Zespół Ferrari rozważa wcześniejszy debiut bolidu F2005
26.02.0500:00
1008wyświetlenia
Władze Ferrari są zaniepokojone prezentowaną przez kilka innych zespołów formą podczas przedsezonowych testów i obawiają się, że przejściowy bolid F2004M może okazać się zbyt mało konkurencyjny w pierwszych wyścigach sezonu 2005. Zaprezentowany wczoraj w Maranello F2005, który jak zapowiada dyrektor techniczny włoskiej stajni, Ross Brawn, jest najlepszym bolidem Formuły 1 zaprojektowanym przez Ferrari, według pierwotnych planów ma zadebiutować dopiero w piątym wyścigu sezonu. Do tego czasu rywale mogą zyskać już znaczną przewagę i dlatego rozważana jest możliwość przyspieszenia debiutu.
"Z logicznego punktu widzenia powinno to nastąpić w Bahrajnie (trzeci wyścig sezonu) ze względu na przepisy dotyczące wytrzymałości silnika", mówi Brawn. "Nie będzie jednak łatwo uczynić to w Bahrajnie i będzie to bardzo trudna decyzja. Technicznie jest to wykonalne, ale wszystko będzie zależało od tego, jak wypadnie przejściowy bolid. Jeśli będziemy z nim konkurencyjni, to wolałbym to uczynić w Barcelonie. W Bahrajnie nie będziemy mieli części zamiennych i zaplecza technicznego na zadowalającym nas poziomie".
Głównym powodem niezbyt imponującej szybkości F2004M jest to, iż samochód ten został minimalnym nakładem pracy dostosowany do licznych zmian w przepisach, dotyczących aerodynamiki i wytrzymałości opon. Z tego względu auto to przynajmniej teoretycznie dysponuje mniejszą siłą dociskową i zbyt szybko zużywa opony, a jak wiadomo w tym roku cały wyścig trzeba będzie przejechać na jednym zestawie opon. Tymczasem nowe bolidy zespołów McLaren i Renault podczas testów na torze Catalunya uzyskiwały niewiele gorsze czasy od rekordu ustanowionego w zeszłorocznym w bolidzie B.A.R przez Takumę Sato.
"Jeśli F2004M nie będzie konkurencyjny, możemy przyspieszyć debiut F2005. Planujemy wystawić go po raz pierwszy w Barcelonie, ale w zależności od tego jak będą przebiegały testy, możemy rozważyć wcześniejszy debiut. To był wielki kompromis w przypadku F2004M. Absolutnie minimalnym nakładem pracy dostosowaliśmy go do nowych przepisów", dodał dyrektor techniczny Ferrari.
Michael Schumacher przestrzega oczywiście przed zbyt szybkim spisaniem na straty Ferrari w tym sezonie tylko na podstawie rezultatów z kilku pierwszych wyścigów. "W trakcie sezonu rozwój następuje bardzo szybko, co widzieliśmy w przeszłości na własnym przykładzie. Nie spodziewajcie się, że to co zobaczycie na starcie sezonu, będzie się działo także pod jego koniec. To będzie bardzo długi rok z wieloma wyścigami i wiele rzeczy może się wydarzyć", powiedział Niemiec.
Źródło: ITV-F1.com