Lawson: Nie mam pojęcia czy pozostanę w przyszłorocznej stawce
Nowozelandczyk ma walczyć o miejsce w Racing Bulls z Yukim Tsunodą.
27.11.2509:44
24wyświetlenia
Embed from Getty Images
Liam Lawson przyznaje, że nadal pozostaje niepewny swojej przyszłości w zespole Racing Bulls.
Nowozelandczyk pozostaje bez kontraktu na sezon 2026, jednakże zgodnie z zapowiedziami Laurenta Mekiesa, jego losy wyjaśnią się już po Grand Prix Kataru. Zespoły należące do Red Bulla mają wówczas ogłosić swoje przyszłoroczne składy kierowców.
O ile awans Isacka Hadjara do Red Bull Racing jest bardzo prawdopodobny, o tyle dużą niewiadomą pozostaje kwestia składu Racing Bulls. Debiut ze stajnią z Faenzy ma zaliczyć Arvid Lindblad, natomiast jego partnerem ma zostać doświadczony kierowca, czyli Liam Lawson lub Yuki Tsunoda.
Nowozelandczyk pytany, czy zwłoka Red Bulla w ogłoszeniu składów kierowców wynika z walki o jak najwyższe pozycje w klasyfikacji konstruktorów, odparł:
Liam Lawson przyznaje, że nadal pozostaje niepewny swojej przyszłości w zespole Racing Bulls.
Nowozelandczyk pozostaje bez kontraktu na sezon 2026, jednakże zgodnie z zapowiedziami Laurenta Mekiesa, jego losy wyjaśnią się już po Grand Prix Kataru. Zespoły należące do Red Bulla mają wówczas ogłosić swoje przyszłoroczne składy kierowców.
O ile awans Isacka Hadjara do Red Bull Racing jest bardzo prawdopodobny, o tyle dużą niewiadomą pozostaje kwestia składu Racing Bulls. Debiut ze stajnią z Faenzy ma zaliczyć Arvid Lindblad, natomiast jego partnerem ma zostać doświadczony kierowca, czyli Liam Lawson lub Yuki Tsunoda.
Szczerze mówiąc naprawdę nie mam pojęcia- powiedział Lawson, pytany o swoją przyszłość w Racing Bulls.
Spodziewam się, że decyzja zapadnie dosyć późno, pod koniec sezonu lub nawet po jego zakończeniu. Pierwszy rok w Formule 1 jest naprawdę istotny, decyduje on o tym czy nadajesz się do tego sportu. Większość kierowców traci posady po sezonie lub dwóch, aniżeli po latach spędzonych na torze. Jeżeli zdołasz utrzymać się na kilka sezonów, wówczas potwierdzasz tym swoją wartość.
Nowozelandczyk pytany, czy zwłoka Red Bulla w ogłoszeniu składów kierowców wynika z walki o jak najwyższe pozycje w klasyfikacji konstruktorów, odparł:
Szczerze mówiąc nie wiem czy to jest prawdziwy powód. Oba zespoły toczą dosyć istotne pojedynki. Chcą wykorzystać każdą możliwą przewagę, więc proces decyzyjny jest przeciągany.
Mateusz Szymkiewicz