McLaren podekscytowany postępami bolidu na sezon 2011
Zdaniem Tima Gossa regulacje wciąż umożliwiają wprowadzanie radykalnych pomysłów
08.12.1011:05
2922wyświetlenia
McLaren entuzjastycznie podchodzi do postępów, jakie czyni ze swoim bolidem na sezon 2011, jako że zespół ponownie zapowiada innowacyjne rozwiązania, które - jak mają nadzieję - dadzą im w przyszłym roku przewagę nad rywalami.
Po tym, jak zespół z Woking na początku sezonu wyprzedził wszystkich, stosując pionierski system „kanał F”, teraz ponownie próbuje wytyczać szlaki dla reszty stawki bolidem o symbolu MP4-26. Tim Goss, główny inżynier bolidu z minionego sezonu powiedział, że wczesne oznaki są obiecujące i jego zdaniem regulacje wciąż umożliwiają wprowadzanie radykalnych pomysłów.
Sprawy wyglądają bardzo dobrze- powiedział Goss serwisowi AUTOSPORT o procesie rozwoju bolidu na sezon 2011.
Nie możemy na tę chwilę zbyt wiele o nim powiedzieć, lecz Doug [McKiernan, szef ds. aerodynamiki] oraz jego zespół wykonali świetną robotę, tworząc aerodynamiczną platformę bolidu, która wygląda dobrze.
Zapytany o możliwość kolejnych innowacji na sezon 2011, jako że kanał F został zabroniony, Goss odpowiedział:
Jest dobrze i miło, że wciąż są w kilku miejscach pewne luki. Zawsze jest miejsce w regulacjach na innowacje, a stworzenie mistrzowskiego bolidu polega na ich wykorzystaniu. [Kanał F] był zupełnie nowym obszarem i musieliśmy dokładnie zbadać przepisy. Nasze uznanie dla Charliego i FIA, że nie wycofali się z tego. Usłyszeli argumenty, uwierzyli i pozwolili nam na jego zastosowanie.
Goss i McKiernan pojawili się podczas odbywającej się w ostatnią niedzielę gali AUTOSPORT, zdobywając nagrodę w kategorii Pionierstwa i Innowacji za ich pracę nad wprowadzeniem kanału F do Formuły 1. Obaj panowie czuli jednak, że zasługi za wprowadzenie tego systemu powinny przypaść całemu zespołowi, ponieważ potrzebna była wiara, aby wprowadzić go do ścigania.
Właściwie wymagało to mnóstwo ciężkiej pracy- wyjaśniał Goss.
Mieliśmy całkiem szalony pomysł i obróciliśmy go w rzeczywistość, a w takich chwilach potrzeba ludzi, którzy wierzą w speców od aerodynamiki. Oni zazwyczaj wychodzą z pomysłem, który wydaje się bardzo głupi - a kiedy powiesz 'będziemy używać kierowcy, aby w jakiś sposób wygasić tylne skrzydło', to wtedy będzie wielu powątpiewających.
Trzeba więc złożyć wszystko w jedną całość, która musi być legalna, uczyni samochód szybszym i zespół zrobi wszystko, aby system działał sprawnie - jest to warte całego poświęconego czasu, wysiłków i środków, które włożyliśmy do tego projektu. Musieliśmy przerzucić sporą część wysiłków i zasobów z rozwoju aerodynamiki oraz inżynierii, aby zamienić w rzeczywistość coś, co było tylko pomysłem i kilkoma szkicami.
McKiernan dodał:
Łatwo jest ludziom od aerodynamiki sprawić, aby ich pomysł zadziałał, jednak potrzeba wiary przez cały proces przygotowawczy, ponieważ pochłania on setki tysięcy funtów, aby zamontować coś do naszego bolidu.
Zapytany o to, czy zespół był zaskoczony tak późnym zorientowaniem się rywali, jak naprawdę działał kanał F, ponieważ nastąpiło to dopiero podczas otwierającego sezon GP Bahrajnu, Goss odpowiedział:
Zaskoczyło mnie to, ponieważ kiedy prezentowaliśmy bolid myślałem, że jest to całkiem oczywiste. Myślę, że może niektóre z innych zespołów, oraz ich spece od aerodynamiki wpadli na to, co było grane, jednak z pewnością prasa motoryzacyjna niewłaściwie spostrzegła o co chodzi i trwało to aż do pierwszego wyścigu sezonu.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE