Podsumowanie wyścigu o Grand Prix Hiszpanii
28.04.0200:00
13981wyświetlenia
Michael Schumacher kolejny raz zdeklasował swoich rywali i z ponad pół minutową przewagą nad kierowcą z zespołu Williams - Juanem Pablo Montoyą zwyciężył po raz czwarty na hiszpańskim torze Catalunya. Obaj kierowcy powtórzyli rezultat z poprzedniego roku, kiedy to tylko i wyłącznie dzięki problemom technicznym kierowcy z zespołu McLaren - Miki Hakkinena na ostatnim okrążeniu awansowali na dwie czołowe lokaty. W dzisiejszym wyścigu zespół McLaren był daleki od formy, którą prezentował przed rokiem, jednak z pewnością była to znacznie lepsza postawa niż w poprzednim wyścigu, co zaowocowało wizytą Davida Coultharda na najniższym stopniu podium. Ważne jest również to, że Szkot był tylko nieznacznie wolniejszy od kierowcy z zespołu Williams. Tymczasem partnerzy zespołowi wymienionych wyżej kierowców nie zdołali ukończyć Grand Prix Hiszpanii ze względu na problemy techniczne. Pierwszym pechowcem był kierowca Ferrari - Rubens Barrichello, który ze względu na awarię skrzyni biegów nie zdołał ruszyć nawet do okrążenia rozgrzewającego. Następnie po przejechaniu zaledwie czterech okrążeń z bolidu McLaren prowadzonego przez Kimiego Raikkonena odpadł tylny spojler i Fin musiał wycofać się z wyścigu. Najdalej zajechał drugi kierowca z zespołu Williams - Ralf Schumacher, któremu dopiero na ostatnim okrążeniu wysiadł silnik, jednak w tym przypadku strata była niewielka, ponieważ Niemiec ze względu na błąd popełniony na 29 okrążeniu, w wyniku którego musiał odbyć nieplanowany postój w boksach i tak nie liczył się już w walce o punktowaną pozycję. Końcowy rezultat tego wyścigu spowodował, iż zarówno Montoya, jak i Coulthard awansowali w klasyfikacji generalnej - Kolumbijczyk przeskoczył partnera zespołowego i teraz zajmuje drugą pozycję, natomiast Szkot znalazł się przed Barrichello i Jensonem Buttonem na czwartej pozycji. Michael Schumacher tymczasem powiększył swoją przewagę nad najbliższym rywalem do 21 punktów.
Kierowcy z zespołu Sauber - Nick Heidfeld oraz Felipe Massa po raz drugi w tym sezonie wyścig wspólnie ukończyli na punktowanych pozycjach, przy czym tym razem były to czwarta i piąta pozycja, czyli w sumie szwajcarska stajnia zainkasowała w tym wyścigu aż pięć punktów. Obaj kierowcy spisali się bezbłędnie, zwłaszcza debiutujący w tym sezonie Massa, który startował z 11 pozycji i dzięki temu zespół ten zrównał się punktami z zespołem Renault, zajmującym w chwili obecnej czwartą pozycję w klasyfikacji generalnej konstruktorów. Trzeba jednak przyznać, że do sukcesu zespołu Sauber przyczynił się w tym wyścigu właśnie zespół Renault, a raczej problemy z wytrzymałością bolidów tej stajni. Gdyby nie one, Jenson Button i Jarno Trulli Grand Prix Hiszpanii ukończyliby najprawdopodobniej na trzeciej oraz piątej pozycji i tym samym zespół Renault wspiąłby się na trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej konstruktorów.
Na ostatniej punktowanej pozycji tegoroczny wyścig na torze Catalunya ukończył Heinz-Harald Frentzen. Niemiec przez cały weekend spisywał się bardzo dobrze i w wyścigu prędkością nie ustępował kierowcom z zespołu Sauber, a w końcówce był nawet minimalnie szybszy od Massy. Była to jednak zbyt niewielka przewaga, aby Frentzen mógł pokusić się o wyprzedzenie Brazylijczyka. W każdym razie zespół Arrows odwalił tym razem kawał naprawdę dobrej roboty i co najważniejsze, rezultat ten powinien jeszcze bardziej umotywować całą ekipę do bardziej wytężonej pracy. Partner Niemca - Enrique Bernoldi także sprawował się całkiem nieźle w tym wyścigu i chociaż miał niewielką szansą na zarobek punktowy, to jednak przez 36 okrążeń jechał pewnie przed Jacquesem Villeneuve'em i dopiero kilka okrążeń przed awarią hydrauliki, która zmusiła go do zakończenia jazdy, uległ w końcu Kanadyjczykowi. Tymczasem kierowca z zespołu British American Racing drugi raz z rzędu musiał obejść się tylko smakiem, gdyż wyścig ukończył tuż za punktowaną pierwszą szóstką. Dla partnera Villeneuve'a - Oliviera Panisa wyścig ten także zakończył się w podobny sposób jak przed dwoma tygodniami - czyli kolejną awarią. Ze względu na problemy techniczne Francuz nie dojechał jeszcze ani razu do mety w tym sezonie, podobnie zresztą jak i Bernoldi.
Na ostatnich pozycjach - ósmej i dziewiątej wyścig ten ukończyli kierowcy Toyoty - Mika Salo oraz Allan McNish. Gdyby nie przebita opona już na początku wyścigu, Salo najprawdopodobniej finiszowałby na wyższej pozycji, ale raczej nie byłaby to punktowana pozycja. Tym niemniej po wyjątkowo nieudanym występie w Grand Prix San Marino rezultat ten jest i tak całkiem niezły, zwłaszcza, że pierwszy raz w tym sezonie obaj kierowcy bez większych problemów technicznych wytrwali trudy całego wyścigu. Powodów do radości natomiast z pewnością nie mają zespoły Jaguar i Jordan. Dla obu stajni jest to już drugi wyścig z rzędu, którego ze względu na problemy techniczne nie ukończył ani jeden kierowca. Jeśli weźmiemy jeszcze pod uwagę fakt, iż dzięki bardzo dobrej postawie Frentzena w tym wyścigu zespół Arrows zdobył jeden punkt i dzięki temu przeskoczył zespół Jordan w klasyfikacji generalnej konstruktorów, to łatwo możemy sobie wyobrazić, jakie nastroje panują teraz wśród całej ekipy dowodzonej przez Eddiego Jordana.
Kierowcy z zespołu Sauber - Nick Heidfeld oraz Felipe Massa po raz drugi w tym sezonie wyścig wspólnie ukończyli na punktowanych pozycjach, przy czym tym razem były to czwarta i piąta pozycja, czyli w sumie szwajcarska stajnia zainkasowała w tym wyścigu aż pięć punktów. Obaj kierowcy spisali się bezbłędnie, zwłaszcza debiutujący w tym sezonie Massa, który startował z 11 pozycji i dzięki temu zespół ten zrównał się punktami z zespołem Renault, zajmującym w chwili obecnej czwartą pozycję w klasyfikacji generalnej konstruktorów. Trzeba jednak przyznać, że do sukcesu zespołu Sauber przyczynił się w tym wyścigu właśnie zespół Renault, a raczej problemy z wytrzymałością bolidów tej stajni. Gdyby nie one, Jenson Button i Jarno Trulli Grand Prix Hiszpanii ukończyliby najprawdopodobniej na trzeciej oraz piątej pozycji i tym samym zespół Renault wspiąłby się na trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej konstruktorów.
Na ostatniej punktowanej pozycji tegoroczny wyścig na torze Catalunya ukończył Heinz-Harald Frentzen. Niemiec przez cały weekend spisywał się bardzo dobrze i w wyścigu prędkością nie ustępował kierowcom z zespołu Sauber, a w końcówce był nawet minimalnie szybszy od Massy. Była to jednak zbyt niewielka przewaga, aby Frentzen mógł pokusić się o wyprzedzenie Brazylijczyka. W każdym razie zespół Arrows odwalił tym razem kawał naprawdę dobrej roboty i co najważniejsze, rezultat ten powinien jeszcze bardziej umotywować całą ekipę do bardziej wytężonej pracy. Partner Niemca - Enrique Bernoldi także sprawował się całkiem nieźle w tym wyścigu i chociaż miał niewielką szansą na zarobek punktowy, to jednak przez 36 okrążeń jechał pewnie przed Jacquesem Villeneuve'em i dopiero kilka okrążeń przed awarią hydrauliki, która zmusiła go do zakończenia jazdy, uległ w końcu Kanadyjczykowi. Tymczasem kierowca z zespołu British American Racing drugi raz z rzędu musiał obejść się tylko smakiem, gdyż wyścig ukończył tuż za punktowaną pierwszą szóstką. Dla partnera Villeneuve'a - Oliviera Panisa wyścig ten także zakończył się w podobny sposób jak przed dwoma tygodniami - czyli kolejną awarią. Ze względu na problemy techniczne Francuz nie dojechał jeszcze ani razu do mety w tym sezonie, podobnie zresztą jak i Bernoldi.
Na ostatnich pozycjach - ósmej i dziewiątej wyścig ten ukończyli kierowcy Toyoty - Mika Salo oraz Allan McNish. Gdyby nie przebita opona już na początku wyścigu, Salo najprawdopodobniej finiszowałby na wyższej pozycji, ale raczej nie byłaby to punktowana pozycja. Tym niemniej po wyjątkowo nieudanym występie w Grand Prix San Marino rezultat ten jest i tak całkiem niezły, zwłaszcza, że pierwszy raz w tym sezonie obaj kierowcy bez większych problemów technicznych wytrwali trudy całego wyścigu. Powodów do radości natomiast z pewnością nie mają zespoły Jaguar i Jordan. Dla obu stajni jest to już drugi wyścig z rzędu, którego ze względu na problemy techniczne nie ukończył ani jeden kierowca. Jeśli weźmiemy jeszcze pod uwagę fakt, iż dzięki bardzo dobrej postawie Frentzena w tym wyścigu zespół Arrows zdobył jeden punkt i dzięki temu przeskoczył zespół Jordan w klasyfikacji generalnej konstruktorów, to łatwo możemy sobie wyobrazić, jakie nastroje panują teraz wśród całej ekipy dowodzonej przez Eddiego Jordana.