Przyszłość Grand Prix Chin pod znakiem zapytania?
Obecna umowa na organizację wyścigu wygasa po zakończeniu sezonu 2017
21.04.1610:18
1552wyświetlenia
Przyszłość Grand Prix Chin pozostaje niepewna w związku z wygasającą umową na organizację wyścigu po sezonie 2017.
Runda jest organizowana od 2004 roku na torze w Szanghaju wybudowanym za 240 milionów dolarów. Od tamtej pory umowa z Berniem Ecclestonem zapewniająca obecność Formuły 1 w Chinach była kilkukrotnie przedłużana i obecny kontrakt wygasa po przyszłorocznej edycji wyścigu.
Z tego powodu holenderski De Telegraaf spekuluje, jakoby Grand Prix Chin mogło nie być pewne swojego miejsca w kalendarzu, ponieważ przy wcześniejszym przedłużaniu umowy w 2011 roku między organizatorami imprezy a Berniem Ecclestonem dochodziło do nieporozumień z powodu proponowanej wysokości opłaty licencyjnej.
Jak przyznał kierowca Saubera - Marcus Ericsson, bardzo ubolewałby, gdyby z kalendarza zniknął wyścig na torze w Szanghaju, który uważany jest za jeden z najlepszych zaprojektowanych przez Hermanna Tilke.
Tak, to dobry tor do jazdy, ponieważ jest techniczny i możesz na nim używać różnych linii jazdy, natomiast zakręty mają wiele kombinacji, co jest dosyć szalone. Uważam, iż to dobry tor i tęskniłbym za nim, gdyby zniknął z kalendarza- powiedział Szwed.
Podobnego zdania jest mistrz świata z sezonu 2007, Kimi Raikkonen.
Moim zdaniem to dobry tor dla niezłych wyścigów. Podczas jazdy jest przyjemny, ale to nie my decydujemy gdzie jedziemy się ścigać. Uważam, że Bernie podejmie decyzję na podstawie kierunku przelanych pieniędzy i my wówczas za nim podążymy.
KOMENTARZE