Whitmarsh wdzięczny FIA za to, jak potraktowała McLarena

"Byłem bardzo wdzięczny, że mogłem przeprosić ponownie za te błędy"
29.04.0915:13
Marek Roczniak
2161wyświetlenia

Szef McLarena - Martin Whitmarsh podziękował FIA za łagodne potraktowanie zespołu z Woking podczas dzisiejszego posiedzenia Światowej Rady Sportów Motorowych (WMSC) w Paryżu.

McLaren był oskarżony o pięciokrotne złamanie artykułu 151c Międzynarodowego Kodeksu Sportowego w związku z oszukaniem sędziów w Australii i Malezji przez ówczesnego dyrektora sportowego zespołu Dave'a Ryana i Lewisa Hamiltona odnośnie tego, czy Brytyjczyk przepuścił Jarno Trullego w trakcie neutralizacji pod koniec GP Australii lub nie.

Whitmarsh pojawił się dzisiaj samotnie przed obliczem WMSC i nie próbował nawet spierać się z zarzutami wobec jego zespołu, a jedynie ponownie przeprosił FIA za całą sprawę i zapewnił, że podjęli odpowiednie działania, aby tego typu sytuacje nie powtórzyły się w przyszłości. Rada postanowiła ukarać zespół wykluczeniem z trzech wyścigów, ale doceniając postawę Whitmarsha i jego deklaracje zawiesiła wykonanie kary na 12 miesięcy.

Chciałbym podziękować członkom Światowej Rady Sportów Motorowych FIA za danie mi dziś rano możliwości odpowiedzenia na ich pytania - powiedział szef zespołu McLaren. Zdajemy sobie sprawę z tego, że popełniliśmy poważne błędy w Australii i Malezji, a więc byłem bardzo wdzięczny, że mogłem przeprosić ponownie za te błędy. Miałem także przyjemność zapewnić Radę, że podjęliśmy stosowane działania, aby tego typu sytuacje się nie powtórzyły.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

11
Banditto
30.04.2009 07:38
@A.S. Martin wchodzi bez wazeliny, aż się niedobrze robi. Próbuję sobie wytłumaczyć dlaczego? Odpowiedź jest prosta, bo jest szefem i nie miał innego wyboru, bo w przeciwnym razie gdyby próbował ściemniać tak jak Lewis, nie mówiąc całej prawdy to dostaliby tą kare wykluczenia z 3 wyścigów i to byłaby jego osobista porażka. Podejrzewam, że w takim przypadku od razu pojawiłby się głosy, że trzeba zmienić szefa... Poza tym taka już jest rola szefa, podopieczni narobili bałaganu a szef musi to posprzątać i tłumaczyć się z tego...
paolo
29.04.2009 10:41
yahoo, adamo342 : Muszę Was rozczarować. Nie jestem kibicem, fanem ani kimś w tym stylu, żadnego zespołu czy kierowcy. Poza uczuciami patriotycznymi. Obecnie jeśli już to najbardziej podziwiam "oranżadki", ale nie za kilka wyścigów tego sezonu, ale za to co robili przez ostatnie kilka lat. Jestem po prostu za tym, żeby karać ludzi i zespoły adekwatnie do przewinienia, a nie żeby prać brudy publicznie i szkodzić wizerunkowi F1. Ta błaha sytuacja została tak napompowana, że przeszło to oczekiwania nawet samych "bogów". Polityka powinna się rozgrywać w kuluarach, a nie na torze. Tak na prawdę "bogowie" chcieli ofiary z Dennisa i ją dostali. Po co komu Lewis? Lewis przy wielkim Schu jest co najwyżej drobnym cwaniaczkiem, a Ferrari i McLaren są siebie warci. Teraz po prostu "lepszy" okres ma McLaren. ps Gdyby w podobnej sytuacji był "pijany mistrz" albo bicampeon to broniłbym ich jeszcze bardziej. Cała "wielka trójca" prezentuje w tym roku wysoki poziom motywacji mimo marnego sprzętu i chwała im za to.
A.S.
29.04.2009 08:22
Martin wchodzi bez wazeliny, aż się niedobrze robi. Próbuję sobie wytłumaczyć dlaczego? I mam odpowiedź: temu motłochowi nie warto nic tłumaczyć, bo i tak nie zrozumie. Lepiej powiedzieć: tak zawsze mieliście, macie i rację mieć będziecie, przepraszam, że żyję, wybaczcie i...... robić dalej swoje. Z mafią lepiej nie zaczynać, jak się czepią trzeba dać fanta, przeprosić i dalej prowadzić swój biznes. P.S. Lewis wytłumaczył już wszystko, przyznał się do winy i przeprosił. Co miałby dziś jeszcze wyjaśniać? Pewnie, co niektórym sprawiło by radość patrzenie, jak się nad nim wyżywają. Zawsze to jakieś odreagowanie na mierne występy swoich ulubionych ekip i kierowców.
adamo342
29.04.2009 05:45
paolo twój Lewis tyle już nabroił w ciągu dwóch lat w f1 więc się nie dziwię że został zdyskwalifikowany tyle afer team orders mógłbym wymieniać do nieskończoności i niech więcej przestaną zdziwiać
YAHoO
29.04.2009 04:31
@paolo: A gdyby w Ferrari była taka afera to pewnie kazałbyś zdyskwalifikować, zabronić wstępu na tor i odebrać wszystkie historyczne trofea? :) Nie stresuj się, TO TYLKO SPORT! ;-)
paolo
29.04.2009 04:17
rafaello85: Lewis zdyskwalifikowany, Ryan i Dennis złożeni w ofierze bogom, kara wykluczenia w zawieszeniu, publiczne kajanie się wszystkich związanych z aferą. Czego Ty byś jeszcze chciał? Spalić ich na stosie? Ciekawe czy po takim trzęsieniu w "waszej szkapie" twierdziłbyś, że zostali uniewinnieni? Dopiero byłby lament. Daj już spokój z tą dziecinadą.
noofaq
29.04.2009 03:53
rafaello85: myślałem że kibice ferrari mają więcej rozsądku niż kibice maka ale się zawiodłem srodze.. jesteście wszyscy po jednych pieniądzach :) chciałbyś dożywotniej dyskwalifikacji mclarena, lewisa? popatrz czasem na F1 jako całość, a nie na czubek nosa Ferrari... zbroić zbroili.. karę dostali.. delikatną coprawda, ale jednak..
zawias
29.04.2009 03:40
rafaello-lepiej dla nich, że Lewis sie nie pojawił. Mógłby nie wytrzymać napięcia i coś palnąć niepolitycznie.
deeze
29.04.2009 02:27
Eeee tam, Hamilton już został przesłuchany podczas GP Malezji - teraz było jedynie wymierzenie kary, a ono może być ogłoszone w towarzystwie samego szefa zespołu.
Bart2005
29.04.2009 01:53
rafaello85---> pieniądze, sponsorzy, polityka (można by wymieniać bez końca), to powód czemu się stało tak a nie inaczej.
rafaello85
29.04.2009 01:21
To Lewis Hamilton nie był przesłuchiwany? Przecież to ON okłamał sędziów, więc (wg mnie ) logiczne jest to, że powinien być pierwszą osobą, która złoży wyjasnienia przed WMSC. Ryana nie można było zmusić do przybycia, gdyż nie jest już pracownikiem McLarena. Ale dlaczego Lewis się nie pojawił? Ehhhhh, WMSC nawet nie zachowała pozorów...