Meksykańska federacja obwinia Lawsona za incydent z porządkowymi
 Zdaniem OMDAI, Nowozelandczyk mógł zachować większą ostrożność. 
31.10.2509:21
216wyświetlenia
Embed from Getty Images
Meksykańska federacja sportów motorowych obwiniła Liama Lawsona za niebezpieczny incydent, w którym dwóch porządkowych przebiegło przez tor tuż przed jego samochodem podczas niedzielnego Grand Prix Meksyku.
W początkowej fazie niedzielnej rywalizacji w Meksyku doszło do kolizji pomiędzy Carlosem Sainzem a Liamem Lawsonem, po której na torze znalazły się odłamki. Po pierwszym kółku kierowca Racing Bulls zjechał do boksów w celu wymiany przedniego skrzydła.
Powracając, Lawson rzecz jasna miał już sporą stratę do przedostatniego kierowcy. Gdy znalazł się w pierwszym zakręcie, jego oczom ukazali się dwaj porządkowi, którzy wciąż zbierali zalegające na torze odłamki.
FIA początkowo wydawała się przerzucać odpowiedzialność na lokalnych organizatorów, twierdząc, że w momencie, gdy Lawson zjechał do boksów, porządkowym polecono zakończyć działania.
Jednak teraz OMDAI - meksykańska krajowa federacja sportów motorowych - wydała komunikat, w którym twierdzi, że sam Lawson jest częściowo winny sytuacji.
Meksykańska federacja sportów motorowych obwiniła Liama Lawsona za niebezpieczny incydent, w którym dwóch porządkowych przebiegło przez tor tuż przed jego samochodem podczas niedzielnego Grand Prix Meksyku.
W początkowej fazie niedzielnej rywalizacji w Meksyku doszło do kolizji pomiędzy Carlosem Sainzem a Liamem Lawsonem, po której na torze znalazły się odłamki. Po pierwszym kółku kierowca Racing Bulls zjechał do boksów w celu wymiany przedniego skrzydła.
Powracając, Lawson rzecz jasna miał już sporą stratę do przedostatniego kierowcy. Gdy znalazł się w pierwszym zakręcie, jego oczom ukazali się dwaj porządkowi, którzy wciąż zbierali zalegające na torze odłamki.
Szczerze mówiąc, nie mogłem uwierzyć w to, co widzę- powiedział Nowozelandczyk po wyścigu.
Oczywiście doszło do jakiegoś nieporozumienia, ale nigdy wcześniej nie doświadczyłem czegoś takiego
To jest po prostu niedopuszczalne. Nie potrafimy zrozumieć, jak to możliwe, że na torze, po którym wciąż ścigają się samochody, porządkowi mogą po prostu przebiegać. To naprawdę nie może się powtórzyć.
FIA początkowo wydawała się przerzucać odpowiedzialność na lokalnych organizatorów, twierdząc, że w momencie, gdy Lawson zjechał do boksów, porządkowym polecono zakończyć działania.
Wciąż badamy, co dokładnie wydarzyło się po tym momencie- przekazała federacja w oświadczeniu.
Jednak teraz OMDAI - meksykańska krajowa federacja sportów motorowych - wydała komunikat, w którym twierdzi, że sam Lawson jest częściowo winny sytuacji.
Analizując nagranie z kamery pokładowej, widać, że kierowca Liam Lawson rozpoczął skręt w zakręt numer 1, podczas gdy porządkowi byli wyraźnie widoczni, wykonując swoje czynności interwencyjne- napisano w oświadczeniu OMDAI.
Bliskość samochodu względem strefy roboczej pokazuje, że porządkowi wciąż byli aktywni, prowadząc prace porządkowe i związane z bezpieczeństwem na torze.
Nagranie wyraźnie pokazuje, że Lawson utrzymał kąt skrętu i nie zmienił toru jazdy, mimo że porządkowi przebiegali z powrotem na swoje stanowisko. Do zdarzenia doszło w momencie, gdy personel nadal pracował w tym obszarze.
 Maciej Wróbel
 Maciej Wróbel 