Leclerc: Ferrari nie ma zmartwień podobnych do tych z 2023 roku

Zdaniem 26-latka, SF-24 jest znacznie bardziej przewidywalnym bolidem od poprzednika.
22.02.2417:16
Maciej Wróbel
804wyświetlenia
Embed from Getty Images

Charles Leclerc przyznał, że Ferrari udało się rozwiązać problemy z nieprzewidywalnością samochodu, które towarzyszyły zespołowi już od początku testów w 2023 roku.

Ferrari ma za sobą dość udany pierwszy dzień testów w Bahrajnie. Carlos Sainz ukończył środowe zajęcia z trzecim czasem, podczas gdy Charles Leclerc był siódmy. Monakijczyk jest przy tym przekonany, że Scuderia znajduje się w znacznie lepszym położeniu, niż przed rokiem.

Dokonujemy znacznych postępów - stwierdził Leclerc. Samochód znowu robi to, co do niego należy, co nie było takie oczywiste na początku zeszłego roku. Pamiętam, że wtedy po pierwszych kilku dniach byłem o wiele bardziej zaniepokojony, ponieważ był to naprawdę, ale to naprawdę skomplikowany samochód do prowadzenia.

W tym roku jest łatwiej, więc startujemy z lepszej pozycji. Wciąż jednak przed nami mnóstwo pracy do wykonania. Jak na razie, wszystko idzie zgodnie z planem. Mam na myśli to, że nie mieliśmy jak dotąd żadnych nieprzyjemnych niespodzianek związanych z zachowaniem samochodu.

Monakijczyk podkreśla, że fakt, iż samochód reaguje tak, jak przewidywał symulator, zdecydowanie pomoże w uzyskaniu odpowiedniego tempa rozwoju. Samochód zachowuje się tak, jak w symulatorze, co jest dobrym znakiem. Jeśli jednak chodzi o konkurencyjność, to wciąż jest za wcześnie, aby cokolwiek powiedzieć.

Samo jednak to, że bolid zachowuje się dokładnie tak samo, jak w symulatorze, to dobra wiadomość. Pozwala nam to rozwijać samochód w wirtualnym świecie w Maranello, a to jest coś dobrego.

Pod kątem samych wrażeń z jazdy samochód jest znacznie lepszy w porównaniu z zeszłym rokiem. Wówczas, po testach, było nam bardzo, bardzo trudno obrać konkretny kierunek, ponieważ po prostu nie wiedzieliśmy, co ten samochód robi.

Dojeżdżaliśmy do zakrętu i nie wiedzieliśmy, czy spodziewać się ekstremalnej nadsterowności, czy też ekstremalnej podsterowności. To był olbrzymi problem. W tym roku to już tak nie wygląda, więc startujemy ze znacznie lepszej pozycji.

Kierowca Ferrari podkreśla jednocześnie, że wciąż jest zbyt wcześnie na to, by jasno ocenić, jak wygląda tegoroczny układ sił w F1. Czuję się jak po każdym zimowym teście, co oznacza, że niczego jeszcze nie wiemy. Jak na razie jest zbyt wcześnie, nie mamy pojęcia, z jakim zapasem paliwa jeździli pozostali.

Pierwsze moje wrażenie jest takie, że Red Bull niestety niezmiennie pozostaje nieco przed nami. Wykręcili naprawdę imponujące czasy okrążeń. To jednak tylko moje odczucia, bez wglądu do danych, które jak na razie nie znaczą zbyt wiele - zakończył Leclerc.