Williams sprawdzi w piątek dmuchany dyfuzor
Tymczasem według Auto Motor und Sport, Ferrari tak naprawdę nie ścigało się z tym rozwiązaniem
06.07.1022:28
1960wyświetlenia
Zespół Williams nie podjął jeszcze decyzji, czy zamierza użyć w najbliższym wyścigu tak zwanego dmuchanego dyfuzora, którego pracę wspierają gazy z nisko umieszczonego wydechu. Zapadnie ona po wypróbowaniu tego rozwiązania podczas piątkowych treningów w Wielkiej Brytanii.
Nieoficjalnie mówi się, że zespół z Grove wypróbował już dmuchany dyfuzor i inne nowe części do FW32 na lotnisku Kemble podczas testów aerodynamicznych w linii prostej z udziałem kierowcy rezerwowego Valtteriego Bottasa. Testy ten nie dały jednak możliwości sprawdzenia samochodu w szybkich zakrętach i dopiero jazda na Silverstone da odpowiedź, czy nadaje się to już do użycia w wyścigu.
Dyrektor techniczny Sam Michael powiedział dzisiaj:
FW32 będzie miał kolejne poprawki na Grand Prix Wielkiej Brytanii, wliczając w to dmuchany dyfuzor wykorzystujący gazy z wydechu, zmienione kanały hamulcowe z tyłu i poprawione przednie zawieszenie. Sprawdzimy nowy wydech podczas sesji treningowych w piątek i w nocy podejmiemy ostateczną decyzję, czy użyjemy go w wyścigu.
Tymczasem niemiecki magazyn Auto Motor und Sport twierdzi, że Ferrari nie wypróbowało jeszcze pełnej wersji dmuchanego dyfuzora, a to, co znalazło się w tylko w jednym z bolidów F10 w Walencji było jedynie pierwszą fazą wieloczęściowego projektu rozwojowego. Fazą tą było wprowadzenie nowej skrzyni biegów, której w GP Europy mógł tylko użyć Felipe Massa, bowiem Fernando Alonso jest jeszcze w trakcie 4-wyścigowego cyklu i zmiana przekładni w Walencji oznaczałaby karę obniżenia pozycji startowej.
Pisząca o całej sprawie agencja informacyjna GMM twierdzi, że Hiszpan z nowej skrzyni biegów będzie mógł skorzystać podczas tego weekendu na torze Silverstone, jednak analiza raportów technicznych FIA wykazuje, że będzie to dopiero czwarty wyścig Alonso na tej samej skrzyni biegów (którą otrzymał w GP Turcji), zatem nowej będzie mógł użyć w Grand Prix Niemiec. To z kolei oznacza, że dopiero na torze Hockenheim w jego bolidzie znajdzie się nowe tylne zawieszenie dostosowane do zmienionej skrzyni, co jest kolejnym elementem potrzebnym do prawidłowej pracy nowego dyfuzora z nisko umieszczonym wydechem.
Wszystko to jednak spekulacje prasowe i nie wiadomo, ile jest prawdy w tych doniesieniach, aczkolwiek Auto Motor und Sport jest uznawany za dobre źródło informacji.
Źródło: Motorsport.com
KOMENTARZE