Stewart Grand Prix - rodzinny biznes w szkockim wydaniu

W 1997 roku w Formule 1 pojawił się zupełnie nowy zespół wyścigowy - Stewart Grand Prix
29.12.1112:38
Mariusz Karolak
9483wyświetlenia
Jackie Stewart i jego starszy syn Paul zaczęli tworzyć swój zespół F1 właściwie od zera. Nie mieli hali fabrycznej, nie mieli tunelu aerodynamicznego, nie mieli w zasadzie żadnej infrastruktury ani sponsorów. Dysponowali jedynie kartką papieru, na której powstał projekt Stewart Grand Prix. Pomysł poparł jednak Ford, z którym Jackie Stewart współpracował przez ponad 30 lat. Po zakończeniu kariery sportowej Jackie został konsultantem i ambasadorem marki, a wcześniej, będąc kierowcą wyścigowym, wygrywał aż 25 razy mając za plecami silnik Forda.


Logo zespołu Stewart Grand Prix

8 stycznia 1996 roku Ford oficjalnie poinformował o powstaniu zespołu Stewart Grand Prix z siedzibą w Milton Keynes w Anglii. Stało się to w trakcie International Motor Show w Detroit. Ford oświadczył wówczas, że kończy dotychczasową współpracę z szwajcarskim zespołem Sauber i skoncentruje się na wsparciu technologicznym dla ekipy Stewart, z którym podpisano umowę na okres pięciu lat. Ujawniono wówczas także, że porozumienie w tej sprawie zostało osiągnięte 18 grudnia 1995 roku.

Konsekwencją powstania Stewart Grand Prix było wycofanie zespołu Paul Stewart Racing z rywalizacji w Formule 3000, czyli poprzedniku dzisiejszej GP2 Series. Sezon 1995 był zatem ostatnim, w którym ta ekipa rywalizowała w bezpośrednim zapleczu F1. Co prawda Paul Stewart Racing istniał jeszcze kilka lat, ale rywalizował już tylko w Formule Vauxhall Lotus (do 1997 roku) i Formule 3 (do 2000 roku). W tym okresie najwybitniejszym kierowcą tego juniorskiego zespołu był Luciano Burti. Pochodzący z Brazylii młody kierowca w 1996 roku wygrał brytyjskie zawody Formula Vauxhall Winter Series, a rok później został mistrzem Formuły Vauxhall. Natomiast w brytyjskiej F3 szlify zdobywali zaś: Ralph Firman, Jonny Kane, Peter Dumbreck, Mario Haberfeld, Andrew Kirkaldy, Narain Karthikeyan. Firman, Kane i Haberfeld zdobywali kolejno mistrzostwo tej serii w latach 1996-1998.


Mario Haberfeld w bolidzie F3 zespołu Paul Stewart Racing, 1998 rok

Informacja o powstaniu zespołu Stewart Grand Prix od razu wywołała spore poruszenie w świecie F1. Eksperci i obserwatorzy zastanawiali się, czemu Ford angażuje się w zupełnie nowy projekt, który niekoniecznie przeniesie efekty w ciągu pierwszych lat istnienia. Dla znawców tego sportu oczywistym było, że do 1999 czy nawet 2000 roku szanse na wygraną wyścigu w F1 przez ten zespół są w zasadzie zerowe, gdyż nie będzie on w stanie rywalizować z dużymi zespołami. Ford tłumaczył, że chce zbudować strukturę, która bierze pod uwagę postęp technologiczny, zamiast przejmować istniejący zespół. Przy okazji na jaw wyszło, iż brano pod uwagę wykupienie zespołów Arrows lub Sauber i rozmawiano także o wieloletniej współpracy z Williamsem.

Rok 1996 miał stanowić czas na właściwe zbudowanie całego zespołu, którego debiut zapowiedziano na sezon 1997. Prototyp bolidu F1 miał być gotowy w listopadzie, a oficjalną prezentacje zaplanowano na grudzień. Jednocześnie rozpoczęto budowę nowej fabryki, której ukończenie zaplanowano na rok 1998. Docelowo personel zespołu miał liczyć 150 osób. Wśród kandydatów na kierowców wymieniano przeważnie Johnnego Herberta i Heinza-Haralda Frentzena. Panowie Stewart chcieli mieć w zespole jednego z obecnych kierowców zespołu Sauber, który wówczas korzystał z silnika Ford V10, aby mógł on kontynuować rozwój tej jednostki napędowej. Drugim zawodnikiem miał być któryś z reprezentantów Paul Stewart Racing.


Paul Stewart, 1997 rok

Ryzyko podczas tego przedsięwzięcia było ogromne, zarówno dla Forda, jak dla Jackiego Stewarta. Amerykański producent przeznaczał przeszło 30 milionów dolarów rocznie, a do tego dochodziło ryzyko wizerunkowe w przypadku niepowodzenia. Stewart dawał własne nazwisko i reputację. Nazwisko ma się tylko dzięki przeszłości, a Stewart Grand Prix jest dzisiaj - tłumaczył Jackie. Wielu mówi, że popełniam błąd. Być może, ale gdybym bał się niepowodzenia, nie wygrałbym żadnego wyścigu. Wiarę w sukces tego przedsięwzięcia, które docenił sam Bernie Ecclestone wystosowując komunikat do nowo powstającego zespołu: Wiem dobrze, że Jackie poprowadzi swój zespół w taki sam profesjonalny sposób, w jakim zdobył trzykrotnie mistrzostwo świata F1, a jego obszerne kontakty z wieloma międzynarodowymi firmami stanowią dobrą podstawę do działania.

W pierwszym kwartale 1996 roku Stewart udzielił kilku wywiadów na temat swojego zespołu. W jednym z nich zaczął snuć plany na przyszłość: W 1997 roku będziemy w środku stawki. W drugim roku chcemy zdobyć punkty, w trzecim - jedno lub dwa miejsca na podium. W czwartym roku chcemy regularnie stawać na podium i wygrywać wyścigi, aby w piątym walczyć o mistrzostwo. Szkot tłumaczył się też ciągle, czemu zdecydowano się na zbudowanie zespołu od podstaw, a nie na przykład wykupienie Saubera. Wiadomo, że Ford nie jest zadowolony z Saubera. To nie jest sprawa mojego braku respektu dla Saubera, jednak Mercedes również nie kontynuował z nimi współpracy.

Z punktu widzenia marketingowego Jackie odpowiednio wywiązał się ze swojego zadania polegającego na pozyskaniu partnerów i sponsorów dla zespołu. Udało mu się pozyskać fundusze od dwóch dużych firm: azjatyckiej korporacji bankowej HSBC i rządu Malezji. Przekonał do zainwestowania w zespół także takie firmy, jak: Texaco, Hewlett Packard, Sanyo, Bridgestone. Ford był partnerem technologicznym i oficjalnie nie mówiono o żadnym wsparciu finansowym.


Jackie Stewart, 1997 rok

W zaledwie dziewięć miesięcy powstał samochód nazwany Stewart SF1. Bolid został zaprojektowany wyłącznie w systemie CAD, a jego realizację nadzorował Alan Jenkins, który objął funkcję dyrektora technicznego zespołu. Na zlecenie Forda firma Cosworth dostarczyła silnik Ford Zetec-R V10. Wkład Forda w powstanie tego auta obejmował również: skonstruowanie instalacji elektrycznej i elektronicznej, pomoc w rozwiązywaniu problemów aerodynamicznych dzięki specjalnemu oprogramowaniu, zastosowanie programu komputerowego RAMSIS do zaprojektowania wnętrza kabiny, pomoc techniczną w badaniach zderzeniowych oraz stworzenie systemu łącznościowego ITVC umożliwiającego przesyłanie głosu drogą analogową i danych telemetrycznych w postaci cyfrowej.

Nie udało się zrealizować pomysłu z zatrudnieniem Frentzena lub Herberta. Tego pierwszego zakontraktował jeszcze przed końcem sezonu 1996 Williams, zaś Herbert zdecydował się pozostać przez kolejne dwa lata w Sauberze i ostatecznie dopiero w 1999 roku trafił do Stewarta. Jackie wiedział doskonale, że nie stać go na kogoś takiego, jak Michael Schumacher. Pozyskanie Davida Coultharda też nie wchodziło w rachubę, choć utalentowany Szkot w "szkockim" zespole wiele by znaczył. Na przeszkodzie stanął jego kontakt z McLarenem. Warto nadmienić, że Coulthard w 1992 roku jeździł w zespole Paula Stewarta w F3000. Damon Hill, kolejny Brytyjczyk w F1, został zwolniony z Williamsa po zdobyciu mistrzostwa, jednak przeszedł do ekipy Arrows.

Wśród dostępnych na rynku transferowym kierowców z doświadczeniem był jednak Rubens Barrichello, który po czterech latach rozstał się z Jordanem. Brazylijczyk przystał na warunki finansowe panów Stewart i został liderem zespołu. Na drugiego kierowcę wybrano młodego Jana Magnussena. Duńczyk miał za sobą tylko jeden wyścig w F1 w zastępstwie w 1995 roku w McLarenie, ale Jackie Stewart widział w nim utalentowanego i perspektywicznego kierowcę na miarę Ayrtona Senny. Czas pokazał, że tak jednak nie było…


Rubens Barrichello, Grand Prix Monako, Stewart SF1, 1997 rok

Samochód Stewart SF1 został pomalowany na biało. Na pokrywie silnika umieszczono duże logo Forda, wyróżniało się też duże logo HSBC w sekcji bocznej, zaś na tylnym skrzydle znajdował się napis „Visit Malaysia” będący częścią kampanii promocyjnej rządu Malezyjskiego. Bolid został „przepasany” szkockim tartanem klanu Stewartów. Debiut przypadł na Grand Prix Australii i nie można go zaliczyć do udanych. Barrichello zakwalifikował się co prawda na całkiem dobrej - 11 pozycji, jednak ani on, ani Magnussen, nie ukończył wyścigu. Mety nie osiągnęli też obydwaj również w Brazylii, Argentynie i San Marino. Co prawda Magnussen w Buenos Aires został sklasyfikowany na 10 pozycji, jednak nie pojawił się na mecie na skutek awarii silnika.

Dopiero w piątym wyścigu sezonu 1997 udało się finiszować. I od razu było to miejsce na podium.
Z zasady nie podchodzę emocjonalnie do wyścigów, ale tym razem, kiedy Rubens mijał metę, zacząłem wrzeszczeć z radości - tłumaczył Jackie po zakończeniu wyścigu na ulicach Monte Carlo, gdzie Barrichello był drugi, tuż za Michaelem Schumacherem. To był bardzo dobry wyścig w wykonaniu Brazylijczyka, który dzięki fantastycznej jeździe na pierwszym okrążeniu przebił się z dziesiątego miejsca na piąte. Później wyprzedził obu kierowców zespołu Jordan i skutecznie wykorzystywał błędy rywali. Barrichello dał zespołowi wówczas pierwsze punkty, Magnussen również dotarł do mety - był siódmy.

To był najlepszy wyścig zespołu Stewart w sezonie 1997. Więcej punktów nie udało się zdobyć, choć w kwalifikacjach bywały przebłyski: w Kanadzie Barrichello był trzeci, w Austrii Barrichello startował w piątej pozycji, a tuż za nim Magnussen. Zespół trapiły jednak nieustannie awarie silnika lub skrzyni biegów. Z powodu problemów z jednostką napędową kierowcy ci aż 11 razy musieli wycofywać się z rywalizacji. Skrzynia biegów wykluczyła ich z wyścigu 3 razy.


Jan Magnussen, Grand Prix Włoch, Stewart SF1, 1997 rok

Na rok 1998 Ford i Cosworth przygotowały dużo bardziej wydajniejszy silnik. W zespole pozostał ten sam skład kierowców. Alan Jenkins nadal był dyrektorem technicznym i David Stubbs menadżer zespołu. Później do ekipy dołączył Mario Haberfeld z Brazylii, który został kierowcą testowym. Silnik nie był już najsłabszym ogniwem, jednak skrzynia biegów wciąż dawała o sobie znać i aż 7 razy wyeliminowała bolidy Stewart z rywalizacji w wyścigu. Pierwsza połowa sezonu była nawet obiecująca. W Hiszpanii Barrichello zakwalifikował się jako 9 i finiszował na 5 miejscu. W Kanadzie startując z 13 miejsca Barrichello osiągnął metę jako 5, zaś Magnussen z 20 pola startowego przebił się na 6 pozycję na mecie.

Paradoksalnie po osiągnięciu swojego życiowego rezultatu w F1 w Grand Prix Kanady duński kierowca został zwolniony. Po rozczarowującym roku 1997 zespół Stewart zawarł z nim kontrakt przedłużany z wyścigu na wyścig, a po występie na torze w Montrealu zdecydowano się podziękować mu za współpracę. Rozstanie nastąpiło w chłodnych okolicznościach i chyba sam kierowca zdawał sobie już wówczas sprawę, że jego szanse na powrót do F1 są w zasadzie zerowe, bo w ciągu dwóch lat obecności w F1 jego reputacja w tym sporcie była mocno nadszarpnięta.

Magnussena zastąpiono Josem Verstappenem, który miał większe doświadczenie w F1. Gdyby nie protekcja Jenkinsa to Verstappen pewnie dalej oglądałby wyścigi F1 przed telewizorem zajadając popcorn, a tak ponownie miał okazję do rywalizacji na torze. To Jenkins anonsował Stewartom zatrudnienie Verstappena, z którym znał się z czasów pracy w Arrowsie. Magnussen pojawił się w tamtym sezonie jeszcze raz na padoku, ale było to przy okazji jego startu w rundzie Porsche Supercup towarzyszącej Grand Prix Niemiec. Duńczyk zdecydował się później na karierę w amerykańskiej Champ Car. Holender pojawił się we Francji , a wraz z nim rzesza jego wiernych fanów.

Pierwszy wyścig w bolidzie Stewart SF2 wypadł mu całkiem przyzwoicie, finiszował na 12 miejscu. Kolejne starty były jednak rozczarowujące. Verstappen kwalifikował się poniżej oczekiwań i ukończył jeszcze tylko dwa inne wyścigi - oba na 13 miejscu. Barrichello również jeździł nie zbyt dobrze, gdyż jego najlepszym wynikiem w drugiej połowie sezonu było 10 miejsce na Monzy. W trakcie weekendu we Włoszech zespół poinformował, że podpisał kontrakt na sezon 1999 z Johnnym Herbertem. Sezon 1998 ekipa zakończyła z jeszcze mniejszym dorobkiem punktowym niż przed rokiem.


Jos Verstappen, Grand Prix Luksemburga, Stewart SF2, 1998 rok

Jenkins zaprojektował Stewarta SF3 na rok 1999, a później odszedł z zespołu. Zastąpił go Gary Anderson z Jordana. Barrichello był bliski przejścia do Williamsa, lecz ostatecznie został na kolejny rok. Nowym testerem został Luciano Burti. Większość sponsorów także pozostała ta sama, co w poprzednich dwóch latach. Jackie Stewart podczas prezentacji nowego samochodu zapowiadał, że jego ekipa w tym sezonie dołączy do wielkiej czwórki, czyli Ferrari, McLarena, Williamsa i Benettona.

Stewart SF3 okazał się całkiem porządną konstrukcją umożliwiającą regularne zdobywanie punktów i nawet walkę o miejsca na podium. Złośliwi twierdzili, że aerodynamikę miał zbliżoną do McLarena z 1998 roku. Jakkolwiek to wyglądało to Barrichello był 3 na torze Imola, w Magny-Cours i na Nürburgringu, gdzie chaotyczną rywalizację wygrał Herbert. Był to największy sukces zespołu i jak się wkrótce miało okazać jedyne jego zwycięstwo. Z dorobkiem 4 miejsc na podium, 1 pole position i 36 punktów zespół Stewart zajął 4 miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Bez wątpienia przyczynił się do tego zupełnie nowy silnik Ford Cosworth CR-1 V10, który był lżejszy, krótszy i miał niżej położony środek ciężkości niż poprzedni.


Johnny Herbert, Jackie Stewart, Rubens Barrichello, podium Grand Prix Europy, 1999 rok

Na początku czerwca 1999 roku Ford Motor Company wykupił zespół Stewart Grand Prix od rodziny Stewartów za sumę 50 milionów funtów z zamiarem walki o mistrzostwo w 2001 roku. Ford chciał stworzyć swój własny zespół fabryczny, ale pod marką Jaguar. Sezon 1999 był czwartym rokiem istnienia Stewart Grand Prix, trzecim rokiem startów w F1 i zarazem ostatnim.

Z perspektywy czasu można powiedzieć, że cele stawiane przez Jackiego Stewarta na początku istnienia zespołu zostały zrealizowane, bo choć pierwsze dwa lata rywalizacji były dosyć słabe, to w trzecim sezonie kierowcy byli w stanie walczyć o miejsca na podium. Zmiana właściciela opóźniła jednak znacznie dalszą część realizacji tych planów. Jaguar Racing nigdy nie wygrał wyścigu, nie został mistrzem świata F1. Istniał 5 lat, by pod koniec 2004 roku przekształcić się w Red Bull Racing i zdominować dwa ostatnie sezonu F1 dzięki rewelacyjnej jeździe Sebastiana Vettela i doskonałemu bolidowi stworzonemu przez Adriana Neweya.

Paul Stewart wraz z ojcem bardzo często byli widywani na padoku F1 oraz różnych oficjalnych uroczystościach w garderobie z elementami szkockiego tartanu. To stało się ich wizytówką. Doszło nawet do tego, że Jackie i Frank Williams zawarli zakład, że Szkotowi nie uda się wygrać wyścigu. Po zwycięstwie Herberta na Nurburgringu Williams musiał zrobić to, do czego się zobowiązał, gdyż przegrał zakład - założył spodnie w szkocką kratę...


Jackie Stewart, Frank Williams, Paul Stewart, 1999 rok

Po sezonie 1999 Barrichello przeszedł do Ferrari, gdzie przez kilka lat odnosił spore sukcesy. Z kolei z Maranello do Jaguara przyszedł Eddie Irvine, który miał okazję testować jeszcze Stewarta SF3. Herbert pozostał w zespole, tak jak i Anderson oraz Jackie Stewart, który otrzymał posadę jednego z dyrektorów. Również Burti związał się z Jaguarem, dzięki protekcji Jackiego Stewarta, który wówczas opiekował się karierą młodego kierowcy. Natomiast Paul Stewart, startujący dawniej w Ameryce Północnej pod pseudonimem Robin Congdon, nie angażował się już w działalność tej ekipy. W 2000 roku u Szkota został wykryty rak jelita grubego i w zasadzie Paul nie pojawia się już wcale na padoku F1.

Istnienie zespołu Stewart było krótkie, ale tak było z większością zespołów, które debiutowały w F1 w latach 90-tych XX w. Dużym sukcesem było już samo utworzenie tego zespołu i przetrwanie debiutanckiego sezonu. Takiego szczęścia nie miały inne projekty z lat 1995-1997 - francuski DAMS, angielska Lola, japoński Dome, włoski Durango, amerykański Reynard, australijski Spice, angielski Vanwall, francusko-rosyjski Partner.

Stewart Grand Prix kojarzony jest jeszcze z pewnym nowatorskim przedsięwzięciem - to pierwszy zespół wyścigowy w F1, który jeszcze przed wprowadzeniem zakazu reklam tytoniu i alkoholu w Unii Europejskiej zdecydował się sięgnąć po sponsorów z branży bankowej. Stewart był przedostatnim jak dotąd zespołem wyścigowym w F1, który założył były mistrz świata i który nosił jego imię. Dłużej przetrwał zespół Prost, którego ostatnim rokiem w F1 był 2001.

Zobacz także:
» Stewart Grand Prix - profil zespołu
» Jackie Stewart - "Braveheart" w Formule 1
» Paul Stewart - od PSR do SGP

OSTATNIE POKREWNE TEMATY

KOMENTARZE

19
Adakar
30.12.2011 12:34
@Yurek Yurek, dobrze znam znaczenie emotionków, ale tutaj chodziło o "nowe entry". Stewart, nie wykupił zespołu z "wejściówką", tak jak to robili kolejno z Jordanem Midland, Spyker i Force India, czy właśnie Ford (Jaguar) ze Stewartem, a później wszystko odkupił RBR. I napisałem, że Aguri Suzuki kupił Arrowsy z 2002 roku ... ale od Minardi :-D @Mariusz Tak samo jak Yurek, dopisuje pytanko ... "The last blast ? Why ?"
Yurek
29.12.2011 07:39
@Adakar - kłania się znaczenie emotikonów, zresztą faktem jest że Super Aguri kupiło Arrowsa (A23) :) [quote="Mariusz"]To już mój ostatni artykuł dla tego serwisu. Z końcem roku przestaję tu publikować.[/quote] Dlaczego, jeśli można się spytać?
Adakar
29.12.2011 07:34
@ari2k5 Nie. Super Aguri korzystał z przeprojektowanych bolidów Arrowsa z 2002 roku, ale odkupił je od Paula Stodarta (Minardi). Korzystał z pustych fabryk i części osprzętu po Arrowsie z 2002 roku. To wszystko. Ich "wejściówka" do F1 była nowa. Płacili entry fee. Nie tak jak Jordan, który był przekazywany z rąk do rąk
ari2k5
29.12.2011 06:26
@Adakar, Super Aguri kupiło Arrowsa ;)
Mariusz
29.12.2011 06:25
[quote="Adakar"]Alain Prost NIE założył swojego zespołu od zera - tak jak Stewart[/quote] Tak, to prawda. Jest jednak napisane, że Stewart był przedostatnim zespołem, który założył były kierowca F1 z tytułem mistrza świata F1 i zespół ten nosił nazwę taką, jak nazwisko jego założyciela. Podobnie było z Alainem Prostem i zespołem Prost. A że powstał on z Ligiera to już inna historia. [quote="Yurek"]Przed Tyrrellem i Minardi, więc nie na przedostatniej.[/quote] Zgadza się, ale obydwa te zespoły w 1998 roku nie punktowały i oto mi chodziło. Stewart zdobył 5 punktów, Prost tylko 1. [quote="katinka"]Sliczne dziekuje i poprosze o jeszcze :)[/quote] To już mój ostatni artykuł dla tego serwisu. Z końcem roku przestaję tu publikować.
katinka
29.12.2011 03:30
Swietny artykul, a zwlaszcza dla takiego kibica jak ja, co to na razie guzik wie o tamtej F1 ;) Sliczne dziekuje i poprosze o jeszcze :) Tyle super ciekawych rzeczy mozna sie stad dowiedziec, a tym bardziej, ze niedawno dane bylo mi ogladac troche wspanialych wyscigow z lat 70-tych, wlasnie z Jackie Stewartem.
adnowseb
29.12.2011 03:09
Przychodzi mi tylko jedna myśl: GENIALNE! @Adakar Cieszę się ,że ''czwórka już w sprawdzalni'':)
Yurek
29.12.2011 01:51
O rany, zapomniałem o Proście. Ale to trzeba uściślić.
Adakar
29.12.2011 01:47
@Yurek Na przed ostatniej PUNKTOWANEJ pozycji. Ale fakt faktem, mieli za sobą Prosta, Minardi i Tyrrella
Yurek
29.12.2011 01:24
Stewart kojarzy mi się z najwspanialszym wyścigiem, jaki było mi dane oglądać... Ciekawe jaki był kurs na Herberta. [quote]Sezon 1998 ekipa zakończyła na przedostatniej pozycji z mniejszym dorobkiem punktowym niż przed rokiem.[/quote] Przed Tyrrellem i Minardi, więc nie na przedostatniej.
Adakar
29.12.2011 01:18
@+AS+ jest już od kilku dni w "sprawdzalni" ;-) a co do arta, Alain Prost NIE założył swojego zespołu od zera - tak jak Stewart. On przejął całą infrastrukturę od Ligiera, więc to zupełnie co innego. De facto ostatnimi zespołami tworzonymi OD ZERA były HRT, Caterham, Marussia, Super Aguri, Toyota, Stewart GP, a dalej to chyba Simtek, Pacific i Forti
THC-303
29.12.2011 12:23
"Z dorobkiem 4 miejsc na podium, 1 najszybszego okrążenia i 36 punktów" Oni mieli jakieś FL? Czy to pomyłka z PP Barrichello w GP Francji? Artykuł przypomina stare dobre czasy i ten wspaniały 'best race ever' na Nurburgringu - jak Barrichello był lepszy przez cały sezon, tak wtedy paradoksalnie Herbert odniósł jedyne zwycięstwo dla Stewarta :)
Dante
29.12.2011 12:15
Zawsze mnie trapi jedna rzecz - czy np. ludzie zatrudnieni w Steward GP mogą dalej pracować w RBR? Choć pytanie jest teoretycznie nonsensowne - bardzo mnie to ciekawi. ;)
krzysiek_aleks
29.12.2011 12:11
Wreszcie powstał artykuł o jednym z moich ulubionych zespołów
Darth ZajceV
29.12.2011 12:09
Czwarta część Zanardiego już wkrótce ;) Akurat na dobry początek nowego roku, a w między czasie będzie jeszcze jeden artykuł o Williamsie ;)
+AS+
29.12.2011 12:05
A Zanardiego 4 czesci nie ma :(
f1-mod
29.12.2011 12:04
Fajny artykuł! Kawał dobrej historii.
bartekws
29.12.2011 11:55
Super artykuł! Dzięki :)
Karol26
29.12.2011 11:52
:) Bardzo dobry artykuł :) Sam dowiedziałem się kilku faktów o których nie słyszałem wcześniej, mimo wielkiego zainteresowania tym sportem :) Czekam na kolejne takie artykuły! :)