Gastaldi: Wezwania do zrównania stawki były przedwczesne

Włoch przyznaje, iż cieszy się z rozstrzygnięć GP Malezji.
04.04.1508:18
Nataniel Piórkowski
1196wyświetlenia

Zdaniem wiceszefa Lotusa - Federico Gastaldiego, głosy o potrzebie wyrównania osiągów poszczególnych zespołów, pojawiające się po GP Australii, okazały się przedwczesne.

Po wyścigu o Grand Prix Australii, w którym dwa najszybsze bolidy Mercedesa dojechały do mety z półminutową przewagą nad Sebastianem Vettelem, szef Red Bulla - Christian Horner wezwał władze sportu do działań, mających na celu zniwelowanie dużych różnic występujących pomiędzy zespołami.

Słyszeliśmy takie głosy po pierwszym wyścigu sezonu. Robienie takiego zamieszania na tym etapie mistrzostw okazało się mocno przedwczesne. Teraz, po dwóch wyścigach, które padły łupem dwóch różnych kierowców z konkurencyjnych zespołów, nie panuje już przekonanie, że Mercedes rywalizuje we własnej lidze. Środowisko Formuły 1 jest niesamowicie konkurencyjne. Wszyscy chcemy wygrywać i robimy wszystko, aby prezentować jak najlepszą formę. Oczywiście mamy promotora i organ zarządzający. Zarówno FOM jak i FIA dobrze dostosowują się do różnych potrzeb sportu, więc każdy jego aspekt jest zawsze bardzo dokładnie analizowany - powiedział Gastaldi.

Grand Prix Malezji było wspaniałym wyścigiem pod względem akcji na torze. Jeśli pozostałe niedziele tych mistrzostw będą podobne, to naprawdę będziemy mogli mówić o złotym roku F1. Mówiąc całkiem poważnie, jak zawsze będzie kilka wyścigów, które fani będą oglądali siedząc nerwowo na krawędziach swoich foteli, ale pojawią się też bardziej taktyczne weekendy, które spodobają się koneserom tego sportu. Taka jest natura Formuły 1. Podobnie jak będziemy oglądać różne oblicza rywalizacji na torze, tak samo usłyszymy wiele opinii na temat F1. Bez względu na nie, to wspaniałe, że ludzie komentują sprawy związane z Formułą 1 - przekonywał Włoch cytowany przez ESPN.

KOMENTARZE

2
dan193t
05.04.2015 01:01
RedBull się skompromitował. Ferrari odrobiło pracę domową, a RBR dostaje lanie od Toro Rosso. Chyba sami gorzej popsuli robotę niż Renault
SirKamil
04.04.2015 11:39
"Włoch przyznaje" Pragnę nieśmiało zaznaczyć, że Gastaldi jest Argentyńczykiem.