Faworyci z sezonu 2008 płacą za krótszy rozwój nowych aut

"Możemy teraz trochę żałować takiego a nie innego rozłożenia zasobów"
02.04.0912:31
Bartosz Orłowski
2562wyświetlenia

To nie zbieg okoliczności, że dwóch głównych rywali z sezonu 2008 zmaga się teraz ze swym tempem. McLaren i Ferrari w zeszłym roku walczyli do ostatniego okrążenia ostatniego wyścigu, podczas gdy inni już przygotowywali się do nowego sezonu.

McLaren otwarcie przyznaje, że brakuje mu prędkości, co spowodowane jest brakiem odpowiedniego rozwoju MP4-24, ponieważ zespół skupił się na zdobyciu tytułu mistrzowskiego przez Lewisa.

Możemy teraz trochę żałować takiego a nie innego rozłożenia zasobów, ale jesteśmy dumni, że możemy mieć nr 1 na samochodzie - powiedział Hamilton w ostatni weekend.


Tymczasem szef Ferrari - Stefano Domenicali powiedział we wtorek, że zespół płaci teraz za swe poświęcenie w zeszłym sezonie. Podobnie jak McLaren musieliśmy rozwijać swoją maszynę do samego końca sezonu, podczas gdy inni pracowali nad zupełnie innym projektem wiele miesięcy przed nami. Nie zapominajmy, że tegoroczne samochody nie są ewolucjami poprzednich modeli, co oznacza, że ci, którzy poświęcili więcej czasu na rozwój nowych bolidów mogli bardzo dużo zyskać.

Dla porównania zespoły takie jak Toyota, Williams czy Red Bull mogły zrezygnować z rozwoju samochodu na rok 2008 i zająć się specyfikacją na 2009 rok. Najbardziej do przodu posunął się zespół Brawn GP, który w ogóle zrezygnował z rozwijania samochodu na zeszły sezon właściwie tuż po jego powstaniu.

Źródło: F1-Live.com

KOMENTARZE

4
rafaello85
02.04.2009 11:32
Można powiedzieć, że McLaren i Ferrari wykończyły się nawzajem.
fernandof1
02.04.2009 03:07
Dale65: prawda Reno ma za swoje chociaż kto wie w Malezji będą na pudle wszytko możliwe to jest sport ;D
Dale65
02.04.2009 12:40
Podobnie płaci Renault - też parli do ostatniego wyścigu i pewnie mieli ostrą podjarkę jak Alonso w ostatnich wyścigach walczył z Ferrari. Jak to się jednak odbija na tym sezonie to wszyscy świetnie widzimy.
Chłodny
02.04.2009 10:42
Widać jednak że Ferrari nie jest aż tak bardzo do tyłu jak mówili na początku testów i mogą się wybić razem z McL bo nie oszukujmy się mają bardzo dobre tempo rozwojowe choć w wypadku srebrnych strzał może być bardzo ciężko.