Norris: Nie wiem, czy zdobylibyśmy dzisiaj punkty

Brytyjczyk przybliża kulisy kolizji z Hamiltonem i przyznaje, że McLarenowi brakuje tempa.
04.06.2319:34
Nataniel Piórkowski
935wyświetlenia
Embed from Getty Images

Lando Norris nie jest przekonany co do tego, że byłby w stanie ukończyć wyścig w Barcelonie w punktowanej dziesiątce, gdyby nie kolizja z Lewisem Hamiltonem.

Kierowca McLarena zgotował niemałą niespodziankę, wykręcając trzeci czas w sobotnich kwalifikacjach. Nadzieje na dobry występ w niedzielnych zawodach prysnęły tuż po starcie, w skutek kontaktu, do jakiego doszło pomiędzy McLarenem Norrisa a Mercedesem Lewisa Hamiltona.

W wyniku kolizji w konstrukcji numer cztery doszło do uszkodzenia przedniego skrzydła. Lider teamu z Woking musiał zjechać na nieplanowany postój, podczas gdy u Hamiltona nie doszło do żadnych poważniejszych uszkodzeń.

Norris podkreśla, że w jego opinii zdarzenie należy traktować jako incydent wyścigowy.

Nie dostrzegłem, że w pierwszym zakręcie Max - to chyba był on - wyjechał nieco szerzej w pierwszym zakręcie a chwilę później podskoczył na tarce przed drugim wirażem. To sprawiło, że wszyscy zaczęli jechać nieco ostrożniej. Niestety byłem już wtedy zbyt blisko Lewisa, by móc zareagować, zahamować… Mieliśmy pecha.

Zawodnik teamu z Woking dał jasno do zrozumienia, iż nie chciał ryzykować ataku na siedmiokrotnego mistrza świata. Kierowcy przede mną zahamowali. Nie spodziewasz się tego w drugim zakręcie. Pech. To wszystko.

Lewis pojechał w porządku. Nie zrobił nic złego. To nie był zawiniony incydent. Byliśmy w złym miejscu o niewłaściwej porze. Doszło do kontaktu, ale wygląda na to, że bolid Lewisa nie ucierpiał. Kto wie, może dzięki temu był dzisiaj szybszy!.

Trochę szkoda tego, jak wszystko się potoczyło, bo mieliśmy dzisiaj dziwny wyścig. Nasi konkurenci popełniali błędy i trochę na nich zyskaliśmy. Najważniejsza kwestia nie uległa jednak żadnej zmianie - brakuje nam tempa i dzisiaj nie było inaczej. W tej chwili nie ma co dywagować na temat punktów, bo po prostu jesteśmy zbyt wolni.

Hamilton sugeruje jednak, że Norris byłby w stanie dowieźć do mety całkiem przyzwoity rezultat.

Poczułem tylko mocne uderzenie w tył. Max i Carlos pojechali dość szeroko w pierwszym zakręcie. Gdy wracali na tor musiałem nieco zwolnić i wtedy doszło do kontaktu. Szkoda Lando, bo wczoraj wykonał niesamowitą robotę. Wspaniale jest widzieć McLarena w drugim rzędzie.

Myślę, że gdyby utrzymał się przede mną po starcie, to później i tak byśmy go wyprzedzili. Mieliśmy lepsze tempo. Nie był to dla niego udany występ, ale gdyby był trochę bardziej cierpliwy, to prawdopodobnie osiągnąłby coś więcej. Cóż, tak bywa. Cały czas się uczymy.