Organizatorzy GP Chin rozważają przyszłość wyścigu
Niewykluczone, że Szanghaj zniknie z kalendarza Formuły 1 po roku 2010
14.11.0814:23
2920wyświetlenia
Organizatorzy Grand Prix Chin zastanawiają się, czy przedłużać lub nie kontrakt z Administracją Formuły Jeden na rozgrywanie wyścigu po roku 2010. Wszystko dlatego, że organizacja wyścigu pociąga za sobą bardzo duże koszta.
Formuła 1 zawitała do Chin w 2004 roku w niezwykle hucznym stylu. Ostatnio jednak sprzedaż biletów idzie dosyć kiepsko i pojawiły się już sugestie, że główny sponsor wyścigu - koncern naftowy Sinopec nie jest zainteresowany dalszym zaangażowaniem się w F1.
Przedstawiciel organizatorów GP Chin powiedział agencji AFP, że jest możliwe, iż Szanghaj zniknie z kalendarza F1 po roku 2010. Qiu Weichang z szanghajskich władz sportowych powiedział:
Obecnie oceniamy sytuację. W przyszłym roku powinniśmy być już zdecydowani, aby udzielić ostatecznej odpowiedzi.
Chcemy wytworzyć zwycięską sytuację dla wszystkich stron - dla nas, dla Berniego Ecclestone'a i dla organizatorów F1. Nasza współpraca przebiega jak dotąd pomyślnie i jesteśmy z niej zadowoleni, tak więc jeśli jest coś, co możemy zrobić, to rozważymy jej kontynuowanie. Naturalnie wolelibyśmy wychodzić chociaż na czysto, ale chodzi o uzyskanie zadowolenia przez wszystkie zainteresowane strony.
Koszty wyścigu w Szanghaju mogą również dodatkowo wzrosnąć, jeśli Ecclestone zażąda, aby Chińczycy organizowali go w nocy, co zwiększyłoby oglądalność w Europie. Qiu powiedział, że ma wątpliwości, czy to jest dobre rozwiązanie dla Chin.
W Singapurze nocny wyścig to dobry pomysł na przyciągnięcie turystów do niewielkiego kraju. To dało nam trochę do myślenia, ale zadecydujemy na podstawie własnej sytuacji, co jest najlepszym sposobem na przyciągnięcie fanów. Uważam, że Singapur gości eliminację F1 na swój własny unikalny sposób, a my jesteśmy w innej sytuacji.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE