Lotus nadal sprzeciwia się zmianom w tegorocznych oponach

Gerard Lopez sugeruje, że w grę wchodzą pozasportowe interesy.
02.06.1322:06
jpslotus72
1675wyświetlenia

Pirelli już wcześniej potwierdziło, że do Kanady przywiezie poprawione opony. Zespoły będą ich jednak używały tylko podczas treningów - w wyścigu zmodyfikowane opony mają być użyte dopiero w Silverstone. Lotus jednak nadal jest przeciwny tym zmianom.

Na treningi w Kanadzie Pirelli udostępni tylne opony, w których stalowy pas zostanie zastąpiony kevlarowym, tak jak to było w przypadku zeszłorocznego ogumienia. Wyścig w Montrealu odbędzie się jednak z użyciem niezmienionych, tegorocznych opon.

Poprawione opony mają, zdaniem Pirelli, zapobiec ich delaminacji (rozwarstwianiu się), jednak ich ogólna charakterystyka nie miałaby się w jakiś zasadniczy sposób różnić od obecnej. Nie powinno to mieć wpływu na widowiskowość wyścigów, również znacząca rola strategii miałaby zostać zachowana podczas wszystkich Grand Prix.

Zapowiadane zmiany nadal krytykuje Lotus. Nie będziemy się ścigać na żadnych oponach, które nie zostaną wcześniej przetestowane - powiedział Gerard Lopez na łamach Auto Motor und Sport.

Nie zagwarantowano nam, że nie dojdzie do zmian w układzie sił, co ze sportowego punktu widzenia byłoby nie fair - kontynuuje Lopez. Jeśli nagle zacznie wygrywać zespół, który wcześniej miał problemy z oponami, ludzie zaczną wyłączać telewizory, ponieważ będą się czuli oszukani.

Delaminacja, zdaniem Lopeza, wbrew argumentacji Pirelli nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa. Opona, która traci bieżnik, jest bezpieczniejsza od tej, która pęka, tracąc powietrze. Nie widzę w tym takiego problemu, jaki się z tego robi - mówi luksemburski biznesmen. Wciąż chodzi o pieniądze i politykę. Próbuje się oszukać widzów. Jeśli rozstrzygnięcia nie zapadają na torze wyścigowym, ale w gabinetach i na spotkaniach zarządów, traci się dla tego zainteresowanie.

Pirelli powinno raczej wstać i powiedzieć: zrobiliśmy dobre opony - opony, których tak wcześniej oczekiwano. Zespoły powinny się do tego przystosować, tworząc samochody w rozsądny sposób - podsumował Lopez..

Źródło: f1news.autoroad.cz

KOMENTARZE

5
mbwrobel
03.06.2013 03:35
Cała dyskusja na temat konieczności dokonania zmian w budowie opony, to farsa. Tyle w temacie.
Wmiarenietypowy
03.06.2013 08:00
Tu chodzi tylko o wizerunek Pirelli. Muszą tą zmianę uargumentować bezpieczeństwem, a zmiany w oponach będą minimalne. Poza tym, że teraz ma nie być opon kierunkowych :D Zdaje się, że właśnie to bardzo przeszkadza Lotusowi
m_grabarz
03.06.2013 06:49
@Sycior Dokładnie tak, skoro są zespoły, które pokazują, że da się używać tych opon bez jakiś wielkich problemów i jeśli nie są one zagrożeniem dla bezpieczeństwa to o żadnej zmianie do końca sezonu nie powinno być w ogóle mowy. Coraz większa parodia robi się z tego sportu.
Sycior
03.06.2013 06:16
Ee tam jakos sobie radza co poniektorzy z oponami i nie maja problemow. Podejrzewam ze gdyby najwieksi krzykacze czyli wiadomo kto, wygrywaliby to nie byloby zadnej akcji bo glownie tylko oni najbardziejj walcza o zmiane opon. Nie powinni wprowadzacc zmian, a jesli juz zmienia to mam nadzieje ze krzykacze nie zdobeda majstra.
mkente
02.06.2013 10:30
W sumie ma rację, ale trochę przesadza - jeśli ktoś nie kończy wyścigu, ponieważ opona się rozwarstwiła z winy jej producenta, to też jest to nie fair ze sportowego punktu widzenia i należy to naprawić - oczywiście nie zmieniając jej charakterystyki.