GP Bahrajnu: zwycięzcy i przegrani
Serwis ITV-F1.com osądza, dla kogo ten weekend był pozytywny, a dla kogo negatywny
17.03.1012:02
4607wyświetlenia
Nuda, czy też nie - mamy w końcu sezon 2010, który był przez wszystkich tak długo wyczekiwany. W kwestii widowiskowości być może pierwszy wyścig sezonu pozostawił sporo do życzenia, jednak życie toczy się dalej, a dla zespołów najważniejsze są wciąż wyniki, czy też ich brak. Serwis ITV-F1.com przygotował raport, dla kogo ten weekend był pozytywny, a dla kogo negatywny.
GP Bahrajnu dobre dla...
Ferrari
Bez wątpienia. Wyścig wywołał wiele uśmiechów na twarzach włoskich fanów dzięki potwierdzeniu, że nowe Ferrari F10 jest bardzo szybkie, nieznacznie wolniejsze od Red Bulla w gorących warunkach toru Sakhir. Jedynym minusem była wymiana silnika w obu bolidach po kwalifikacjach, ale to nie popsuło im wyścigu. Nieudany rok 2009 poszedł już w zapomnienie.
Lotus
Miejsca 15 i 17 nie zasługują na wielkie świętowanie? Zasługują jak najbardziej w przypadku Lotusa. W przeciwieństwie do innych nowych zespołów, Lotus dowiózł oba samochody do mety, ku wielkiej radości szefów ekipy. Biorąc pod uwagę niewiele testów zielonego zespołu i całkiem niezłe tempo wyścigowe z najlepszym czasem gorszym tylko o 2,5 sekundy od Mercedesa był to wynik naprawdę niesamowity.
Force India
Jeśli ktokolwiek myślał, że podczas testów zespół ten jeździł z małą ilością paliwa, to był w błędzie, co widać było w Bahrajnie. Adrian Sutil dał jasny przekaz rywalom, uzyskując najlepszy czas w pierwszej sesji treningowej i kwalifikując się do wyścigu na 10 pozycji, zanim zasłona dymna z bolidu Marka Webbera weszła mu w drogę i pozbawiła szansy na punkty. Sutil wykonał też drugie najszybsze okrążenie wyścigowe, a jego kolega Tonio Liuzzi zajął 9 miejsce. Zespół z Indii zdecydowanie ma w tym roku „moc”.
Sebastian Vettel
Nie wyglądał on co prawda na osobę, która ma się z czego cieszyć, jednak z pewnością wygrałby wyścig, gdyby nie problem ze świecą w aucie. Spójrzmy jednak na to inaczej: Red Bull był klasą sam dla siebie, cały weekend jeździli wręcz wyśmienicie i o ile w zeszłym roku problemy techniczne zwykle eliminowały Vettela z wyścigu, to tym razem dojechał on do mety i zdobył sporo punktów. Najważniejsze jest jednak to, że Red Bull udowodnił, iż ich dobra forma w sezonie 2009 nie była przypadkowa, bowiem nadal mają jeden z najszybszych samochodów w stawce. Niemiec będzie miał jeszcze wiele okazji do radości w tym roku.
Wspomnienia
Pomimo tego, że Sakhir jest typowym, nowoczesnym torem i jest w kalendarzu dopiero od pięciu lat, to jednak przywołał wiele wspomnień dzięki organizatorom, którzy powitali 60 rocznicę utworzenia Mistrzostw Świata Formuły 1. Zjawiło się wielu byłych mistrzów świata, pojawiły się ich maszyny. Do tego lista startowa na rok 2010 również sprzyjała wspomnieniom. Michael Schumacher startujący w Srebrnych Strzałach, powrót nazwiska Senna, złoto-zielony Lotus...
GP Bahrajnu złe dla...
Mark Webber
Australijczyk będzie chciał zapomnieć wiele rzeczy. Awarie podczas sesji treningowej; błąd w kwalifikacjach, przez co musiał startować z szóstego miejsca, podczas kiedy jego kolega zespołowy Vettel zdobył pierwsze pole startowe; utknięcie w korku, przez co zakończył cały wyścig na miejscu 8. Ledwo sezon się rozpoczął, a Mark znów musi odrabiać straty.
Karun Chandhok
Marzysz o debiucie w F1, po czym spędzasz pierwszy dzień i połowę soboty w garażu, przejeżdżając tylko część sesji kwalifikacyjnej w ledwie ukończonym samochodzie, w którym nigdy wcześniej nie jechałeś i który tak naprawdę nie jest dobrze sprawdzony. Do tego kończysz wyścig kraksą tylko dlatego, że nie mogłeś nauczyć się zawczasu toru. Brawo dla Karuna za to, że zniósł to wszystko z godnością.
Nico Hulkenberg
Chciał startować maksymalnie z 10 pozycji i zdobyć punkty, a wystartował z siódmego rzędu, szybko zaliczył bączka i finiszował na 14 miejscu. Trochę za mało jak na człowieka, po którym wiele się spodziewano.
Spektakl F1
Tor Sakhir
Gratulacje dla organizatorów, którzy starali się wnieść świeżość poprzez dodanie nowej sekcji toru - i nie da się ukryć, że oglądanie samochodów F1 podskakujących na nierównościach stanowiło jakąś rozrywkę - ale ogólnie nowy fragment nie zyskał aprobaty. Był wolny, jednostajny i bez szans na wyprzedzanie, a do tego kierowcy stwierdzili, że popsuł jazdę na szybkich zakrętach zaraz za nową sekcję, bo wcześniej dojeżdżało się do nich ze znacznie większą prędkością. Niektórzy porównywali to do części toru w Monaco rzuconej na środek pustyni - być może gdyby dodano blisko bariery, to mielibyśmy jakąś akcję...
Ktokolwiek, kto próbował znaleźć kierowcę tuż przed startem wyścigu, by zamienić z nim słówko
Z powodu zakazu wejścia na tor, który otrzymali fizjoterapeuci, kierowcy schowali się w garażach na znak protestu do ostatnich minut przed wyścigiem. Na szczęście celebryci, jak i stacje TV mogły porozmawiać chociaż z byłymi kierowcami F1, którzy przybyli do Bahrajnu, ale nie wszędzie tak będzie...
Sauber
Pamiętacie szwajcarski zespół, który wyglądał jak powstający feniks z popiołów? Forma podczas testów wskazywała na to, że będą czarnym koniem tego sezonu. Problemy hydrauliczne szybko zakończyły jednak ich wyścig. Czyżby forma na testach była jednorazowym przypadkiem dzięki sprzyjającym warunkom na torze, a może jedynie próbą pozyskania sponsora przed startem sezonu?
Źródło: ITV-F1.com
GP Bahrajnu dobre dla...
Ferrari
Bez wątpienia. Wyścig wywołał wiele uśmiechów na twarzach włoskich fanów dzięki potwierdzeniu, że nowe Ferrari F10 jest bardzo szybkie, nieznacznie wolniejsze od Red Bulla w gorących warunkach toru Sakhir. Jedynym minusem była wymiana silnika w obu bolidach po kwalifikacjach, ale to nie popsuło im wyścigu. Nieudany rok 2009 poszedł już w zapomnienie.
Lotus
Miejsca 15 i 17 nie zasługują na wielkie świętowanie? Zasługują jak najbardziej w przypadku Lotusa. W przeciwieństwie do innych nowych zespołów, Lotus dowiózł oba samochody do mety, ku wielkiej radości szefów ekipy. Biorąc pod uwagę niewiele testów zielonego zespołu i całkiem niezłe tempo wyścigowe z najlepszym czasem gorszym tylko o 2,5 sekundy od Mercedesa był to wynik naprawdę niesamowity.
Force India
Jeśli ktokolwiek myślał, że podczas testów zespół ten jeździł z małą ilością paliwa, to był w błędzie, co widać było w Bahrajnie. Adrian Sutil dał jasny przekaz rywalom, uzyskując najlepszy czas w pierwszej sesji treningowej i kwalifikując się do wyścigu na 10 pozycji, zanim zasłona dymna z bolidu Marka Webbera weszła mu w drogę i pozbawiła szansy na punkty. Sutil wykonał też drugie najszybsze okrążenie wyścigowe, a jego kolega Tonio Liuzzi zajął 9 miejsce. Zespół z Indii zdecydowanie ma w tym roku „moc”.
Sebastian Vettel
Nie wyglądał on co prawda na osobę, która ma się z czego cieszyć, jednak z pewnością wygrałby wyścig, gdyby nie problem ze świecą w aucie. Spójrzmy jednak na to inaczej: Red Bull był klasą sam dla siebie, cały weekend jeździli wręcz wyśmienicie i o ile w zeszłym roku problemy techniczne zwykle eliminowały Vettela z wyścigu, to tym razem dojechał on do mety i zdobył sporo punktów. Najważniejsze jest jednak to, że Red Bull udowodnił, iż ich dobra forma w sezonie 2009 nie była przypadkowa, bowiem nadal mają jeden z najszybszych samochodów w stawce. Niemiec będzie miał jeszcze wiele okazji do radości w tym roku.
Wspomnienia
Pomimo tego, że Sakhir jest typowym, nowoczesnym torem i jest w kalendarzu dopiero od pięciu lat, to jednak przywołał wiele wspomnień dzięki organizatorom, którzy powitali 60 rocznicę utworzenia Mistrzostw Świata Formuły 1. Zjawiło się wielu byłych mistrzów świata, pojawiły się ich maszyny. Do tego lista startowa na rok 2010 również sprzyjała wspomnieniom. Michael Schumacher startujący w Srebrnych Strzałach, powrót nazwiska Senna, złoto-zielony Lotus...
GP Bahrajnu złe dla...
Mark Webber
Australijczyk będzie chciał zapomnieć wiele rzeczy. Awarie podczas sesji treningowej; błąd w kwalifikacjach, przez co musiał startować z szóstego miejsca, podczas kiedy jego kolega zespołowy Vettel zdobył pierwsze pole startowe; utknięcie w korku, przez co zakończył cały wyścig na miejscu 8. Ledwo sezon się rozpoczął, a Mark znów musi odrabiać straty.
Karun Chandhok
Marzysz o debiucie w F1, po czym spędzasz pierwszy dzień i połowę soboty w garażu, przejeżdżając tylko część sesji kwalifikacyjnej w ledwie ukończonym samochodzie, w którym nigdy wcześniej nie jechałeś i który tak naprawdę nie jest dobrze sprawdzony. Do tego kończysz wyścig kraksą tylko dlatego, że nie mogłeś nauczyć się zawczasu toru. Brawo dla Karuna za to, że zniósł to wszystko z godnością.
Nico Hulkenberg
Chciał startować maksymalnie z 10 pozycji i zdobyć punkty, a wystartował z siódmego rzędu, szybko zaliczył bączka i finiszował na 14 miejscu. Trochę za mało jak na człowieka, po którym wiele się spodziewano.
Spektakl F1
Ten sezon powinien być elektryzujący- powiedział Jenson Button w czwartek przed weekendem.
Jeśli nie będzie, to znaczy że z F1 jest coś mocno nie tak. Rzeczywistość wygląda tak, że awaria świecy w samochodzie Sebastiana Vettela była jedynym „elektryzującym” wydarzeniem w tym wyścigu, który inaczej byłby rozstrzygnięty właściwie już na okrążeniu 17. Czas na przemyślenie przepisów?
Tor Sakhir
Gratulacje dla organizatorów, którzy starali się wnieść świeżość poprzez dodanie nowej sekcji toru - i nie da się ukryć, że oglądanie samochodów F1 podskakujących na nierównościach stanowiło jakąś rozrywkę - ale ogólnie nowy fragment nie zyskał aprobaty. Był wolny, jednostajny i bez szans na wyprzedzanie, a do tego kierowcy stwierdzili, że popsuł jazdę na szybkich zakrętach zaraz za nową sekcję, bo wcześniej dojeżdżało się do nich ze znacznie większą prędkością. Niektórzy porównywali to do części toru w Monaco rzuconej na środek pustyni - być może gdyby dodano blisko bariery, to mielibyśmy jakąś akcję...
Ktokolwiek, kto próbował znaleźć kierowcę tuż przed startem wyścigu, by zamienić z nim słówko
Z powodu zakazu wejścia na tor, który otrzymali fizjoterapeuci, kierowcy schowali się w garażach na znak protestu do ostatnich minut przed wyścigiem. Na szczęście celebryci, jak i stacje TV mogły porozmawiać chociaż z byłymi kierowcami F1, którzy przybyli do Bahrajnu, ale nie wszędzie tak będzie...
Sauber
Pamiętacie szwajcarski zespół, który wyglądał jak powstający feniks z popiołów? Forma podczas testów wskazywała na to, że będą czarnym koniem tego sezonu. Problemy hydrauliczne szybko zakończyły jednak ich wyścig. Czyżby forma na testach była jednorazowym przypadkiem dzięki sprzyjającym warunkom na torze, a może jedynie próbą pozyskania sponsora przed startem sezonu?
Źródło: ITV-F1.com
KOMENTARZE