Mateusz Lisowski dla Wyprzedź Mnie! - "Nie było łatwo"
Nowy mistrz pucharu Scirocco odpowiedział na nasze pytania
05.10.1121:49
4738wyświetlenia
Na niespełna dwa tygodnie przed ostatnią rundą Volkswagen Scirocco R-Cup udało nam się odciągnąć Mateusza Lisowskiego od obowiązków kierowcy wyścigowego i porozmawiać o tym jak wyglądała jego droga po mistrzowski tytuł.
Zawodnika z Wieliczki złapaliśmy w samym środku krakowskiego zgiełku zakupów. Po znalezieniu cichej kawiarenki dobrze wpasowaliśmy się w fotele i przy gorącej kawie pytaliśmy o drogę po tytuł, porównanie pucharów Volkswagena i Seata, a także wrażenia z testu auta GT1. Zapraszamy do lektury.
Co możesz powiedzieć o obecnym sezonie? Przeszedłeś przez niego bez problemu, ale pewnie nie było tak łatwo, przybliż nam szczegóły.
Sezon ułożył się fantastycznie, jednak proszę mi wierzyć, żeby osiągnąć taki wynik musiałem włożyć dużo pracy i całe serce. Musiałem wyrzec się wielu rzeczy jak np. imprez czy wyjścia z kumplami. Cały czas ciężki trening - przygotowanie kondycyjne, psychiczne, praca nad sobą. Wydaje mi się, że daje to dobre efekty. Plusem było to, że znałem wszystkie tory z 2010 roku i na każdym byłem objeżdżony - to też przyczyniło się do tego, że moje wyniki są takie jakie są.
Celowaliście od razu w mistrzostwo, czy to przyszło z czasem?
Szczerze mówiąc celowaliśmy w nie, ponieważ Volkswagen postawił na mnie przed sezonem. Wiedziałem, że jestem szybki, jednak nie dałem rady tego pokazać w 2010 roku, ponieważ nie miałem takiej możliwości. Tak jak mówiłem, od razu gdy skończył się sezon w SEACIE zabrałem się za ciężką pracę. Postanowiłem sobie, że 2011 rok to będzie najlepszy rok w mojej karierze i tak rzeczywiście jest. Tak jak mówię, włożyłem wiele pracy, by to wyglądało tak, jak teraz.
Czy którykolwiek wyścig był trudny? Z zewnątrz to wygląda jakbyś po prostu wsiadł w auto i wygrał.
Każdy wyścig to nowe wyzwanie, do każdego trzeba podchodzić jak do nowego zadania. Nie ma takiego czegoś, że mówimy «ok, skoro wygrałem poprzednią eliminację, więc będę szybki i tutaj». Każdy kierowca ma swoją technikę jazdy i każdemu kierowcy leży inny tor. Ja na przykład nie lubię torów, które są krótkie, takie jak Norisring i Brands Hatch. To były ciężkie weekendy, ponieważ mnie taka jazda po prostu nudzi. Ja lubię jak coś się dzieje, jak są techniczne zakręty i jak auto podskakuje. Po prostu muszę w tym widzieć zabawę i jak znajdę przyjemność w jeździe, to wygrywam i cztery razy udało mi się to zrobić. Mam nadzieję, że i piąty raz się uda na torze Hockenheim.
Jak oceniasz poziom serii?
Poziom jest bardzo wysoki, ponieważ ścigają się tu ludzie z całego świata. Są tu Hindusi, Włosi, Amerykanie, Turcy, nawet Anglicy, którzy mają u siebie świetne wyścigi, a mimo to przyciąga ich niemiecka seria. Przede wszystkim Volkswagen dba o zawodników i możemy się pościgać z takimi legendami jak Nicola Larini, Rene Rast, Uwe Alzen czy skoczkowie narciarscy, Thomas Morgenstern i Sven Hannawald, można również poznać Nicka Heidfelda lub Timo Glocka. Dla normalnego człowieka, takiego jak ja, poznanie takich gwiazd jest niesamowitym przeżyciem.
Wiemy już, że zdobyłeś mistrzostwo w tym roku, jeszcze jedna runda ale już bardziej na luzie. Jakie masz plany na przyszły sezon?
Interesują mnie przede wszystkim mocne tylnonapędowe samochody, czuję się w nich znacznie lepiej niż w autach napędzanych na przód. Nie wiem czemu, po prostu dobrze się w nich czuję. Miałem kilka testów w mocnych autach, które są napędzane na tył, takimi jak Saleen GT1 i naprawdę byłem szybki. Zobaczymy jak się ten sezon ułoży, co powie Volkswagen, gdyż to jest najważniejsze. Musimy poczekać.
Czyli na razie bez szczegółów?
Na razie bez, ponieważ nie chcę zapeszać - zobaczymy. Do końca roku wszystko powinno się wyjaśnić.
Wspomniałeś o teście Saleena GT1, jakie masz wrażenia z jazdy tym autem?
To bardzo szybkie auto, jednak jest zbudowany podobnie jak Megane Trophy, jest to konstrukcja rurowa, bardziej prototyp. Wiadomo, auto było dłuższe, ale jeździ się podobnie jak w Megane. Co prawda jest o wiele szybsze, ponieważ ma dwa razy więcej mocy lecz przy tym naprawdę świetnie skręca, hamuje i robi to co chcę. Gdy chcę jechać w prawo to jedzie w prawo, a nie w lewo. To jest plus tego samochodu i bardzo dobrze się czuję w takich autach. Niestraszna mi jest prędkość, którą w nich się osiąga i potrafię znaleźć takie punkty hamowania, do których inni zawodnicy muszą dochodzić kilka kółek. Dlatego lubię jeździć tylnym napędem, fajnie go czuję, bo jest w tym trochę zabawy. Tylnonapędowe auto bardziej prowadzi się gazem, można tu dodać więcej gazu w zakręcie, pojechać delikatnym uślizgiem, a zabawa na mokrym jest fenomenalna. Jechałem w Poznaniu Megane Trophy, non stop przez dwie godziny i nie chciałem wysiadać z auta, bo to było coś pięknego! Nie robiłem szybkich czasów, ale bawiłem się tym wszystkim.
Wracając do pucharówek, mógłbyś porównać SEAT Leon Supercopa i Volkswagen Scirocco R-Cup?
Tak naprawdę nie da się ich porównać. Każda seria jest inna, jedyne co je łączyło to skrzynia DSG. Kompletnie wszystko inne, inne auto, inna baza, inna organizacja. Przede wszystkim w Seacie kierowcy są bardzo doświadczeni, mają teamy, które znają już wszystkie ustawienia. Jest to seria, która jedzie już szósty, czy siódmy sezon, tak że nie oszukujmy się, jeśli ktoś ma auto dla siebie to tu podkręci śrubkę, tam coś innego i robi się przewaga. Ciężko tam konkurować, jeśli się nie jest w dobrym zespole. Jeśli się jest w takim i zna się wszystkie kruczki to jest to całkowicie inna praca.
Jaki jest twój ulubiony tor? Taki po którym jeździłeś i ewentualnie chciałbyś jeździć?
Jest to niewątpliwie Oschersleben, Nurburgring i Hockenheim. Są to trzy tory, które bardzo lubię, odpowiada mi ich konfiguracja. Odnajduję radość z jazdy po nich.
Wymarzona seria? Plany na dalszą przyszłość?
Trzeba być realistą, jednak jeśli można odskoczyć od tego to zdecydowanie DTM. Jest na to szansa, nie można nikogo przekreślać, ale trzeba przyznać, że mówienie teraz o F1 byłoby nierealne. Po kartingu są dwie drogi, w lewo i w prawo. W prawo wybieramy samochody z dachem, gdzie najwyższa seria to DTM, albo idziemy w lewo, gdzie szczytem jest F1 i ściga się kolejnymi - Formuła BMW, Formuła Renault itd. Tak jak u nas, wsiada się do wolniejszego auta, a potem zmienia na coraz szybsze, coraz wyższe serie wyścigowe i tak się wspina się coraz wyżej..
KOMENTARZE