Renault nie zmieni swojego podejścia do wolności kierowców

"Przykro mi, trzymam się mojego punktu widzenia"
10.02.1121:59
Igor Szmidt
5028wyświetlenia

Szef zespołu Renault - Eric Boullier będzie nadal dawał możliwość brania udziału swoim kierowcom w potencjalnie niebezpiecznych wydarzeniach poza ściganiem, mimo ostatniej kontuzji Roberta Kubicy w trakcie rajdu.

Wypadek Polaka w Skodzie Fabii w zeszły weekend wywołał falę pytań czy kierowcy powinni dostawać pozwolenie na ryzykowanie swoim zdrowiem w trakcie spędzania wolnego czasu. Jednakże Boullier powiedział dziennikarzom na torze Jerez, że nie zamierza zmienić swojego zdania dotyczącego wolności danej kierowcom zespołu.

Przykro mi, trzymam się mojego punktu widzenia - powiedział. Jestem typem człowieka z wyścigami we krwi, znam Roberta od pięciu czy sześciu lat. To kierowca wyścigowy. Jest jak dziki kot. Kiedy zamkniesz go w klatce, doprowadzisz go do szaleństwa. Więc po co to robić? On uwielbia karting, rajdy i Formułę 1.

Boullier również zaakceptował fakt, że jego opinia może spotkać się z krytyką, jako że zespół Renault jest teraz przed samym rozpoczęciem sezonu. Każdy może mieć na ten temat swoją opinię - powiedział. Ostatecznie robimy to, co uważamy za najlepsze dla zespołu i kierowcy. Oczywiście, to bardzo niefortunne i smutne, że znajduje się teraz w szpitalu, jednak przed tym zakrętem w rajdzie był najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

52
NEO86
28.02.2011 07:47
@Marxiusz Niezły dzwon. Faktycznie trochę podobny do Kubicy. Chłopaki mieli dużo szczęścia Nie zgadzam się kompletnie z Boullierem i jednocześnie podzielam opinię jpslotus72 i Adakar
babel9
11.02.2011 05:04
Niektórzy patrzą na całą sprawę przez pryzmat fanów, mediów, kasy, wcześniej jeszcze zespołu Renault, ale jak widac popierają oni Roberta itd. a wystarczy zmienić kierunek i spojrzeć na wszystko oczami Kubicy. On jest taką indywidualnością, jest inny niż kierowcy F1, co mnie np. zachwyca. W przyszłości to co teraz niby wyprawia, zaprocentuje, w F1 nie będzie do końca życia, a że paliwo ma we krwi to rajdy są dobrą opcją. Teraz się bawi, ale i zdobywa doświadczenie, no i jak w wywiadzie się wypowiedział-jest to swego rodzaju przygotowanie do sezonu. Wypadek i termin wypadku bolą, ale na doświadczeniu, nawet tym-najprzykrzejszym, człowiek się uczy.
Adakar
11.02.2011 02:56
Ktoś wyżej napisał że przez cięcie kosztów, testów etc. przez pewien czas w F1 zwyczajnie "nie ma co robić" Ale nie pomyślał ten ktoś że TERAZ kiedy miał ten wypadek, sezon już się rozpoczął. Testy trwają i będą teraz trwały cały czas aż do Bahrainu. Więc takie tłumaczenie, że rajdy było "uzupelnieniem" adrenaliny ... no sorry. Rozumiem też że testy to ewidetnie mozolna jazda w kółko przez cały dzień 100 okrążeń, a to problemy, a to coś wybuchnie a to coś się totalnie nie sprawdza w czym pokładało się nadzieje ... ale to część tego sportu. Sportu a racej PRACY na którą KUBICA SIĘ ZGODZIŁ podpisując kontrakt. Nikt nad nim z bazooką nie stał!
jpslotus72
11.02.2011 12:13
Przed chwilą na Polsacie Sport leciało podsumowanie ubiegłego sezonu F1 i na końcu była ta wypowiedź Roberta, na którą się powoływałem. Teraz chyba lepiej, bo na świeżo, ją zapamiętałem - więc jeszcze raz z pamięci, ale już odświeżonej: "Rajdy to dla mnie zupełnie coś innego niż F1. Tutaj jest zabawa, fun, i tylko po to tu startujemy [chyba chodziło o pilota - jpslotus72], a Formuła 1 to na dzień dzisiejszy jest praca i tam jest pełen profesjonalizm i poświęcenie." Od siebie nic już nie dodaję. Chyba tylko to, że naprawdę mocno ściskam kciuki za Roberta!
Simi
11.02.2011 11:22
I dobrze. Sport motorowy to ryzyko, a faceci ścigający się w nich to goście, którzy bez adrenaliny nie potrafiliby wytrzymać. Dla mnie to dobra decyzja, choć taki wypadek jak ten w niedzielę zawsze jest kubłem zimnej wody. Być może, Kubica mógłby w tym roku wygrać kilka wyścigów, a tak, możliwe, że zostanie z jednym, jedynym triumfem na koncie.
wnerwiona
11.02.2011 10:51
zgoda
jpslotus72
11.02.2011 10:43
@wnerwiona Miałem się już w tym temacie nie wypowiadać, ale przypomnę tylko, że w poprzednim wpisie przepraszałem już jeśli kogoś uraziłem i "może trochę ponosiły mnie emocje" - czyniłem to szczerze. Ale przyjmuję Twoją uwagę - i jeszcze raz przepraszam, jeśli napisałem o jakieś słowo za dużo. (Nie znaczy to, że zmieniam zdanie co do sensu - tylko może nieodpowiednio to wyraziłem - i mam nadzieję, że różnica zdań nie przeszkodzi nam we wspólnymi kibicowaniu Robertowi. A jeśli chodzi o jego zdrowie, to chyba nie ma wśród nas osoby, która nie życzyłaby mu jak najlepiej!)
sebas
11.02.2011 10:14
Czyli Renault nie jest takim dobrymm bolidem jak mogło by się wydawać, skoro Boullierowi nie zależy. W sumie to jego interes i jego sprawa. Każdy ma swój rozum i wie co dla niego jest najlepsze. A to, że ma sezon rozłozony na samym początku to inna historia. No chyba, że Heidfeld jakoś zachwyci niesamowitą formą i wtedy pojawi się kolejny problem, czy go wykopać w połowie sezonu i dać pojeździć Kubicy czy też nie? Nawiasem mówiąc od razu widać, które zespoły traktują sprawę poważnie, a które to zwykła średniawka i amatorka, jak to się kidyś wyraził Kubica o BMW- Sauber. Lepiej nie trafił, co więcej sam się dostosował.
wnerwiona
11.02.2011 10:05
tak trudno zebrać myśli po iym co się stało zgadzam się z @mat eyo ale jednocześnie chcę dodać że w tej chwili trwa operacja Roberta która może zadecydować o jego przyszłości jako kierowcy używanie zwrotów ''brak profesjonalizmu'' itp. wydaje mi się to trochę nie stosowne w tym czasie.
tomekoki
11.02.2011 09:58
jpslotus72 Ale dlaczego "jednemu", a nie dwóm lub więcej? A co powiesz o kierowcach którzy mają rodziny, czyż oni nie ryzykują zbyt wiele- brak im odpowiedzialności.To kwestia mentalności a nie pobożnych życzeń fanów czy też opinii publicznej,owszem w porządku jeśli kierowca sam skupi się na jednym, ale jeśli jest wszechstronny i ma taki a nie inny temperament to co? zamknąć go w złotej klatce? Sądzę że trudno nam zrozumieć taką postawę bo nie jesteśmy Robertem, czy ty zrezygnował byś z czegoś co jest Twoją pasją na rzecz czegokolwiek?? A co do testów, intencją było cięcie kosztów i wyrównanie szans, ale w dalszym ciągu zespół może w mniejszym lub większym stopniu angażować czas kierowców.
mat_eyo
11.02.2011 09:50
Witajcie! Od niedzieli nie pisałem nic, starałem się ochłonąć, wyciszyć się żeby nie pisać nieprzemyślanych opinii pod wpływem emocji. Myślę, że już jestem gotów wtrącić własne 3 grosze do całej dyskusji. @ Maraz szybka jazda motorówką po mieście nawet na trzeźwo jest niebezpieczna :P @ jpslotus72, Adakar a dla mnie właśnie Boullier tą wypowiedzią plusuje. Zarzucacie mu brak odpowiedzialności i umiejętności managerskich? Dla mnie jest wprost przeciwnie - zdecydował się na coś (pozwolenie Robertowi na stary w rajdach) i przy pechowym wypadku nie odwraca kota ogonem, nie mówi "ja to od początku nie chciałem go puścić, więcej na pewno mu nie pozwolę" tylko stawia czoła konsekwencjom i jasno mówi, że po ewentualnym powrocie Roberta do zdrowia zdania swojego nie zmieni i nie będzie naszego kierowcy ograniczać. Z mojej strony propsy dla Erica za to! Chciałem też podzielić się jedną myślą, na jaką wpadłem czytając ten tekst. Boullier nazywa Roberta "dzikim kotem". Idąc dalej tym tropem dla mnie zabronienie Kubicy rajdów byłoby niczym innym jak kastracją wyścigowej bestii i przemiana jej w tłustego, wyliniałego "kocura - dojeżdżacza". Czy ktoś z nas by tego chciał?
tomekoki
11.02.2011 09:42
Gdzie były by sport , a w szczególności sport motorowy gdyby uprawiali go ludzie zachowawczy i kalkulujący ryzyko jak księgowy rachunki?
jpslotus72
11.02.2011 09:40
@tomekoki "Dojrzałość" w F1 nie polega na tym, żeby być chłodnym automatem, ale na tym, żeby całą swoją PASJĘ poświęcić temu jednemu. Może tylko w tym wszystkim trzeba by jeszcze raz przemyśleć sprawę ograniczenia testów w F1 - już nie tylko z powodów technologicznych, ale i po to, żeby kierowcy się nie "nudzili"... A tak w ogóle - myślę, ze wyraziliśmy już dosyć jasno swoje opinie w tej sprawie. Ja przynajmniej nie widzę już sensu w przedłużania tej dyskusji, bo zaczęliśmy się powtarzać. Poznaliśmy zdanie innych - wypowiedzieliśmy swoje. Ja do nikogo nie mam pretensji o to, że myśli inaczej - chociaż w dyskusji jak to w dyskusji, może trochę ponosiły mnie emocje... Jeśli kogoś uraziłem, przepraszam. Mam nadzieję, że mimo różnic w opiniach pozostaniemy wiernymi kibicami Roberta. A jeśli się różnimy to nie dlatego, że ktoś z nas życzy Robertowi źle, tylko dlatego, że może trochę inaczej rozumiemy to, co dla niego najlepsze - a prawdę o tym zna tylko on sam. Pozdrawiam WSZYSTKICH.
tomekoki
11.02.2011 09:32
Ja się pytam A KTÓRY TO "ODPOWIEDZIALNY" "DOJRZAŁY" I "DOROSŁY" KIEROWCA F1 ZOSTAŁ MISTRZEM ŚWIATA?!
Dae
11.02.2011 09:26
jpslotus72, wiem co chcesz przez to powiedzieć, ale zrozum tez i mnie. Mam rodzinę, pracuję i co mam zrezygnować z rzeczy potencjalnie "niebezpiecznych", nie pójdę z synami na basen bo tragedia, na rowery tez nie bo się można połamać i stracić pracę i zawieść całą rodzinę, nie jeść masła, wędlin bo zawał. Ryzyko towarzyszy nam na każdym kroku, przecież dla dobra wykonywanego zawodu nie można się położyć na dywanie i bać się, że spadając z dywanu na podłogę można złamać obojczyk. Ryzyko trzeba ograniczać, ale nie można żyć w zamknięci pod kloszem. Teraz to co powiedział dziś Robert... "...– Takie sytuacje mogą cię zmienić. Nie tylko jako kierowcę, ale ogólnie. Na pewne sprawy zaczynasz patrzyć inaczej – przyznał refleksyjnie Robert. – Dzięki startom w rajdach stałem się lepszym kierowcą. Może nie tyle w samej Formule 1, ale ogólnie. Kierowcą bardziej kompletnym. Nie jest tak, że jeździłem tam po kilkanaście razy w roku tylko po to, żeby realizować pasję – powiedział. Start w Ronde di Andora miał stanowić jeden z elementów przygotowań do rozpoczynającego się w Bahrajnie cyklu Formuły 1. – Nie wystartowałem w rajdzie Monte Carlo, więc do sezonu chciałem się przygotować w dwóch takich małych rajdach, jak ten. Chodziło o koncentrację… ale niestety… – wyjaśnił Robert. ..."
tomekoki
11.02.2011 09:25
Dlaczego szukacie drugiego dna w jego wypowiedzi? Mógłby spokojnie powiedzieć, że zespół w przyszłości będzie kierował się innymi priorytetami- i to też "wyglądało by dobrze" i pozwoliło by zespołowi podchodzić inaczej do kwestii udziału kierowców w innych imprezach.Trwa dyskusja na ten temat, podsycana głównie przez dziennikarzy i Boullier się do tego odniósł w sposób rzeczowy i zgodny z dotychczasową filozofią zespołu.Skąd pomysł, że stoi za tym dbałość o PR?? Tak trudno uwierzyć w takie a nie inne stanowisko LRGP?.Na jakiej podstawie poddajecie w wątpliwość argumentacje takiego stanowiska?
mlechowicz
11.02.2011 09:24
adakar: alonso i massa jezdzili ostatnio na nartach, to tez jest brak profesjonalizmu ? na nartach latwiej zlamac noge niz w rajdzie, ba nawet dojezdzanie codzinnie rano do pracy jest bardziej niebezpiecznie niz rajdy, to byl poprostu nieszczesliwy zbieg wydarzen, i tyle
akkim
11.02.2011 09:23
jpslotu72 >>>> Mówisz i Masz: Robert Kubica przekonuje, że udziały w rajdach pomagały mu. - Dzięki startom w rajdach stałem się lepszym kierowcą. Może nie tyle w samej Formule 1, ale ogólnie - przekonuje. - Nie jest tak, że jeździłem tam po kilkanaście razy w roku tylko po to, żeby realizować pasję. - Czekają mnie jeszcze operacje, a potem rehabilitacja. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby jak najszybciej wrócić.
jpslotus72
11.02.2011 09:21
@Dae A mówią Ci coś takie słowa jak "dorosłość", "dojrzałość", "odpowiedzialność", "zobowiązania" - czy znasz tylko "zabawa" i "rozrywka". PRACA w F1 wymaga tego, żeby się na niej maksymalnie koncentrować - kto tam wchodzi, powinien to rozumieć i zgodzić się na to, że aby osiągnąć to co jest najważniejsze, trzeba ponieść pewne wyrzeczenia... To wszystko podsumowuje jeszcze jedno słowo - "profesjonalizm".
Dae
11.02.2011 09:16
Jak macie pretensje to miejcie do F1 i jego durnego pomysłu z ekologią, cięciem kosztów a tym samym zakazania testów w sezonie. Wcześniej kierowcy nie mieli czasu na cokolwiek po za F1, teraz żyją od wyścigu do wyścigu, a co miedzy tym robić? Pifo, fajki, kobiety i sex? Bo siłownia odpada (a jak ciężarek spadnie na nogę i ją połamie) Spacery też nie (przykład Berniego i jego partnerki w biały dzień dostali wpiernicz) Rower (no to już prawie jak rajdy) Narty, motorówki, skutery, gokarty? Poker (a jak sobie nadwyręży rękę) Najlepsze rozwiązanie - po wyścigu wszystkich kierowców i co ważniejsze osoby w zespole odstawić w depozyt najlepiej do Banku w Szwajcarii. Nie wiem tylko jaki byłby najlepszy sposób na karmienie, bo i widelec z nożem to niebezpieczne narzędzia.
jpslotus72
11.02.2011 09:12
@Adakar Witaj w klubie! A już myślałem, że tylko ja "nie jestem dojrzałym kibicem wyścigów" (jak to wyżej określił tomekoki)... "Pokaż Polakowi przepaść, a natychmiast w nią wskoczy" - już w XIX w. powiedział Wiktor Hugo. A ci, którzy zastanawiają się czy warto skakać, są "niedojrzałymi kibicami" (a może mają domieszkę obcej krwi? - muszę przebadać swoje drzewo genealogiczne). Robert powiedział (cytuję z pamięci) - "Rajdy to jest zabawa, a w F1 jest praca i tam jest pełna koncentracja i zaangażowanie" - jeśli ktoś nadal uważa, że dla zabawy warto narażać to, co jest najważniejsze, to gratuluję! Poczekajmy co powie sam Robert - jeśli po tej bolesnej lekcji będzie miał nadal ochotę na takie zabawy, to oczywiście ja mu tego nie zabronię, ale co najmniej bardzo się zdziwię... (Ale kibicować mu w F1 na pewno nie przestanę - nawet jeśli będę tylko "niedojrzałym kibicem".)
Szkot
11.02.2011 09:08
Ostatnie zdanie mówi wszystko o Robercie...
mizoo
11.02.2011 09:04
Mysle, ze Eric dokladnie wie co mowi. Kreuje pozytywna atmosfere a jednoczesnie dobrze wie, ze Robert sam podejmie odpowiednia decyzje i nie pozwoli ryzykowac zmarnowania pracy wieluset ludzi. Sa priorytety a on ma glowe na karku.
Adakar
11.02.2011 08:59
każdy wypadek, przypadek winien nas czegoś uczyć, przestrzegać na przyszłość. Jak widać Renault nie potrafi uczyć się na błędach. Wolą obstawiać przy swoich dziwnych (moim zdaniem totalnie idiotycznych decyzjach) pozostawiając status quo. Brak, zaznaczam BRAK jakichkolwiek wniosków, nauki, wyciągniętej z wypadku Kubicy, świadczy ponownie o braku oleju w głowie szefostwa Renault. Nie mają też odwagi przyznać że błędem było zezwolenie mu starty. Waszym zdaniem Eryk zyskuje w waszych oczach ? czym ? że wciska wam kit prosto w oczy ? Ciekawe co byście gadali gdyby Kubica zmarł. Już widzę te psy wieszane na całym LRGP za zezwolenie na starty, na organizatorach memoriału ... na wszystkich tylko nie na Kubicy. Należy być wdziecznym losowi za to że Kubica przeżył, pare cm i szyna przebiłaby go na wylot. Ale brak jakichkolwiek wniosków ... to szczyt szczytów niekompetencji i braku profesjonalizmu w a takim sporcie jak F1.
beekeeper
11.02.2011 08:55
zgadzam się ze zdaniem Akkima, że jest to jakieś PR-owskie oświadczenie - uzgodnione z Lopezem. . Stawia zespół w dobrym świetle i w pewnym sensie tłumaczy takie a nie inne postepowanie. Dziwne z punktu widzenia PR byłoby jeśli teraz robiliby jakieś nagłe ruchy w celu ograniczenia "wolności" kierowców.
Huckleberry
11.02.2011 08:51
"Dziki kot" - podoba mi się ;) No to Montoya był żbikiem :P
tomekoki
11.02.2011 08:45
No i gdzie są ci którzy podnosili krzyk ? "kto i dlaczego mu na to pozwolił,jaki nieodpowiedzialny, zawiódł zespół i kibiców"?!. Boullier potwierdził tym samym, że sprawa zgody była dokładnie przemyślana, a jeśli ktoś czuje się zawiedziony to nie jest dojrzałym kibicem wyścigów czy też Roberta.
Aquos
11.02.2011 08:12
Co prawda mam swoje własne zdanie na temat startów kierowców F1 w rajdach (czy innych sportach o dużym poziomie ryzyka), ale muszę przyznać, że Boullier zaskoczył mnie tą wypowiedzią i nawet trochę zaimponował. Nie całkiem się z nim zgadzam, ale zyskał mój szacunek tym, że z podniesionym czołem i wbrew większości zapowiedział zachowanie wierności własnym przekonaniom.
mlechowicz
11.02.2011 08:09
sukces finansowy teamu nie fabrycznego to nie tylko sukces w klasyfikacjach generalnych, to takze legenda styl prowadzenia teamu wyluzowanie i przedewszystkim sprawianie radosci i utozsamianie sie fanow z zespolem, po takich deklaracjach kibice jeszcze bardziej beda sie utozsamiac z zespolem, a co za tym idzie z ich sponsorami, to nie team fabryczny ktoremu zalezy na przypieciu znaczka 1st na wszystkich sprzedawanych samochodach, dowod ? w ostatnich latach wygrywaly moze z 4 teamy z czego w wiekszosci ferrari, a mimo to zespoly nie zbankrutowaly a jezdza dalej sponsorzy dalej daja im kase i wszyscy sa zadowolone, bo liczy sie rywalizacja i emocje dla kibicow, wiec nie ma co sie spinac ze za duze ryzyko blablabal itp :) przynajmniej ja tak to widze
Tom_Bombadil
11.02.2011 07:31
Wielki szacunek dla Boulliera! A ja jestem przekonany, że już niedługo Robert wróci nie tylko do F1 ale również do rajdów, czegu mu z całego serca życzę...! :-)
Huckleberry
11.02.2011 07:24
Oczywiście, przecież Kimi na przykład startował w zawodach skuterów śnieżnych, a wyjazdy na narty są na porządku dziennym. Co do Neweya to też lubi sobie poszaleć, a nie wiem czy to nawet nie ważniejsza osoba od kierowców?
kkacper
11.02.2011 02:35
@up No cierpieć będzie, lecz np. Ferrari także nie zakazuje swoim kierowcom brać udziału w sportach relatywnie niebezpiecznych, np. w dzień wypadku Roberta, Fernando i Felipe byli na nartach, więc nie sądzę żeby Eric został "naganę" od Lopeza. Chyba tylko Red Bull jest taki ostrożny co do swoich kierowców, i ile się słyszy o ich narzekaniach? Kierowcy żyją na krawędzi, kochają adrenalinę, jak się tego im zabroni choć w części, od razu będą mieli głęboko gdzieś F1 oraz zespół.
jpslotus72
11.02.2011 12:50
@RobsoN @jakub27-93 "Morelli: Kubica cierpi z powodu straconego sezonu" - też piękne słowa?! Docierają do Was? Możecie mnie słownie zlinczować, ale ja na miejscu Lopeza po tej wypowiedzi Boulliera głęboko bym się zastanowił, czy Eric jest wystarczająco odpowiedzialnym i dojrzałym człowiekiem, żeby prowadzić zespół w Formule 1. Bo ja nie ryzykowałbym powierzenia mu zarządzania tak poważnym "biznesem". Każdy może popełnić błąd - ale jeśli ktoś nie potrafi uczyć się na swoich błędach, to trudno mu zaufać.
marrcus
10.02.2011 11:34
Mexi, tera już się wciągnął dlatego jeździł, poczuł smaka a Pietrov podobna dostał zakaz startu w wyścigach na lodzie, niby od menadżerki, ja bym ja kijem pogonił ;p
Mexi
10.02.2011 10:23
@pawcioss: No wiem że nie ma, ale lepiej złamać rękę w połowie listopada niż w lutym...Oczywiście najlepiej jej nie łamać :) Robert, jesteś na 4 z 7.
jakub27-93
10.02.2011 10:08
@RobsoN Zgadzam się, naprawde piękne słowa. Boullier wie że Robert kocha się ścigać i jak to robi to jest najszczęśliwszy na świecie;) widocznie liczby nie lubią za bardzo Roberta... nie wiem czy ktoś to zauważył?? ale Kubica ma sezony w kratke... co drugi sezon na lepszy... nieparzyste ma słabe a parzyste mocne.. a co 4 lata ma poważny wypadek... no i ta pechowa "13"
pawcioss
10.02.2011 10:07
@Mexi Z tym że w F1 praktycznie nie istnieje takie coś jak "po sezonie":) Kończy się jeden sezon, jest króciutka przerwa i za chwilę zaczynają się testy do następnego. Wiem że Robert kocha rajdy, ale życie nie jest proste i nie można mieć wszystkiego i czasami trzeba podejmować trudne decyzje. Ale to tylko moje skromne zdanie, ja oczywiście nikomu niczego nie narzucam:)
Marxiusz
10.02.2011 10:03
Dla mnie Robert to po prostu kierowca z krwi i kości,a takich niestety brakuje! I nie uważam że zachował się nieodpowiedzialnie, po prostu robił to co kocha i tak ma być! Nie jechał dla pieniędzy, sławy tylko dla przyjemności!:) Niestety stało się to co się stało, miejmy nadzieje że wróci na tor jeszcze lepszy niż przedtem:) Najbardziej mi się na myśl nasuwa przypadek Hermanna Maiera, on miał chyba jeszcze gorzej z nogą niż Robert z ręką, co napawa optymizmem:) A co do tego wypadku, to pech nad pechem:/ Jakoś nie jestem przesądny ale tutaj coś musiało być z tą "13". Interesuję się dosyć rajdami, wiele "dzwonów" widziałem, dużo gorszych i nic się nie działo, a tutaj niestety barierka się nie popisała:/ Ten wypadek od razu mi przypomniał ten dzwon: http://www.youtube.com/watch?v=Em6R4spZL1Y szkoda tylko że się tak samo jak tam nie skończyło.
RobsoN
10.02.2011 10:02
"Oczywiście, to bardzo niefortunne i smutne, że znajduje się teraz w szpitalu, jednak przed tym zakrętem w rajdzie był najszczęśliwszym człowiekiem na świecie”. Piekne słowa .
Mexi
10.02.2011 09:56
Śmiem twierdzić, że Robert "zmądrzeje" i nie będzie więcej bawił się w rajdy przed sezonem (co innego po). Przezyje bez rajdów, tyle lat w BMW przeżył :)
pawcioss
10.02.2011 09:52
@Alonson No ok, ale co jeśli sytuacja powtórzy się? Znowu Robert wypadnie na wiele miesięcy, znowu praca kilkuset osób pójdzie na marne. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie pozwoli aby taka sytuacja ponownie miała miejsce.
Alonson
10.02.2011 09:46
@pawcioss Wiem, że to inna skala ale czy jak kiedyś spadłeś z roweru i coś sobie zrobiłeś to znaczy, że nie powinieneś już więcej wsiadać na rower? Jeżeli Robert to lubi to będzie to robił nadal i świetnie, że nikt mu nie będzie stał na drodze - no chyba, że on sam zastopuje
jpslotus72
10.02.2011 09:40
Dorosłemu, odpowiedzialnemu człowiekowi nie ma sensu czegoś zakazywać (poza tym, co jest objęte kodeksem karnym, rzecz jasna) - sam powinien wiedzieć, co może i co powinien robić. Nie można więc też zakazywać posiadania i wrażania własnej opinii w różnych sprawach. Moja opinia jest taka, że kierowca F1 nie powinien jednocześnie startować w rajdach - ale mogę to tylko powiedzieć, nie mogę - a przede wszystkim nie chcę! - nikomu niczego nakazywać ani zakazywać - np. posiadania odmiennego zdania i krytykowania mnie...
pawcioss
10.02.2011 09:35
No ok, ale co dalej? Czy gdy już Robert wyzdrowieje (czego jestem pewien) to nadal będzie miał zgodę na starty w rajdach? Do niedzieli było ok, wszyscy byli zadowoleni, no ale jeśli wydarzył się taki wypadek to chyba logicznym jest, że zabawę z rajdami należy skończyć. Ja osobiście po tym wypadku nie widzę innej możliwości, jak definitywne zakończenie udziału Roberta w rajdach, aż do czasu zakończenia kariery w F1.
Piotrek15
10.02.2011 09:31
I tym sposobem Boullier tworzy wspaniałą atmosferę w zespole. Nie ma spięć, zbytniej sztywności. Ale najważniejsze że wygląda na to że Robson wróci do pełnej sprawnosci :)
Sgt Pepper
10.02.2011 09:29
To że Kubica jest teraz w szpitalu jest czystym przypadkiem. Wszyscy o tym wiedzą. To nie wina Erica. Gigantyczny pech+przerwa w barierce. Gdyby barierka zadziałała jak trzeba- było by to samo co z Gerberem, czyli NIC.
akkim
10.02.2011 09:25
Dobrze wie, co mówi, nic nie ryzykuje, jak Robert powróci to sam ciut zbastuje, a gdyby na przykład teraz zakazali, do błędu w ten sposób by się nam przyznali. Co do innych ekip, to jest ich zmartwienie, na co, no i komu dają pozwolenie, mają niestety przykład, w rodzaju straszaka, "Zanim zaszalejesz, to wspomnij Polaka".
Maraz
10.02.2011 09:25
Dla mnie pocieszającą rzeczą jest to, że Kubica najprawdopodobniej nie jechał w tamtym miejscu specjalnie ryzykownie. W normalnych okolicznościach byłoby to wręcz najlepsze miejsce na błąd, bo auto "przykleiłoby" się pewnie do bandy. No ale taka jest specyfika rajdów, że trasa i otoczenie nigdy nie jest pewne. W każdym razie nie mieliśmy tu do czynienia z głupią brawurą, jak szybka jazda po mieście w Ferrari czy motorówką pod "wpływem".
niza
10.02.2011 09:14
Szczerze mówiąc jestem zaskoczona, ale bardzo pozytywnie zaskoczona :)
Maraz
10.02.2011 09:13
Oni właściwie nie mogą inaczej mówić, skoro Gerard Lopez sam bawi się w wyścigi. A co z Adrianem Neweyem, który miał nawet kraksę niedawno? Niektórych ludzi nie da się utrzymać na sznurku, a jeśli ich umiejętności są cenione, to w końcu weźmie ich inny zespół, który na to pozwoli.
Sar trek
10.02.2011 09:05
Eric Boullier to człowiek, który widać dobrze zna swoich kierowców i chwała mu za to! Trochę denerwuje mnie sztywny Red Bull, gdzie wszystko podporządkowane jest F1, kierowcy nie mogą startować w rajdach, nie wiem, czy wogóle moga jeżdzić na nartach. Renault podchodzi do tego jednak bardziej na luzie, zapewnia kierowcom większy komfort i swobodę.
Kubecks
10.02.2011 09:00
Boullier plusuje :D