FIA będzie nadal eksperymentować z dwoma strefami DRS

Whiting: "Zautomatyzowanie tego nie jest łatwą sprawą. Dyskutujemy więc nad tym".
24.06.1120:01
Nataniel Piórkowski
2089wyświetlenia

FIA planuje dalej eksperymentować z podwójną strefą użycia DRS w wyścigach aż do końca sezonu - nawet jeśli w Kanadzie system ten nie do końca spełnił pokładane w nim oczekiwania.

Charlie Whiting, który pełni funkcję dyrektora wyścigów powiedział dziś, że zarówno on sam, jak i kierowcy nie byli przekonani, że druga strefa DRS w Kanadzie okazała się sukcesem, gdyż dawała ona zbyt duże korzyści dla kierowcy, który zdołał wyprzedzić rywala już w pierwszej strefie.

Whiting przyznał jednocześnie, że trudnym byłoby stworzenie systemu, który automatycznie uniemożliwiałby kierowcy aktywację DRS w drugiej strefie, jeśli już w pierwszej zdołałby się uporać ze swoim rywalem. Zdawaliśmy sobie z tego sprawę i odbyliśmy tylko rozmowy z kierowcami. Oni czują, że nie powinno się go używać drugi raz, jednak zautomatyzowanie tego nie jest łatwą sprawą. Dyskutujemy więc nad tym. Chcemy spróbować użyć tego w dwóch sektorach więcej.

Brytyjczyk pytany przez dziennikarzy o możliwość stworzenia dwóch odrębnych stref pomiaru i aktywacji DRS odpowiedział: Potrzebujemy dwóch punktów pomiaru, dwóch punktów, w których wydawane byłoby powiadomienie o różnicy w czasie oraz dwa punkty aktywacji - tworzymy tym samym podwójną szansę, że coś pójdzie nie tak, jak powinno. Mieliśmy z tym kilka problemów, ponieważ wiąże się to z sygnalizatorami przy torze i jest to jedyna rzecz, o którą się martwię.

Pomysł pojawił się po wyścigu w Australii, ponieważ pierwsza ze stref aktywacji nie była wystarczająco długa, nieprawdaż? Jeśliby do tego doszło, kierowcy mogliby być bliżej siebie i spróbować ataku jeszcze raz na zakręcie nr 3. W Kanadzie pierwsza strefa była wystarczająco długa - druga stanowiła bonus. Moglibyśmy popracować tam nad dwoma przemyślanymi strefami pomiaru.

Whiting potwierdził również, ze na torze Silverstone strefa DRS będzie ulokowana na prostej Wellington, a druga przebiegać będzie wzdłuż prostej startowej pomiędzy zakrętami Club i Abbey. Z koeli na Nurburgring, będzie biegła po przełamanej prostej przed szykaną NGK.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

11
monako
25.06.2011 10:41
Wrócę do mojej wypowiedzi z innego newsa - dajcie się wykazać samym oponom bez pomocy DRS - jeżeli nie zdadzą egzaminu to będziecie mieli pełne poparcie dla DRSu. A poza tym to, że wprowadziliście to urządzenie to nie znaczy, że musi być używane na każdym torze. Są tory gdzie wyprzedzanie i bez tego jest możliwe! Ja mam wrażenie że w tym FIA pracują same osły - tacy uparci
Sir Wolf
25.06.2011 07:04
[quote]zwłaszcza że tu bolidy jeżdżą z większym dociskiem[/quote] Z mniejszym dociskiem, podobnie jak w Kanadzie.
jpslotus72
24.06.2011 09:11
- Nie wszyscy mogą być mądrzy, panie oberlejtant - rzekł Szwejk tonem głębokiego przekonania. - Głupi muszą stanowić wyjątek, bo gdyby wszyscy ludzie byli mądrzy, to na świecie było by tyle rozumu, że co drugi człowiek zgłupiał by z tego. Jaroslav Hasek - Przygody dobrego wojaka Szwejka Coś mi się zdaje, że w FIA przez lata nazbierało się za dużo rozumu...
Aeromis
24.06.2011 08:37
[quote]Whiting przyznał jednocześnie, że trudnym byłoby stworzenie systemu, który automatycznie uniemożliwiałby kierowcy aktywację DRS w drugiej strefie, jeśli(...)[/quote] Kompletnie w to nie wierzę i wierzyć nie polecam ;)
svt
24.06.2011 08:18
"Whiting przyznał jednocześnie, że trudnym byłoby stworzenie systemu, który automatycznie uniemożliwiałby kierowcy aktywację DRS w drugiej strefie, jeśli już w pierwszej zdołałby się uporać ze swoim rywalem." No to ja zapytam, czy panowie zatrudniają tam samych idiotów bez wyobraźni? Bo po takim oświadczeniu niestety nic innego nie można stwierdzić.
yaper
24.06.2011 08:18
Czasami wydaje się, że kanapowi znawcy F1 wiedzą lepiej niż FIA - piszę to z powagą, a nie ironią wymierzoną w fanów tego sportu. Oczywistym jest stosowanie tylko jednej strefy aktywacji na torach, gdzie są długie proste i DRS za dużo daje. Co innego takie obiekty jak Catalunya, gdzie nawet DRS nie pomógł w walce o zwycięstwo.
jednooki_cyklop
24.06.2011 08:04
Na początku podobał mi się DRS, ale muszę przyznać, że od wyścigu w Turcji jestem przeciwnikiem tego systemu, przynajmniej w obecnej formie. Myślę, że byłoby dobrze, gdyby strefa była jedna, dużo krótsza i znajdowała się w miejscu, które nie jest najlepszym miejscem do wyprzedzania na torze. DRS powinien lekko ułatwiać manewr wyprzedzania (np. prawie zrównując się z przeciwnikiem przed zakrętem), a nie tak jak teraz odwalać całą robotę za kierowcę. System działał dobrze według mnie właśnie w Australii i Barcelonie - pomagał podgonić przeciwnika, ale sam manewr nie był zwykłą formalnością.
Maraz
24.06.2011 06:35
Sprawa wydaje się bardzo prosta i nie wiem po co to całe gadanie i ustalanie: dwie strefy DRS są potrzebne np. w Melbourne i wystarczy nawet z jednym punktem pomiaru. Nie rozumiem natomiast dodawania drugiej strefy tam, gdzie są długie proste. Wypróbowali w Kanadzie, nie sprawdziło się, więc powinni wycofać się z dwóch stref w Walencji, zwłaszcza że tu bolidy jeżdżą z większym dociskiem i efekt DRS będzie tu nawet większy. Eksperymentują, zbierają wnioski, ale ich nie uwzględniają - o co biega?
IceMan11
24.06.2011 06:29
Porąbani. Może Panowie jakiś proteścik?
jpslotus72
24.06.2011 06:21
Ja już nie wiem, jak to komentować... Już słyszę te podpowiedzi - "więc zamilcz". Ale nie o to chodzi - czasem zwrot "nie wiem, co na to powiedzieć" mówi więcej, niż dzielenie włosa na czworo. Na razie więc tylko tyle i aż tyle mam do powiedzenia (napisania) w sprawie tych eksperymentów. I już milczę.
Yurek
24.06.2011 06:09
Problemem jest to, że FIA przesadnie i za często eksperymentuje z całą Formułą 1. Można sobie w łeb strzelić przez DRS, przecież Formuła 1 to wyścigi, a nie zabawa dla panienek. ZAWSZE było tak, że w celu wyprzedzenia należało wykazać trochę inicjatywy, a teraz? Śmiech na sali.