Russell: Spadek tempa Leclerca mógł wynikać z obaw o dyskwalifikację

Brytyjczyk zwraca uwagę na niski prześwit bolidu Ferrari i wysokie ciśnienie opon w końcówce.
04.08.2508:33
Mateusz Szymkiewicz
373wyświetlenia
Embed from Getty Images

George Russell uważa, że drastyczny spadek osiągów Charlesa Leclerca w końcówce wyścigu o Grand Prix Węgier mógł wynikać z obaw Ferrari o dyskwalifikację.

Monakijczyk sięgnął po pole position do zmagań na Hungaroringu i przez sporą część dystansu pozostawał na prowadzeniu. Mimo to po drugim pit stopie kierowca Ferrari spadł w bezpośredniej walce za Oscara Piastriego oraz George'a Russella, prezentując fatalne tempo na twardym zestawie opon. Ostatecznie Leclerc finiszował czwarty ze stratą ponad czterdziestu sekund do pierwszego Lando Norrisa.

Jeszcze w trakcie zmagań 27-latek skrytykował swój zespół za strategiczne wybory, jednakże w rozmowach z dziennikarzami stwierdził, iż spadek tempa wynikał z problemów z podwoziem. Mimo to zdaniem George'a Russella, Scuderia obawiała się dyskwalifikacji swojego kierowcy, przez co ta na ostatni przejazd podniosła ciśnienie opon.

Widziałem jak bardzo blisko był nawierzchni, coś u niego było nie tak - stwierdził Russell, który finiszował trzeci. Jedyne co przychodzi mi do głowy, to że mieli zbyt niski prześwit i musieli podnieść ciśnienie w oponach na ostatni przejazd. Zaczęli też korzystać z trybu silnika, który spowalniał samochód na końcu prostych, gdzie jest największe zużycie deski przy podłodze.

Po wypowiedzi Russella szczegółową analizę wyścigu Leclerca przeprowadził były kierowca F1, a obecnie eksport Sky Sports - Anthony Davidson. Zwróćcie uwagę, że iskry spod jego samochodu pojawiają się już w pierwszym zakręcie przy umiarkowanie niskiej prędkości... Jeszcze więcej ich było w czwartym wirażu, a to znak, że bolid jest naprawdę nisko zawieszony.

To trudne dla każdego zespołu. W kwalifikacjach chcesz mieć jak najmniejszy prześwit, natomiast w wyścigu pozbywasz się balastu stu kilogramów paliwa. Kiedy przed ostatnim pit stopem obawiasz się o zużycie deski... Podniesienie ciśnienia opon sieje spustoszenie jeśli chodzi o przyczepność. George zwrócił uwagę na coś interesującego. To zabawne jak zespoły wzajemnie się obserwują i wyciągają takie wnioski z prędkości na prostych.

Od początku weekendu uważałem, że Leclerca będzie trudno wyprzedzić, ponieważ ma naprawdę wysokie prędkości maksymalne. Mimo to w wyścigu był łatwym celem, co stanowiło dla mnie wielkie zaskoczenie. Cała reszta widziała dane. Dostrzegli spadek na prostych, na końcu których najmocniej zużywasz deskę. Do tego mógł otrzymać nadmiernie napompowane opony, które uległy przegrzaniu i pozbawiły go przyczepności - powiedział Davidson.