GP Chin: wypowiedzi po wyścigu (11)

Ferrari, McLaren, STR, Honda, BMW, Red Bull, Renault,Williams, Toyota, Super Aguri, Spyker
07.10.0712:15
Redakcja
21292wyświetlenia

Scuderia Ferrari Marlboro

Kimi Raikkonen (P1): Jestem bardzo zadowolony! To wspaniały rezultat dla mnie i dla całego zespołu, który wykonał naprawdę doskonałą pracę. Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa i zdobyliśmy je. Na początku wyścigu miałem sporą podsterowność, ale potem sytuacja uległa poprawie. Byłem jednym z ostatnich kierowców, którzy zmienili opony na suche, ale to nam pomogło, jako że przez chwilę deszcz zaczął znowu padać. Nawet po drugim postoju miałem małą podsterowność, ale tak jak wcześniej sytuacja uległa poprawie w ostatnim stadium wyścigu. Wiedziałem, że Alonso był bardzo szybki, ale w pełni kontrolowałem sytuację. Ogólnie samochód spisywał się dobrze zarówno na mokrym, jak i suchym torze. W ubiegłym tygodniu w Fuji nie mieliśmy szczęścia, ale dzisiaj wszystko poszło po naszej myśli. Mieliśmy kolejny przykład tego, że w tym sporcie wszystko się może zdarzyć. Sytuacja w klasyfikacji kierowców jest nadal trudna, ale zrobimy wszystko by wygrać w Brazylii, nawet jeśli ostateczny rezultat w mistrzostwach nie zależy tylko od nas. To powinna być wspaniała walka, bardzo trudna do przewidzenia i zarazem interesująca.

Felipe Massa (P3): Miałem nadzieję, że będę mógł walczyć o zwycięstwo, ale na wyścig miały wpływ zmienne warunki pogodowe. Moment, w którym założyłem opony na suchy tor nie był najlepszy. Deszcz zaczął od razu padać i naprawdę trudno było utrzymać się na torze. W każdym razie podjęcie ryzyka w takich przypadkach może być opłacalne, ale czasami się nie udaje. Po kilku problemach z ziarnieniem opon sytuacja uległa poprawie do tego stopnia, że w ostatniej części wyścigu jechałem bardzo dobrze. Koniec końców, finiszowałem na podium w wyścigu taki jak ten i jestem bardzo zadowolony wraz z zespołem. Został tylko jeden wyścig do końca sezonu: wszystko może się jeszcze zdarzyć i nadal musimy starać się utrzymać przed naszymi rywalami.

Luca Baldisserri, szef operacyjny na torach: To był prawdopodobnie jeden z najtrudniejszych wyścigów w tym sezonie, charakteryzujący się bardzo niestabilną pogodą, z ustającym i powracającym deszczem. Po pierwszym pit-stopie Kimi zaczął stopniowo odrabiać stratę do Hamiltona i mógł go już wcześniej wyprzedzić, ale trafił na żółte flagi. Potem, kiedy tor zaczął wysychać, Kimi zwiększył tempo i kontrolował sytuację przed możliwym atakiem ze strony Alonso. Być może w przypadku Felipe zbyt wcześnie zmieniliśmy opony na suche, ale deszcz nam nie ułatwił zadania. Teraz możemy powiedzieć, że był to wspaniały wyścig, przejechany przez dwóch wyjątkowych kierowców, którzy byli w stanie bardzo dobrze zaadoptować się do zmiennych warunków na torze. W Sao Paolo będzie ciężko, ale damy z siebie wszystko aż do ostatniego zakrętu.

(Maraz)
_

Vodafone McLaren Mercedes

Fernando Alonso (P2): Dzisiejszy wynik jest dla mnie bardzo dobry. Na początku stoczyłem walkę z Felipe, ale niestety nie byłem w stanie ukończyć pierwszego okrążenia przed nim, przez co przez całą pierwszą część wyścigu jechałem wolno za nim, cierpiąc z powodu małej siły dociskowej. Dodatkowym utrudnieniem były deszczowe opony Bridgestone, które z czasem starły się i bardziej przypominały slicki. Postanowiliśmy jednak pozostać jeszcze na nich dopóki nie ustąpią opady, co było dobrą decyzją, ponieważ byłem w stanie wyjechać przed Felipe po moim ostatnim postoju. Pomimo, że dzisiejszy wynik jest dla mnie budujący, ponieważ daje mi szansę na zdobycie tytułu Mistrza Świata w ostatnim wyścigu sezonu, to jednak nie będzie to łatwe zadanie. Jednak nie poddam się dopóki nie zobaczę flagi w szachownicę za dwa tygodnie.

Lewis Hamilton (nie ukończył): Kiedy wyszedłem z kokpitu byłem bardzo rozczarowany. Nie popełniłem błędu przez cały sezon, ale mam to już za sobą. Do końca sezonu pozostał jeszcze jeden wyścig, więc dalej mogę osiągnąć swój cel. Miałem dobry start, pierwszy postój także poszedł nam dobrze. Przed wizytą w boksach cały czas komunikowałem się z zespołem. Pomimo złego stanu moich opon podjęliśmy wspólnie decyzję, że jeszcze nie zmienimy opon dopóki będzie padać, a potem założymy od razu opony na suchą nawierzchnię. Starałem się jechać bardzo ostrożnie i oszczędzać opony, czego rezultatem był brak agresywnej walki z Kimim. Ta taktyka sprawdzała się dopóki nie popełniłem błędu przy wjeździe do pit-stopu. To był koniec. Teraz skupię się na wyścigu w Brazylii, gdzie dam z siebie wszystko.

Norbert Haug, szef Mercedes Motorsport: Szkoda, że coś takiego przytrafiło się Lewisowi, ale to nie była do końca tylko jego wina. Spisywał się bardzo dobrze, ale nie udało się. Fernando był drugi w tym wymagającym i trudnym wyścigu i wykonał dobrą pracę by liczyć się dalej w walce o tytuł. Zespół pracował tak ciężko przez cały sezon i wyjdziemy z tego jeszcze silniejsi. Teraz skupiamy się na ostatnim wyścigu sezonu, gdzie będziemy świadkami walki trzech kierowców o Mistrzostwo Świata. Jesteśmy na najlepszej drodze do zdobycia tego tytułu [...].

(deZZember)
_

Scuderia Toro Rosso

Sebastian Vettel (P4): Czwarta pozycja! Fantastyczny wyścig. Z początku był trochę trudny z powodu startu ze środka stawki. Przez kilka metrów widoczność była znośna, ale potem nagle wszystko zasłoniła rozpylona woda. Po starcie użyłem mojego rozpędu do objechania kilku aut po zewnętrznej. Pomimo tego, że było potwornie ślisko, podjąłem ryzyko. Cisnąłem najmocniej jak umiałem. Po wyprzedzeniu Kovalainena miałem przed sobą czysty tor i mogłem przyspieszyć jeszcze bardziej. Tuż po tym, jak zmieniłem opony na suche znów zaczęło padać, ale na szczęście szybko przestało. Walczyłem z Jensonem, ale kiedy zdaliśmy sobie sprawę, że jedzie na dwa stopy, przestałem się martwić. Ostatnie dwadzieścia okrążeń było niewiarygodne i pomimo tego, że wszystko miałem pod kontrolą i mogłem nieco zwolnić, było ciężko. To fantastyczny dzień dla całego zespołu, zwłaszcza że Tonio zajął szóste miejsce. Wczoraj nie byłem zbyt szczęśliwy z powodu kary, ale dzisiaj wziąłem na torze rewanż za wszystko. Ukończenie wyścigu na czwartej pozycji to wspaniałe uczucie. Kiedy opuszczałem fabrykę we Włoszech chłopaki powiedzieli: Sebastian, musisz przywieźć z powrotem jakieś punkty, a ja obiecałem, że zrobię co będę mógł. W Japonii byliśmy blisko, a dzisiaj uzyskaliśmy ten wspaniały rezultat. Teraz będę świętował wspólnie z zespołem, który wykonał świetną robotę przy pit-stopach i doborze strategii.

Vitantonio Liuzzi (P6): To był wspaniały wyścig, od samego początku aż do mety. Wszystko co miało pójść dobrze, poszło. Myślę, że strategia Sebastiana zakładająca jeden pit-stop była lepsza, ale to nie ma teraz żadnego znaczenia. Zdobycie przez nas obu punktów to fantastyczny wynik dla zespołu. Nie popełniłem żadnego błędu i miałem kilka niezłych pojedynków z Williamsem, Renault i BMW. Nie sądzę abyśmy mogli osiągnąć dziś więcej. Jestem naprawdę szczęśliwy ze względu na zespół, który zdecydowanie poprawi swoją pozycję. Wiele razy w tym sezonie byliśmy o krok od zdobycia punktów, ale jak dotąd nam się to nie udało. Teraz wszyscy mogą być szczęśliwi, a wynik pokazuje, że zespół czyni duże postępy i wszyscy w zespole wykonują ogromną pracę. Teraz możemy jechać do Brazylii z naprawdę dobrym nastawieniem po tym, jak pokazaliśmy na co nas stać zarówno tutaj, jak i tydzień temu na torze Fuji.

Gerhard Berger, współwłaściciel zespołu: Znakomity rezultat dzięki heroicznemu wysiłkowi całego zespołu i obu kierowców. Pracowaliśmy bardzo, ale to bardzo ciężko i czasami brakowało nam w tym roku po prostu szczęścia. Dziś wszystko zagrało tak jak powinno. Zespół dał z siebie wszystko. To nie lada sztuka osiągnąć tak wiele przy ograniczonych środkach. Najbliższa przyszłość? Wybrać się do Sao Paulo i spróbować zdobyć jeszcze kilka punktów.

(MDK)
_

Honda Racing F1 Team

Jenson Button (P5): Dzisiejszy wyścig był fantastyczny i jestem bardzo zadowolony ze zdobycia czterech punktów i naszego najlepszego rezultatu w tym sezonie. Na początku wyścigu miałem pewne trudności, jako że samochód nie pracował dobrze w mokrych warunkach i nie miałem dostatecznej szybkości, dlatego zacząłem tracić kolejne miejsca. Kiedy tor przesechł trochę, zdecydowaliśmy się zjechać do boksów po opony na suchy tor z miękkiej mieszanki i małą ilość paliwa. Od tego momentu zacząłem uzyskiwać najszybsze czasy okrążeń i to było wspaniałe uczucie. To był przyjemny wyścig z dużą ilością wyprzedzania i bardzo wyrównaną jazdą. Zdobycie dzisiaj punktów jest bardzo satysfakcjonujące.

Rubens Barrichello (P15): Niestety podjęliśmy dzisiejszego popołudnia o jedną decyzję za dużo i to przekreśliło szansę na dobry rezultat. Kiedy deszcz zaczął padać po moim pierwszym postoju, pomyślałem że będzie mokro do końca wyścigu, więc wróciłem do boksów po deszczowe opony, ale kilka okrążeń później okazało się to złym wyborem. To rozczarowujący koniec weekendu, ale teraz myślę już o moim domowym grand prix w Brazylii za dwa tygodnie.

Jacky Eeckelaert, główny inżynier: Dwa mokre wyścigi w ciągu siedmiu dni uczyniły azjatyckie rundy ekscytującym wyzwaniem. Tym razem warunki na torze były dobre dla zwykłych opon deszczowych i tylko jeden zespół zdecydował się na ekstremalne deszczowe, co ewidentnie nie było odpowiednim wyborem do panujących warunków. Na początku wyścigu nasze samochody miały trudności z utrzymaniem tempa aut jadących wokół nas, jako że jechaliśmy z dużą ilością paliwa. Po tym jak wszyscy zmienili opony na te na suchy tor, zaczęło znowu padać i Rubens zdecydował się na mokre. To było ryzyko, a deszcz przestał padać po zaledwie dwóch okrążeniach, więc Rubens musiał wykonać dodatkowy pit-stop, który zaprzepaścił jego szanse na zdobycz punktową. Jenson także musiał zjechać do boksów wcześniej niż planowaliśmy, ponieważ tor był zbyt suchy na mokre opony, a więc nie mogliśmy wykorzystać naszej pierwotnej jednostopowej strategii. Po straceniu kilku pozycji w pierwszej części wyścigu z ciężkim samochodem, Jenson później pojechał świetny wyścig i finiszował na dobrej piątej pozycji. To przyjemne uczucie dla zespołu zdobyć znowu trochę punktów.

(Maraz)
_

BMW Sauber F1 Team

Nick Heidfeld (P7): Jestem bardzo rozczarowany, jako że czwarte miejsce było dzisiaj w zasięgu ręki. Patrząc wstecz uważam, że błędem było założenie drugiego zestawu deszczowych opon po 28 okrążeniach. W tym momencie mój pierwszy zestaw opon był już całkowicie zjechany i straciłem około 12 sekund na okrążeniu. Ponadto zanosiło się na to, że będzie więcej deszczu, ale po 32 okrążeniach musiałem ponownie zjechać do boksów po opony na suchy tor. Wyścig rozpoczął się dobrze - zdołałem zyskać dwa miejsca na starcie, a niewiele zabrakło i były trzy. Na czwartym okrążeniu popełniłem błąd podczas hamowania przed nawrotem i Vitantonio Liuzzi wyprzedził mnie. W dalszej części wyścigu znowu się spotkaliśmy, ale nie mogłem go wyprzedzić. Byłem bardzo blisko w zakrętach, ale nie mogłem go dogonić na prostych.

Robert Kubica (nie ukończył): Wycofałem się z wyścigu ze względu na wyciek z układu hydraulicznego. To mniej więcej mówi wszystko, jako że straciłem wspomaganie kierownicy i nie mogłem zmieniać biegów. Do tego momentu sprawy wyglądały bardzo dobrze. Kiedy zaczęło padać, pozostaliśmy na rowkowanych oponach przez trzy czy cztery okrążenia, co było bardzo trudne, ale opłaciło się. Jednakże ostatecznie nie mogliśmy wykorzystać nadarzającej się okazji, gdyż nie ukończyłem wyścigu.

Mario Theissen, szef BMW Motorsport: To był niezwykle trudny weekend dla naszego zespołu. W piątek i sobotę mieliśmy trzy razy problemy z układem hydraulicznym. W przeciwieństwie do europejskich wyścigów, tutaj nie mamy możliwości przeanalizowania takiego problemu i podjęcia stosownych kroków. W tej sytuacji jeszcze przed rozpoczęciem wyścigu wiedzieliśmy, że istnieje ryzyko awarii. Tak czy inaczej trudno było pogodzić się z widokiem Roberta zatrzymującego się na poboczu w momencie, gdy był liderem wyścigu. Wyścig Nicka przebiegł bez żadnych problemów technicznych. Krótki deszcz zmusił nas do drugiej zmiany opon i ostatecznie straciliśmy trzy miejsca. Zabierzemy wadliwe części do Monachium w naszym bagażu podręcznym aby mogły zostać poddane analizie już w poniedziałek rano. Naturalnie jesteśmy zainteresowani tym, jak zakończy się walka o tytuł. Cieszę się, że nowego mistrza świata poznamy w finałowym wyścigu sezonu.

(Maraz)
_

Red Bull Racing

David Coulthard (P8): Frustrujący wyścig. Wystartowanie z piątej pozycji i finiszowanie na ósmej jest dość rozczarowujące, ale przynajmniej zdobyliśmy punkt w Chinach i zbliżyliśmy się do Williamsa w walce o czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej. Dzisiaj wybór opon był loterią. Gdy zmieniłem na opony na suchą nawierzchnię, zaczęło lekko padać - to kosztowało mnie 30 sekund w dwa okrążenia.

Mark Webber (P10): Mój bolid był niesamowicie podsterowny na oponach na mokrą nawierzchnię w pierwszej części wyścigu. To powodowało trudności w pokonywaniu zakrętów nr 1 i 12 - kluczowych zakrętów dla osiąganych czasów okrążeń. Na pierwszym pit-stopie założyliśmy opony na suchą nawierzchnię - to była trudna decyzja. Wtedy zaczęło znowu padać, a że w ostatnim zakręcie zobaczyłem bolid poza torem, więc poprosiłem by mi założyli z powrotem deszczówki. To był błąd, ponieważ szybko przestało padać i musiałem znowu zjechać po opony na suchy tor. Niestety dzisiejszy wyścig nam nie wyszedł. Punkt Davida przybliżył nas nieco do Williamsa w klasyfikacji generalnej. Zobaczymy, co uda się osiągnąć w Brazylii.

Christian Horner, dyrektor sportowy: [...] David na początku wyścigu jechał na piątej pozycji zaraz za czołówką i po pierwszym pit-stopie pozostał na deszczowych oponach. Wtedy warunki się zmieniły i lepiej byłoby, gdybyśmy założyli mu opony na suchą nawierzchnię. Wezwaliśmy więc go z powrotem i zatankowaliśmy przy okazji, aby nie musiał już więcej odwiedzać boksów. Gdy wyjechał z postoju, pojawił się mały deszczyk na moment, ale David sporo na tym stracił. Inaczej było z Markiem. Miał on problemy z prowadzeniem bolidu i nie był zadowolony z deszczówek, więc podczas pierwszego postoju zmieniliśmy mu na suche opony. Na początku wyglądało to na dobrą decyzję, ale zaczęło znowu padać, więc z powrotem zmieniliśmy jego opony na deszczowe - przez moment Mark był najszybszy na torze, ale potem potrzebował z powrotem opon na suchy tor. Niestety Mark nie zdobył żadnych punktów. [...] Gratulacje dla Toro Rosso za czwartą i szóstą pozycję.

(deZZember)
_

ING Renault F1 Team

Heikki Kovalainen (P9): Początek wyścigu był dla mnie katastrofą: miałem dobry start i zyskałem trzy miejsca, ale miałem okropną podsterowność, z małą przyczepnością. Wyprzedziły mnie cztery samochody i straciłem zbyt wiele czasu. Zmieniliśmy opony na te do jazdy po suchym torze dokładnie w tym momencie co trzeba i potem samochód spisywał się już całkiem nieźle. W środku wyścigu straciłem czas w bardzo dziwny sposób: Kimi mnie właśnie zdublował, ale on był na starych deszczowych oponach, a ja miałem nowe na suchy tor. Nie mogłem go wyprzedzić zjeżdżając z optymalnego toru jazdy, bo było mokro, a nie chciałem spowodować kolizji z kierowcą z czołówki, więc straciłem około siedem czy osiem sekund, zanim go w końcu wyprzedziłem. Po tym cisnąłem ile wlezie, ale nie mogłem ostatecznie wyprzedzić Davida: byłem szybszy, ale niewystarczająco. Samochód zachowywał się całkiem nieźle na suchym torze, ale uzyskany wynik jest następstwem mojego błędu w kwalifikacjach. Zespół zasłużył na lepszy rezultat, gdyż mieliśmy potencjał na czwarte miejsce i przykro mi, że nie mogliśmy tego dziś uzyskać dla nich. Teraz musimy udać się do Brazylii i pójść na całość.

Giancarlo Fisichella (P11): Starałem się najlepiej jak mogłem przez cały dzisiejszy wyścig, ale myślę, że mogliśmy opracować lepszą strategię. Na początku samochód był bardzo ciężki i niestały w prowadzeniu, a z mniejszą ilością paliwa moglibyśmy być o wiele szybsi. Założyliśmy opony do jazdy po suchym torze we właściwym momencie i po tym wiedziałem, że czeka mniej jeszcze jeden postój, więc cisnąłem do granic możliwości. Prawie nam się udało, ale po prostu zabrakło nam czasu. To frustrujące, zająć dopiero jedenaste miejsce po wyprzedzeniu dzisiaj tak wielu samochodów, zwłaszcza że stać nas na więcej.

Pat Symonds, szef działu inżynierii: Trudne, zmienne warunki i nasze słabe pozycje startowe uczyniły dzisiejsze popołudnie sporym wyzwaniem. Próbowaliśmy zabezpieczyć się przed wszystkimi możliwościami i mieliśmy dwie różne strategie w połowie wyścigu, ale okazały się do siebie bardzo podobne. Ostatecznie jednak nie mieliśmy dobrego tempa w kluczowym momentach weekendu. Nasza pozycja w mistrzostwach jest już przypieczętowana i zamierzamy zakończyć sezon silnym występem podczas weekendu na Interlagos, który zapowiada się na ekscytujący.

(Maraz)
_

AT&T Williams

Alex Wurz (P12): Cóż, liczyłem chyba na więcej deszczu. Warunki na początku pracowały na moją korzyść i byłem pierwszym zawodnikiem, który założył opony na suchy tor, co na początku spowodowało poprawę osiągów w tych warunkach. Myśleliśmy więc, że wyciągnęliśmy królika z kapelusza, jednak potem pojawiły się problemy z przyczepnością podobne do tych wczoraj i nasze osiągi pogorszyły się.

Nico Rosberg (P16): To nie był dla nas najlepszy dzień. Miałem słaby start i spadłem na koniec stawki, jednak potem pogoda nieco pomogła nam i kiedy było mokro wyprzedziłem kilka samochodów. W następnym przejeździe założyliśmy opony na suchy tor i mieliśmy podobne problemy z przyczepnością, jak podczas kwalifikacji. Na 29 okrążeniu na końcu prostej pękła moja lewa tylna opona, jednak nie wiem co było tego przyczyną, bo nie miałem wcześniej z nikim stłuczki. Kosztowało mnie to dodatkowy zjazd do boksów i było dla mnie po wyścigu. Myślami jestem już w Brazylii i liczę na zakończenie sezonu dobrym rezultatem.

Patrick Head, szef działu inżynierii: Nasze pozycje startowe spowodowały, że był to ciężki wyścig, jednak warunki też były dość trudne i mogliśmy mieć trochę więcej szczęścia. Nico jechał dobry wyścig, jednak pękła mu opona, co spowodowało też pewne uszkodzenie karoserii. W konsekwencji musiał zaliczyć dodatkowy postój, a bez tego możliwe było zdobycie punktów. Na domiar złego wysłaliśmy go na tor na oponach źle dobranych do warunków i było po wszystkim. Jazda Alexa była podyktowana kiepską pozycją startową. Wyścig był zawodem dla obu kierowców oraz zespołu. Muszę pogratulować kierowcom Toro Rosso, którzy obaj wykonali kawał dobrej roboty.

(Qnik)
_

Panasonic Toyota Racing

Jarno Trulli (P13): Ten weekend był dla mnie naprawdę trudny. Wczoraj miałem problemy z balansem mojego auta, więc dzisiejszy wyścig miał być od początku ogromnym wyzwaniem. Mimo to mieliśmy dobry start i biorąc pod uwagę warunki panujące na torze całkiem dobrze się spisywałem na deszczowych oponach, ale po pit-stopie straciliśmy kilka pozycji. To był trudny wyścig dla wszystkich i zwyczajnie nie miałem zbyt dużo szczęścia. Dałem z siebie wszystko i cisnąłem najmocniej jak się dało, ale nie było szans na zdobycie jakichś punktów. Teraz szykujemy się do ostatniego wyścigu w Brazylii i mamy nadzieję na uzyskanie tam lepszego wyniku.

Ralf Schumacher (nie ukończył): To był bardzo rozczarowujący wyścig. Zakręciło mną na początku wyścigu po tym, jak starałem się ze wszystkich sił uniknąć kolizji z innym bolidem. Po tym zdarzeniu byliśmy w stanie kontynuować ściganie na niezłym poziomie, co zaowocowało wyprzedzeniem wielu aut. Szkoda, że Liuzzi uderzył w mój bolid, ale jestem przekonany, że nie było to celowe. W pewnym momencie tor zaczął wysychać, więc podjęliśmy ryzyko zmiany opon na przeznaczone na suchą nawierzchnię, ponieważ nie mieliśmy zbyt wiele do stracenia, ale wtedy znowu zaczęło kropić. Straciłem przyczepność i po poślizgu silnik zgasł. To był ekscytujący wyścig, ale szkoda, że nie uzyskaliśmy dobrego rezultatu. Pozostał mi jeszcze tylko jeden wyścig w zespole Toyoty, ale wybieram się do Brazylii zdobyć tak dużo punktów, jak to tylko będzie możliwe i skończyć moje występy w zespole na wysokim poziomie.

Tadashi Yamashina, szef zespołu: Zespół wykonał doskonałą robotę w kwalifikacjach i mieliśmy dobre pozycje wyjściowe, ale znowu start Ralfa do wyścigu był kiepski. Musimy dokładnie przeanalizować, co się właściwie stało. Potem jednak bolid pokazał, że jest bardzo konkurencyjny na pośrednich oponach i obaj kierowcy pokazali niezłe tempo, jak na panujące warunki. Jednakże kiedy zmieniliśmy opony na 'suche', obaj wpadli w kłopoty. Kluczem do sukcesu były dzisiaj wybór momentu zjazdu do boksów oraz dobór opon i w tych dziedzinach nie popełniliśmy błędu, ale nadal musimy przeanalizować, co stało się już po zmianie opon. Jazda w niestabilnych warunkach pogodowych zawsze oznacza trudny wyścig, ale nasza obsługa techniczna wykonała dobrą robotę w analizowaniu warunków na torze. Teraz jedziemy do Brazylii z nadzieją na pokazanie się z jak najlepszej strony w ostatnim wyścigu sezonu.

(MDK)
_

Super Aguri Formula 1

Takuma Sato (P14): To był ekscytujący a zarazem trudny wyścig dla nas. Miałem dobry start, zyskałem kilka pozycji, a wyprzedzanie na mokrym torze było po prostu niesamowite. Jednak po kilku okrążeniach pojawił się jakiś problem mechaniczny i bolid zaczął mocno podskakiwać. Szybko zgłosiłem to do zespołu, jednak nie można było nic zrobić. Wraz z poprawą warunków byłem w stanie dogonić kilka samochodów, które jechały przede mną, jednak nie byliśmy dość szybcy by móc ich wyprzedzić. Byliśmy w stanie ukończyć wyścig, jednak ciągle zmieniająca się sterowność samochodu utrudniała mi skutecznie jazdę.

Anthony Davidson (nie ukończył): To był kiepski koniec weekendu. Mieliśmy bardzo słaby start, przez co Rubens nie miał żadnego problemu z wyprzedzeniem mnie w pierwszym zakręcie. Udało mi się potem go wyprzedzić i jechaliśmy cały czas ramię w ramię, jednak na drugim okrążeniu w pierwszym zakręcie uderzył we mnie i obróciło nas obu. Uszkodził się wtedy jeden z elementów aerodynamicznych w moim bolidzie i zakrył wlot powietrza do hamulców, przez co przegrzewały się one. Spowodowało, że pedał hamulca stał się 'długi' i pozostały mi tylko przednie hamulce, więc wróciłem do boksów, żeby mechanicy usunęli kawałek zakrywający wlot powietrza, bym mógł zobaczyć, czy poprawi to stan rzeczy, jednak nic się nie zmieniło. Hamulce nie powróciły, więc postanowiliśmy nie ryzykować i wycofać się z wyścigu.

Aguri Suzuki, szef zespołu: To był kolejny trudny wyścig w trudnych warunkach. Taku spisał się dziś dobrze i szkoda, że Anthony zaliczył na początku wyścigu kontakt z Rubensem. Chciałbym podziękować wszystkim z zespołu za to, że cały czas mocno cisnęli. Chciałbym również pogratulować obu kierowcom Toro Rosso, którzy pojechali dziś niesamowicie. W tym sezonie pozostał nam już tylko jeden wyścig, ale chcemy cały czas walczyć i spróbować przynajmniej powtórzyć nasz zeszłoroczny wynik z Brazylii .

(Qnik)
_

Etihad Aldar Spyker F1 Team

Sakon Yamamoto (P17): Na koniec dnia możemy powiedzieć, że podjęliśmy kilka błędnych decyzji, jednak nikt nie wiedział, jak będzie, więc musieliśmy podjąć ryzyko. Jeśli taktyka zadziała, to osiągniemy sukces, jeśli nie, to będziemy mieli kolejny ciężki wyścig. Jedynym pozytywnym aspektem był fakt, że po raz kolejny mogłem ukończyć wyścig, zwłaszcza że cztery razy wymieniałem opony i co chwilę zmieniały się warunki. Mechanicy spisali się dziś bardzo dobrze. Czekamy teraz na Brazylię, to jeden z moich ulubionych torów, więc spodziewam się dobrego wyścigu na koniec sezonu .

Adrian Sutil (nie ukończył): Z pewnością był to rozczarowujący weekend. Zaryzykowaliśmy na początku z doborem opon i wystartowaliśmy na oponach na ekstremalnie mokry tor. Liczyliśmy na mocniejszy deszcz, jednak ten nie nadszedł i wymieniliśmy je na zwykłe deszczowe opony. Ciężko się nam jechało, ale udało się dotrwać do drugiego postoju i założyliśmy wtedy opony na suchy tor. Jednakże trafiliśmy na najgorszy możliwy moment z założeniem takich opon. Okazało się, że było za wcześnie, bo potem znów zaczęło padać i musieliśmy ponownie zjechać, jednak w ostatnim zakręcie samochód pojechał zwyczajnie prosto i uderzyłem w barierę. Musimy jak najszybciej zapomnieć o tym wyścigu i czekać na wyścig w Brazylii. Miewamy ostatnio dobre i złe wyścigi, a ten był jednym z tych gorszych.

Mike Gascoyne, szef techniczny: Zaryzykowaliśmy start na oponach ekstremalnych, ponieważ zapowiadane były intensywne opady deszczu, jednak deszcz właściwie nigdy się nie zmaterializował. Musieliśmy potem wymienić opony na standardowe deszczowe i właściwie od tego momentu staraliśmy się już tylko dojechać do mety. Potem nie mieliśmy szczęścia przy zmianie opon, ponieważ po kilku okrążeniach znów zaczęło padać i Adrian po prostu wypadł z toru. Sakon wykonał dobrą robotę i dowiózł samochód do mety w tych ciężkich warunkach, jednak musimy przyznać, że jest to jeden z tych wyścigów, o których jak najszybciej musimy zapomnieć.

(Qnik)

KOMENTARZE

39
massimoalfabis
08.10.2007 03:31
Koledze Hamiltonowi coś się miesza pod czachą, jeśli wypowiada następującą kwestię,"Starałem się jechać bardzo ostrożnie i oszczędzać opony, czego rezultatem był brak agresywnej walki z Kimim. Ta taktyka sprawdzała się dopóki nie popełniłem błędu przy wjeździe do pit-stopu. To był koniec. Teraz skupię się na wyścigu w Brazylii, gdzie dam z siebie wszystko”.Co też ten chłopczyk bredzi o tym, że taka taktyka sprawdzała się jeśli na dwóch okrążeniach Kimi wklepał mu 10 sek. Mam nadzieję, że teraz faktycznie skupi się na Brazylii i będzie reapley z Chin. Zapoznał się już ze żwirem i wie, że to wcale nie boli.Gdyby wykonał ten manewr, który już opanoał, to mielibyśmy walkę o tytuł między dwoma godnymi siebie rywalami, gdyż to właśnie któremuś z nich należy się tytuł Mistrza Świata!
zoolwik
08.10.2007 08:29
A mnie dziwi jedno: nikt nie wie ile jest aktualnie benzyny w baku? jak to mozliwe w sporcie, gdzie kazdy gram jest wazny?
robson11
08.10.2007 07:38
Cytay z Przeglądu Sportowego - "pytanie: Zespół twierdzi, że miał pan mało benzynu. Odpowiedz: A mnie się wydaje, że nie. Miałem na pokładzie spory zapas paliwa chociaz na pit stop zjechałem dużo wcześniej niż to było planowane(...)" I to może być prawda, sądząc po wynikach kwalifikacji, BMW musiały być zatankowane po korek, a z pewnością bolid Roberta. Moim zdaniem taka była strategia, żeby przy jedynym pit stopie zmienić opony i szybko uzupełnić paliwo. A tak swoją drogą to w tym całym BMW brakuje mi tego sławetnego niemieckiego porządku i szwajcarskiej precyzji, i to w tak drogim sporcie. Szkoda Roberta, było tak blisko.
rmn
07.10.2007 09:05
Ale tu nie chodzi o dwie różne sprawy. Ralfowi chozi o samo ruszenie a Yamashinie (?) o całokształt startu. ( Nie oglądałem więc w razie czego mnie poprwacie )
Maraz
07.10.2007 08:28
Tu jest zabawna historia, bo potem Toyota rozesłała poprawioną wersję wypowiedzi, już bez tego "Dobrze wystartowałem" :)
marcjan86
07.10.2007 08:12
Ralf Schumacher: "Dobrze wystartowałem" Tadashi Yamashina: "znowu start Ralfa do wyścigu był kiepski" Nie mam pytań.
rannt
07.10.2007 06:31
i takim oto wolnym wozem Kubica prowadził i to dość na luziku
ASAD
07.10.2007 06:31
I oby Hamilton stracił pewność siebie, bo po "wyczynach" MSC mam dość oglądania jak układy znów wygrywają :(
rejmont
07.10.2007 06:27
Nick o Liuzzim: "Byłem bardzo blisko w zakrętach, ale nie mogłem go dogonić na prostych" Normalnie BMW było strasznie wolne na tym torze, prędkości mieli niskie a przecież zazwyczaj są szybcy bardzo, coś się z..... z tymi samochodzikami chyba Dziwne
Maraz
07.10.2007 06:26
andrzej45 - dlatego właśnie mówię, każdy może interpretować wypowiedź Hauga według tego co widział na własne oczy. Błąd kierowcy był ewidentny, ale zespół woli chyba wziąć połowę winy na siebie, bo jak Hamilton straci pewność siebie, to będzie po tytule.
mkpol
07.10.2007 05:06
khey Robert często nie mówi wszystkiego wprost. Oprócz tego, że powiedział że miał sporo paliwa to dał też do zrozumienia że stracił coś więcej niż tylko miejsce na podium. Jeśli nie brać pod uwagę jakichś metafizycznych doznań typu utrata wiary w zespół to mogło mu chodzić tylko o jedno. O zwycięstwo w wyścigu. Myślę, że niedługo powie to wprost. Co do ilości paliwa to jeszcze raz powtarzam: zjechał na pierwszy pitstop WCZEŚNIEJ niż planowali pierwotnie a to oznacza, że jeszcze miał wachę.
andrzej45
07.10.2007 04:41
Wiesz Maraz - zrozumiałbym to jakby jego bolid tak źle się prowadził i wypadłby w zakręcie na torze ale zjeżdżając do pit wjechać w żwirowisko to nie świadczy o jego profesjonalizmie ale o jego braku.
lookacz
07.10.2007 04:38
MI się wydaje, że wyprzedzenie Kubicy nie byłoby aż takie łatwe bo tor był suchy tylko wzdluz idealnego toru, a z kolei heidfeld musial jechac za Liuzzim przez co nie mogl wykrecic naprawde szybkiego kolka na slickach...
Maraz
07.10.2007 04:19
andrzej45 - zespół twierdzi, że za długo zwlekał ze zmianą opon w bolidzie Hamiltona i chyba to miał na myśli Haug. Każdy może to oczywiście na swój sposób interpretować :)
M@ru$
07.10.2007 04:09
@khey Kubica w wywiadzie powiedział, że zjechał do boksu kilka lub nawet kilkanaście kółek wcześniej niż planowano, czyli jeszcze sporo paliwa zostało w baku. Można w sumi powiedzieć, że postój trwał tyle ile by trwał jakby zjechał planowo, czyli pare(naście) kółek później. Dolali mu tylko brakującą ilość paliwa do ukończenia wyścigu. Tzn tak wnioskuje z wywiadu z Robertem. Mogę się mylić :P Nie wiem czy dobrze to wytłumaczyłem :P pzdr :)
andrzej45
07.10.2007 03:59
....."„Szkoda, że coś takiego przytrafiło się Lewisowi, ale to nie była do końca tylko jego wina." No to czyja jeszcze wina była w tym ???
Falarek
07.10.2007 03:17
Jeśli nawet Kubica nie zjeżdżałby do końca to myślę że nie zdołałby utrzymać za sobą aż do mety Kimiego i Alonso. Wystarczy zobaczyć jakie najszybsze okrążenie miał Hedifield a jakie czołówka i myślę że Kubica mógłby być nieznacznie szybszy ale na powstrzymanie Ferrari i McLarena by to nie wystarczyło. No ale trzecie miejsce było realne.
NFSF1 BMW S10
07.10.2007 03:15
Hamilton: "Starałem się jechać bardzo ostrożnie i oszczędzać opony" - gdybyś naprawdę się starał, a nie szalał to byś dojehał do mety.
leb
07.10.2007 03:03
"Nie popełniłem błędu przez cały sezon, ale mam to już za sobą." - dobre żarty, ewentualnie mógł powiedzieć, że wszystkie błędy co popełnił wybaczyło mu FIA. Druga część oznacza, że sporo kierowców co będą jechać szybciej od Lewiska dostaną karę za nie wiadomo za co. Równa się puchar dla FIAmiltona oczywiście
khey
07.10.2007 02:56
No właśnie tym bardziej jak zjechał wcześniej niż planowano to powinni go tankować powyżej 10sec. tego nie da się oszukać, nie wleją mu w 7sec. paliwa na ponad połowę trasy zastanów się co piszesz, pit-stop był dokładnie pokazany Kubek stał niewiele ponad 7 sec. więc proszę nie szerzyć tu mylnych przekonań że mógłby wygrać wyścig, bo prosta obserwacja (którą swoją drogą polecam na drugi raz podczas oglądania wyścigu) dowodzi że musiałby jeszcze raz stanąć. Robert wcale w wywiadzia nie powiedział że miał wystarczającą ilość paliwa by dojechać do mety a to że Borowczyk się czegoś tam domyśla to akurat mało ma wspólnego z rzeczywistością.
mkpol
07.10.2007 02:46
Nie musiałby zjeżdżać. Na pierwszy i jedyny pitstop zjechał wcześniej niż planowali ze względu na wysychanie toru i nadmierne zużycie opon. Dotankowali go tylko tyle zeby mu wystarczyło do końca i już. OPonki też wytrzymałyby resztę dystansu. Wielka szkoda. http://www.dziennik.pl/Load.aspx?TabId=14&Acion=LoadF&lsnf=AS03-0012&mediaId=9314. Wywiad z Robkiem.
Iwan
07.10.2007 02:33
Hamilton : "Nie popełniłem błędu przez cały sezon" , chyba zapomniał o GP Niemiec gdzie zaliczył pobocze i też powinien się wycofać. Kubica powiedział po wyscigu że miał tyle paliwa aby dojechać do mety bez zjazdu do boksu
khey
07.10.2007 02:30
Jankes jakie zwycięstwo??? Przecież musiał jeszcze raz zjechać i to nie ulega wątpliwości, jego stop miał ok. 7,5sec. żeby dojechać do końca wyścigu musieli by mu zalać za jakieś 10,5sec. i być pewni że na slickach dojedzie do końca, zmienili taktykę na bardziej elastyczną i Kubek musiał by się jeszcze raz pojawić w boksach. Jednakowoż jechał tak szybko w tym czasie (gdy nastąpiła usterka) iż mógłby zbudować bezpieczną przewagę (tak sądzę) nad 3-im Massą i być dzisiaj na podium, szkoda.
sabat
07.10.2007 02:29
-> Janekes, skąd wiesz, że KUB miał tyle paliwa żeby dojechać do mety bez dodatkowego PITa?
Szu
07.10.2007 01:55
Hamilton mija się z prawdą, wszyscy widzieli że w pewnym momencie Alonso odrobił 7 sekund. Mówienie że brak walki z Kimim było spowodowane oszczędzaniem opon jest niedorzeczne, to był skutek właśnie nie oszczędzania opon i nierozważnej jazdy a błąd Hamiltona zaczął się już dużo wcześniej i było nim niedostosowanie stylu jazdy do warunków. Jednak tym razem FIA nie dała rady pomóc. Uważam że gdyby Hamilton zauważył że dźwig już jedzie to wyciągnięto by go ze żwiru i pojechałby dalej a w ciągu 26 okrążeń FIA mogłaby dużo zrobić. Jestem ciekawy jakie komendy otrzymał ten jeden z obsługi toru który rozmawiał przez radio.
kamil-8716
07.10.2007 01:31
No wlasnie Alonso powinien zgadac sie z Kimim i Masa i dokopac Hamiltonowi niech ma za swoje pupilek maclarena i sedziow F1
KORraN
07.10.2007 01:24
Strasznie szkoda tego wyścigu. To była totalna huśtawka nastroju. Najpierw radość na widok Kimasa wyprzedzającego Hamiltona, potem błąd lidera i odpadnięcie z wyścigu, a na koniec rozczarowanie z powodu defektu Kubicy... Ehhh, oby Robert odbił to sobie w Brazylii. W wywiadzie dla Polsatu widać, że ma już dość tych przygód w tym sezonie. Tak czy siak, zapowiada się wspaniała końcówka sezonu. Liczę, że Alonso ułoży się jakoś z Ferkami i zepchną Hamiltona na czwarte lub gorsze miejsce i tytuł wpadnie w ręce Alonso lub Kimiego :)
buGi
07.10.2007 01:02
-> Tango & $, spojrz na sezon WTCC i zobacz jak ku mojemu niezadowoleniu seat zbiera baty od BMW
mielony
07.10.2007 11:24
->MARIO A jakie nagrody w konkursie? Wycieczka na GP Brazylii? To odpowiadam: uciekła jeszcze zawartość układu hydraulicznego... Theissen może mieć problemy z kontrolą na lotnisku jak chce części hydrauliki zabrać do podręcznego!
Jankes
07.10.2007 11:17
proste, pierwsze zwycięstwo, bo jak już wiadomo nie musiał zjeżdżać na 2 tankowanie
MARJO
07.10.2007 11:14
K O N K U R S o co chodzilo Robertowi w slowach: - Dziś uciekło coś więcej niż podium - dodał rozgoryczony.
Tango & $
07.10.2007 11:14
Droga redakcjo. Proszę o dopisanie tej brakującej literki, bo nam Yankess nie da spokoju (choć ma racje). :) Zawsze wiedziałem, że BMW nie dorasta do pięt Mercedesowi. Oczywiście mam na myśli samochody seryjnie produkowane. Wyścigi F1jeszcze to podkreślają, choć to całkiem inna bajka. Pozostaje nadzieja. że albo Robert przesiądzie się do szybkiego i mniej awaryjnego bolidu, albo BMW skutecznie zwalczy te kłopoty i poprawi szybkość modelu na sezon 2008.
Jankes
07.10.2007 11:13
los naprawdę mógłby być chociaż raz łaskawy dla Roberta w tym roku, pierwszy raz kiedy jest mi AŻ TAK żal Roberta, wszyscy wiemy jak uwielbia się ścigać i że nie może usiedzieć w miejscu kiedy nie może tego robić, a tu nagle już nie może się doczekać końca sezonu :(
Yankess
07.10.2007 11:02
Maraz, ilekroć czytam to zdanie, to nie widze w nim sensu. "to mnieJ więcej mówi wszystko" - ok. Ale ta wesja, ktora teraz jest? Ktoś coś mowi więcej Robertowi? Za dużo razy czytasz to zdanie, raz wystarczyło :-). Poprawione, dzięki/MDK
mielony
07.10.2007 10:37
Ciekawe czy rodzaj opon w BMW był na życzenie kierowców (wtedy Nick by się podłożył jak Robert rok temu)?. Czy zespół nie był prewy prognoz i podzielili ryzyko? No i chyba realistą jest - mówi o P4 nie podium. W ogóle się chyba zmienia - wyjątkowo dobry start (Robert już się za nim nie mógł wcisnąć) ale potem dał się wyprzedzić Liuzziemu! Czyli obaj jechali cysternami na 1 stop? Roberta szkoda... :(
Maraz
07.10.2007 10:33
"To mnie więcej mówi wszystko" o tej awarii. A co ma więcej znaczyć? Ok, teraz kumam, zabrakło "j" :)
Yankess
07.10.2007 10:24
2 zdanie Kubicy: "To mnie więcej mówi wszystko" - co to w ogole znaczy? :-?
Martol
07.10.2007 10:24
Massa do BMW , a Robert do Ferrari....:) taka mala zamiana wlosi lubia Roberta wiedz nie bedzie testerem jak jest teraz!!
Darth ZajceV
07.10.2007 10:21
McLarena teraz dajcie... a przynajmniej Hamiltona... :D