GP Europy: wypowiedzi po wyścigu (11)

McLaren, Ferrari, Red Bull, Williams, BMW, Renault, Honda, Super Aguri, Toyota, Spyker, STR
22.07.0720:16
Redakcja, BMW Polska
24849wyświetlenia

Vodafone McLaren Mercedes

Fernando Alonso (P1): To był naprawdę emocjonujący wyścig zarówno dla kierowców jak i wszystkich kibiców. Warunki były niewiarygodne - przede wszystkim na starcie, gdzie wszędzie mieliśmy aquaplanning. W suchych warunkach Ferrari były troszkę szybsze, ale w końcowym etapie, kiedy znowu zaczęło padać, my byliśmy szybsi i mogłem wyprzedzić Felipe obejmując prowadzenie. Podczas walki dotknęliśmy się dwa razy, ale to są wyścigi, a my walczyliśmy o zwycięstwo.

Lewis Hamilton (P9): To był niezwykły weekend i nowe doświadczenie dla mnie. Najpierw dobrze wystartowałem i byłem szósty. Awansowałem na czwarte miejsce, kiedy wypadły dwa samochody BMW. Wtedy złapałem gumę i musiałem zjechać do boksu. Zespół skorzystał z tego zakładając deszczowe opony, ale zrobiło się zbyt ślisko i wypadłem z toru. Udało mi się utrzymać pracę silnika, a dźwig był w stanie mnie wyciągnąć - dziękuję za to porządkowym z toru Nurburgring. Została wywieszona czerwona flaga. Po restarcie cisnąłem tyle ile mogłem, żeby dogonić innych, ale kiedy masz prawie okrążenie straty, musisz naprawdę liczyć na pecha rywali.

Ron Dennis, szef zespołu: To było ściganie w najlepszym wydaniu. Fernando wykonał świetną robotę demonstrując, dlaczego został podwójnym mistrzem świata [...].
_

Scuderia Ferrari Marlboro

Felipe Massa (P2): Drugie miejsce, które pozostawia trochę gorzki posmak w ustach. Jechałem bardzo dobrze aż do ostatniego opadu deszczu, kiedy po zmianie opon zaczął czuć silne wibracje - bolid był bardzo źle zbalansowany i to pomimo tego, że we wczesnej fazie wyścigu na bardzo mokrym torze było tak dobrze. Na suchym torze stopniowo budowałem przewagę nad Alonso, gdyż bolid spisywał się świetnie. Miałem trochę szczęścia na początku, kiedy przy fatalnych warunkach udało mi się dojechać do boksów bez uszkodzenia bolidu. Opuściło mnie ono jednak pod koniec, ale takie są wyścigi i muszę się z tym pogodzić. Dyskusja z Fernando? Byłem trochę na granicy (odpadnięcia z wyścigu), ale ostatecznie przeprosił mnie i to by było na tyle. Dobra wiadomość to fakt, że poprawiłem swoją sytuację w klasyfikacji kierowców i jest czas na jeszcze więcej.

Kimi Raikkonen (nie ukończył): Jestem bardzo rozczarowany. Jechałem tuż za Felipe i Fernando i byłem przekonany, że mam szansę na wygraną. Układ hydrauliczny zaczął się psuć stopniowo i w końcu musiałem zupełnie stanąć. Ten cios nie oznacza, że się poddaję. Mimo wszystko nasza strata nie powiększyła się znacznie; mamy bardzo dobry bolid. ale musimy poprawić niezawodność.

Jean Todt, szef zespołu: Wynik uzyskany w tym wyścigu jest rozczarowujący. Startowaliśmy z pierwszej i trzeciej pozycji, a wracamy do domu z ośmioma punktami. Zarówno na początku jak i na końcu wyścigu byliśmy świadkami licznych zmian pogody, która pozbawiła Felipe bardzo zasłużonego zwycięstwa. Niestety, przez deszczowe opony pojawiły się wibracje, które spowodowały, że bolid było bardzo trudno opanować. Jestem bardzo zasmucony z powodu awarii Kimiego. Musimy przeanalizować tę usterkę, aby jak najlepiej poprawić się pod względem niezawodności. Przed nami jeszcze siedem wyścigów i jestem dobrej myśli.

Luca Baldisserri, szef operacyjny na torach: Mieliśmy szansę na zdobycie dużej liczby punktów, jednak pozbawiły jej nas najpierw awaria Raikkonena, a później opony deszczowe Massy, które wywoływały wibracje. Mieliśmy do czynienia z ruletką w momencie spadnięcia pierwszego deszczu, udało się nam jednak wyjść z tego obronną ręką. Tym większy zawód, kiedy przy tak konkurencyjnej formie tracimy kolejne punkty - sytuacja się przez to komplikuje.

(Tłumaczenie: Mateusz Żuchowski - ScuderiaFerrari.pl)
_

Red Bull Racing

Mark Webber (P3): To jest podium, którym mogę się w pełni nacieszyć podczas tego wyjątkowego dla nas dnia. Zespół zasłużył na to swoją całą ciężką pracą za kulisami. Wspaniale jest zdobyć trochę punktów, zwłaszcza że David finiszował na piątej pozycji. Nie miałem najlepszego startu i byłem w nienajlepszej sytuacji, ale deszcz zaczął padać znacznie wcześniej niż się spodziewaliśmy. Podjęliśmy szybką decyzję i zmieniliśmy opony na przejściowe, ale mieliśmy duże problemy z aquaplaningiem, ponieważ zaczęło coraz bardziej padać. FIA podjęła słuszną decyzję wypuszczając na tor samochód bezpieczeństwa i wstrzymując wyścig. Wykonałem długi przejazd na zwykłych oponach rowkowanych, co pomogło mi uciec chłopakom jadącym za mną, nawet jeśli miałem małe kłopoty z tylnymi oponami w środkowym przejeździe. Muszę powiedzieć, że nie było mi specjalnie przykro, kiedy zobaczyłem zwalniającego Kimiego. Pod koniec zacząłem myśleć, że mam już podium w kieszeni, ale kiedy zobaczyłem znowu deszcz pomyślałem 'o Boże'. W ostatniej części wyścigu miałem ogromne wibracje z tylnych opon i dlatego Alex tak się do mnie zbliżył.

David Coulthard (P5): Jestem bardzo zadowolony z zespołu. Mieliśmy oczywiście trudny początek sezonu ze względu na problemy z niezawodnością, ale tak czy inaczej w tym wyścigu pokazaliśmy dobre tempo, a zespół opracował świetną strategię i pit-stopy były doskonałe. Po tak nieudanych kwalifikacjach wiadomo było, że tylko taka zmiana warunków jak dzisiaj może nam umożliwić przesunięcie się w górę stawki. Skończyliśmy na podium, a ja zająłem piąte miejsce.
_

AT&T Williams

Alex Wurz (P4): Mogłem dziś prawie skosztować szampana! Jestem bardzo zadowolony z czwartej pozycji i punktów. To był trudny wyścig, musiałem użyć do myślenia całej mocy mózgu i cisnąć w odpowiednich momentach. Najtrudniej było zachować spokój, ponieważ w takiej sytuacji bardzo łatwo jest dać się ponieść emocjom. Musiałem się skoncentrować i dojechać do mety. Samochód spisywał się dziś dobrze. Na ostatnich kilku okrążeniach mocno naciskałem na Marka Webbera, ponieważ zauważyłem, że trochę się ślizga i miałem nadzieję, że popełni błąd. Popełnił mały błąd na samym końcu wyścigu, jednak to było zbyt mało by zaatakować. Ktoś mógłby powiedzieć, że finisz jedynie 0,2s za podium jest frustrujący, jednak ja jestem zadowolony z czwartej lokaty.

Nico Rosberg (nie ukończył): Pierwsze okrążenie na twardych oponach było bardzo trudne. Niełatwe było dogrzanie opon i zdawało mi się, że zmagałem się z samochodem znacznie bardziej od innych. Wiedzieliśmy, że nadchodzi deszcz i zjechaliśmy do boksów w odpowiednim momencie, jednak nie spodziewaliśmy się aż takich ilości wody, więc założyliśmy opony przejściowe, a nie na bardzo mokry tor. Wyjechałem ponownie na tor i po jakimś czasie zauważyłem żółte flagi przed pierwszym zakrętem. Znacznie zwolniłem, jednak wpadłem w poślizg i wylądowałem w żwirze. W takiej sytuacji koła po prostu ślizgają się po powierzchni wody i nie mają kontaktu z asfaltem. Potem zgasł silnik i było po wszystkim. To było bardzo rozczarowujące. Czekam teraz na następny wyścig.

Sam Michael, dyrektor techniczny: Kolejny świetny wynik Alexa. Pokazuje to, że w trudnych sytuacjach, podobnych do tych jak w Montrealu potrafi zachować spokój i podejmować właściwe decyzje. Stanął dziś prawie na podium, jednak nie było mu ono sądzone. To był niezwykły wysiłek, który przyniósł zespołowi dobry rezultat, ponieważ umocniliśmy się na naszej pozycji w mistrzostwach. Oczywiście dla Nico wyścig skończył się bardzo wcześnie. Oprócz konieczności opracowania szybko taktyki i wyboru opon nie mieliśmy w wyścigu żadnych problemów.
_

BMW Sauber F1 Team

Nick Heidfeld (P6): Mój start nie był tak dobry jak zwykle, do tego niefortunnie w pierwszym zakręcie Robert zepchnął mnie na pobocze. Podobnie było w drugim zakręcie, kiedy to na nieszczęście zetknęliśmy się bolidami, wskutek czego miałem uszkodzony bolid. Na szczęście wyścig został przerwany i mieliśmy dzięki temu czas na naprawę. Zespół spisał się doskonale. Później utknąłem za Robertem i tylko dzięki jego błędowi zdołałem go wyprzedzić. Wypadek z Ralfem Schumacherem był pechowy. Powoli przyspieszał po wyjściu z szykany i pozostawił mi nieco miejsca, ale jak tylko się o tym przekonał chciał mnie przyblokować. Niestety byłem już wtedy na mokrej części toru i nie mogłem uniknąć kolizji.

Robert Kubica (P7): Miałem bardzo dobry start, ale myślę, że w drugim zakręcie Nick nadjechał nieco za szybko, dotknął mojego bolidu i nas obróciło. Spadłem na ostatnią pozycję. Wtedy zaczął padać deszcz i zapytałem zespół czy mam zjechać do boksu. Nie dostałem odpowiedzi, więc kontynuowałem wyścig, co okazało się błędem. Wyścig był ciekawy z uwagi na zmienne warunki pogodowe, miałem jednak bardzo duże problemy z hamowaniem. Za każdym razem tył bolidu 'tańczył' i jadąc na oponach przeznaczonych na mokrą nawierzchnię, nie mogłem go opanować. Kiedy na ostatnim okrążeniu Nick mnie dogonił, nie mogłem po prostu wyhamować bolidu przed szykaną. Nie chciałem ściąć szykany, choć może powinienem, ponieważ w końcu niemal musiałem się zatrzymać. Było dziś sporo wyzwań - chodziło nie tylko o prędkość, ale również o szybkość reakcji zespołu i decyzje, kiedy wymieniać opony. Wynik wyścigu mógł być lepszy, teraz musimy wszystko przeanalizować.

Mario Theissen, szef BMW Motorsport: To był niespokojny wyścig, z dwoma deszczowymi etapami, dużą ilością - dla nas w sumie dziesięcioma - gorączkowych pit stopów. Nasz zespół w boksie wykonał doskonałą robotę i zdołał bardzo dobrze reagować na te sytuacje. Szósta i siódma pozycja na mecie nie była wynikiem warunków pogodowych, ale kolizji na pierwszym okrążeniu. To zniweczyło nasze szanse na miejsce na podium.

Willy Rampf, dyrektor techniczny: Oczywiście biorąc pod uwagę nasze dobre osiągnięcia podczas kwalifikacji jesteśmy zawiedzeni tym wynikiem. Dla zespołu zaczęło się pechowo podczas drugiego zakrętu, kiedy zderzyli się Robert i Nick. Efektem kraksy były dwa uszkodzone bolidy. W bolidzie Nicka musieliśmy wymienić przedni prawy drążek kierowniczy, u Roberta zniszczony był płat tylnego spojlera. Po ponownym starcie wyścigu obydwa nasze bolidy utknęły za Davidem Coulthardem, nie byliśmy jednak na tyle szybcy, aby go wyprzedzić. Jednak mimo wszystkich tych problemów udało nam się powiększyć przewagę nad Renault w klasyfikacji konstruktorów, co powoduje, że nie był to zupełnie nieudany wyścig.
_

ING Renault F1 Team

Heikki Kovalainen (P8): Szczerze mówiąc nie mam za wiele nie do powiedzenia o dzisiejszym popołudniu. Trochę zaryzykowaliśmy, szczególnie z oponami na mokrą nawierzchnię w czasie mojego ostatniego postoju w boksie, ale to się zupełnie nie opłaciło. Musiałem uważać na moje deszczowe opony, bo tor był jeszcze suchy, a chciałem, aby później spisywały się odpowiednio. Kosztowało nas to zbyt wiele, więc tego manewru nie można uznać za korzystny. Z drugiej strony i tak musieliśmy wykonać jeszcze jeden postój, więc takie ryzyko było warte podjęcia. Nie był to udany dzień dla naszego zespołu, ale mamy mimo wszystko jeden punkt więcej. Nadchodzą teraz bardzo ważne testy w tym tygodniu, ostatnie przed letnia przerwą. Ważne będzie uzyskanie odpowiedzi na kilka pytań, co pozwoli nam wrócić na właściwą drogę na Węgrzech i w Turcji.

Giancarlo Fisichella (P10): Mieliśmy dzisiaj szansę na dobry wynik, ale nie wykorzystaliśmy jej. Straciłem na starcie pozycje przez dodatkowe okrążenie na zwykłych oponach, a później czekając w kolejce do boksu za Heikkim. Następnie musieliśmy jechać ze sporym obciążeniem paliwa i mimo, że auto było dobrze zbalansowane, to jednak nie mieliśmy odpowiednich osiągów. To był ciężki weekend, już od piątkowego poranka. Teraz będziemy sporo pracować przed wyścigiem na Węgrzech, bo musimy się upewnić, że mamy dobrą formę nim nadejdzie sesja treningowa na torze w Budapeszcie.

Pat Symonds, szef działu inżynierii: Zmienna aura pogodowa wymaga od zespołów szybkich i skutecznych reakcji na pojawiające się wyzwania. Niestety mieliśmy z tym problem dziś po południu. Chociaż nasi obaj kierowcy spisywali się bardzo dobrze, nie daliśmy im okazji by mogli zabłysnąć. To był trudny weekend dla całego zespołu i zdaje się, że straciliśmy nieco w stosunku do grupy ze środka stawki, która goniła nas podczas ostatnich kilku wyścigów. Testy na torze Jerez w tym tygodniu będą ważną okazją by zrozumieć jak i dlaczego tak się właśnie stało. Będą to zarazem testy dające nam szansę na odzyskanie naszej przewagi nad najbliższymi rywalami już w kolejnym wyścigu.
_

Honda Racing F1 Team

Rubens Barrichello (11): Cóż, jestem bardzo zawiedziony z dzisiejszego rezultatu. Samochód od samego początku prowadził się źle i nie uległo to poprawie w trakcie wyścigu. Zapewne było to spowodowane zderzeniem z samochodem prowadzonym przez Rosberga. Uwielbiam, kiedy na przemian pada deszcz i jest sucho - takie warunki mi odpowiadają i mieliśmy dzisiaj kilka dogodnych okazji (do poprawy pozycji) z powodu rozwoju sytuacji na torze w czasie trwania wyścigu. Jednakże nie mieliśmy mocnego auta i nie udało nam się ich wykorzystać.

Jenson Button (nie ukończył): Źle wystartowałem i spadłem od razu na dwudziestą lokatę, aczkolwiek miałem naprawdę szybkie pierwsze okrążenie i do czasu pierwszego postoju udało mi się przebić na szóste miejsce. Później zaczęło mocniej padać i w pierwszym zakręcie powstało swoiste jezioro. W tym momencie jechałem na czwartej pozycji, przed Massą i Alonso. Kiedy dotknąłem pedału hamulca, wszystkie cztery koła zablokowały się, po czym auto uderzyło w ścianę. Szkoda, bo miałem dużą ilość paliwa w baku i odpowiednią strategię patrząc na późniejszy rozwój sytuacji na torze, a lubię ścigać się w takich mokrych warunkach. Jednakże ten wyścig był swoistą loterią, a ja niestety przegrałem.

Jacky Eeckelaert, główny inżynier: Straciliśmy okazję na wywalczenie kilku ważnych punktów. Podczas dwóch pierwszych okrążeń Jensonowi udało się wyminąć piętnastu rywali i awansował na czwarte miejsce, ale później wypadł z toru i zakończył wyścig w żwirze. W tej części wyścigu bolid Rubensa został uszkodzony. Uderzenie Rosberga uszkodziło tylną część dyfuzora. Chociaż wyścig został wstrzymany, nie starczyło nam czasu, aby dokonać stosownych napraw na polu startowym. Z tego powodu samochód Rubensa nie miał już pierwotnej wydajności aerodynamicznej i właśnie dlatego jego tempo jazdy nie było konkurencyjne w stosunku do rywali jadących przed nim.
_

Super Aguri Formula 1

Anthony Davidson (P12): To był dla wszystkich zespołów trudny dzień z pogodowym zamieszaniem. Nie wiadomo było na jakich oponach powinno się jechać w danym momencie, jednak na suchym torze nasze auto pokazało, że mamy lepsze tempo od Hondy i miałem w tym czasie ciekawą walkę z Rubensem o jedenaste miejsce. Miałem sporą frajdę i była to dla mnie najlepsza część wyścigu. Musiałem poczekać i zobaczyć jak się rozwinie sytuacja. Odjechaliśmy od siebie pod koniec wyścigu i prawdopodobnie źle dobraliśmy w tym czasie opony, a to był kluczowy moment wyścigu. Pozytywnym aspektem było to, że mieliśmy dobrą prędkość, ale ogólnie był to rozczarowujący dzień, ponieważ nie mogliśmy wykorzystać zmiennego szczęścia innych.

Takuma Sato (nie ukończył): Świetną zabawą było prowadzenie bolidu w deszczu na suchych oponach. Nadrobiłem sporo pozycji i po pierwszym okrążeniu byłem dziesiąty. Jednak potem deszcz był zbyt silny by jechać na oponach na suchy tor i zjechałem do boksów okrążenie przed czerwoną flagą. Po restarcie wyglądaliśmy na silnych i mieliśmy sensowne tempo wyścigowe. Niestety miałem awarię hydrauliki i musiałem zakończyć jazdę, co jest dużym rozczarowaniem.

Aguri Suzuki, szef zespołu: To był bardzo trudny wyścig, ponieważ pogoda była na początku bardzo niestabilna. Oba nasze samochody miały dobre osiągi i tempo, jednak ostatecznie musieliśmy zatrzymać Takumę z powodu awarii hydrauliki. Anthony kontynuował jazdę w tych niepewnych warunkach, co spowodowało trudności z doborem opon na resztę wyścigu. Jednakże Anthony i zespół wykonali kawał dobrej roboty i musimy wyciągnąć wnioski z naszych doświadczeń na Nurburgringu.
_

Panasonic Toyota Racing

Jarno Trulli (P13): To był jeden z tych wyścigów, w których zawsze byłem w złym miejscu o złym czasie, ze złymi decyzjami podejmowanymi w złych momentach. Nie możesz przewidzieć jak zachowa się pogoda i w tym problem. Podjęliśmy ryzyko kilka razy i zawsze okazywało się, że w złym czasie. Mieliśmy dziś ogromnego pecha - mam nadzieję, że wszystko co najgorsze przydarzyło się dzisiaj i już więcej nas to nie spotka. Ogólnie był to bardzo dramatyczny wyścig, który zależał od strategii i szczęścia - od tylu rzeczy, które w moim przypadku nie zadziałały. Miałem dobry start i jechałem na piątej pozycji, ale takie jest ściganie się w deszczu, pełne miłych i przykrych niespodzianek. To co naprawdę mnie boli to początek wyścigu, kiedy zaczęło padać i kiedy spadł jeszcze większy deszcz na moim okrążeniu wjazdowym do boksów. Miałem pecha, ponieważ czerwona flaga została ogłoszona w złym momencie dla mnie. W suchych warunkach byłem całkiem konkurencyjny i doganiałem samochody przede mną, ale mieliśmy problemy w trakcie postojów. To był wyścig, o którym chcę jak najszybciej zapomnieć.

Ralf Schumacher (nie ukończył): Oczywiście nie jest to sposób w jaki chciałem ukończyć swój domowy wyścig. To bardzo rozczarowujące dla zespołu, ponieważ mieliśmy szansę na zdobycie punktów. Nawet po deszczu i wszystkim byliśmy na dobrej pozycji. Byliśmy szybcy, tak szybcy jak samochody z przodu, więc naprawdę mogliśmy dziś zdobyć klika ważnych punktów. Jeśli chodzi o incydent z Nickiem, zrobiłem błąd zakręt wcześniej i był w stanie mnie dogonić i wykonać próbę wyprzedzania w ostatnim zakręcie - wtedy się zderzyliśmy. Zazwyczaj jest on bardzo uczciwym kierowcą, ale takie rzeczy zdarzają się w wyścigach. To był wypadek. Szkoda, bo mogliśmy zdobyć punkty. Mieliśmy kolejne udane kwalifikacje, ale znowu nie osiągnęliśmy zadowalającego rezultatu.

Tadashi Yamashina, szef zespołu: Po pierwsze musimy przeanalizować błędy, które popełniliśmy w trakcie wyścigu. Mieliśmy problemy w trakcie prac w boksach, a także z przygotowaniem opon i wykorzystaniem raportów pogodowych. To jest jedyne, co można powiedzieć. Obydwaj kierowcy zrobili wszystko co mogli w tych warunkach pogodowych. Niestety Ralf miał kolizję, a Jarno dotarł do końca, ale na ostatniej pozycji. Obydwaj kierowcy zrobili co mogli. Nie jesteśmy pewni wszystkich faktów i musimy je jeszcze przeanalizować, aby umocnić nasz zespół na przyszłość.
_

Etihad Aldar Spyker F1 Team

Adrian Sutil (nie ukończył): Nie mogłem utrzymać samochodu na mokry torze i w pierwszym zakręcie stałem się po prostu pasażerem w nawrocie. Tak wielu kierowców wypadło w tym miejscu - to było niesamowite. Straciłem kontrolę nad tyłem bolidu podczas hamowania i było po wszystkim. Uderzenie było mocne, ale nic mi nie jest - po prostu jestem rozczarowany. Musimy mieć nadzieję, że następnym razem będzie lepiej.

Markus Winkelhock (nie ukończył): Przede wszystkim pragnę podziękować zespołowi, że pozwolił mi wziąć udział w moim domowych Grand Prix. Chcę także podziękować za dobrą decyzję o zmianie opon przed wyścigiem. Start na deszczowych oponach był naprawdę fantastyczną decyzją i dzięki temu prowadziłem w moim pierwszym wyścigu Formuły 1. Nikt nie odbierze ci tego, że prowadziłeś w wyścigu Formuły 1 - zostaje to na całe twoje życie. Jestem bardzo szczęśliwy, że prowadziłem w moim domowym wyścigu! Niestety, później zacząłem mieć problemy z hydrauliką i musiałem się wycofać. Moim celem było ukończenie wyścigu, ale wiem, że nie dotarcie do mety nie było zależne ode mnie, więc jestem zadowolony z tego co mi się udało osiągnąć.

Mike Gascoyne, szef techniczny: To była krótka, ale słodka chwila. Znając prognozę pogody zaryzykowaliśmy w samochodzie Markusa założenie opon na mokrą nawierzchnię i to okazało się jak najbardziej właściwą decyzją. [...] Gdy deszcz zaczął coraz mocniej padać, założyliśmy mu opony na ekstremalne warunki pogodowe, a więc był w tym momencie w bardzo dobrym położeniu. Naprawdę nie potrzebowaliśmy samochodu bezpieczeństwa lub czerwonej flagi, ponieważ Markus prowadził z przewagą 30 sekund, jako jeden z dwóch samochodów na ekstremalnych oponach i myślę, że byłby w bardzo dobrej formie. Niestety Adrian wypadł z toru w pierwszym zakręcie, a potem Markus musiał wycofać się z powodu awarii hydrauliki. Ogólnie rzecz biorąc było to wspaniałe pierwsze Grand Prix dla Markusa i prawdziwą przyjemnością była możliwość pracy z nim w ten weekend. Wykonał fachową pracę i szkoda, że nie było mu dane ukończyć wyścig, ale jestem pewien, że jego tata byłby z niego dumny.
_

Scuderia Toro Rosso

Nie mamy dzisiaj nic do powiedzenia.

KOMENTARZE

56
mlechowicz
24.07.2007 09:28
Zomo dzieki
Zomo
24.07.2007 07:07
Generalnie to sciagam linki F1 z Demnoid-a, ale w tym tygodniu czlowiek ktore je tam wrzuca nawalil z nagrywaniem wiec uzylem linka awaryjnego z Darmeath (niedzielny wyscig z Niemiec, avi 1.4 GB): [ciach] Załatwiajcie takie rzeczy przez pw lub gg.
M-Power
24.07.2007 06:16
Zomo jek możesz wyślij mi linki na pw lub gg
marrcus
23.07.2007 11:48
najwyzej ci skasuja posta :p
Zomo
23.07.2007 11:03
wyscig jest na torrencie do sciagniecia (jak zreszta i wszystkie wczesniejsze oraz quale). Podal bym linki do torrentow, ale nie wiem co na to Admini, nie chcial bym wyleciec z forum ;P
szyszek
23.07.2007 08:39
"Oni nam nie mogą do dziś wybaczyć Grunwaldu!" ? No wybacz...
SpeedKing
23.07.2007 06:45
Heidfeld chyba nie wie, że F1 nie polega na "robieniu sobie miejsca na wyprzedzanie" tylko na ściganiu się, kto pierwszy ten lepszy. Po prostu. Poza tym, który Niemiec przeżyje fakt, że jakiś Polak, przed jego publicznością, w "Jego" BMW wyprzedza go! Oni nam nie mogą do dziś wybaczyć Grunwaldu! Nick jest słaby i nie może sie z tym pogodzić. Tyle.
mlechowicz
23.07.2007 06:44
DarkArt: usuniete :), ale dzieki za intencje :)) pozatym jakosc Youtube mnie nie zadawala :), wiem ze ktos na forum mial w podpisie ze posiada zaarchiwizowane GP, albo moze ktos nagrywal to moze byc nawet VHS :)
jacek2601
23.07.2007 05:49
Kurde gdyby nie awaria Kimasa to by im (dwom) pokazał gdzie raki zimują.
DarkArt
23.07.2007 04:23
GP EUROPY: 1 czesc: http://www.youtube.com/watch?v=ZLJxKSH0YGA 2 czesc: http://www.youtube.com/watch?v=bD6G6YPyxeY 3 czesc: http://www.youtube.com/watch?v=tLEqwu5DPQw 5 czesc: http://www.youtube.com/watch?v=JacD8iYyyVo :)
byczek_1988
23.07.2007 03:16
hehe, chcialbym sie podzielic dla duzej publicznosci linkiem, naprawde przepraszam jesli off topic, ale mysle, ze mimo wszystko warto cos sobie odswiezyc :) NICK HEIDFELD>>> http://www.youtube.com/watch?v=jFp5-t8oNFc&mode=related&search=
Uszaty22
23.07.2007 12:39
To jest troche off topic ale na you tube znalazłem fajny filmik http://www.youtube.com/watch?v=u33myOPeTkI&NR=1 Kubica driftuje bmw m5 :D
ice_man_86
23.07.2007 12:30
Heidfeld ty hantlu
mlechowicz
23.07.2007 12:28
witam, moze off topic, nie mialem niestety okazji ogladac tego GP, mam takie pytanie ma moze ktos nagrane to GP lub gdzie jest jakas powtorka (nie skrot) z gory dzieki, odp prosilbym na PW
pawelgkm
23.07.2007 11:22
STR rządzi ;]
szyszek
23.07.2007 10:31
Czy ma ktos linka do powtorki omawianego zdarzenia na youtube albo cos w tym stylu? Jakos kurcze nie moge nic znalezc! edit: o, znalazlo sie: http://www.youtube.com/watch?v=5Dj7i5rJiu4
grissley
23.07.2007 09:33
Wypowiedź STR jest debeściacka ;)
Kurdefelek
23.07.2007 09:29
A może to jednak Robert zawinił? No bo tak: GP Niemiec, tor w Niemczech, team niemiecki, szef zespołu Niemiec, kierowca nr.1 tamu - niemiec a na dodatek ojciec noworodka. Należy mu się bonus? Pytanie - mógł przyjechać pokonany przez Polaka, nowicjusza i żółtodzioba? Odpowiedź - nie! I taka była strategia zespołu, co pokazały kwalifikacje. Nick miał przyjechać przed Robertem i koniec! A teraz, dlaczego Robert zawinił? A bo Nick zaspał na starcie! Kiedy został z tyłu, chciał odzyskać pozycję i spodziewał się, że Robert mu ustąpi, zgodnie z założeniami o kolejności na mecie. Ten, jednak zaskoczony sytuacją, nie zorientował się, że Nick jest zdesperowany wrócić na utracone miejsce już na drugim zakręcie i nie zjechał mu z drogi. No i bum! Przez prawie połowę wyścigu Robert utrzymywał tempo Coultharda, jadąc za nim. Dlaczego na mecie przyjechał z 7 sek. stratą do niego? Widocznie, widząc że Nick nie podejmuje żadnych prób (miał już dość tego dnia), zwolnił by tamten mógł go wreszcie wyprzedzić. To była ostatnia szansa dla niego, zaczynało się ostatnie okrążenie... Czy to możliwy scenariusz?
SuperOgórek
23.07.2007 09:13
@stanson1980 Druga część wywiadu mniej więcej brzmi tak: Pyt: Rozmawiałeś o wypadku z Nickiem? Kub: Nie, jeszcze się nie widzieliśmy. Pyt: Jest to dla Ciebie temat (~do dyskusji) czy tylko incydent wyścigowy? Kub: Nie, to nie jest temat. Tzn. on (Nick) ma z tym parę problemów, ale to on mnie uderzył, więc to nie jest mój problem. Pyt: Pod koniec wyścigu Nick Cię wyprzedził, nie widzieliśmy tego. Co tam się wydarzyło? Kub: Wyhamowałem bardzo wcześnie przed szykaną, gdyż miałem duże problemy z samochodem. Chciałem być fair i nie chciałem ciąć szykany, co mógłbym zrobić. Ale chciałem być fair, popełniłem błąd i za to zapłaciłem. Pyt: Sędziowie zbadali wypadek (Nicka) z Ralfem... Kub: Wiesz, kierowca, który w przeciągu 20 okrążeń wyrzuca z toru dwóch innych, już niedługo w Formule 1 nie będzie oglądany.
Marcin
23.07.2007 07:05
juz widze jakie byłyby komentarze ze strony brodacza jakby to robert tak się w niego w ***....
alukas
23.07.2007 07:03
moim zdaniem na razie malo realne jest przejście Roberta do Ferrari. Ale w F1 wszystko może się zdarzyć więc wcale nie byłbym zdziwiony jakby Robert po GP Europy zaczął się rozglądać za innym teamem. Mam pytanie do forumowiczów- czy ktoś nagrywa wyścigi z tego sezonu? Ja nagrywałem ale poszlo się wszystko ..... Mam nagrania z ostatnich dwóch sezonów na DVD.
Castaway
23.07.2007 06:14
No tak, oczywiście Robert wszystkiemu winny, święta krowa Heidfeld musi mieć czysty tor przed sobą..
stanson1980
23.07.2007 06:09
Zna ktoś niemiecki? http://www.motorsport-total.com/f1/news/2007/07/Kubica_Das_ist_nicht_mein_Problem_07072238.html
mielony
22.07.2007 11:47
Co do ich "spotkania" Niska z Robertem, dla znających niemiecki http://tinyurl.com/yvghts U dołu strony linki do wypowiedzi Dr Mario i NH. Nick nie ukarany? - z dwóch sytuacji bardziej do kary nadawała się kolizja z Robertem - Nick był zupełnie z tyłu. Ale skoro Louisowi pozwolono jechać tzn. że wszystkich potraktują ulgowo. Ale pamiętacie jak parę tygodni temu Nick dość długo bronił się przed Alonso? Wreszcie Fredek go przechytrzył ale zajechał mu drogę. Nick jechał swoim torem po wewnętrznej, odbił w bok aby uniknąć spotkania. Gdyby się wtedy stuknęli czyja byłaby wina? Niby Alonso był przed nim ale chyba pojechał na pograniczu faul. Jeżeli Alonso pojechał czysto to w tym świetle wina za kolizję z Ralfem jest po stronie Nicka, a tym bardziej w kolizji z Robertem. Ciekawe, bo Ralfowi jakby złość na Nicka przeszła... A teraz pomarzyć: Robertowi zmieniają na początku oponki jak u Winkelhocka. Nicka na starcie nie wyprzedza - nie ma ich "spotkania". A potem... :)
lemon
22.07.2007 10:56
Ja mysle ze przyszedl czas na zastanowienie sie nad zmaina zespolu przez robsona. Idalnym rozwiazaniem dla niego byloby ferrari. Robert zna wlochow bo mieszkal we wloszech i scigal sie tam w kartingach, zna tez wloski no i jest to na pewno lepsza stajnia niz BMW. tam przynajmiej partnerzy sie nie wywalaja z torow tam nawet odejmuja gazu zeby przepuscic:) (to taki maly zarcik). A tak na powaznie to mysle ze to byloby idealne rozwiazanie dla niego i wcale takie nierealne. Zobaczymy co pokaze kubek w nastepnych wyscigach. Najbardziej licze na niego w SPA i Monza (domowy wyscig ferrari). Moze dobra jazda przekona ferrari do siebie i w nastepnym seronie... Kto wie jak bedzie, ale zycze mu jak najlepiej bo BMW jak na razie to malo doswiadczony zespol co szczegolnie widac bylo w dzisiejszym wyscigu.
Darth ZajceV
22.07.2007 10:39
Theissen może nie tyle co faworyzuje Nicka, co nie popełnia błędów Flavio. Co jak co, ale publicznie się po pracownikach nie jedzie. Sam bym tak zrobił, mediom powiedział, że było nie dobrze bo się stukli, a w motorhome'owy zaciszu zjechał winnego. Tylko jaki był wynik tej odprawy bo w zasadzie taka wypowiedź nie wskazuje, kto za stłuczkę dostał większy opieprz.
Bebalf
22.07.2007 10:32
QNick robił to, co Fernando w Hiszpanii, czyli za wszelką cenę chciał odnieść sukces "u siebie". Co miało być tym sukcesem, to tylko on wie, ale jak powiedział Theissen, kolizja na początku wyścigu zniweczyła szanse na podium. I tu upatrywałbym "tragedię" BMW w GP Europy. Z kamery umieszczonej w bolidzie "Elvisa" było widać piękny "korytarz" pozostawiony przez Heidfelda i Toyoty do pierwszego zakrętu, z czego tenże skorzystał wskakując od razu za BMW z dużymi szansami na awans. Kolizja pomiędzy kierowcami BMW pozbawiła ich szansy na zdobycie podium oraz większej liczby punków GP. Tylko aura uratowała QNicka i "Elvisa", któremu poszła opona. Dalej to szkoda słów ... Brawa dla Alonso, Red Bulla, Wurz'a i Heikkiego. Szkoda Kimiego. Co do Roberta, to daje się zauważyć większy dystans do tego co mówi. Prawdopodobnie miał już w tej sprawie jakąś rozmowę, więc się nie wychyla. Jeżeli pociągnął po QNicku jak pisze @Race Master, to chyba był już po odprawie zespołu ;))))))))))))))
szugher
22.07.2007 10:27
Tak powiedział? Serio? Zmykam czytać
kolega
22.07.2007 10:25
bardzo dobze powiedzial zgadzam sie z tym w 100%
RaceMaster
22.07.2007 10:14
Kubica fajnie powiedzial w wywiadzie dla niemieckiego Motorsportu: ""jesli ktos w przeciagu 20 okrazen wywala dwoch kierowcow to nie powinien juz wystepowac w F1". Niezle pojechal swojego teammate - no ale nalezalo mu sie ;)
grissley
22.07.2007 10:05
Tak sobie patrzę na wywiady... Nick najspokojniej w świecie dłubie sobie w nosie, za to Robert jest jakoś mocno stremowany - co chwila poprawia czapkę, robi miny, trze się po twarzy itp. Krótko mówiąc, stres jak ch*ra. Czyżby dostał reprymendę i w trakcie wywiadu krew go zalewała ze względu na taką niesprawiedliwość? :I
rejmont
22.07.2007 09:58
Oj z tego co mówi Kubek to zespół też się nie popisał, skoro zadaje pytanie czy ma zjechać i nie dostaje odpowiedzi to coś nie tak z tymi taktykami, przeciez prognozy wyraźnie mówiły o deszczzu i powinni być przygotowani na to, nie rozumiem jak zespół może nie wiedzieć kiedy zmienić opony .....(zaczęło padać !!!) a jeśli chodzi o czowieka bez imienia (Nick) to chyba za mało widzi u siebie błędów, przecierz był pół bolidu za robertem a wp...... się w niego i załatwił cały wyścig i jescze mówi, że niefortunnie, oj Dr. powinien sobie z nim porozmawiać bo chyba na gazie jechał dziś, może pępkowe w nocy było ??
pjcarp
22.07.2007 09:44
QN jest fanatycznie slepy na to co robi, nie moze przezyc ze mlokos Robert go objerzdza i szuka pozniej winny u innych a nie u siebie.Postawa Hamiltona tez zasluguje na zenade ''asfalt'' blokowal Masse przez dwa kolka przez co Alfons odrobil pare sekund i pozniej na beszczela zwolnil jak Denis wcisnal przycisk FIA.
Sajmon
22.07.2007 09:43
Podzielam zdanie ludzi wypowiadających sie na tym forum ze Nick jest lepiej traktowany w stosunku do Roberta ale jesli nie bedzię sie ścigał dla BMW to zostaje mu tylko McLaren i Ferrari. Z plotek które czytałem na stronach Polskich i niemieckich to jedynymi kandydatami do odejścia z tych dwóch ekip jest Kimi i Ferdek ponoć obaj nie czują sie za dobrze w swoich obecnych ekipach choć w wypadku Ferdka mysle ze to media za bardzo szykują sensacji ( nie pamiętam żeby Ron sie rzucał któremuś z kierowców na szyje tak jak to robił Briatore) McLeren jest po prostu innym Timem a Ron ma inny charakter niż Flavio.)Co do Lewisa to wiadomo dla czego nie odejdzie on juz należy do McLaren na kilka lat za dużo im zawdzięcza a Massa to ze trafił do Ferrari to zwykły fart jak wygrać w totka bo kiedy Rubens odszedł na rynku nie było lepszego kierowcy. Takie jest moje zdanie.
Ave
22.07.2007 09:33
Przypomina sie sytuacja z 2005 roku. McLaren dysponujac silniejszym pakietem nie byl w stanie sprostac Renault. Tym razem teoretycznie mocniejsze jest Ferrari, jednak McLaren, nie dosc, ze skutecznie sie broni, to jeszcze potrafi powiekszac przewage nad bezposrednim rywalem.
pawelgkm
22.07.2007 09:22
Ten Nick to ma chyba jakiś kompleks Roberta - w życiu by się nie przyznał że jest wolniejszy. Nawet jak przyjeżdża za Kubkiem to znajduje jakieś wytłumaczenia. Ale trzeba przyznać że to go niesamowicie nakręca - Jacques go tak nie mobilizował jednak...
Filo_M-ce
22.07.2007 09:20
szugher : hehe :) ewidentnie wina kubicy.... jak mozna przywalić tylnym skrzydłem w czubek drążka kierowniczego kolegi z zespołu? zupełnie tego nie rozumiem ;)
edyta12-72
22.07.2007 09:13
Moim zdaniem Heidfeld niewytrzyma rywalizacji zRobertem Kubicom ,tak jak Hanawald z Małyszem tylko kiedy Heidfeld zrozumie że może Kubica jest lepszy od niego bo przecież jego kolega z teamu HEIDFELD zachowuje się poprostu chamsko.Trzeba być fer a nie frajerem.Czekamy na Bemowie na mistrza kolizji czyli Heidfelda spychacza bolidów na boczne tory.Chyba że stchórzy i nie przyjedzie.
szugher
22.07.2007 08:55
Willy Rampf: "Biorąc pod uwagę dobre wyniki z kwalifikacji końcowy wynik jest rozczarowaniem. Wszystko przez kolizję Nicka i Roberta na pierwszym okrążeniu, w wyniku czego oba samochody uległy uszkodzeniu. W samochodzie Nicka musieliśmy wymienić końcówkę drążka sterowniczego, a w samochodzie Roberta uszkodzone zostało tylne skrzydło. Po wznowieniu wyścigu obaj nasi kierowcy utknęli za Davidem Coulthardem, ale nie byli dość szybcy, żeby go wyprzedzić. To, że mimo problemów udało nam się powiększyć przewagę nad Renault w klasyfikacji konstruktorów nie zmienia faktu, że wyścig był nieudany." ******* To właśnie błąd Kubicy był - uderzył tylnym skrzydłem w drążek kierowniczy Hajdfelda! O!
Szu
22.07.2007 08:47
Po zobaczenie powtórek wydaje mi się że sytuacja z Ralfem to rzeczywiście wyścigowy incydent, natomiast z Robertem to zemsta (puszczenie nerwów) za to że Robert, tak mi się przynajmniej wydaje, przyblokował go na zakręci nr 1 i pojechał trochę szerzej, żeby nie zostawić mu miejsca i nie zostać wyprzedzonym.
szugher
22.07.2007 08:43
oglądam właśnie powtórkę na tv4. w pierwszym zakręcie heidfeld nie wypadł wcale na pobocze. zahaczył o trawę dopiero jak sie odbił od Kubicy a w drugim po prostu w Kubka wjechał. Na wprost!!!. Nie ma co do tego wątpliwości. Zadnych! A to że dał się objechać to jak była zamota z Winkelchockiem.. mowi sie trudno
jarux
22.07.2007 08:41
Według mnie Heidfeld powinien zostać wykluczony z wyścigu za ten "kontakt" z R.Schumacherem. Chce on chyba pokazać wszystkim, że żeby wygrać jest gotów nawet do wypychania kolegi z zespołu na pobocze
RubiKub
22.07.2007 08:19
slawek7s Co do opon, to ponoc nie dzialalo radio w bolidzie Kubicy i dlatego nie zjechal on od razu na zmianę opon. Co do Heidfelda, to moze wkurzyl sie jak go Kubica wyprzedzil na starcie - tak przed wlasna publicznościa...
slawek7s
22.07.2007 08:14
Czytając obie wypowiedzi kierowców BMW wyraźnie czuje się między nimi taką oziembłość i brak dobrej współpracy. Po wypowiedzi Roberta wnioskować też można że współpraca Jego z zespołem też jest słaba ("chodzi nie tylko o prędkość, ale również o szybkość reakcji zespołu i decyzje, kiedy wymieniać opony" ) . Sam nie wiem o co tam chodzi. Trochę mi żal tego zespołu bo mieli szansę na bardzo dobry wynik a tak dupa. Myślę że Nick za bardzo chciał udowodnić swoim rodakom że jest znacznie szybszy od kolegi.
szugher
22.07.2007 08:07
w czasie wyścigu z kamery hajdfelda wyraznie widać jak rzuca Kubicą na każdym zakręcie i musi kontrować. Wstyd przyznac się Hajddfeldowi że jest cieniasem i w normalnych warunkach daje d***. Zdenerwowałem się. Jest taka zasada w wyścigach że ten kto jest z przodu wybiera sobie tor jazdy. A szkopowi to nie pasi wiec sie wpi*** na chama. Przypomne ze za takie rzeczy to Montoya z mclarena wylecial
raafal
22.07.2007 07:57
Nick to bezwzględny cham i karierowicz, o egoizmie nie wspomnę, nie widzi świata poz swoim nosem. Co gorsza to wygląda jak choroba: ja jadę więc z dogi reszta świata.
Zomo
22.07.2007 07:51
Nick pojechal katastrofalnie (moze za bardzo chcial wygrac) ale jak widac wogole to nie trafia do jego swiaomosc... Racje ma @Filo M-ce@ ze Robert powinien sie wyniesc z tego zespolu, bo jak widac team jest beznadziejny pod katem strategii, faworyzuje bufona Nicka i poza jako tako dobrymi i mocnymi silnikami nie ma zadnych atutow... NIech sobie wezma ktoregos z tych mlodych Niemcow na 2 kierowce i zobaczymy czy na samej dumie narodowej daleko zajada w F1... A Roberta to widze w Ferrari, po tym jak Massa pokazal dzisiaj ze nie zasluguje na miejsce w tym teamie
Piter
22.07.2007 07:49
macrocosm, najpierw oglądaj wyścig, później czytaj wypowiedzi a dopiero na końcu pisz komentarze. Taka wielka prośba do Ciebie ode mnie. Pozdrawiam. wojtass, a co miał powiedzieć? "Nick zachował się jak szczeniak". Własne brudy trzeba prać we własnym domu. To jest duży konflikt między kierowcami dlatego publicznie Theissen wolał nie poruszać tej sprawy.
Jankes
22.07.2007 07:48
@macrocosm... wytłumacz mi jak z uszkodzonym tylnym zawieszeniem/osią można pokazać dobrą jazdę, Robert cały wyścig jechał niesprawnym bolidem, więc... ?
macrocosm
22.07.2007 07:42
Kubicy cały wyścig zawalił brodacz. Jego teksty są żałosne albo źle tłumaczone, bo takich bzdur to się nie spodziewałem. No i póki co to chyba na jakiś czas między bajki włożyć trzeba "świetną jazdę Kubicy w deszczu". Po neutralizacji miał niezłą pozycję wyjściową ale objeżdżali go jak chcieli. Może i lubi deszcz ale lubić a jeżdźić na limicie to już inna sprawa.
Piter
22.07.2007 07:36
Na razie napiszę tylko że Nick jest aroganckim skurczybykiem. Kłamie w żywe oczy albo jest ślepy na swoje błędy.
Filo_M-ce
22.07.2007 07:31
dobra, lubiłem Nicka... ale po tej wypowiedzi juz przestaje... no jest porpostu bezczelnym chamem, wszystko oczywiście wina Roberta... Dla niego mam tylko jedna rade: niech *** z tego zespołu w przyszłym sezonie, bo zawsze bedzie szwab faworyzowany....
jędruś
22.07.2007 07:31
Heidfeld niech się już nie wypowiada o tym co dziś czynił na torze. Sędziwie nawet nie rozpatrywali tego incydentu po pierwszym zakręcie, ponieważ zostawili to zespołowi. Jeszcze ma czelność gadać że to wina Kubicy... Jakby był to inny zespół to pewnie by jemu niezłą kare przywalili.
wojtassss
22.07.2007 06:54
Fajny komentarz "doktora"Mario Theissena...teraz juz jestem pewny ze QN jest faworyzowany.....zero reakcji na wypowiedz niemca
spokojnie
22.07.2007 06:41
niefortunnie Robert zepchnął go na pobocze, a to dobre:) Kiedy na nieszczęście zetkneliśmy sie bolidami, no nie moge
Adriannn
22.07.2007 06:24
Oni na GP Turcji obiecali poprawki. A jak już taki postęp jest teraz to hoho... ;D Napisane odnośnie RBR.