Nie ma nadziei na przywrócenie GP Kanady w 2009

Tak przynajmniej twierdzi szef administracji Formuły 1 - Bernie Ecclestone
17.10.0817:45
Marek Roczniak
1863wyświetlenia

Szef administracji Formuły 1 (FOM) - Bernie Ecclestone powiedział, że nie ma takiej możliwości, aby Grand Prix Kanady zostało ponownie umieszczone w kalendarzu wyścigów na sezon 2009.

Wyścig na Circuit Gilles Villeneuve nie znalazł się na opublikowanym w ubiegłym tygodniu przez FIA kalendarzu F1 na sezon 2009, co oznacza, że w przyszłym roku nie będzie ani jednego grand prix w Ameryce Północnej.

Dzisiaj szefowie zespołów dyskutowali w Chinach nad sposobami uratowania wyścigu w Montrealu, jednak jeden z nich powiedział po spotkaniu, że los Kanady wydaje się być przesądzony. Cóż, nie wiedzieliby tego, ale ja wiem - i mają rację. - powiedział Ecclestone zapytany o skomentowanie wypowiedzi, że nie ma nadziei dla Kanady. Zapytany wprost, czy jest chociaż cień nadziei, odpowiedział: Nie, nie wydaje mi się.

Szef FOM dodał też, że żaden inny wyścig nie zastąpi Grand Prix Francji, o którego anulowaniu ze względu na kłopoty finansowe zadecydowała w środę wieczorem francuska federacja motosportowa (FFSA). Nie, ponieważ chcą mieć 17 wyścigów, to mają teraz 17 wyścigów. Ecclestone przyznał jednak, że kalendarz na sezon 2009 zostanie poprawiony, aby usunięte zostały zbyt duże przerwy między niektórymi wyścigami.

Tymczasem FIA napisała do FFSA z prośbą o wyjaśnienie przyszłości GP Francji w związku z anulowaniem tego wyścigu w przyszłym roku i deklaracją, że francuska federacja nie chce już więcej zajmować się promowaniem tej imprezy. Rzecznik FIA powiedział agencji Thomson Reuters: Sekretarz generalny FIA napisał dzisiaj do prezydenta FFSA z prośbą o szybkie wyjaśnienie sytuacji z Grand Prix Francji. Do tego momentu nie otrzymaliśmy żadnego wyjaśnienia i jesteśmy poważnie zaniepokojeni.

FFSA rozważa możliwość rozgrywania GP Francji w przyszłości w jednej z sześciu możliwych lokalizacji. Są to: Yvelines (Flins), Magny-Cours 2 oraz cztery inne lokalizacje w pobliżu Paryża - Gonesse, Domaine de Ferrieres, Disneyland i Sarcelles. Na razie nie zostały podjęte żadne wiążące decyzje, ale dyrektor generalny FFSA - Nicolas Deschaux powiedział: Jedyny projekt, jaki może zostać zrealizowany w 2010 roku to Paris Val d'Europe (Disneyland).

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

6
rafaello85
18.10.2008 03:00
kissinger77---> GP Korei Południowej zobaczymy w 2010r;)
kissinger77
17.10.2008 09:14
Pomijam kwestię toru. Ale samo to, że Francji nie będzie w kalendarzu to jakiś cios dla F1. Francja która jest z wyścigami związana od zarania motoryzacji!!! A to że Kanady nie będzie to też porażka :-( Proponuję w to miejsce wstawić GP Wietnamu oraz GP Korei Południowej. Właściwie to przenieśmy F1 do Azji, a w Europie zostawmy może Monako i coś jeszcze. Rzygać mi się chce jak widzę tego karakana Berniego!!!
kidmaciek
17.10.2008 07:06
Albo, co gorsze, kolejny "Tilkodrom", a może nie realne stanie się realne, i wróci Imola albo A1- Ring ? xDDDD
Jędruś
17.10.2008 07:00
Bernie pewnie zaproponuje tor uliczny ... Kolejny ....
rafaello85
17.10.2008 06:37
A niech to! Wyleciał jeden z naprawdę najciekawszych torów na którym zawsze było przednie widowisko:( A co do Francji - zrezygnowano z Magny-Cours, a za dwa lub trzy lata zobaczymy kolejny uliczny tor - Walencja 2:/
michal2111
17.10.2008 05:02
Czyli jednak GP Francji nie wyleciało dlatego, aby zrobić miejsce Kanadzie. Szkoda. I tak w krótkim czasie z 19 wyścigów zrobiło się 17. A co do tego Disneylandu to coś mi tu śmierdzi. Pewnie znowu uliczny. I pewnie zrobią numer, że Kaczor Donald będzie wręczał trofeum...