Hamilton przełamał dominację Vettela w kwalifikacjach

Brytyjczyk wyruszy do wyścigu o Grand Prix Hiszpanii z pole position
12.05.1816:07
Mateusz Szymkiewicz
5458wyświetlenia


Q1

Pierwszym pechowcem podczas czasówki do Grand Prix Hiszpanii był Brendon Hartley, którego Toro Rosso uległo zbyt poważnym uszkodzeniom w trzecim treningu, by mógł przystąpić do walki o jak najlepszą pozycję startową do niedzielnego wyścigu.

Z kolei na torze jako pierwszy zameldował się Lance Stroll z Williamsa, który wskoczył do tabeli z wynikiem 1:20,623. Niedługo później mieliśmy w akcji obu kierowców Ferrari, Red Bulla, a także Lewisa Hamiltona z Mercedesa. Cała czołówka od razu podjęła się próby szybkiego okrążenia na supermiękkim ogumieniu i po pierwszej serii przejazdów najlepszy wynik miał Kimi Raikkonen, który okrążył Circuit de Catalunya w 1:17,806. Za Finem znaleźli się odpowiednio Lewis Hamilton (+0,150), Valtteri Bottas (+0,191) oraz Sebastian Vettel (+0,241), który podczas ostatniej próby zbyt szeroko pokonał jeden z zakrętów i stracił sporo czasu.

Kolejne minuty przyniosły poprawy rezultatów i zestawienie otwierał Vettel z czasem 1:17,011, natomiast zaraz za nim znalazł się Max Verstappen ze stratą niewiele ponad 0,3 sekundy. Następni w tabeli byli Raikkonen, Ricciardo, Hamilton oraz Bottas. Sporym zaskoczeniem był Fernando Alonso, który korzystając z opon pośrednich legitymował się siódmym wynikiem.

Końcówka Q1 tradycyjnie stała pod znakiem walki o przejście do kolejnego segmentu kwalifikacji i ostatecznie ta sztuka nie udała się szesnastemu Hulkenbergowi, który miał problemy z ciśnieniem paliwa, siedemnastemu Ericssonowi, osiemnastemu Sirotkinowi oraz dziewiętnastemu Strollowi. Kanadyjczyk podczas ostatniej próby utracił kontrolę nad tyłem swojego Williamsa i wypadł z toru, co wymusiło wywieszenie żółtych flag.

Q2

Q2 spośród kierowców z czołówki rozpoczął Hamilton, który otrzymał miękkie opony i wskoczył do tabeli z wynikiem 1:17,166. Mimo to okrążenie Brytyjczyka było okraszone błędem, co wykorzystali reprezentanci Ferrari na tym samym ogumieniu. Jako pierwszy w ten weekend poniżej bariery 1:17 zszedł Sebastian Vettel, który okrążył tor w Barcelonie w 1:16,802. Za nim znalazł się partner z zespołu, Kimi Raikkonen, natomiast kolejne cztery pozycje zajmowali odpowiednio Bottas, Hamilton, Verstappen i Ricciardo.

Ostatnie minuty drugiego segmentu niemal cała czołówka spędziła w garażu. Wyjątkiem byli kierowcy Red Bulla, którzy nie zdołali poprawić swoich wyników, a także Lewis Hamilton na używanym zestawie supermiękkich opon. Brytyjczyk zaliczył jednak „pusty przelot”, odpuszczając tuż przed linią mety. Zawodnik Mercedesa chcąc wystartować do wyścigu na miękkim ogumieniu, zdecydował się utrzymać swój dotychczasowy rezultat.

Świetnym czasem popisał się Kevin Magnussen, który na miękkich oponach przedzielił zawodników Red Bulla i z szóstym wynikiem wszedł do Q3. Z kolei z dalszego udziału w kwalifikacjach odpadli jedenasty Stoffel Vandoorne, dwunasty Pierre Gasly, trzynasty Esteban Ocon, czternasty Charles Leclerc i piętnasty Sergio Perez.

Q3

Pierwsza seria szybkich okrążeń była pod dyktando Lewisa Hamiltona. Aktualny mistrz świata popisał się czasem 1:16,491, natomiast za nim znaleźli się odpowiednio Verstappen (+0,325), Ricciardo (+0,367), Bottas (+0,418) oraz Vettel (+0,764). Dopiero siódmy był Kimi Raikkonen, który na pierwszym zakręcie dwukrotnie złapał uślizg tylnej osi i stracił do Hamiltona aż prawie dwie sekundy.

Finałowa tura przejazdów przyniosła sporą niespodziankę, którą były miękkie opony w bolidach Daniela Ricciardo, Sebastiana Vettela oraz Kimiego Raikkonena. Początek był zachęcający, ponieważ na pierwszym kółku Australijczyk był najszybszy w trzecim sektorze, jednakże ostatecznie wyruszy do wyścigu z szóstego pola za Verstappenem. Z kolei Vettel zdołał wywalczyć dopiero trzecie miejsce, natomiast Raikkonen czwarte. Pierwszy rząd padł łupem Mercedesa z Hamiltonem na czele, który podkręcił swoje tempo i zdobył pole position z czasem 1:16,173. Ze stratą zaledwie 0,040 sekundy kwalifikacje zakończył Valtteri Bottas.

Z siódmego pola ruszy do niedzielnych zmagań Kevin Magnussen, ósmego Fernando Alonso - dla którego było to pierwsze wejście do Q3 w tym sezonie - dziewiątego Carlos Sainz, natomiast dziesiątego Romain Grosjean.

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 26°C
Temperatura powietrza: 18°C
Prędkość wiatru: 1,4 m/s
Wilgotność powietrza: 79%
Sucho

KOMENTARZE

11
the flying finn
13.05.2018 06:37
@marios76 Ano powinienem wyrazić się inaczej - chcąc wygrać, wiedział że musi zaatakować, najlepiej szybko, z zaskoczenia. Zrobił to. Wyszło jak wyszło. Jasne że sam manewr nie był bezbłędny, w końcu nie był ani 1. ani 2. Ale przyjął to dzielnie. Jedno mogę dodać - nie jestem fanem tego gościa, ale w zestawieniu ze ściganiem w stylu - "chłopaki, co teraz? / chłopaki, co jeszcze możemy zrobić? / chłopaki, jaki jest plan? / "o co tutaj chodzi chłopaki, jak to się mogło stać?" to zachowanie akurat (w Baku) oceniam całkiem nieźle. Zobaczymy tylko czy w taki sposób można wygrać mistrzostwo z Lewisem. Czas pokaże.
marios76
12.05.2018 09:55
@the flying finn Poza jdnym zdaniem sie zgadzam- "NIE musial" Po prostu chcial ;) Nie wyszlo- trudno, przynajmniej nie byl torpeda jak Verstappen :) Ja go nie krytykuje, ze sprobowal. Ale faktem jest, ze popelnil blad. Kosztowny.
the flying finn
12.05.2018 08:55
@Kamikadze2000 Polać mu, dobrze gada! ;-) Mam podobne odczucia, to niekoniecznie Ferrari ma najlepszy sprzęt, a Mercedes nie do końca rozumie sprzęt którym dysponuje. To się w końcu odmieni. I zobaczymy jaka będzie sytuacja im głębiej w las... Dla zawodów byłoby lepiej gdyby Lewis jutro nie wygrał. W tym roku mamy dobre wyścigi i sporo niespodzianek. I na to samo liczę jutro. Czerwoni rzeczywiście powinni efektywniej wykorzystać problemy Srebrnych w 4 pierwszych GP, ale nie jest źle. Na te chwile zespoły są blisko. A zarówno Lewis jak i Vettel zdążyli mieć pecha. Zabawa trwa. @marios76 To wszystko co piszesz o Baku się zgadza. Jednak... co kto lubi. Wg mnie, na szczęście, nie każdy z nich jest "profesorem" ani "kalkulatorem". Wielu mówiło "Vettel sie jak zwykle zagotował", ja jednak na ten temat złego słowa nie powiem. Nikogo nie rozwalił, konsekwencje jakieś poniósł, ale sam nie miauczał na ten temat i nie jęczał. Wiedział że musi zaatakować, spróbował i zaatakował. Bo być 2. to nie to samo co wygrać. To są wyścigi. Więcej powiem - niewiele brakowało, a by się udało. W Australii też zaryzykował. Inaczej, ale jednak... p.s. życzę wszystkim emocjonującej niedzieli!
marios76
12.05.2018 06:30
@Kamikadze2000 W Baku to by spokojnie gonil Bottasa, majac za PLECAMI Hamiltona. Nawet gdyby Fin nie zlapal gumy, istniala realna szansa na zyskanie 3punktow nad rywalem do tytułu. Gdyby Bottas odpadl jak odpadl, zyskal by 7. Po swoim bledzie w ataku stracił, potem poniósł konsekwencje bledu- wyprzexzenie przez Pereza. Ja bym bral te 3pkt przewagi, chcial zyskac wiecej, ryzyko sie nie oplacilo. W zeszlym sezonie miales przyklad, gdy Hamilton byl przed Vettelem, puścił Maxa przodem. Czy mial tempo, czy go nie mial- na pewno wolal nie walczyc z szalencem i stracic :)
Kamikadze2000
12.05.2018 06:03
@DBR - ale w Chinach został niemal wyeliminowany przez holenderskiego jeźdźca bez głowy. ;) W Baku nie miał wyjścia - inaczej straciłby tak czy siak pozycję. Szkoda, że tak się potoczyło - moim zdaniem Merc ma lepszy pakiet i gdy tylko ogarną sprawę to odjadą. To Ferrari bardziej korzysta na problemach "srebrnych", a nie odwrotnie. Zamiast wykorzystać ten moment, zamiast tego po powrocie do Europy mają straty. ;)
mich909090
12.05.2018 06:02
@Kamikadze2000 W Australii Vettel zyskał 10 pkt , a Hamilton stracił 7 .Vettel nie miał tam tempa nawet na pokonanie Raikkonena.
DBR
12.05.2018 04:22
up@ Nie zapominaj o Australii - tam Hamilton jechał w innej lidze i to jemu SC zepsuł wyścig na korzyść Vettela.Miejsce osiągnięte w Baku to poza SC jednak głównie efekt błędu Niemca.
Kamikadze2000
12.05.2018 04:03
Póki co los bardzo sprzyjał Hamiltonowi. Gdyby nie SC, miałby teraz trochę punktów straty do Vettela. Tutaj Merc wydaje się z przodu, a wygrana sesja kwalifikacyjna na tym torze dużo daje. Mam nadzieje, że tym razem szczęście dopisze Vettelowi, bo po szczęśliwej Australii stracił szanse na triumf nie ze swojej winy w Baku i Szanghaju. ;)
Falarek
12.05.2018 02:24
W sumie w ostatnich wyścigach PP nic nie dały Ferrari więc może jutro się poszczęści
mich909090
12.05.2018 02:16
Koniec rumakowania! Przynajmniej na chwilę ;) Brawo Lewis. Jutro może się wszystko zdarzyć ale mam nadzieję na dobry start Mercedesów.
Pietrek
12.05.2018 02:11
A miało być tak pięknie. :(