Red Bull przeciwny organizowaniu zimowych testów w Bahrajnie
Wszystko wskazuje na to, że obie tury przedsezonowych jazd odbędą się w Barcelonie.
03.10.1613:33
1425wyświetlenia
Szef Red Bull - Christian Horner, zdradził, że jest przeciwny organizowaniu jednej tury zimowych testów na Bliskim Wschodzie.
W ubiegłym tygodniu potwierdzono, że zimowe testy przed startem sezonu 2017 odbędą się w marcu, prawdopodobnie na zlokalizowanym pod Barceloną torze Catalunya.
Na torze Sepang dyrektor niewykonawczy Mercedesa - Niki Lauda, starał się jednak przekonać zespoły, by zgodziły się na przeniesienie przynajmniej jednej tury jazd na tor w Bahrajnie.
Wszyscy powinniśmy starać się pomagać Pirelli. Potrzebujemy cieplejszej pogody. Nie chcę zmarnować kilku dni przedsezonowych jazd, jeśli w Barcelonie będzie akurat padał deszcz - szczególnie jeśli pomyślimy o zupełnie nowych bolidach. Pirelli także potrzebuje wiarygodnych danych. Na torze, którego temperatura wynosi dwadzieścia stopni Celsjusza, trudno czegokolwiek się dowiedzieć- wyjaśniał trzykrotny mistrz świata Formuły 1 w trakcie weekendu o Grand Prix Malezji.
Według nieoficjalnych informacji Austriak rozesłał do zespołów list, w którym prosił o wyrażenie jednomyślnego poparcia dla propozycji zorganizowania co najmniej jednej tury zimowych testów na torze Sakhir w Bahrajnie. Pozytywną opinię w tej sprawie miały wyrazić ekipy Mercedesa, Manora, Ferrari, McLarena, Renault, Force India i Haasa. Przeciwko pomysłowi promowanemu przez stajnię z Brackley były jednak teamy Williamsa, Saubera, Toro Rosso i Red Bulla.
Sześćdziesiąt procent zespołów musi oszczędzać pieniądze, a testy w Bahrajnie kosztowałyby znacznie więcej od tych w Europie. Nie wiem, może Mercedes chciałby za to zapłacić- powiedział Christian Horner. Brytyjczyk zwrócił także uwagę na kolejny aspekt organizacji testów w Hiszpanii - krótszy czas oczekiwania na transport nowych części z fabryk w Wielkiej Brytanii.
Czujemy się bardziej komfortowo testując w miejscu, które jest oddalone od fabryki półtorej godziny lotu samolotem, a nie sześć. Wydaje mi się, że Pirelli zbierze wystarczająco dużo danych na gorącym torze w trakcie jazd w Abu Zabi, a w marcu w Barcelonie będą już panowały temperatury wynoszące ponad 20 stopni Celsjusza.
KOMENTARZE