Wypadek Broniszewskiego podczas kwalifikacji GT Open

Samochód Ferrari 458 Italia GT2 zespołu Kessel Racing został poważnie uszkodzony
30.04.1119:05
Inf. prasowa
4896wyświetlenia

Michał Broniszewski miał dzisiaj wczesnym popołudniem poważny wypadek podczas sesji kwalifikacyjnej przed pierwszą rundą serii International GT Open na torze Imola niedaleko Bolonii we Włoszech. Samochód Ferrari 458 Italia GT2 zespołu Kessel Racing został poważnie uszkodzony. Warszawski kierowca wyszedł z wypadku bez żadnych obrażeń.

Sobota była czarnym dniem dla zespołu Kessel Racing. Już podczas porannej sesji poważny wypadek miał Fabio Garofano, a później także Beniamino Caccia, którzy kompletnie rozbili swoje Ferrari 430 Scuderia GT3. W efekcie z czterech samochodów szwajcarskiego zespołu, na starcie wyścigu stanął tylko jeden!

To mój pierwszy wypadek w karierze - powiedział Michał Broniszewski. Sesja rozpoczęła się bardzo dobrze. Na pierwszym okrążeniu pomiarowym miałem drugi czas. Na drugim kółku pokonałem bez problemów szykanę Tamburello, ale na wyjściu z kolejnej szykany Villeneuve, „uciekł” mi tył samochodu. Auto zaczęło się obracać i z dużą szybkością uderzyło w betonową ścianę, najpierw prawym przodem, a potem lewym tyłem. Uderzenie było naprawdę mocne. Samochód jest poważnie rozbity. Uszkodzone jest na pewno nadwozie, zawieszenie, a także skrzynia biegów. Jeszcze dziś auto będzie zabrane do fabryki, gdzie zostanie gruntownie zdiagnozowane i naprawione. Na szczęście ja czuję się zupełnie dobrze.
Niestety, okazało się, że opóźnienie w dostawie samochodu miało swój udział w tym, co się stało. Było ślisko, a my kompletnie nie mieliśmy ustawień na taką nawierzchnię, poza tym układ kontroli trakcji był źle ustawiony. Już w porannej sesji Philipp uszkodził samochód i był z niego niezadowolony
.

Sobotni wypadek bardzo skomplikował plany polsko-austriackiego duetu. Za tydzień mamy startować w drugiej rundzie serii Le Mans na torze Spa, a za dwa tygodnie czeka nas kolejna runda International GT Open w Magny Cours. W ciągu dwóch - trzech dni będziemy wiedzieć, jaka jest skala uszkodzeń samochodu i wtedy podejmiemy decyzje co do naszych planów.
Sezon w serii International GT Open rozpoczął się więc dla nas fatalnie, ale nie załamujemy rąk. Czuję, że pomimo problemów z samochodem była szansa na sporą porcję punktów na Imoli. Cóż, tak bywa w wyścigach. To nie był nasz dzień. To samo może powiedzieć zespół. Chcemy jak najszybciej zapomnieć o tym co się stało i skupić się na przyszłości
.

Źródło: Informacja prasowa MB Racing

KOMENTARZE

10
PaczkaF1
01.05.2011 05:17
I to akurat wtedy 17 lat po Wypadku Ratzenbergera w F1 na tym samym torze...
renegade
30.04.2011 11:40
To po co kupowali nowe auto?
Kojag
30.04.2011 11:14
Nie wiem, czy jest sens naprawiać 458, czy nie lepiej byłoby jeździć ten sezon starym autem...
oliveira
30.04.2011 09:07
generalnie to Ferrari dało ciała tak późno dostarczając im samochód...mieli już miec 458 na wyscig Winter series na paul ricard, a to było dobrych kilka tygodni temu...ale nie ma co załamywać się tylko trzeba dalej jechac no i nie ma co ukrywac ze licze na tytuł w tym roku dla tej ekipy.....i może kiedys (np. w przyszłym roku) zobaczymy pierwszego polaka w Le Mans
SkC
30.04.2011 08:41
Akurat jak na razie 430 jest przed 458, przynajmniej tak było dzisiaj.
ICEman
30.04.2011 08:02
i cały misterny plan .....
Adakar
30.04.2011 07:52
Eh i znowu ... wielkie nadzieje, podnieta otrzymaniem kluczyków od samego Luci ... i zderzenie z rzeczywistością i pikowanie w dół ... Mam nadzieje że odbudują autko i ich budżet to wytrzyma. Jeśli nie zdążą pewnie znowu pojadą poprzednim modelem i ogólnie sezon będzie spisany na straty.
Kamikadze2000
30.04.2011 06:29
Wielka szkoda, no ale najważniejsze, iż Michałowi nic się nie stało. Życzę "połamania kół" w dalszej fazie sezonu!!! :))
Qooler
30.04.2011 06:11
Każdy tor ma swoje mroczne karty historii. Jest jeszcze jedna prawda, taka wyścigowa. Każdy kierowca wyścigowy , powtarzam, każdy kierowca wyścigowy ma w swojej karierze co najmniej jeden ciężki wypadek. Broniszewski późno zaczął, a więc wypadek jeszcze przed nim. Ten teraz to incydent, a nie wypadek. Jak on będzie uczestniczył w wypadku, to nie będzie go komentował tak szybko. Nie życzę mu tego, ale to prawidłowość wyścigów.
konradosf1
30.04.2011 06:04
może powiecie że złorzeczę, ale na prawdę coś wisi nad tym torem. Chyba nie muszę tlumaczyć dlaczego tak sądzę. Dobrze że Michałowi się nic nie stało