Gachot wspomina okoliczności debiutu Schumachera
To właśnie Francuz był kierowcą, którego zastąpił siedmiokrotny mistrz świata
30.08.1123:30
2697wyświetlenia
Bertrand Gachot, były kierowca Formuły 1, swoimi przygodami przyczynił się do debiutu Michaela Schumachera w F1. Były kierowca Jordana w jednym z wywiadów postanowił wspomnieć okoliczności pierwszego startu siedmiokrotnego mistrza świata.
Francuz w grudniu 1990 roku pobił się z londyńskim taksówkarzem, używając wobec niego gazu łzawiącego. Po kilku sprawach w sądzie, został ostatecznie skazany na dwa lata więzienia.
To stworzyło sprzyjające warunki dla debiutu Michaela Schumachera, choć sam Eddie Jordan również nie mógł narzekać. Właściciel i szef ekipy z Silverstone dostał już pieniądze od sponsorów Francuza, a korzystając na jego problemach, postanowił zarobić również na starcie Schumachera, który za występ na Spa musiał zapłacić ponad 160 tysięcy dolarów.
Sprawa z taksówkarzem wydarzyła się w grudniu (1990)- powiedział Gachot.
Osiem miesięcy później, w sierpniu 1991, zostałem wezwany do sądu. Prawnicy powiedzieli mi, że to drobna rzecz. Gachot został aresztowany tydzień przed Grand Prix Belgii i nawet propozycja zapłacenia kaucji nie pomogła mu w wydostaniu się z aresztu.
Stwierdzono, że jestem niebezpieczny dla brytyjskiego społeczeństwa. Osiem miesięcy później! Zostałem skazany na dwa lata więzienia i dwa miesiące prac społecznych. Gaz, którego użyłem, został uznany jako broń i trafiłem do celi z mordercą.
Na Francuza, miał podobno donieść Eddie Jordan, lecz sam zainteresowany nie chciał tego potwierdzić.
Nie chcę wymawiać tego nazwiska. Nie twierdzę, że Michael, który jest świetnym facetem i kierowcą, miał szczęście przez mój pech. Jego kariera mogłaby jednak być trochę trudniejsza, gdyby nie moje problemy.
Źródło: onestopstrategy.com
KOMENTARZE