GP2: Van der Garde odniósł drugie zwycięstwo w tym sezonie

Drugie miejsce zajął Roldan Rodriguez, a na najniższym stopniu podium stanął Diego Nunes
30.08.0912:16
Marek Roczniak
4006wyświetlenia

Giedo van der Garde wygrał niedzielny sprint serii GP2 na torze Spa-Francorchamps, wyprzedzając już na starcie ruszających z pierwszego rzędu Edoardo Mortarę i Kamuiego Kobayashiego. Drugie miejsce zajął Roldan Rodriguez, a na najniższym stopniu podium stanął kolega Van der Garde z zespołu iSport - Diego Nunes.

Wyścig rozpoczął się od karambolu w ciasnym nawrocie La Source z udziałem czterech samochodów, który zapoczątkował Dani Clos, uderzając w Nico Hulkenberga. Oprócz Hiszpana i lidera mistrzostw, który wystartował do dzisiejszego wyścigu z siódmej pozycji, jazdę zakończyli w tym momencie także Luca Filippi i Jerome D'Ambrosio. Karambol ten nie spowodował jednak wyjazdu na tor samochodu bezpieczeństwa.

Mortara początkowo jechał na drugiej pozycji, a tymczasem Kobayashiego jeszcze na pierwszym okrążeniu w Les Combes zdołał wyprzedzić Pastor Maldonado, awansując tym samym na trzecią pozycję. Po zakończeniu pierwszego okrążenia czołowa szóstka wyglądała następująco: Van der Garde, Mortara, Maldonado, Kobayashi, Rodriguez i Alvaro Parente, który po starcie z ósmej pozycji zyskał dwa miejsca.

Na drugim okrążeniu Maldonado próbował wyprzedzić w Les Combes także Mortarę, ale tym razem doszło do niewielkiego kontaktu i Wenezuelczyk znalazł się na trawie, gdzie - tak jak Luca Badoer podczas wczorajszych kwalifikacji F1 - stracił kontrolę nad bolidem i po przeleceniu na drugą stronę toru uderzył tyłem w bandę. Maldonado próbował jeszcze jechać, ale szybko okazało się, że nie jest to możliwe, więc pozostawił swój bolid na środku drogi, a organizatorzy musieli wypuścić na tor samochód bezpieczeństwa.

Mortara w trakcie tego incydentu został wyprzedzony przez Rodrigueza i spadł na trzecie miejsce, ale mógł kontynuować jazdę. Tymczasem Kobayashi w całym zamieszaniu wpadł w poślizg, ale o dziwo nikt nie uderzył w jego bolid i Japończyk po chwili także mógł kontynuować jazdę, choć niestety spadł na 16 miejsce. Po dwóch okrążeniach liderem nadal był Van der Garde, a za nim jechali Rodriguez, Mortara, Parente, Nunes i Lucas di Grassi. Parente w chwilę później zakończył jednak udział w wyścigu ze względu na awarię silnika i wówczas na miejsca 4-6 awansowali Nunes, di Grassi i Sergio Perez, który pomimo startu z końca stawki zajmował już punktowaną pozycję.

Samochód bezpieczeństwa zjechał z toru pod koniec czwartego okrążenia i kierowcy ruszyli ponownie do walki. Van der Garde bardzo dobrze rozegrał restart i bez problemu utrzymał prowadzenie, mając bezpieczną przewagę nad Rodriguezem. Tymczasem Nunes zdołał wyprzedzić Mortarę w Les Combes i awansował na trzecie miejsce. Ta trójka: Van der Garde, Rodriguez i Nunes utrzymała już swoje miejsca do końca wyścigu, ale za ich plecami działo się jeszcze trochę ciekawego. Mortara, mający prawdopodobnie uszkodzony bolid po kolizji z Maldonado, szybko znalazł się pod presją ze strony di Grassiego. Niestety Brazylijczyk nie chciał zaczekać na dogodny moment i przypuścił desperacki atak w szykanie Bus Stop, który dla obu kierowców skończył się kolizją i zakończeniem jazdy.

Tym samym na miejsca 4-6 awansowali Perez, Davide Valsecchi i Davide Rigon, a tuż za punktowaną szóstką jechali Witalij Pietrow i Karun Chandhok. Perez przystąpił wkrótce do atakowania Nunesa i próby odebrania mu najniższego stopnia podium, ale bez powodzenia i ostatecznie musiał zadowolić się czwartym miejscem. Tymczasem na 10 okrążeniu Rigon wyprzedził Valsecchiego i awansował na piąte miejsce, pozostawiając swojego rodaka na pastwę drugiego kierowcy Barwa Addax - Pietrowa. Mający jeszcze niewielkie szanse na mistrzostwo Rosjanin był wyraźnie szybszy od zespołowego kolegi, ale ten nawet nie myślał o ułatwieniu mu sprawy i skutecznie blokował wewnętrzny tor jazdy przed Les Combes. W końcu Pietrow popisał się jednak świetnym atakiem po zewnętrznej na 15 okrążeniu i awansował na szóste miejsce, natomiast Valssechci bardzo opóźnione hamowanie przypłacił utratą jeszcze jednej pozycji na rzecz Chandhoka.

Do końca wyścigu nie wydarzyło się już nic ciekawego. Van der Garde odniósł drugie zwycięstwo w głównej serii GP2, pokonując Rodrigueza o ponad trzy sekundy. Rezultat ten umożliwił Holendrowi awans na ósmą pozycję w klasyfikacji kierowców. Kolejne dwa wyścigi zostaną rozegrane za dwa tygodnie na torze Monza i będzie to przedostatnia runda sezonu.

Aktualizacja: Lucas di Grassi i Dani Clos otrzymali kary obniżenia pozycji startowej o 10 miejsc do następnego wyścigu za spowodowanie kolizji podczas dzisiejszego sprintu.

P.Kierowca (Nr)Nar.SamochódOkr.Czas/strataPkt.
1Giedo van der Garde (3)Dallara GP2/08 Renault180h37m54,2816
2Roldan Rodriguez (5)Dallara GP2/08 Renault18+0:03,1025
3Diego Nunes (4)Dallara GP2/08 Renault18+0:04,9984
4Sergio Perez (11)Dallara GP2/08 Renault18+0:06,2923
5Davide Rigon (19)Dallara GP2/08 Renault18+0:13,8092
6Witalij Pietrow (1)Dallara GP2/08 Renault18+0:17,4591
7Karun Chandhok (24)Dallara GP2/08 Renault18+0:18,800
8Davide Valsecchi (2)Dallara GP2/08 Renault18+0:20,039
9Michael Herck (26)Dallara GP2/08 Renault18+0:21,403
10Javier Villa (14)Dallara GP2/08 Renault18+0:22,860
11Kamui Kobayashi (16)Dallara GP2/08 Renault18+0:25,291
12Alberto Valerio (6)Dallara GP2/08 Renault18+0:36,045
13Nelson Panciatici (23)Dallara GP2/08 Renault18+0:48,746
14Ricardo Teixeira (18)Dallara GP2/08 Renault18+0:54,779
Niesklasyfikowani
15Edoardo Mortara (12)Dallara GP2/08 Renault4
16Lucas di Grassi (7)Dallara GP2/08 Renault4
17Alvaro Parente (25)Dallara GP2/08 Renault2
18Pastor Maldonado (9)Dallara GP2/08 Renault1
19Nico Hulkenberg (10)Dallara GP2/08 Renault0
20Dani Clos (8)Dallara GP2/08 Renault0
21Jerome D'Ambrosio (17)Dallara GP2/08 Renault0
22Luca Filippi (15)Dallara GP2/08 Renault0
Nie wystartowali
23Stefano Coletti (22)Dallara GP2/08 Renault0
Najszybsze okrażenie: Sergio Perez - 1:56,731 na 0 okrążeniu (+1 pkt.)

KOMENTARZE

1
Maraz
30.08.2009 10:34
Coletti ma prawdopodobnie uszkodzony jeden z kręgów i w tym sezonie raczej już nie pojeździ, ale powinien wykurować się na kolejny. Na temat ranionego wczoraj mechanika są lepsze wieści - badania nie wykazały poważniejszych urazów i za kilka dni powinien wyjść ze szpitala. Już go wybudzili ze śpiączki farmakologicznej.