Jones wątpi, aby Sydney mogło przejąć GP Australii

"Szczerze wątpię, aby (30 milionów dolarów) wystarczyło na dobry tor F1"
06.05.0815:12
Mariusz Karolak
1535wyświetlenia

Mistrz Świata Formuły Jeden z roku 1980 - Alan Jones podważył możliwość organizacji w przyszłości Grand Prix Australii w Sydney. Od jakiegoś czasu mówi się, że australijski wyścig F1 może zostać przeniesiony z Melbourne na zlokalizowany 35 kilometrów od Sydney tor Eastern Creek.

Władze miasta zapowiedziały już przestudiowanie możliwości modernizacji tego toru, tak by spełniał on wszelkie standardy F1 i po wygaśnięciu kontraktu Melbourne z administracją Formuły 1 z końcem roku 2010 mógł gościć Grand Prix Australii. Sama analiza możliwości rozbudowy ma kosztować 350.000 dolarów.

Mający 61 lat Jones wątpi jednak, aby władze Sydney były w stanie przystosować ten obiekt do standardów F1. Oni mówią o wydaniu 30 milionów dolarów na to wszystko, która to suma wystarczyłaby zapewne na umeblowanie biura Berniego. Szczerze wątpię jednak, aby wystarczyło to na dobry tor F1. - stwierdził Jones w wywiadzie dla Eurosport. Oni oszukują samych siebie.

Jones urodził się w Melbourne - miejscu, gdzie aktualnie odbywa się Grand Prix Australii - ale nie jest też przekonany, czy tor Albert Park pozostanie w kalendarzu F1 po roku 2010. Gdybym miał postawić swoje pieniądze, to raczej zdecydowałbym się na opcję, że F1 po roku 2010 pożegna się z Melbourne. Byłoby smutno, gdyby F1 odeszła na dobre z Australii. Jestem wielkim fanem tego sportu i jestem dumny z tego, w jaki sposób kraj mój gościł tę dyscyplinę sportu w minionych latach.

Źródło: GrandPrixMagazine.com

KOMENTARZE

5
rafaello85
06.05.2008 11:04
Ale o czym w ogóle mowa? Przecież Ecclestone powiedział wyraźnie - albo Melbourne albo NIC.
kissinger77
06.05.2008 05:39
Najlepiej niech F1 wróci do Adelaide. I niech mi nikt nie mówi, że ten tor nie spełnia standardów. Skoro F1 może się ścigać w Monako, Valencii i Singapurze, to i tam by mogła :)
michal2111
06.05.2008 04:59
Bardzo dobrze dowalił Ecclestonowi. Eastern Creek jest co prawda niezłym torem, ale chyba nie na F1.
jędruś
06.05.2008 04:56
Nieźle przywalił z tym biurem Berniego :D Koszt modernizacji toru to z pewnością kwota powyżej 100 mln $ . 30 mln $ wystarczy zaledwie na porządne przebudowanie boksów i alei serwisowej i ewentualnie na jakieś prace na padocku . W takim razie Sydney i Eastern Creek nie będą nawet w 2011 roku godne przejścia od Melbourne i Albert Parku organizacji GP Austalii . Muszą dalej kombinować, bo przez te ciągle spekulacje i sprzeczki już nic nie wiadomo , a czasu coraz mniej i coraz więcej chętnych na ich miejsce .
ToshibaUser
06.05.2008 04:51
Gdybym to ja miał postawić swoje pieniądze ( czego raczej nie jestem zwykł robić ;) to postawił bym na ... Moskwę ;) Nie sądzę , aby Australia utrzymała się dłużej w kalendarzu . Kalendarz nie jest gumowy , a F1 to nie tylko sport ale i biznes . Mi też będzie smutno .