Horner chwali swój zespół za świetny sezon

"Jeśli spojrzysz na sezon jako całość, to były stracone okazje, lecz mieliśmy wspaniały sezon"
29.09.0919:43
Igor Szmidt
2075wyświetlenia

Szef zespołu Red Bull Racing - Christian Horner przyznał, że jego zespół z przyjemnością brał udział w tegorocznym sezonie mimo straconych okazji, które kosztowały ich lepsze szanse na walkę o tytuły mistrzowskie.

Ekipa z Milton Keynes traci 42 punkty do Brawn GP, podczas gdy do końca sezonu zostały tylko trzy wyścigi, a Sebastian Vettel jest 25 punktów za Buttonem na 30 możliwych do zdobycia. Zespołowy kolega Niemca jest już poza rywalizacją o tytuł po tym, jak nie udało mu się ukończyć wyścigu w Singapurze.

Sezon Red Bulla składał się z większej liczby problemów niż Brawna, co oznaczało, że zespół korzystający z silników Renault stracił wiele cennych punktów, gdy bolid był bardzo mocny. Mimo to Horner mówi, że jego zespół ma powody, aby być dumnym ze swojej tegorocznej formy. Jeśli spojrzysz na sezon jako całość, to były stracone okazje, lecz mieliśmy wspaniały sezon - powiedział Horner po wyścigu w Singapurze.

Do tej pory 12 razy stawaliśmy na podium, trzy razy wygraliśmy i mieliśmy cztery pole position. Zdobyliśmy 109 punktów do tej pory, a bolid był konsekwentnie najlepszym nadwoziem na każdym torze, na którym byliśmy. Oczywiście, na początku sezonu była kontrowersyjna sprawa z dyfuzorem i musieliśmy przeprojektować większą część tyłu bolidu. Jednakże myślę, że zespół wykonał w tym roku cudowną robotę, naprawdę. Zespół może być dumny z tego, co w tym roku osiągnął, a przed nami jeszcze wciąż trzy wyścigi, które są trzema szansami na odniesienie potencjalnego zwycięstwa.

Dodał też: Jeśli powiedziałbyś rok temu, że na tym etapie mistrzostw bylibyśmy w tym miejscu to myślę, że nikt by w to nie uwierzył. Zamierzamy skupić się jedynie na trzech ostatnich wyścigach, tak jak zrobiliśmy w ten weekend, i co w miarę łatwo może się odpłacić. Horner przyznał, że chociaż szanse zespołu na tytuł są bardzo małe, to jednak Red Bull będzie kontynuował swoją walkę i będzie ciężko pracował, aby zwyciężyć w trzech ostatnich wyścigach sezonu.

Teoretycznie musimy wygrać każdy wyścig, podczas gdy Jenson musiałby większości nie ukończyć. W rzeczywistości jest to więc bardzo stroma góra, na którą się musimy wspiąć, ale matematycznie wciąż mamy szansę i będziemy atakować podczas tych trzech weekendów i próbować wszędzie wygrać. Mieliśmy tutaj [w Singapurze] świetną formę na torze, który teoretycznie nie powinien pasować specyfice naszego bolidu, a obaj kierowcy pokazali świetne tempo. Nie możemy doczekać się GP Japonii, które odbędzie się za mniej niż tydzień.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

16
jenny_s
05.10.2009 06:09
Jeśli chodzi o lusterko w bolidzie, to zdaje się jest przepis FIA (regulacje techniczne) nakazujący posiadanie obydwu lusterek. http://argent.fia.com/web/fia-public.nsf/130A104E1769D120C1257617002D4CAE/$FILE/Stable%20Technical%20Regulations%20-%2024th%20July%20-%20CLEAN.pdf str.39 Oto cytat: 14.3 Rear view mirrors : 14.3.1 All cars must have at least two mirrors mounted so that the driver has visibility to the rear and both sides of the car. Niewykluczone że lusterka Red Bulla nie spełniają nawet tych zadań - czyli nic w nich nie widać (podobno Webber na starcie tegorocznego GP Niemiec musiał wjechać w Barrichello żeby stwierdzić, czy ten tam jest (F1Racing sierpień 2009). Lusterka ferrari są w ogóle elementem aerodynamicznym, co stwierdził Alan Jenkins były projektant McLarena, więc czemu by brak lusterka nie poprawiło aerodynamiki Vettela (ale to już chyba żart). A kara dla Vettela, jako liczącego się w walce o tytuł nie byłaby taka bezsensowna, skoro Webber w Singapurze pojechał za szeroko (tak jak Kimi na Spa) i musiał oddać pozycje (nie wiem, czy było jakieś ostrzeżenie od FIA?). Skoro zauważyli taki manewr Webbera, a przymknęli oko na Kimiego, to nie znaczy wcale że sędziowie "mają humory", tylko że kara jest tak naprawdę bolesna dla tych którzy o coś walczą.
Jędruś
01.10.2009 01:33
Red Bull w tym roku wykonał fantastyczną pracę i ma co gadać czy mogli czy nie mogli zdobyć mistrzostwa. Już teraz są wygrani i mają świetną pozycję wyjściową na przyszły rok.
rafaello85
01.10.2009 07:57
Jakkolwiek nie zakończy się ten sezon to Horner i cały RBR wracają z tarczą. Kto rok temu spodziewał się tego, ze austriacka ekipa będzie walczyć o mistrzostwa świata? Ten rok był dla nich fenomenalny.
Wrzatek
30.09.2009 03:37
Nie przesadzajmy że nikogo nie reklamują. Np. w 2007 na Red Bullach widniała reklama Metra (tej gazety).
paolo
30.09.2009 03:15
YAHoO: No to widzę, że mamy problem ze zdefiniowaniem "prywatny". Ja mam na myśli zespół nie związany w żaden sposób z przemysłem motoryzacyjnym. Wybaczcie ale ja ich podziwiam bo kasa kasą ale jakoś ani Honda ani Toyota czy Ford/Jaguar nawet nie zbliżyli się do tego co oni osiągnęli w tym roku. O całej masie bogatych tytoniowych firm nie wspominając.
YAHoO
30.09.2009 02:40
Bez przesady, Red Bull nie jest pod żadnym względem prywatnym zespołem... Produkują oranżadki i mają z tego kupę kasy i startują w F1, to dla nich taka dodatkowa reklama (stąd na bolidach mają tylko logo Red Bull a nie innych firm, bo oni są w F1 dla zrobienia sobie reklamy a nie dla zysku z reklam). Fakt że nie produkują samochodów nie znaczy że są zespołem prywatnym. Jakby Microsoft/IBM wystawił zespół to też byłby to team prywatny a nie fabryczny ?
paolo
30.09.2009 01:26
jan5: Najprościej jak się da. Być sponsorem, a mieć własny zespół to dwie rożne rzeczy. Nawet marlboro się nie odważyło na taki krok.
marrcus
30.09.2009 01:23
a jaki to koncern ???
jan5
30.09.2009 10:33
paolo co z tego ze orenzadki jak oni maja kasy wiecej niz wszyscy producenci samochodów w f1 razem wzięci ,a poza tym na orenżadki zawsze bedzie popyt wiec nie musza bac sie kryzysu. Stajnia była zrobiona na bazie jaguara i a red bull to naczej wlasnie zespół fabryczny bo stoi za nim wieki koncern zaangazowany w sport.
mattbmw
30.09.2009 06:35
Mi RBR przypomina zespół mclarena za czasów raikonena- szybki, ale awaryjny ;)
paolo
30.09.2009 04:48
Biorąc pod uwagę fakt, że Red Bull produkuje oranżadki, a nie samochody to tegoroczny sezon jest ogromnym sukcesem. Są najlepszym zespołem poza czymś pomiędzy Hondą, Ferrari i Mercedesem. Gdyby się silnikami zamienili to różnica byłaby może mniejsza ale kolejność ta sama. Mimo to jak na prywatną ekipę, która praktycznie bez żadnych sponsorów i wsparcia producentów osiąga takie wyniki to wow. Nic nie dostali w spadku tylko własnymi siłami pokonali tak legendarne ekipy jak Ferrari, McLaren, Renault czy Williams. Czapki z głów. ps. Tak na czasie i modnie będzie jeśli dodam, że konstruktor Alonso jeździ w bolidzie (własnej konstrukcji oczywiście) z tym samym silnikiem i może pozamiatać po chłopakach z RBR.
jan5
29.09.2009 10:51
prawda jest taka ze tak jak w bwm w tamtym roku zmarnwoali szanse, pewnie za rok już pewnie nie beda mieli szansy zdobyć MS, vetel popełnia duzo błędów i gubi sie na trudniejszych torach, wszyscy nazwali go drugi schumacherem a koles przypomina na torze masse. Webera jednak przeceniają i jest to dobry kierowca ale nie na MS. Najprawdopodobniej znowu beda mieli najlepszy bolid na suzuce dokładając do tego niską temperature jest pewne ze zdominuja wyscig ale czy vetel dojedzie bezbłednie do mety na suzuce gdzie sa trudne zakręty i mała dekoncentracja moze spowodowac zaliczenie pobocza.
marrcus
29.09.2009 07:31
nie karmic trolla startami zepsuli duzo wyscigów
kemot
29.09.2009 07:13
Nie popadajmy w paranoję - w takim razie Glock też powinien zostać zdyskwalifikowany, bo odpadła mu jakaś część bolidu. Tak samo Barrichello powinien na Węgrzech dostać karę, bo mu sprężyna odpadła z auta. W tym sporcie zawsze było ryzyko i będzie - tego się nie da uniknąć po prostu. RBR niby świetny sezon, awarie mieli co prawda, ale Vettel gdyby nie Australia i Monako, to byłby obecnie w dużo lepszej sytuacji w mistrzostwach.
luki14
29.09.2009 06:20
Sutil też jechał część wyścigu we Włoszech bez lusterka...
jenny_s
29.09.2009 06:14
Jak można było pozwolić Vettelowi na jazdę bez lusterka w GP Singapuru? Powinien zostac zdyskfalifikowany, punkty odebrane i udzielona remprymenda oraz kara pieniężna dla temu. A dlaczego nie postąpić z nimi tak samo jak z Renault przed GP Europy? Wtedy walka o obydwa tytuły byłaby praktycznie skończona.