GP Europy: wypowiedzi po wyścigu (11)
McLaren, Ferrari, Red Bull, Williams, BMW, Renault, Honda, Super Aguri, Toyota, Spyker, STR
22.07.0720:16
24849wyświetlenia
Vodafone McLaren Mercedes
Fernando Alonso (P1):
To był naprawdę emocjonujący wyścig zarówno dla kierowców jak i wszystkich kibiców. Warunki były niewiarygodne - przede wszystkim na starcie, gdzie wszędzie mieliśmy aquaplanning. W suchych warunkach Ferrari były troszkę szybsze, ale w końcowym etapie, kiedy znowu zaczęło padać, my byliśmy szybsi i mogłem wyprzedzić Felipe obejmując prowadzenie. Podczas walki dotknęliśmy się dwa razy, ale to są wyścigi, a my walczyliśmy o zwycięstwo.
Lewis Hamilton (P9):
To był niezwykły weekend i nowe doświadczenie dla mnie. Najpierw dobrze wystartowałem i byłem szósty. Awansowałem na czwarte miejsce, kiedy wypadły dwa samochody BMW. Wtedy złapałem gumę i musiałem zjechać do boksu. Zespół skorzystał z tego zakładając deszczowe opony, ale zrobiło się zbyt ślisko i wypadłem z toru. Udało mi się utrzymać pracę silnika, a dźwig był w stanie mnie wyciągnąć - dziękuję za to porządkowym z toru Nurburgring. Została wywieszona czerwona flaga. Po restarcie cisnąłem tyle ile mogłem, żeby dogonić innych, ale kiedy masz prawie okrążenie straty, musisz naprawdę liczyć na pecha rywali.
Ron Dennis, szef zespołu:
To było ściganie w najlepszym wydaniu. Fernando wykonał świetną robotę demonstrując, dlaczego został podwójnym mistrzem świata [...].
_
Scuderia Ferrari Marlboro
Felipe Massa (P2):
Drugie miejsce, które pozostawia trochę gorzki posmak w ustach. Jechałem bardzo dobrze aż do ostatniego opadu deszczu, kiedy po zmianie opon zaczął czuć silne wibracje - bolid był bardzo źle zbalansowany i to pomimo tego, że we wczesnej fazie wyścigu na bardzo mokrym torze było tak dobrze. Na suchym torze stopniowo budowałem przewagę nad Alonso, gdyż bolid spisywał się świetnie. Miałem trochę szczęścia na początku, kiedy przy fatalnych warunkach udało mi się dojechać do boksów bez uszkodzenia bolidu. Opuściło mnie ono jednak pod koniec, ale takie są wyścigi i muszę się z tym pogodzić. Dyskusja z Fernando? Byłem trochę na granicy (odpadnięcia z wyścigu), ale ostatecznie przeprosił mnie i to by było na tyle. Dobra wiadomość to fakt, że poprawiłem swoją sytuację w klasyfikacji kierowców i jest czas na jeszcze więcej.
Kimi Raikkonen (nie ukończył):
Jestem bardzo rozczarowany. Jechałem tuż za Felipe i Fernando i byłem przekonany, że mam szansę na wygraną. Układ hydrauliczny zaczął się psuć stopniowo i w końcu musiałem zupełnie stanąć. Ten cios nie oznacza, że się poddaję. Mimo wszystko nasza strata nie powiększyła się znacznie; mamy bardzo dobry bolid. ale musimy poprawić niezawodność.
Jean Todt, szef zespołu:
Wynik uzyskany w tym wyścigu jest rozczarowujący. Startowaliśmy z pierwszej i trzeciej pozycji, a wracamy do domu z ośmioma punktami. Zarówno na początku jak i na końcu wyścigu byliśmy świadkami licznych zmian pogody, która pozbawiła Felipe bardzo zasłużonego zwycięstwa. Niestety, przez deszczowe opony pojawiły się wibracje, które spowodowały, że bolid było bardzo trudno opanować. Jestem bardzo zasmucony z powodu awarii Kimiego. Musimy przeanalizować tę usterkę, aby jak najlepiej poprawić się pod względem niezawodności. Przed nami jeszcze siedem wyścigów i jestem dobrej myśli.
Luca Baldisserri, szef operacyjny na torach:
Mieliśmy szansę na zdobycie dużej liczby punktów, jednak pozbawiły jej nas najpierw awaria Raikkonena, a później opony deszczowe Massy, które wywoływały wibracje. Mieliśmy do czynienia z ruletką w momencie spadnięcia pierwszego deszczu, udało się nam jednak wyjść z tego obronną ręką. Tym większy zawód, kiedy przy tak konkurencyjnej formie tracimy kolejne punkty - sytuacja się przez to komplikuje.
(Tłumaczenie: Mateusz Żuchowski - ScuderiaFerrari.pl)
_
Red Bull Racing
Mark Webber (P3):
To jest podium, którym mogę się w pełni nacieszyć podczas tego wyjątkowego dla nas dnia. Zespół zasłużył na to swoją całą ciężką pracą za kulisami. Wspaniale jest zdobyć trochę punktów, zwłaszcza że David finiszował na piątej pozycji. Nie miałem najlepszego startu i byłem w nienajlepszej sytuacji, ale deszcz zaczął padać znacznie wcześniej niż się spodziewaliśmy. Podjęliśmy szybką decyzję i zmieniliśmy opony na przejściowe, ale mieliśmy duże problemy z aquaplaningiem, ponieważ zaczęło coraz bardziej padać. FIA podjęła słuszną decyzję wypuszczając na tor samochód bezpieczeństwa i wstrzymując wyścig. Wykonałem długi przejazd na zwykłych oponach rowkowanych, co pomogło mi uciec chłopakom jadącym za mną, nawet jeśli miałem małe kłopoty z tylnymi oponami w środkowym przejeździe. Muszę powiedzieć, że nie było mi specjalnie przykro, kiedy zobaczyłem zwalniającego Kimiego. Pod koniec zacząłem myśleć, że mam już podium w kieszeni, ale kiedy zobaczyłem znowu deszcz pomyślałem 'o Boże'. W ostatniej części wyścigu miałem ogromne wibracje z tylnych opon i dlatego Alex tak się do mnie zbliżył.
David Coulthard (P5):
Jestem bardzo zadowolony z zespołu. Mieliśmy oczywiście trudny początek sezonu ze względu na problemy z niezawodnością, ale tak czy inaczej w tym wyścigu pokazaliśmy dobre tempo, a zespół opracował świetną strategię i pit-stopy były doskonałe. Po tak nieudanych kwalifikacjach wiadomo było, że tylko taka zmiana warunków jak dzisiaj może nam umożliwić przesunięcie się w górę stawki. Skończyliśmy na podium, a ja zająłem piąte miejsce.
_
AT&T Williams
Alex Wurz (P4):
Mogłem dziś prawie skosztować szampana! Jestem bardzo zadowolony z czwartej pozycji i punktów. To był trudny wyścig, musiałem użyć do myślenia całej mocy mózgu i cisnąć w odpowiednich momentach. Najtrudniej było zachować spokój, ponieważ w takiej sytuacji bardzo łatwo jest dać się ponieść emocjom. Musiałem się skoncentrować i dojechać do mety. Samochód spisywał się dziś dobrze. Na ostatnich kilku okrążeniach mocno naciskałem na Marka Webbera, ponieważ zauważyłem, że trochę się ślizga i miałem nadzieję, że popełni błąd. Popełnił mały błąd na samym końcu wyścigu, jednak to było zbyt mało by zaatakować. Ktoś mógłby powiedzieć, że finisz jedynie 0,2s za podium jest frustrujący, jednak ja jestem zadowolony z czwartej lokaty.
Nico Rosberg (nie ukończył):
Pierwsze okrążenie na twardych oponach było bardzo trudne. Niełatwe było dogrzanie opon i zdawało mi się, że zmagałem się z samochodem znacznie bardziej od innych. Wiedzieliśmy, że nadchodzi deszcz i zjechaliśmy do boksów w odpowiednim momencie, jednak nie spodziewaliśmy się aż takich ilości wody, więc założyliśmy opony przejściowe, a nie na bardzo mokry tor. Wyjechałem ponownie na tor i po jakimś czasie zauważyłem żółte flagi przed pierwszym zakrętem. Znacznie zwolniłem, jednak wpadłem w poślizg i wylądowałem w żwirze. W takiej sytuacji koła po prostu ślizgają się po powierzchni wody i nie mają kontaktu z asfaltem. Potem zgasł silnik i było po wszystkim. To było bardzo rozczarowujące. Czekam teraz na następny wyścig.
Sam Michael, dyrektor techniczny:
Kolejny świetny wynik Alexa. Pokazuje to, że w trudnych sytuacjach, podobnych do tych jak w Montrealu potrafi zachować spokój i podejmować właściwe decyzje. Stanął dziś prawie na podium, jednak nie było mu ono sądzone. To był niezwykły wysiłek, który przyniósł zespołowi dobry rezultat, ponieważ umocniliśmy się na naszej pozycji w mistrzostwach. Oczywiście dla Nico wyścig skończył się bardzo wcześnie. Oprócz konieczności opracowania szybko taktyki i wyboru opon nie mieliśmy w wyścigu żadnych problemów.
_
BMW Sauber F1 Team
Nick Heidfeld (P6):
Mój start nie był tak dobry jak zwykle, do tego niefortunnie w pierwszym zakręcie Robert zepchnął mnie na pobocze. Podobnie było w drugim zakręcie, kiedy to na nieszczęście zetknęliśmy się bolidami, wskutek czego miałem uszkodzony bolid. Na szczęście wyścig został przerwany i mieliśmy dzięki temu czas na naprawę. Zespół spisał się doskonale. Później utknąłem za Robertem i tylko dzięki jego błędowi zdołałem go wyprzedzić. Wypadek z Ralfem Schumacherem był pechowy. Powoli przyspieszał po wyjściu z szykany i pozostawił mi nieco miejsca, ale jak tylko się o tym przekonał chciał mnie przyblokować. Niestety byłem już wtedy na mokrej części toru i nie mogłem uniknąć kolizji.
Robert Kubica (P7):
Miałem bardzo dobry start, ale myślę, że w drugim zakręcie Nick nadjechał nieco za szybko, dotknął mojego bolidu i nas obróciło. Spadłem na ostatnią pozycję. Wtedy zaczął padać deszcz i zapytałem zespół czy mam zjechać do boksu. Nie dostałem odpowiedzi, więc kontynuowałem wyścig, co okazało się błędem. Wyścig był ciekawy z uwagi na zmienne warunki pogodowe, miałem jednak bardzo duże problemy z hamowaniem. Za każdym razem tył bolidu 'tańczył' i jadąc na oponach przeznaczonych na mokrą nawierzchnię, nie mogłem go opanować. Kiedy na ostatnim okrążeniu Nick mnie dogonił, nie mogłem po prostu wyhamować bolidu przed szykaną. Nie chciałem ściąć szykany, choć może powinienem, ponieważ w końcu niemal musiałem się zatrzymać. Było dziś sporo wyzwań - chodziło nie tylko o prędkość, ale również o szybkość reakcji zespołu i decyzje, kiedy wymieniać opony. Wynik wyścigu mógł być lepszy, teraz musimy wszystko przeanalizować.
Mario Theissen, szef BMW Motorsport:
To był niespokojny wyścig, z dwoma deszczowymi etapami, dużą ilością - dla nas w sumie dziesięcioma - gorączkowych pit stopów. Nasz zespół w boksie wykonał doskonałą robotę i zdołał bardzo dobrze reagować na te sytuacje. Szósta i siódma pozycja na mecie nie była wynikiem warunków pogodowych, ale kolizji na pierwszym okrążeniu. To zniweczyło nasze szanse na miejsce na podium.
Willy Rampf, dyrektor techniczny:
Oczywiście biorąc pod uwagę nasze dobre osiągnięcia podczas kwalifikacji jesteśmy zawiedzeni tym wynikiem. Dla zespołu zaczęło się pechowo podczas drugiego zakrętu, kiedy zderzyli się Robert i Nick. Efektem kraksy były dwa uszkodzone bolidy. W bolidzie Nicka musieliśmy wymienić przedni prawy drążek kierowniczy, u Roberta zniszczony był płat tylnego spojlera. Po ponownym starcie wyścigu obydwa nasze bolidy utknęły za Davidem Coulthardem, nie byliśmy jednak na tyle szybcy, aby go wyprzedzić. Jednak mimo wszystkich tych problemów udało nam się powiększyć przewagę nad Renault w klasyfikacji konstruktorów, co powoduje, że nie był to zupełnie nieudany wyścig.
_
ING Renault F1 Team
Heikki Kovalainen (P8):
Szczerze mówiąc nie mam za wiele nie do powiedzenia o dzisiejszym popołudniu. Trochę zaryzykowaliśmy, szczególnie z oponami na mokrą nawierzchnię w czasie mojego ostatniego postoju w boksie, ale to się zupełnie nie opłaciło. Musiałem uważać na moje deszczowe opony, bo tor był jeszcze suchy, a chciałem, aby później spisywały się odpowiednio. Kosztowało nas to zbyt wiele, więc tego manewru nie można uznać za korzystny. Z drugiej strony i tak musieliśmy wykonać jeszcze jeden postój, więc takie ryzyko było warte podjęcia. Nie był to udany dzień dla naszego zespołu, ale mamy mimo wszystko jeden punkt więcej. Nadchodzą teraz bardzo ważne testy w tym tygodniu, ostatnie przed letnia przerwą. Ważne będzie uzyskanie odpowiedzi na kilka pytań, co pozwoli nam wrócić na właściwą drogę na Węgrzech i w Turcji.
Giancarlo Fisichella (P10):
Mieliśmy dzisiaj szansę na dobry wynik, ale nie wykorzystaliśmy jej. Straciłem na starcie pozycje przez dodatkowe okrążenie na zwykłych oponach, a później czekając w kolejce do boksu za Heikkim. Następnie musieliśmy jechać ze sporym obciążeniem paliwa i mimo, że auto było dobrze zbalansowane, to jednak nie mieliśmy odpowiednich osiągów. To był ciężki weekend, już od piątkowego poranka. Teraz będziemy sporo pracować przed wyścigiem na Węgrzech, bo musimy się upewnić, że mamy dobrą formę nim nadejdzie sesja treningowa na torze w Budapeszcie.
Pat Symonds, szef działu inżynierii:
Zmienna aura pogodowa wymaga od zespołów szybkich i skutecznych reakcji na pojawiające się wyzwania. Niestety mieliśmy z tym problem dziś po południu. Chociaż nasi obaj kierowcy spisywali się bardzo dobrze, nie daliśmy im okazji by mogli zabłysnąć. To był trudny weekend dla całego zespołu i zdaje się, że straciliśmy nieco w stosunku do grupy ze środka stawki, która goniła nas podczas ostatnich kilku wyścigów. Testy na torze Jerez w tym tygodniu będą ważną okazją by zrozumieć jak i dlaczego tak się właśnie stało. Będą to zarazem testy dające nam szansę na odzyskanie naszej przewagi nad najbliższymi rywalami już w kolejnym wyścigu.
_
Honda Racing F1 Team
Rubens Barrichello (11):
Cóż, jestem bardzo zawiedziony z dzisiejszego rezultatu. Samochód od samego początku prowadził się źle i nie uległo to poprawie w trakcie wyścigu. Zapewne było to spowodowane zderzeniem z samochodem prowadzonym przez Rosberga. Uwielbiam, kiedy na przemian pada deszcz i jest sucho - takie warunki mi odpowiadają i mieliśmy dzisiaj kilka dogodnych okazji (do poprawy pozycji) z powodu rozwoju sytuacji na torze w czasie trwania wyścigu. Jednakże nie mieliśmy mocnego auta i nie udało nam się ich wykorzystać.
Jenson Button (nie ukończył):
Źle wystartowałem i spadłem od razu na dwudziestą lokatę, aczkolwiek miałem naprawdę szybkie pierwsze okrążenie i do czasu pierwszego postoju udało mi się przebić na szóste miejsce. Później zaczęło mocniej padać i w pierwszym zakręcie powstało swoiste jezioro. W tym momencie jechałem na czwartej pozycji, przed Massą i Alonso. Kiedy dotknąłem pedału hamulca, wszystkie cztery koła zablokowały się, po czym auto uderzyło w ścianę. Szkoda, bo miałem dużą ilość paliwa w baku i odpowiednią strategię patrząc na późniejszy rozwój sytuacji na torze, a lubię ścigać się w takich mokrych warunkach. Jednakże ten wyścig był swoistą loterią, a ja niestety przegrałem.
Jacky Eeckelaert, główny inżynier:
Straciliśmy okazję na wywalczenie kilku ważnych punktów. Podczas dwóch pierwszych okrążeń Jensonowi udało się wyminąć piętnastu rywali i awansował na czwarte miejsce, ale później wypadł z toru i zakończył wyścig w żwirze. W tej części wyścigu bolid Rubensa został uszkodzony. Uderzenie Rosberga uszkodziło tylną część dyfuzora. Chociaż wyścig został wstrzymany, nie starczyło nam czasu, aby dokonać stosownych napraw na polu startowym. Z tego powodu samochód Rubensa nie miał już pierwotnej wydajności aerodynamicznej i właśnie dlatego jego tempo jazdy nie było konkurencyjne w stosunku do rywali jadących przed nim.
_
Super Aguri Formula 1
Anthony Davidson (P12):
To był dla wszystkich zespołów trudny dzień z pogodowym zamieszaniem. Nie wiadomo było na jakich oponach powinno się jechać w danym momencie, jednak na suchym torze nasze auto pokazało, że mamy lepsze tempo od Hondy i miałem w tym czasie ciekawą walkę z Rubensem o jedenaste miejsce. Miałem sporą frajdę i była to dla mnie najlepsza część wyścigu. Musiałem poczekać i zobaczyć jak się rozwinie sytuacja. Odjechaliśmy od siebie pod koniec wyścigu i prawdopodobnie źle dobraliśmy w tym czasie opony, a to był kluczowy moment wyścigu. Pozytywnym aspektem było to, że mieliśmy dobrą prędkość, ale ogólnie był to rozczarowujący dzień, ponieważ nie mogliśmy wykorzystać zmiennego szczęścia innych.
Takuma Sato (nie ukończył):
Świetną zabawą było prowadzenie bolidu w deszczu na suchych oponach. Nadrobiłem sporo pozycji i po pierwszym okrążeniu byłem dziesiąty. Jednak potem deszcz był zbyt silny by jechać na oponach na suchy tor i zjechałem do boksów okrążenie przed czerwoną flagą. Po restarcie wyglądaliśmy na silnych i mieliśmy sensowne tempo wyścigowe. Niestety miałem awarię hydrauliki i musiałem zakończyć jazdę, co jest dużym rozczarowaniem.
Aguri Suzuki, szef zespołu:
To był bardzo trudny wyścig, ponieważ pogoda była na początku bardzo niestabilna. Oba nasze samochody miały dobre osiągi i tempo, jednak ostatecznie musieliśmy zatrzymać Takumę z powodu awarii hydrauliki. Anthony kontynuował jazdę w tych niepewnych warunkach, co spowodowało trudności z doborem opon na resztę wyścigu. Jednakże Anthony i zespół wykonali kawał dobrej roboty i musimy wyciągnąć wnioski z naszych doświadczeń na Nurburgringu.
_
Panasonic Toyota Racing
Jarno Trulli (P13):
To był jeden z tych wyścigów, w których zawsze byłem w złym miejscu o złym czasie, ze złymi decyzjami podejmowanymi w złych momentach. Nie możesz przewidzieć jak zachowa się pogoda i w tym problem. Podjęliśmy ryzyko kilka razy i zawsze okazywało się, że w złym czasie. Mieliśmy dziś ogromnego pecha - mam nadzieję, że wszystko co najgorsze przydarzyło się dzisiaj i już więcej nas to nie spotka. Ogólnie był to bardzo dramatyczny wyścig, który zależał od strategii i szczęścia - od tylu rzeczy, które w moim przypadku nie zadziałały. Miałem dobry start i jechałem na piątej pozycji, ale takie jest ściganie się w deszczu, pełne miłych i przykrych niespodzianek. To co naprawdę mnie boli to początek wyścigu, kiedy zaczęło padać i kiedy spadł jeszcze większy deszcz na moim okrążeniu wjazdowym do boksów. Miałem pecha, ponieważ czerwona flaga została ogłoszona w złym momencie dla mnie. W suchych warunkach byłem całkiem konkurencyjny i doganiałem samochody przede mną, ale mieliśmy problemy w trakcie postojów. To był wyścig, o którym chcę jak najszybciej zapomnieć.
Ralf Schumacher (nie ukończył):
Oczywiście nie jest to sposób w jaki chciałem ukończyć swój domowy wyścig. To bardzo rozczarowujące dla zespołu, ponieważ mieliśmy szansę na zdobycie punktów. Nawet po deszczu i wszystkim byliśmy na dobrej pozycji. Byliśmy szybcy, tak szybcy jak samochody z przodu, więc naprawdę mogliśmy dziś zdobyć klika ważnych punktów. Jeśli chodzi o incydent z Nickiem, zrobiłem błąd zakręt wcześniej i był w stanie mnie dogonić i wykonać próbę wyprzedzania w ostatnim zakręcie - wtedy się zderzyliśmy. Zazwyczaj jest on bardzo uczciwym kierowcą, ale takie rzeczy zdarzają się w wyścigach. To był wypadek. Szkoda, bo mogliśmy zdobyć punkty. Mieliśmy kolejne udane kwalifikacje, ale znowu nie osiągnęliśmy zadowalającego rezultatu.
Tadashi Yamashina, szef zespołu:
Po pierwsze musimy przeanalizować błędy, które popełniliśmy w trakcie wyścigu. Mieliśmy problemy w trakcie prac w boksach, a także z przygotowaniem opon i wykorzystaniem raportów pogodowych. To jest jedyne, co można powiedzieć. Obydwaj kierowcy zrobili wszystko co mogli w tych warunkach pogodowych. Niestety Ralf miał kolizję, a Jarno dotarł do końca, ale na ostatniej pozycji. Obydwaj kierowcy zrobili co mogli. Nie jesteśmy pewni wszystkich faktów i musimy je jeszcze przeanalizować, aby umocnić nasz zespół na przyszłość.
_
Etihad Aldar Spyker F1 Team
Adrian Sutil (nie ukończył):
Nie mogłem utrzymać samochodu na mokry torze i w pierwszym zakręcie stałem się po prostu pasażerem w nawrocie. Tak wielu kierowców wypadło w tym miejscu - to było niesamowite. Straciłem kontrolę nad tyłem bolidu podczas hamowania i było po wszystkim. Uderzenie było mocne, ale nic mi nie jest - po prostu jestem rozczarowany. Musimy mieć nadzieję, że następnym razem będzie lepiej.
Markus Winkelhock (nie ukończył):
Przede wszystkim pragnę podziękować zespołowi, że pozwolił mi wziąć udział w moim domowych Grand Prix. Chcę także podziękować za dobrą decyzję o zmianie opon przed wyścigiem. Start na deszczowych oponach był naprawdę fantastyczną decyzją i dzięki temu prowadziłem w moim pierwszym wyścigu Formuły 1. Nikt nie odbierze ci tego, że prowadziłeś w wyścigu Formuły 1 - zostaje to na całe twoje życie. Jestem bardzo szczęśliwy, że prowadziłem w moim domowym wyścigu! Niestety, później zacząłem mieć problemy z hydrauliką i musiałem się wycofać. Moim celem było ukończenie wyścigu, ale wiem, że nie dotarcie do mety nie było zależne ode mnie, więc jestem zadowolony z tego co mi się udało osiągnąć.
Mike Gascoyne, szef techniczny:
To była krótka, ale słodka chwila. Znając prognozę pogody zaryzykowaliśmy w samochodzie Markusa założenie opon na mokrą nawierzchnię i to okazało się jak najbardziej właściwą decyzją. [...] Gdy deszcz zaczął coraz mocniej padać, założyliśmy mu opony na ekstremalne warunki pogodowe, a więc był w tym momencie w bardzo dobrym położeniu. Naprawdę nie potrzebowaliśmy samochodu bezpieczeństwa lub czerwonej flagi, ponieważ Markus prowadził z przewagą 30 sekund, jako jeden z dwóch samochodów na ekstremalnych oponach i myślę, że byłby w bardzo dobrej formie. Niestety Adrian wypadł z toru w pierwszym zakręcie, a potem Markus musiał wycofać się z powodu awarii hydrauliki. Ogólnie rzecz biorąc było to wspaniałe pierwsze Grand Prix dla Markusa i prawdziwą przyjemnością była możliwość pracy z nim w ten weekend. Wykonał fachową pracę i szkoda, że nie było mu dane ukończyć wyścig, ale jestem pewien, że jego tata byłby z niego dumny.
_
Scuderia Toro Rosso
Nie mamy dzisiaj nic do powiedzenia.
KOMENTARZE