu wyścigach.

Adrian Sutil (P17): Na początku wyścigu mieliśmy problemy z oponami i musieliśmy zjechać wcześniej do boksów po nowy komplet, niż było to pierwotnie planowane. Dwustopowa strategia była odpowiednia i wyścig poszedł dobrze, mimo że nie zdobyliśmy żadnych punktów, co było naszym celem. Niemniej jednak był to dobry sezon, ze zmiennymi kolejami losu, ale wykonaliśmy ogromny krok naprzód w stosunku do roku ubiegłego. Myślę, że możemy być dumni z tego postępu.

(SPIDER)
_

AT&T Williams

Nico Rosberg (P9): To nie był zbyt ekscytujący wyścig dla mnie, ponieważ nie miałem wystarczającego tempa, aby osiągnąć więcej niż osiągnąłem. Chciałem pomóc zespołowi utrzymać szóstą pozycję w klasyfikacji generalnej. Jeśli chodzi o mnie to zajęcie siódmego miejsca w klasyfikacji generalnej nie było jakimś nadzwyczajnym wyzwaniem i myślę, że to całkiem dobry wynik, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności. To był długi sezon i pragnę gorąco podziękować całemu zespołowi za wspaniałą współpracę przez ostatnie cztery lata. To był dla nas wspaniały czas.

Kazuki Nakajima (P13): To nie był zbyt łatwy wyścig przy mojej jednopostojowej strategii i czułem, że pierwszy przejazd nie był najlepszy. Tempo w środkowej części wyścigu zostało uwarunkowane przez korki na torze i jedyne co mogłem zrobić, to cisnąć jak najmocniej przez wszystkie pięćdziesiąt pięć okrążeń. Mimo wszystko rywalizacja była zacięta i sprawiła mi sporo frajdy.

Rod Nelson, główny inżynier wyścigowy: To oczywiście rozczarowujące nie być w stanie utrzymać pozycji zajmowanej w klasyfikacji konstruktorów, ale BMW wykonało dobrą robotę i będzie nam ich brakowało w przyszłym roku. Obaj kierowcy walczyli dziś dobrze, ale auto nie było dość szybkie, a ponadto kilka incydentów podczas wyścigu złożyło się na taki a nie inny wynik. Nico stracił sporo czasu za Trullim, co spowodowało, że jadący na jeden postój Kobayashi mógł go wyprzedzić, co z kolei spowodowało, że straciliśmy szansę na punkty.

(MDK)
_

Renault F1 Team

Fernando Alonso (P14): Dzisiejszy rezultat jest rozczarowujący, ponieważ nie byliśmy w stanie osiągnąć tempa, jakiego chcieliśmy. Wolałbym ukończyć sezon na wysokiej pozycji zwłaszcza dlatego, że był to mój ostatni wyścig dla Renault. Chciałbym podziękować całemu zespołowi za wszystko, co razem osiągnęliśmy przez te wszystkie lata. Mieliśmy świetne zwycięstwa i zdobyliśmy razem tytuły mistrzowskie. To było najbardziej niesamowite siedem lat mojej kariery i coś, czego nigdy nie zapomnę.

Romain Grosjean (P18): Dzisiejszy wyścig był rozczarowujący. Miałem dobry start, ale byłem blokowany kilka razy. Miałem też problem z hamulcami podczas wyścigu. Na końcu straciłem niestety miejsce na rzecz Fisichelli, czego bardzo szkoda, jednak osiągi bolidu naprawdę nie pozwalały mi na pokazanie dzisiaj, na co mnie stać. Teraz nadszedł koniec sezonu i mogę powiedzieć, że nauczyłem się niesamowicie dużo, zwłaszcza będąc partnerem Fernando.

(Lukas)
_

Panasonic Toyota Racing

Kamui Kobayashi (P6): To był dla mnie naprawdę udany wyścig. Na starcie wyprzedziłem Kimiego Raikkonena i to okazało się ważne w końcówce, ponieważ inaczej byłoby trudno ukończyć wyścig w czołowej szóstce, gdybym miał go przed sobą podczas pierwszego przejazdu. Kiedy go wyprzedziłem, byłem pewien, że moje tempo wyścigowe pozwoli mi walczyć o punkty i moim celem było utrzymanie jak największej prędkości. Zespół wykonał wspaniałą robotę, jeśli chodzi o strategię oraz pit-stopy, co w dużej mierze przyczyniło się do ukończenia przeze mnie wyścigu na punktowanej pozycji. Prawdę mówiąc nie liczyłem na starty w Formule 1 w tym sezonie, dlatego pragnę podziękować zespołowi Toyoty za danie mi tej możliwości. Osiągnąłem dziś świetny rezultat i jestem niezmiernie szczęśliwy.

Jarno Trulli (P7): To nie był dla mnie najłatwiejszy wyścig. Start w moim wykonaniu był całkiem udany, potem walczyłem z bolidem BMW, co dało mi sporo frajdy. Później jednak miałem problemy z trakcją. Podczas przejazdu tylne opony zbyt szybko się degradowały, przez co nie lada problemem było jakiekolwiek opóźnienie hamowania. Cisnąłem jak tylko mogłem i zrobiłem sporo dobrych okrążeń, które zbliżyły mnie do walki o czołową szóstkę. Na koniec byłem siódmy, co nie jest złym wynikiem, a dla zespołu ten wynik jest całkiem dobry. Ponadto Kamui pojechał naprawdę dobrze i cieszę się z jego wyniku - zasłużył na taki rezultat.

Tadashi Yamashina, szef zespołu: Ukończenie ostatniego wyścigu sezonu 2009 przez obu kierowców na punktowanych pozycjach to dla nas wspaniały rezultat. Kamui wykonał fantastyczną pracę i jesteśmy z niego bardzo dumni, ale Jarno również walczył dzielnie, aby uzyskać jak najlepszy wynik. W tym roku zespół - włączając również nasze zaplecze w fabryce w Kolonii - wykonał fantastyczną pracę. To był trudny sezon, ale ukończyliśmy go w dobry sposób i pragnę podziękować wszystkim w zespole, podobnie jak naszym sponsorom i kibicom. Pragnę pogratulować też organizatorom wyścigu za wielką pracę, jaką włożyli w stworzenie tego niewiarygodnego toru oraz nowym mistrzom świata - zespołowi Brawn GP i Jensonowi Butonowi, który osiągnął w tym sezonie wspaniały sukces.

(MDK)
_

BMW Sauber F1 Team

Nick Heidfeld (P5): Jestem bardzo zadowolony z piątego miejsca. To był dobry wyścig, podczas którego byłem w stanie wycisnąć maksimum z naszego samochodu i zdobyć cztery punkty, co wystarczyło do osiągnięcia naszego celu i wyprzedzenia Williamsa w klasyfikacji konstruktorów. Po odrobinie pecha w ostatnich wyścigach, dzisiaj naprawdę byłem w stanie wykorzystać potencjał naszego samochodu. Przez dłuższy czas byłem w stanie utrzymywać takie samo tempo, jak mistrzowskie samochody Brawna. Strategia dłuższych przejazdów opłaciła się, a tor był jeszcze lepszy, kiedy znalazło się na nim więcej gumy. To miłe zakończenie naszego ostatniego wspólnego sezonu. Teraz staje się to bardzo emocjonalne. Podczas ostatnich okrążeń musiałem zebrać się w sobie, by utrzymać koncentrację.

Robert Kubica (P10): Przegrałem wyścig podczas drugiego przejazdu, który był bardzo wolny, choć podczas pierwszego miałem całkiem niezłe tempo, podobne do Rubensa. Samochód spisywał się dobrze. Po zmianie opon prawie nie miałem przyczepności. Tor stawał się szybszy, a ja nie mogłem utrzymać tempa innych kierowców. To było bardzo dziwne. Moja walka z Sebastienem Buemim była trudna i odrobinę niebezpieczna. Prawie dotknęliśmy się na dohamowaniu do szykany. Najpierw on zszedł do lewej i przyblokował wewnętrzną przed lewym zakrętem. Wtedy ja poszedłem na prawo, a on zepchnął mnie na wysoką tarkę prawego zakrętu, przez co się obróciłem. Nie zostawił mi w ogóle miejsca. Dziękuje zespołowi za ostatnie cztery lata. Mam nadzieję spotkać ich znów na starcie do następnego sezonu.

(Paweł Zając)

KOMENTARZE

30
marios76
03.11.2009 08:42
ari2k5---> zawsze staram się bez epitetów... raczej nie osobiście...ale wybacz: Wypadek to spowodował twój tata, nie zakładając gumki 9 miesięcy przed twoim urodzeniem, i teraz musimy takie głupoty czytać... straszne w skutkach to było... ;) Gdzie ty widziałeś wypadek? Spina zaliczył po lekkim kontakcie i tyle! Ryzykował- bo widział szansę! Wiele do stracenia naprawdę już nie miał. Bądź kiedyś neutralny i napisz - świetnie wyprzedził Trulliego, szkoda że nie popisał się podobnie z Buemim> I to jest moje zdanie! Klapek na oczach nie mam, mimo że śmiało mogę się nazwać kibicem Kubicy (innych też) to staram się być obiektywny. Ale zachowania bolidu i tak nie rozumiem... ale nie piszę, by nie drażnić kolegów. Sorry za dosadność.
Zomo
02.11.2009 05:53
@noofaq - BMW zamiast Kubicy powinno zatrudnic ari2k5 albo kogos losowo wybranego z forum Onet. Polacy jak wiadomo maja wrodzone umiejetnosci wyscigowe ktore udowadniaja bijac europejskie rekordy zabitych na drogach. Taki kompleks (podobno zwiazany z wielkoscia pewnego organu), bardzo popularny w Polsce. Prawie tak popularny jak zawisc i zazdrosc wobec dokonan innych Polakow. Ja tam jestem dumny z tego ze mamy rodaka w F1. Cos takiego brzmiallo jak fantastyka jeszcze 10 lat temu.
Morte
02.11.2009 10:17
Wypadek z Australii analogiczny do tego ? xD dobry tekst :) w Australii Vettel hamował dużo wcześniej od Roberta, ale w ostatnim momencie z wiedzą o swoich oponach wciska gaz ! I temu jest winny Robert... Pośmigajcie sobie na jakiś symulatorach F1 chociaż i to mało wam da... Zobaczcie gdzie śmignął Vettel Robertowi jak zahamował a Robert jeszcze miał zdeka metrów do swojego punktu hamowania... Sytuacja z wczoraj chłopaki szli na prawdę równo, nawet na prostej Robert był przed Szwajcarem. W zakręcie minimalnie za, Buemi zamknął ostro Roberta, obu obróciło i RA. Tyle. A tak to wszyscy marudzili, że Robert nie potrafi walczyć... Niby tak obiektywni chcą być tutaj ludzie, a tak na prawdę chodzi o czysto np. onetowskie zagrywki :) Ale cóż pewnie jak np. Justyna Kowalczyk biegła po złoto to życzyło jej wielu kibiców złamania kijka...
Huckleberry
02.11.2009 07:17
@jan5 - Daj sobie lepiej spokój z takimi komentarzami.:( I nie żebym był jakimś ślepym fanem Kubicy ale w F1 jest parę innych czynników niż pedał gazu i kierownica, bo widzę że nie zauwazyłeś do tej pory... @noofaq - nie martw sie ja miewam to samo ;) Co do Kobayashiego muszę zwrócić honor bo po pierwszym wyścigu trochę w niego powątpiewałem, ale widzę że naprawdę jest dobry i gdyby nie on to prawie nic by się nie działo. Może to jest pomysł na wyprzedzanie - zatrudnić jeszcze kilku Japończyków, ale takich "Fast & Furious"... ;)
noofaq
02.11.2009 07:04
ironia jest tajemnicą niezgłębioną dla niektórych.. ps. dziękuję za komplementy :)
Dziadek
01.11.2009 11:45
ari2k5, Ty chyba inne wyścigi oglądałeś, jeśli twierdzisz, że Kubica jest winny wypadku w Australii :) Nie dość, że był lekko z przodu, to jeszcze Niemca wybiło na zewnętrzną. Różnica w tamtym momencie była taka, że Kubek miał opony w bardzo dobrym stanie, a Vettel jechał na zdartych oponach i go wyrzuciło z wewnętrznej na zewnętrzną część gdzie był już Kubica. Chciał za wszelką cenę obronić pozycję, ale trochę się przeliczył. Oczywiście nie ma co winić Niemca, że chciał bronić P2, ale żeby twierdzi, że Kubica tam był winny, to naprawdę trzeba mieć oczy gdzie indziej niż normalny człowiek ma ;) Bez obrazy... Proponuje zobaczyć ile wtedy miejsca Kubica zostawił Sebastianowi, a ile Buemi zostawił miejsca Kubicy :) Co do sytuacji Buemi i Kubica, to tutaj już inna bajka. Kubica trochę podszedł do manewru zbyt optymistycznie. Może myślał, że jedzie Mclarenem. Szkoda, że wtedy zawalił, bo punkty stracone. Jestem ciekaw czy miał podkręcony silnik. ari2k5, z tymi Węgrami to wyjechałeś jak... :) Pierwszy wyścig Kubicy w F1, pierwszy na deszczu w F1 i od razu miał pokazywać jaki on jest doświadczony? Pewnie Monza to też przypadek :) Pewnie kierowcy z tyłu dali mu te 3 miejsce. Trochę obiektywizmu...
kamarinho1991
01.11.2009 11:00
Nie zniżajcie się do poziomu noofaga. Na takie rzeczy nie powinno się odpowiadać. Powinieneś dostać bana na google i tyle. Pozostało 129 dni czekania na pierwszy trening w Bahrainie. Zaczynamy odliczanie.
noofaq
01.11.2009 10:09
rzeczywiście - Kubica nie umie jeździć :) ciekawe co za idiotów mieli w BMW że go nie wywalili i nie zamienili na Kliena czy kogoś innego, co za idiotów ma Renault i inne zespoły, które rozważały go jako kierowcę
incar
01.11.2009 09:57
ari2k5 dzieki, ze nam uswiadomiles, ze to Kubica byl sprawca wypadku w Australii mimo, ze to Vettel dostal kare przesuniecia w nastepnym wyscigu. Ja rozumiem, ze moze sie nie podobac "slepe zapatrzenie" w poczynania Kubicy, ale przeginanie w druga strone jest rownie denerwujace i co gorsza takie osoby uwazaja sie za wielce obiektywne.
kimir
01.11.2009 09:04
@ari2k5 psy chyba chciałeś powiedzieć.
ir3n3usz
01.11.2009 09:01
Kubica musi mieć bolid z numerem 22 i zająć piąte miejsce w Brazylii pokonując Brazylijczyka wówczas zostanie mistrzem świata. hehe A co do spina Kubicy. Jechał na limicie, walczył o punkty, Buemi nie zostawił mu praktycznie miejsca po wewnętrznej i Robert musiał wjechać głęboko na tarkę, która była wysoka no i go podbiło. Stracił kontrolę na bolidem i spin... takie rzeczy się zdarzają. Nie można bezpośrednio obwiniać Kubicy. Po prostu race accident. Buemi zachował się trochę niebezpiecznie dotykając BMW przy 300km/h. Niedoświadczony kierowca... Druga sprawa, to taka, że to nie była taka sama sytuacja jak w Australii wg mnie.
Dale65
01.11.2009 08:31
Ufff koniec tej farsy z BMW :) Nareszcie koniec chociaż do ostatniego wyścigu nie ominęły Kubicy niewytłumaczalne komplikacje.
ari2k5
01.11.2009 08:07
Słuchajcie, ciężko się słucha tych obrońców Kubicy. W Australii spowodował wypadek i tutaj też to była jego wina. Zespół zespołem, ale jakoś McLaren potrafił się pozbierać, pomimo, że ich bolid na początku był tragiczny. Wszyscy kibicują Kubicy, bo jest Polakiem, gdyby był innej narodowości, to byście na nim koty wieszali. Ile razy kręcił się na Węgrzech w 2006 roku? BTW. Świetny wyścig Kobayashiego - widać, że będą z niego ludzie.
Madiavanran
01.11.2009 07:52
"Jestem niesamowicie dumny, będąc częścią zespołu, który pokonał Ferrari w klasyfikacji konstruktorów po raz pierwszy od 2005 roku." Ale za to przegrał z Brawnem i RBR. Pokonali Ferrari, ale mimo to są na niższej pozycji niż rok temu w klasyfikacji konstruktorów.
cobra
01.11.2009 06:18
"Jestem niesamowicie dumny, będąc częścią zespołu, który pokonał Ferrari w klasyfikacji konstruktorów po raz pierwszy od 2005 roku." Tak, tylko Koval zapomniał dodać, że jego wkład w sukces zespołu jest równy wynikowi pauzującego od paru miesięcy Massy. ;)
saub
01.11.2009 06:08
Bardzo szkoda. Szkoda, że BMW pożegnało się z F1, chciałbym, aby nadal uczestniczyli w Mistrzostwach Świata a w ich barwach nadal jeździł Robert, ale cóż...
SkC
01.11.2009 06:03
2006 bmw 36pkt 2009 36pkt ciekawie się skończyło ale szkoda że odchodzą :(
saub
01.11.2009 05:32
Zgadzam się w całej rozciągłości w ocenie toru. Jego wartość w zapewnieniu widowiskowości wyścigu bardzo znikoma. Mało miejsc w których można zaryzykować wyprzedzanie, asfaltowe pobocza pozwalają na spore błędy. Nudy jak na Suzuce.
Carlota
01.11.2009 05:26
Nie wiem jak dla was, ale dla mnie ten tor jest strasznie nudny. Jak się już opatrzymy z tą niesamowitą architekturą to grozi zaśnięcie. :P Na punkty Roberta nie liczyłam, więc rozczarowana nie jestem. Ryzykować trzeba przy wyprzedzaniu. Czekam na to co powie Alguersuari :D
virescens
01.11.2009 05:19
Na to wygląda że Kubica miał źle ustawiony bolid bo nie miał danych z treningu z tej pory dnia.
michal132
01.11.2009 05:18
jan5 co onet ci niewystarcza czy co?? Te spadki tempa to zasluga bmw, kubica zawsze po pit stopie ma slabe tempo,jedynie w brazyli jechal caly czas szybko,a tak to zawsze bmw cos chrzani. Zbacz ile trwaja postoje roberta a nicka to sie przestraszysz robert na kazdym stopie traci do nicka. Oczywiscie niemowie ze robert niejest czasami winien ale co mial robic jechac za buemim?? Pisali byscie teraz, ze robert mogl atakowaca niejechac za buemim ze nieryzykuje ze boi sie wyprzedzac taksamo jak w australi mial pewne 3 miejce ale walczyl o lepsza lokate a co jego winna ze vettel puscil hamulce i walnol w niego. Jakby nieproboal go wyminac pisalibyscie ze robert ciula punkty a nieryzykuje i niewalczy o lepsza lokate tyle z mojej strony
push_mss
01.11.2009 05:16
@jan5 - za to winą Twojej głowy są durne lamerskie komentarze. Co ma głowa Kubicy do spadku tempa ? Przecież wyraźnie powiedział że opony nie miały przyczepności i że było ciężko utrzymać bolid, a Ty coś wymyślasz o głowie Kubicy... Pozatym, kto w F1 nie ryzykuje, ten niewiele ugrywa - Kubica ryzykuje i często mu się to opłaca, jeździ odważnie i bez zbędnych kalkulacji, co często już wychodziło mu na dobre (zwłaszcza podczas startów). Dobrym przykładem jest np. Kobayashi który również jechał dzisiaj szalenie odważnie i nie miał skrupułów żeby nawiązywać bezpośrednią walkę z innymi zawodnikami - jak widzisz, opłaciło się, bo jego nazwisko jest teraz na ustach wszystkich fanów F1.
kamarinho1991
01.11.2009 05:16
Mówią, że będzie im brakowało BMW, a sami nie chcą się zgodzić na to, żeby firma która ich przejęła, mogła brać udział w następnym sezonie...Trochę żałosne.
Dziadek
01.11.2009 05:13
jan5, Ty może zastanów się czy nie pójść na psychologie lub nie zostać jasnowidzem :) Kubica to nie jakiś niedzielny kierowca, lecz jeden z 20 najlepszych kierowców na świecie :) Nie można sobie po zjeździe do pit lane od tak zapomnieć jak się jechało wcześniej :) Przyczyna prawdopodobnie leżała w bolidzie. Nie była to żadna awaria czy celowe działaniem BMW, lecz Kubek nie miał własnych danych odnośnie jazdy po zachodzie słońca. Oczywiście nie stwierdzam, że tak było, ale tylko to mi przychodzi do głowy. Zgadza się 2-1 dla Nicka, ale patrząc na wszystkie wyścigi, to Kubica więcej punktów stracił przed błędy innych kierowców lub zwykłego pecha. Jest kierowcą dużo bardziej perspektywicznym od Nicka i właśnie dlatego on ma już team a Nick nie... Oczywiście szkoda mi Niemca, bo facet jest naprawdę przez większość niedoceniany.
Filo_M-ce
01.11.2009 05:12
Dobrze że nas oświeciłeś jan5, dzięki wielkie. Tak sie właśnie kurna zastanawiałem co sie dzieje z głową Roberta.
ICEMANPK1
01.11.2009 05:12
niektore manewry wyprzedzania Kubicy w tym roku zeczywiscie byly ryzykowne i nieprzemyslane,dzis pokazal kolejny.a te jego slowa*** Tor stawał się szybszy, a ja nie mogłem utrzymać tempa innych kierowców. To było bardzo dziwne*** zaraz jego fani szukaja dziory w calym i snuja teorie spiskowe.Tymczasem wydaje mi sie ze jan5 ma sporo racji co do formy Kubicy w niektorych wyscigach.2007.2008.2009 Kubica vs Heidfeld -- 2 do 1 dla Nicka.
Gie
01.11.2009 05:10
Mnie zastanawia jedno. W BMW istnieją dwie osobne grupy? Jedna zbira dane Roberta, druga Nicka? Nie wymieniają się tym danymi? Robert podkreślał że nie zebrał wystarczającej ilości dany, wspominał coś o rzucie monetą. Przecież Nick jeździł cały czas. Jego dane tez chyba były przydatne. Można odnieść wrażenie że istniały dwa teamy BMW.
jan5
01.11.2009 04:52
kubica jest sam sobie wynny bo jego atak był bardzo ryzykowany tak jak to miało miejsce w australi z vetelem. Wszyscy sie zastanwiaja co sie stało ale kubica czesto ma takie dziwne spadki tempa podczas wyscigu i to jest wina jego głowy a nie opon czy czegos tam.
Banditto
01.11.2009 04:47
Może to przez brak danych z sesji treningowych = źle dobrane ciśnienie w oponach do panujących warunków na torze?
Sanki
01.11.2009 04:44
Wyjaśnione co się stało w drugim przejeździe? :)