Villeneuve: Tsunoda to najgorszy partner Verstappena w F1
Kanadyjczyk uważa, że świetnie byłoby zobaczyć Leclerca, Alonso lub Norrisa u boku Holendra.
05.08.2510:05
138wyświetlenia
Embed from Getty Images
Jacques Villeneuve stwierdził, iż Yuki Tsunoda jest
Japończyk już po dwóch eliminacjach sezonu 2025 zamienił się miejscami z Liamem Lawsonem, uzyskując wreszcie upragnioną promocję do seniorskiej stajni Red Bulla. Choć Tsunoda w pierwszych pięciu rundach z nowym zespołem trzykrotnie meldował się w czołowej dziesiątce, to od Imoli notuje on fatalną serię siedmiu wyścigów bez punktów i po Grand Prix Węgier spadł aż na osiemnastą pozycję w klasyfikacji generalnej.
Ponadto, Tsunoda tylko czterokrotnie był w stanie awansować do finałowej części czasówki, choć na Węgrzech zanotował najniższą w całym sezonie stratę do Maksa Verstappena, która wyniosła tylko 0,163 sekundy. Ponieważ jednak zespół Red Bulla okazał się być wybitnie niekonkurencyjny na Hungaroringu, przełożyło się to jedynie na 16. pozycję Japończyka i tym samym odpadnięcie w Q1.
Pomimo pewnych postępów w ostatnich tygodniach, przyszłość Tsunody w zespole RBR pozostaje niepewna. Teraz brutalną opinią podzielił się Jacques Villeneuve, który w rozmowie z Vision4sport określił 25-latka mianem najgorszego z dotychczasowych partnerów Verstappena w Formule 1.
Zdaniem Kanadyjczyka, nadszedł czas, aby zestawić Holendra z uznaną marką.
Jacques Villeneuve stwierdził, iż Yuki Tsunoda jest
najgorszymzespołowym partnerem Maksa Verstappena w dotychczasowej historii jego startów w F1.
Japończyk już po dwóch eliminacjach sezonu 2025 zamienił się miejscami z Liamem Lawsonem, uzyskując wreszcie upragnioną promocję do seniorskiej stajni Red Bulla. Choć Tsunoda w pierwszych pięciu rundach z nowym zespołem trzykrotnie meldował się w czołowej dziesiątce, to od Imoli notuje on fatalną serię siedmiu wyścigów bez punktów i po Grand Prix Węgier spadł aż na osiemnastą pozycję w klasyfikacji generalnej.
Ponadto, Tsunoda tylko czterokrotnie był w stanie awansować do finałowej części czasówki, choć na Węgrzech zanotował najniższą w całym sezonie stratę do Maksa Verstappena, która wyniosła tylko 0,163 sekundy. Ponieważ jednak zespół Red Bulla okazał się być wybitnie niekonkurencyjny na Hungaroringu, przełożyło się to jedynie na 16. pozycję Japończyka i tym samym odpadnięcie w Q1.
Pomimo pewnych postępów w ostatnich tygodniach, przyszłość Tsunody w zespole RBR pozostaje niepewna. Teraz brutalną opinią podzielił się Jacques Villeneuve, który w rozmowie z Vision4sport określił 25-latka mianem najgorszego z dotychczasowych partnerów Verstappena w Formule 1.
Tsunoda jest prawdopodobnie najgorszym z nich wszystkich- stwierdził mistrz świata z roku 1997.
Wielu ludzi powie, że to niesprawiedliwe i że samochód robiony jest pod Maksa. Max może być jednak jedynym kierowcą, który przekazuje zespołowi użyteczne informacje. Rozwijają więc samochód, który służy mu coraz lepiej i lepiej.
Zespół nie jest po to, aby utrudniać życie drugiemu kierowcy. Problem tkwi w tym, że niewielu jest takich kierowców, jak Max. Jeśli spojrzymy wstecz, to było ich w padoku więcej na tym poziomie. Potem kilku dobrych, aż w końcu mamy kilku przeciętnych.
Obecnie w stawce jest mnóstwo dobrych kierowców. Nie ma już tak naprawdę wyjątkowych zawodników, więc Max zdecydowanie się wyróżnia. Ciężko jest zestawić go z kimkolwiek. Wszyscy inni, gdy walczą między sobą, wyglądają na świetnych zawodników.
Tak jest aż do momentu, gdy dostajesz kogoś takiego, jak Max i myślisz wtedy «OK, może oni wszyscy jednak nie są wystarczająco mocni?» A może to dlatego, że wszyscy kierowcy, którzy do tej pory byli parowani z Maxem, byli po prostu przeciętnymi kierowcami?
Zdaniem Kanadyjczyka, nadszedł czas, aby zestawić Holendra z uznaną marką.
Dobrze byłoby zobaczyć Leclerca u boku Maksa, aby sprawdzić, jak dobry jest on naprawdę, albo Alonso, który także wnosi dużą jakość. Dobrze byłoby też umieścić obok niego Norrisa, by przekonać się, czy jest on wyjątkowy, czy po prostu bardzo dobry.
To pomogłoby w ocenie sytuacji. Wiemy, że Max jest wyjątkowy, ale znowu - kierowcy, którzy byli u jego boku po prostu nie byli wystarczająco mocni. Nie ma co mówić, że «och, biedactwa». Nie, po prostu nie byli wystarczająco dobrzy. To wszystko. Są ledwie dobrzy.
Tak też jest w przypadku Tsunody. Ma już cztery czy pięć lat doświadczenia. Osiągnął swój szczyt i widocznie to nie wystarczy. Dostał swoją szansę i trudno. A chciał jej i głośno się o nią upominał.
Dostał szansę i nie dał rady. To proste i nie powinniśmy mu współczuć. Otrzymał szansę występów w topowym zespole i nie wykorzystał jej. Widzimy jego frustrację, która sprawia, że jest jeszcze gorzej, ponieważ on wie, że w tej chwili nie jest wystarczająco szybki.