Problemy w Force India?

Zniecierpliwienie spowodowane brakiem oczekiwanych rezultatów zaczyna się uwidaczniać
01.09.0818:52
Marek Roczniak
4167wyświetlenia

Jak wynika z ostatnich doniesień, w Force India zaczęło dochodzić do spięć pomiędzy czołowymi postaciami zespołu, gdyż narasta zniecierpliwienie spowodowane brakiem oczekiwanych rezultatów. Konkretnie mowa jest o konflikcie na linii Colin Kolles-Mike Gascoyne.

Chodzą słuchy, że od strony finansowej także nie jest najlepiej w stajni z Silverstone, bowiem niektóre osoby twierdzą, iż Vijay Mallya dopiero teraz zaczął zdawać sobie sprawę, ile tak naprawdę kosztuje nie tylko utrzymanie zespołu Formuły 1, ale i uczynienie go konkurencyjnym.

O ile Mallya wywiązał się ze swoich zobowiązań i inwestuje w zespół, o tyle według nieoficjalnych doniesień pieniądze nie są wydawane w zbyt rozsądny sposób, jako że spora ich część idzie na poprawę wizerunku zespołu, który chce jakoś nadrobić brak sukcesów na torze, organizując największe przyjęcia w najbardziej luksusowych miejscach. Ponadto mówi się, że konkretni pracownicy otrzymują znacznie większe wynagrodzenie, niż miałoby to miejsce w innych zespołach, a rezultaty nie ulegają zbyt dużej poprawie.

Mallya zapewnia, że traktuje poważnie swoje zaangażowanie w F1, ale trzeba zauważyć, że kryzys paliwowy, który szkodzi tak wielu liniom lotniczym, dotknie także poważnie linie Kingfisher, jeszcze bardziej uszczuplając jego fortunę. Tymczasem Force India w dwunastu wyścigach nie zdobyło ani jednego punktu i poza niedoszłym sukcesem Adriana Sutila w Monako, najlepszym rezultatem zespołu jest jak dotąd 10 miejsce Giancarlo Fisichelli w Grand Prix Hiszpanii. W tej sytuacji nie minie chyba zbyt wiele czasu, zanim hinduski miliarder zacznie mieć wątpliwości. Czy Force India spotka ten sam los co Jordana, Midlanda i Spykera?

Źródło: Pitpass.com

KOMENTARZE

24
A.S.
02.09.2008 09:12
I wychodzi stara prawda o F1, że pieniądze nie wystarczą by tu zaistnieć, nawet największe fortuny szybko tu topnieją, a wyników nie widać. Niech za przykład posłuży Toyota, jakie miliardy, jakie zaplecze, technologia i nic, od tylu lat bez sukcesów. Niech się więc Force India nie dziwi i nie oczekuje cudów po jednym sezonie.
82TOMMY82
02.09.2008 06:54
Huckleberry ----> Z ta mala roznica ze Williams od poczatku jest Williams i jest legenda tego sportu, a Force India to puchar przechodni po kolejnych porazkach nowych inwestorow. I stad wlasnie obawy ze i tym razem team upadnie i przejmie go kolejny zapaleniec - i tak w kolko - w koncu ktos scigac sie musi i robic tlo dla Ferrarek i Macow :)
Huckleberry
02.09.2008 08:26
Ktoś puścił jakąś plotkę o tarciach w zespole, a wy od razu prognozujecie odejście FI... Tarcia są w kazdym zespole. Na tym polega ten biznes. 500 osób nie może zgodnie współpracować. To niewykonalne. Najwazniejsze co z tym zrobią szefowie. Aha, wszyscy wiedzą że np w Williamsie też nie jest najweselej jesli chodzi o finanse, a nikt od razu ich nie skreśla.
Czechoslowak
02.09.2008 07:54
to tylko potwierdza fakt, że w dzisiejszej F1 żaden prywatny team nie ma szans na odnoszenie sukcesów. tylko zespoły fabryczne (jak Ferrari, Renault), bądź z bardzo mocnym zaangażowaniem koncernu motoryzacyjnego "na wyłączność" (jak McLaren-Mercedes, czy Williams z czasów współpracy z BMW) mogą powalczyć o najwyższe laury.
Szkot
02.09.2008 06:43
Dopiero teraz się niecierpliwią? Długo wytrzymali :) To było oczywiste jak to że sól jest słona :P Wciąż jednak wierzę, że zdobędą ten swój 1szy (i ostatni?) historyczny punkt, podobnie jak Spyker w zeszłym roku :D Może jak spodnie deszcz w GP Japonii... :)
im9ulse
02.09.2008 05:32
ta licencja jest przekleta :) !!!
sneer
01.09.2008 10:43
Cóż...Mallya albo się wycofa albo ktoś wyleci z hukiem z FI. Trzeciej możliwości nie ma. Zwłaszcza że zespół, który był na końcu stawki podobnie do FI, czyli TR, podźwignął się, a przecież silniki mają takie same.
Konfederat1970
01.09.2008 09:47
He, he !! Śmieszne perypetie byłego zespołu Jordan. Po nim angażują sie w ten sport tylko dziwni hochsztaplerzy finansowi, którzy przez krótki czas chcą ożywic swoją własną markę na rynku , a nie angażować przez długi czas masę pieniędzy w zespól F1. Myślę że wczesniej czy poźniej Eddie Jordan odzyska swój były zespoł, ale juz po wiele niższej cenie niż go sprzedawał:). Może to planował ?? :) Ale wg mnie byłoby to tylko z korzyścią dla wizerunku F1, aby ten zespół prowadził ktoś poważny i w dodatku z zamiłowaniem.
B4ndit
01.09.2008 09:15
rafaello: tak samo wierzy jak te bunczuczne zapowiedzi williamsa po australi, ze ich celem jest utrzymanie do koncza 2 miejsca wsrod konstruktorow...
Epik
01.09.2008 09:03
ludzie, ludzie ... to jakieś bzdury ! jak mają oczekiwać w tym sezonie lepszych wyników, jak przed tym sezonem Mallya mówił, że będę koncentrować się na 2009 rok i tylko kilka ulepszeń przygotują na 2008 !!!!! i tak moim zdaniem radzą sobie dobrze bolidem, który posiadają
ht-hubcio
01.09.2008 07:41
Cóż, to było to przewidzenia..
kszyh2404
01.09.2008 07:22
to moze teraz czas na Sołowowa ;)
rafaello85
01.09.2008 07:21
Pomyśleć, że Mallya chciał aby ten zespół mógł walczyć o podium w 2010r... Zastanawiam się - czy on sam naprawdę w to wierzył?
Jędruś
01.09.2008 07:00
No to ładnie nam się zapowiada ... Czyżby 4 zmiana właściciela ??? Być może ... Force India tylko wiele zapowiedziało . Jak na razie na torze pokazali to tylko z początku sezonu . Zespół jest lepszy i bardziej konkurencyjny niż za czasów Spykera, ale tak naprawdę mają jeszcze ten sam zmodyfikowany bolid z 2005 . Z niego wykrzesano już niemal wszystko i teraz lepiej niech pomyślą nad nową konstrukcją . Colin Kolles- i Mike Gascoyne - obaj są niewiele wartymi inżynierami . Jak na razie nie postawili tego zespołu na nogi , biorą dużą kasę i wiele obiecują a jak na razie nie odzwierciedla się to na torze ... Mallya miał ( i w ciąż ma wiekie plany ) odnoście sukcesów Force India . Tylko co z tego ??? Podium podczas GP Indii w 2010 roku jest wręcz nieprawdopodobnym . Nawet taki miliarder jak Mallya nie jest w stanie wynieść sportowo tego zespołu na wyżyny . Hindus organizuje party na miarę 21w , ma wspaniały jacht i dużo daje na promocję . Tylko co jeśli nie ma wyników ??? Powtórze to co mówiłem w tamtym roku . Jeśli ten zespół nie zostanie przejęty przez duży koncern samochodowy to prędzej czy później i tak upadnie . Nawet ludzie z pasją , niezwracający uwagę na stan swojego portwela nic tu nie poradzą ....
zanvoort
01.09.2008 06:58
Jak dla mnie lekka ściema, tzn. wymienione w artykule sprawy są rzeczywiście problemami jednak jest znacząca poprawa wyników. F1India już nie zamyka na okrągło stawki, np. GP Europy w Walencji.
NEO86
01.09.2008 06:54
To było do przewidzenia
ICEman
01.09.2008 06:51
pewnie Mallya zaczyna dostrzegać że jego portfel nie jest studnią bez dna i wody szybko ubywa. F1, finansowy kolos który pochłonie każda sume.
andrzej45
01.09.2008 05:56
Nie wystarczy tylko chcieć a żeby mieć cierpliwość trzeba dysponować potężną kasą. Bardzo trafnie podał przykład BMW Hitokiri, ale tam faktycznie był dobry materiał i sporych rozmiarów budżet. Nie wróżę świetlanej przyszłości FI, choć szczerze mówiąc szkoda aby Vijay Mallya poszedł z torbami - chciał chłopina dobrze.
Amalio
01.09.2008 05:55
Miało być tak pięknie, a zapowiada się nawet, że zespół zniknie szybciej niż się pojawił...
bambucha4
01.09.2008 05:54
Powinni stworzyć seryjne zespoły takie jak Ferrari, McLaren czy BMW, a nie, takie jak Toro Rosso, Red Bull czy Force India. Takie zespoły, poprostu wrzucają pieniądze w błoto, bo po paru latach odechciewa im kierować danym zespołem. Dla mnie to bez sensu.
Hitokiri
01.09.2008 05:11
A czego się facet spodziewał, z najgorszego zespołu w stawce zrobić zwycięzców? Potężnemu koncernowi jakim jest BMW zajęło 3 lata stworzenie zespołu walczącego o podia (nawet nie o zwycięstwa) ze znacznie lepszego materiału jakim był Sauber, to co może taki Mallya...
Maly-boy
01.09.2008 05:10
czyżby kolejny "bogacz" który zniknie w krótki czas z F1 ?
mbg
01.09.2008 05:09
Całą bolączką Force India jest Mike Gascoyne, którego "nowy" bolid (VJM1), niczym praktycznie się nie różni od bolidu Jordana (EJ15) z 2005 roku.
Salvatore
01.09.2008 05:03
A miało być podium w 2010 podczas Grand Prix Indi. Miało być...