Ten co powinien zostać mistrzem świata - Gilles Villeneuve

Biografia kanadyjskiego kierowcy F1, który zginął w wypadku na torze Zolder w 1982 roku
07.02.0615:52
Mateusz Grzeszczuk
11429wyświetlenia

Gilles Villeneuve urodził się 18 stycznia 1950 roku w St. Jean-sur-Richelieu (Quebec, Kanada). Początki jego kariery sięgają wyścigów skuterów śnieżnych oraz Formuły Atlantic.

W 1976 roku zdominował mistrzostwa Formuły Altantic z zespołem Ecurie Canada, który był tak zubożałym, iż w wyścigu na torze Mosport nie mógł pozwolić sobie na start. To imponujące osiągnięcie pomimo wielu przeciwności spowodowało duże zainteresowanie osobą Villeneuve'a i zapewniło mu miejsce z McLarenie.



Starty w McLarenie (1977) i w Ferrari (1978-1982)

Jego pierwszy wyścig F1 (który był jednocześnie debiutem bolidu Renault z silnikiem turbo) miał miejsce na torze Silverstone w 1977 roku, gdzie wystartował u boku Jamesa Hunta i Jochena Massa. Pod koniec sezonu '77 Villeneuve zyskał sobie reputację obiecującego talentu. Jednakże ówczesny szef zespołu, Teddy Mayer, mając między innymi na uwadze sponsororing Marlboro, zrezygnował z zatrzymania Gilles'a w McLarenie, pozostawiając młodego obiecującego kierowcę na lodzie. Na ratunek pospieszyła w sierpniu 1977 roku ekipa z Maranello.


Silverstone 1977 (McLaren-Ford M23)

Kiedy Enzo Ferrari po raz pierwszy spotkał drobnego Kanadyjczyka, przypomniał mu się od razu słynny Tazio Nuvolari. Zainteresowanie Ferrari osobą Villeneuve'a skłoniło Niki Laudę do odejścia z zespołu w październiku 1977 roku i wówczas Gilles rozpoczął krótką, ale za to barwną karierę w Ferrari i to w niezbyt dobrze wróżący sposób. W wyścigu na Mosport wypadł z toru na czyimś oleju. W następnym wyścigu - na Fuji, także wypadł z toru, ale tym razem kosztem życia kilku kibiców. Villeneuve mówił później: "Jeśli ktoś powiedziałby mi, że mogę mieć trzy życzenia, moim pierwszym byłoby ściganie się, drugim obecność w Formule 1, a trzecim starty w Ferrari..."

Pierwsze z sześciu zwycięstw Villeneuve'a w F1 nastąpiło następnego roku i to przed jego własną publicznością w Kanadzie. W 1979 roku ukończył mistrzostwa na drugiej pozycji za kolegą z zespołu, Jody Scheckterem, który jeździł w sposób znacznie mniej widowiskowy. Jakość samochodów, jakie Gilles miał do swojej dyspozycji, była nierówna, a najczęściej musiał on walczyć z podbijającymi świat Lotusami z 1979 roku, wykorzystującymi efekt przyziemny. Gdyby nie to, prawdopodobnie wygrałby o wiele więcej wyścigów.

Gilles Villeneuve był dobrze znany ze swojego podejścia "wszystko albo nic". Dla przykładu jednego roku w Watkins Glen podczas pierwszego dnia kwalifikacji na mokrym torze uzyskał 11 sekund przewagi nad najbliższym rywalem. Zdarzały się przypadki, gdy fotoreporterom udawało się uwiecznić na zdjęciu spód Ferrari prowadzonego przez Kanadyjczyka.


Zandvoort 1980 (Ferrari 312 T5)

Nawet jeśli w grę nie wchodziło zwycięstwo, potrafił postawić wszystko na jedną kartę. W 1979 roku w GP Francji Jean-Pierre Jabouille odniósł pierwsze historyczne zwycięstwo za kierownicą bolidu Renault z silnikiem turbo. Tymczasem Villeneuve w tym samym wyścigu stoczył zapierający dech w piersiach pojedynek z Rene Arnoux'em o drugie miejsce. Ślizganie bolidów, blokowanie kół podczas hamowania, walka koło w koło przez wiele zakrętów - żaden widz nie mógł tego zapomnieć. Niebywały upór Kanadyjczyka spowodował, że w wolniejszym Ferrari był w stanie pokonać Renault prowadzone przez Arnoux'a. Była to zapewne najbardziej ekscytująca walka o drugie miejsce w historii wyścigów samochodowych.

Tak jak inni wielcy kierowcy, wliczając w to Clarka i Sennę, Villeneuve stanowił ciekawą mieszaninę na pozór całkowicie różnych typów osobowości. Lauda napisał kiedyś o nim: "On był najbardziej szalonym diabłem, jaki kiedykolwiek przewinął się przez Formułę 1... Fakt, że mimo to był wrażliwą i bardzo lubianą osobą, a nie diabłem z piekła rodem, czynił z niego wyjątkowego człowieka". Latając czy jeżdżąc, był klasycznym przykładem osoby lubiącej ryzyko, ale - jak twierdzili inni kierowcy - na torze starał się być zawsze fair i nigdy nie narażał innych na takie niebezpieczeństwo, jak samego siebie. To powodowało, że był niezwykle popularny nie tylko wśród fanów, ale także i wśród partnerów zespołowych oraz rywali. Nawet dzisiaj pozostaje ulubieńcem wielu fanów w Kanadzie, Włoszech i w innych częściach świata.

Tragiczny wypadek w Zolder, 8 maja 1982 roku

Zdarzały się jednak przypadki, gdy jego przyjacielskie usposobienie znikało, a zastępowała je wściekłość i być może właśnie to doprowadziło pośrednio do jego śmierci. Podczas wyścigu na torze Imola w 1982 roku ówczesny partner Villeneuve'a w Ferrari, Didier Pironi, pomimo wcześniejszych ustaleń wyprzedził nie spodziewającego się już ataku Kanadyjczyka na ostatnim okrążeniu i wygrał wyścig. Rozzłościło to Gilles'a tak niebywale, iż poprzysiągł więcej nie rozmawiać z Francuzem, a dwa tygodnie później w Belgii chciał oczywiście za wszelką cenę pokazać, kto jest lepszym kierowcą.

Podczas kwalifikacji na torze Zolder na około 10 minut przed końcem sesji posiadaczem najlepszego czasu był Pironi. Villeneuve jechał swoje ostatnie okrążenie na zużytych oponach. Dostał polecenie zjazdu do boksu, ale mimo to nadal jechał bardzo szybko, jakby chciał jeszcze raz spróbować ustanowić lepszy czas. Nagle przed zakrętem Terlamenbocht trafił na bardzo wolno jadącego Jochena Massa i chociaż ten próbował mu ustąpić miejsca, niestety doszło do fatalnej w skutkach kolizji. Kierowca zespołu March powiedział potem: "Zobaczyłem Gilles'a w lusterkach i spodziewałem się, że będzie mnie chciał wyminąć lewą stroną. Zjechałem na prawo, jednak ku mojemu wielkiemu zdumieniu wjechał prosto we mnie. Zaczepił o moją prawą tylną oponę, odbił się od przedniej i wzbił w powietrze".


Zolder 1982 (Ferrari 126 C2 tuż po wypadku)

Wypadek Gilles'a wyglądał makabrycznie, wręcz jak katastrofa lotnicza. Czerwony bolid frunął koziołkując w powietrzu przez jakieś 100 metrów, po czym uderzył w bandę. Uderzenie całkowicie zniszczyło przód bolidu i kiedy wrak wrócił na tor nadal koziołkując, kierowca został wyrzucony do przodu i przeleciał blisko 50 metrów, zrywając po drodze dwie warstwy siatki ochronnej wokół toru.

W chwilę potem na miejscu tragedii zjawił się główny lekarz F1, Sid Watkins. Przez cały czas trwania akcji ratunkowej - na miejscu wypadku, w centrum medycznym na torze oraz w szpitalu św. Raphaela w Louvain - był przy Kanadyjczyku. Niestety obrażenia okazały się zbyt poważne i o godzinie 21:13 nastąpiła śmierć Gilles'a Villeneuve'a. Kierowca został pochowany 12 maja 1982 roku w Berthierville.

Gilles Villeneuve w liczbach

Starty - 67
Zwycięstwa - 6
Drugie miejsca - 5
Trzecie miejsca - 2
Pole position - 2

Zobacz także: profil kierowcy

Źródło: Grand Prix Hall of Fame, F1-Facts.com

(Pomoc w tłumaczeniu: Marek Roczniak)

KOMENTARZE

6
Kurzaj
08.02.2006 05:07
Ale zajefajny artykul SPIDER IS THE BEST
Dick
08.02.2006 06:46
Mac1602 czep sie tramwaja a nie błedów!!! Napisz sam artykuł a nie sie czepiasz innych!!!
PIPI
08.02.2006 06:29
Zamiast Vileneuve w liczbach lepiej brzmi jego statystyki!!!!! No i szkoda ze tak mało szczegółów
Mac1602
07.02.2006 09:10
Szkoda, że tylko liźnięty temat... no i te błędy...
Witek
07.02.2006 07:13
Gilles to kapitalny kierowca!!! P.S Dziękujemy za super artykuł!!
Mariusz
07.02.2006 03:24
SPIDER się rozpisał. :-)