Hamilton zdeterminowany, aby zapisać się na kartach historii F1

"Byłoby wielkim rozczarowaniem, gdybym wygrał tylko jeden tytuł mistrzowski".
04.07.1110:20
Nataniel Piórkowski
2171wyświetlenia

Lewis Hamilton przyznał, że jest zaniepokojony swoim miejscem w księdze rekordów Formuły 1, jeśli nie zdoła powstrzymać dominującego na tę chwilę Sebastiana Vettela.

Sezon temu Niemiec odebrał Hamiltonowi tytuł najmłodszego w historii zdobywcy mistrzostwa świata kierowców, a w tym roku wydaje się być poza zasięgiem rywali. Dodatkowo w Walencji Vettel wyprzedził w statystykach kierowcę McLarena pod względem wygranych wyścigów.

Jednakże Hamilton powiedział gazecie Daily Express, że jego założeniem jest odejście ze sportu jako wielokrotny mistrz świata: Byłoby wielkim rozczarowaniem, gdybym wygrał tylko jeden tytuł mistrzowski - wielkim rozczarowaniem. Poczułbym się jak śmieć po tylu latach jazdy. Wiele ludzi mówi, że chodzi tylko o sam udział w wyścigach, ale tak nie jest. Chcę wygrać. Jestem tu po to, aby wygrywać.

Wszystko sprowadza się do tego, jak żyję. Za drugim razem czuję się mniej dominujący, ale gdy dzieje się tak za trzecim i czwartym razem, to nie jest dobrze. Wtedy zaczynasz patrzeć na bieg spraw, że możesz trafić w dół stawki, do HRT i finiszować na pozycjach 20 lub gorszych. Wtedy nie mógłbym się ścigać.

Brytyjczyk przyznał jednak, że zdaje sobie sprawę z potencjału Vettela, który może mu pozwolić na stanie się najlepszym kierowcą obecnego pokolenia: Zdobył mistrzostwo w młodszym wieku niż ja, wypychając mnie z ksiąg rekordów. Mam nadzieję, że nie odskoczy ode mnie na zbyt daleką odległość pod względem zwycięstw.

Od jakiegoś czasu Hamilton jest wiązany z przejściem do zespołu Red Bul Racing po zakończeniu obecnego kontraktu z McLarenem. Mistrz świata z sezonu 2008 przyznał, że jego przyszłość jest ciągle otwarta: Czuję, że sporo szczytowych lat jest już za mną, ale wydaje mi się, że jestem w dobrym punkcie mojej kariery.

Oczywiście każda decyzja, którą podejmujesz jest istotna. Zawsze zadajesz sobie pytania, szukając najlepszych opcji i myślisz: czy jest coś lepszego, co mogę zrobić? Kto wie, do czego doprowadzą zmiany w regulaminach. Mamy jednak bardzo silny zespół, a Mercedes-Benz zawsze dostarcza najlepsze silniki.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

24
fibon
04.07.2011 10:53
Mam wrażenie, że ostatnio redaktorzy f1wm.pl mają niestety problemy z tłumaczeniem artykułów. Proponowałbym włożyć nieco więcej wysiłku w tłumaczenie artykułów, bo ten news został kompletnie wypatrzony przez kulawe tłumaczenie. Konkretnie ten tekst o czuciu się jak śmieć. Oryginał: [quote]It would feel like a waste of so many years.[/quote] to nic innego jak: [quote]Czułbym, że zmarnowałem wiele lat.[/quote] Tymczasem przetłumaczenie tego na "czucie się jak śmieć" to niestety wyraz rażącej niekompetencji, która wywołuj potem nadmiar równie dziwnych komentarzy. edit: Ten fragment też nie wygląda dobrze: [quote]Za drugim razem czuję się mniej dominujący, ale gdy dzieje się tak za trzecim i czwartym razem, to nie jest dobrze.[/quote]
jpslotus72
04.07.2011 07:08
@Simi @IceMan11 No to mielibyśmy już trzy podpisy pod telegramem z dobrą radą dla Lewisa... Proponuję treść: "Lewis - nie myśl. Skup się." Simi, IceMan11, jpslotus72 :)
IceMan11
04.07.2011 06:39
@jpslotus72 - oczywiście zgadzam się, ale do Adasia mu daleko. Wiemy o co chodzi :) @Simi - pewnie. Wyścig do wyścigu, a będzie mistrzostwo :P
Simi
04.07.2011 06:23
No właśnie. Nie wiem czy przeczytaliście mój dłuugi komentarz :), ale ja także napisałem w nim, że Lewis powinien skupiać się tylko na wygrywaniu wyścigów. Nic więcej nie powinno go interesować.
jpslotus72
04.07.2011 05:43
@IceMan11 Mniej więcej o to samo chodziło mi, kiedy pisałem, że Lewis nie powinien studiować księgi rekordów F1, tylko skupić się na każdym najbliższym wyścigu (a w nim na każdym kolejnym zakręcie)... Wtedy reszta zależy już tylko od bolidu. (To coś jak "recepta na sukces" Małysza - nie myśleć o klasyfikacji, medalach, mistrzostwach, tylko skupić się na tym, by "oddać dwa równe skoki"...)
IceMan11
04.07.2011 05:40
@akkim - hahaha ;D Nawet o jego tacie nie pomyślałem, ale faktycznie pasuje wszystko jak ulał ;)
akkim
04.07.2011 04:14
@IceMan11 Nie sądzę Byś się podjął aż takiego kroku, ale chcesz Antoniego pogonić z padoku ? ;))
IceMan11
04.07.2011 04:03
I tu jest błąd. Mówi się, że człowiek musi coś bardzo chcieć żeby daną rzecz mieć. Jest to poniekąd prawda, ale ja uważam, że im bardziej czlowiek chce tym bardziej mu nie wychodzi. Przykład? Chłopiec gra na podwórku i nauczył się nowego tricku piłkarskiego. Za każdym kolejnym razem wychodził mu coraz lepiej. Woła chłopiec tatę, aby ten mógł zobaczyć jakie tricki jego syn potrafi. I co? Nagle synowi nic nie wychodzi. Próbuje raz, nic. Próbuje drugi, trzeci, czwarty na co tata w końcu mówi. Poćwicz jeszcze troszkę i na pewno ci wyjdzie. Tata idzie z podwórka do domu. Chłopiec wziął piłkę i zrobił ponownie trick bez najmniejszego błędu.
topor999
04.07.2011 02:22
W świecie f1 jest tylko PR czy się to wam podoba czy nie. Lewis jest poprawiany, żeby jego wypowiedzi były poprawne politycznie. Jak widać nie mogą go wychować tak żeby za pierwszym razem wypowiadał się poprawnie tak jak to zrobili w SF. "kawy na ławe" nie ma w F1, jeśli się zdarzy że ktoś powie od czasu do czasu co myśli to natychmiast są sprostowania jak w przypadku hamiltona
rafaello85
04.07.2011 01:54
topor999--> gdyby Lewis powiedział COŚ i był w tym stanowczy to ok. Ale jak wytłumaczysz to, że parę dni po jego oficjalnej medialnej wypowiedzi ( tej prawdziwej, płynącej od niego, a nie od PRowców ), natychmiast pojawia się sprostowanie w którym Lewis mówi już z goła coś innego? Sytuacja trwa tylko kilka dni, po czym Hamilton w diametralnie innym świetle przedstawia dany problem. Tylko w tym roku mieliśmy ze 2 lub 3 takie przypadki. Czy aby właśnie to nie jest zakłamanie i podlizywanie się?:> To wygląda tak, że Lewis najpierw palnie głupotę, następnie zostanie zrugany przez szefa zespołu, po czym konsultuje się z ludźmi od wizerunku i przedstawia nową wypowiedź ale już zmienioną i 'politycznie poprawną'. Jak to wytłumaczyć? Chyba, że on jest kameleonem i zmienia się w zależności od otoczenia;) Ja jestem zwolennikiem wykładania "kawy na ławę". Uważam, że powinno się mówić to, co się myśli. A takie koloryzowanie wypowiedzi, nagła zmiana zdania itd., przez wielu ludzi odbierana jest raczej źle. Niestety, F1 to poważny biznes i poprawność polityczna "musi" zostać zachowana:| Dlatego wielkie ukłony należą się Kimiemu. On był sobą, robił to co chciał, mówił to co chciał i na wszystko/wszystkich gwizdał;) On miał gdzieś poprawność polityczną:D
jpslotus72
04.07.2011 01:53
@topor999 Wyciągasz zbyt daleko idące wnioski. To takie typowe "albo-albo". Tymczasem świat (także ten wyścigowy) nie jest czarno-biały - ma wiele odcieni i kolorów. Wcale nie jest tak, ze albo "PR", albo "szczerość" Lewisa i pomiędzy tymi skrajnościami nie ma już nic. Można być sobą i nie pleść takich głupot, jak to się często zdarza Hamiltonowi (wyżej podaję przykład Jamesa Hunta - z ostatnich lat dodałbym Raikkonena - mówił mało, był wręcz "antyPRowy", ale nikomu się nie "podlizywał" i nie wydziwiał tak jak Lewis). Nie lubię "zakłamania i podlizywania", ale nie lubię też megalomanii Lewisa - i jakoś, kiedy patrzę w lustro, widzę odbicie jednej twarzy (ale może masz lepsze oczy)...
topor999
04.07.2011 01:34
Dobrze mówi bez otoczki PR. Wiele można wywnioskować o osobach które kłują w oczy wypowiedzi Lewisa. Lubią zakłamanie i podlizywanie.
adnowseb
04.07.2011 12:35
"Byłoby wielkim rozczarowaniem, gdybym wygrał tylko jeden tytuł mistrzowski". Nie tylko dla Ciebie, ale i dla nas twoich fanów. Osobiście wolę takie wypowiedzi,niż drugiego mojego ulubieńca Alonso. : Jazda dla Ferrari ważniejsza od zdobywania tytułów
akkim
04.07.2011 11:34
Święte słowa @Simi , święte słowa, niech zamiast języka, pracę zacznie głowa.
Simi
04.07.2011 11:30
Nie sądzę, by zdanie: "Czułbym się jak śmieć zdobywając tylko jeden tytuł" jest przesadą. Co innego gdyby powiedział:"Nie mogę sobie pozwolić na zostanie z jednym tytułem, tak jak wielu innych śmieci, którzy zdobyli tylko jedno marne mistrzostwo". Panowie, bez przesady :) Hamilton chce po prostu zdobyć wiele tytułów i ja się mu nie dziwię. Przebojem wdarł się do F1 i zauważcie, że tylko w pierwszych dwóch sezonach znalazł się w Top3 na koniec. Myślę, że to dla niego frustrujące, ponieważ po takim debiucie, zawsze wydaje się, że teraz już nigdy nie odda się korony. Rozumiem to i choć kibicuję Alonso i chciałbym, żeby zdobył on jeszcze z cztery tytuły, marzyłoby mi się także wielokrotne zdobywanie mistrzowskich koron przez Lewisa. Sądzę, że to wielki kierowca, o którym może się mówić kiedyś jak na przykład o Sennie. Musi tylko trafić na taki bolid, jakim dysponował w swoich pierwszych latach kariery. Innym rozwiązaniem jest przejście do dominującego obecnie Red Bulla i wtedy mielibyśmy jasne porównanie Hamila i Vettela. Skończyłyby się gadki pt. "Vettel to tylko dobry kierowca, który korzysta na najlepszym bolidzie". Przyznam, że ja nie mogę się pozbyć tej opinii i gdyby Lewis jeździł razem z Sebą, wreszcie można byłoby powiedzieć jak jest naprawdę. Moja rada dla Lewisa ;P: Nie zamartwiać się i nie wpędzać się w błędne koło. Sądzę, że łatwo przesadzić, a frustracja spowodowana brakiem odpowiedniego bolidu odbija się na jego nerwowej jeździe. Powinien uspokoić się i myśleć tylko i wyłącznie o wygrywaniu wyścigów.
akkim
04.07.2011 11:14
Jestem Lewis - świetny, spięty, faj duli faj duli faj, nikt nie sięga mi do pięty, faj duli faj duli faj.
jpslotus72
04.07.2011 10:12
@Scofik Może trochę przesadziłem - ale nie bardziej niż Lewis... (Może i nie myślał w ten sposób o innych kierowcach, bo on w ogóle rzadko myśli przed mikrofonem, a jeśli już, to wyłącznie o sobie - ale logicznie tak to wynika [z tymi "śmieciami"] z tej wypowiedzi.) Ja też nie przepadam za wypowiedziami, wykutymi na pamięć z broszurki "Wzory wypowiedzi PR na każdą okazję" - ale Lewisowi brakuje jednak wyczucia (w wypowiedziach od dawna, na torze od pewnego czasu). Ja np. bardzo lubiłem wypowiedzi i "odzywki" Jamesa Hunta - to był "facet z jajami", nie wdzięczył się do kamer i mikrofonów a jednak był prawdziwą medialną gwiazdą - naturalny, bezkompromisowy ale przy tym błyskotliwy i pełen humoru. Tymczasem Hamilton jak coś chlapnie, to nie wiadomo czy śmiać się czy płakać... (Lubiłem jego waleczny styl jazdy, który jednak ostatnio stał się zbyt "bokserski" - ale irytuje mnie jego przerośnięte [jak to zauważył @paymey852] Ego - czym innym są wysokie ambicje, a czym innym megalomania).
Kamikadze2000
04.07.2011 10:11
Taka jest prawda, że równie dobrze już nigdy może nie zdobyc tytułu. Niewiadomo, co chocby wydarzy się w najbliższym GP UK! Ale rozumiem go - zaczynał karierę od sukcesów, więc nie jest nauczony jazdy w tyle. Tak jednak może się stac i nic na to nie poradzi.
paymey852
04.07.2011 09:50
Faktycznie z tym "śmieciem" przesadził ale spokojnie zaraz wszystko sprostuje i przeprosi-standardowa procedura Hamilton mówi co myśli a McLaren prostuje .
rvs
04.07.2011 09:50
Ja również lubię wywody "prosto z mostu", ale jpslotus72 ma trochę racji... Wytykanie najsłabszych (HRT) oraz nazywanie (nawet pośrednie) śmieciami kierowców bez lub z małą liczbą tytułów może obrażać. Także mam ambiwalentny stosunek do tej wypowiedzi.
Scofik
04.07.2011 09:45
[quote="jpslotus72"]Albo uważa się za talent na miarę Fangio czy Senny, albo wszystkich kierowców, którzy zdobyli tylko jeden tytuł (nie mówiąc już o tych, którzy nie zdobyli go nigdy) uważa za "śmiecie"...[/quote] Trochę nadinterpretacja moim zdaniem. To jest typowy fighter i jak widać jeden tytuł nie jest dla niego wystarczający, być może po to żeby udowodnić niektórym osobom że jego 1 WDC wcale nie był dziełem przypadku. Mi się podoba to że Lewis w bawełnę nie owija. Ma coś do powiedzenia to mówi, chce rywalizować i nie kryje się z tym.
jpslotus72
04.07.2011 09:29
[quote]Byłoby wielkim rozczarowaniem, gdybym wygrał tylko jeden tytuł mistrzowski – wielkim rozczarowaniem. Poczułbym się jak śmieć po tylu latach jazdy.[/quote]Albo uważa się za talent na miarę Fangio czy Senny, albo wszystkich kierowców, którzy zdobyli tylko jeden tytuł (nie mówiąc już o tych, którzy nie zdobyli go nigdy) uważa za "śmiecie"... Pisałem niedawno, ze Lewis po zdobyciu pierwszego tytułu był przekonany, że przez najbliższe lata będzie "rządził" w F1 - a tu tymczasem pojawił się Vettel w Red Bullu... Trzeba mieć ambicje - ale lepsze rezultaty można osiągnąć skupiając na się na najbliższym wyścigu (a w nim na każdym kolejnym zakręcie), zamiast na lekturze ksiąg rekordów. Hamilton nie potrafi sobie radzić z frustracją - a bez tej umiejętności nie ma co marzyć o rekordach. Oczywiście - potrzebny jest odpowiedni bolid, ale na razie najlepszym, co może Lewis dla siebie zrobić, jest "wyczyszczenie głowy" z takch myśli - one na pewno nie pomogą, a tylko pogłębią frustrację. A jeśli chodzi o bolid - zaczynam wierzyć, że Brytyjczyk wstąpił do Hornera wcale nie po puszkę napoju...
paymey852
04.07.2011 09:29
To samo pomyślałem xD Hamilton debiutował z wysokiego C i teraz jego wielkie ego cierpi, nie mogę się doczekać spadku formy RedBulla i miny Vettela gdy nie będzie rozumiał dla czego nie moze pokazywać juz swojego majster palucha.
CamilloS
04.07.2011 08:45
Powiedz to Rubensowi ;)