Grosjean liczy na szybką decyzję w sprawie składu kierowców Lotusa

Podobne oczekiwania żywi również Bruno Senna.
25.11.1115:53
Nataniel Piórkowski
1910wyświetlenia

Romain Grosjean liczy, że w związku z wiadomością o tym, iż Robert Kubica nie będzie w stanie wziąć udziału w pierwszych Grand Prix sezonu 2012, Lotus Renault GP podejmie szybką decyzję o składzie kierowców.

Francuz, który został w tym roku mistrzem serii GP2 i dwukrotnie testował bolid R31 podczas piątkowych treningów, jest obecnie uważany za faworyta w wyścigu o fotel drugiego kierowcy i partnerowanie Witalijowi Pietrowowi.

Grosjean zwraca jednak uwagę, że sprawy nie są jeszcze poukładane. Sytuacja jest taka jak przedtem z tym, że decyzja o składzie kierowców może zapaść teraz nieco szybciej. Nie zostałem jeszcze poinformowany o żadnych ruchach. Nadal chcę dawać z siebie wszystko i pokazywać, że mogę być szybki na rożnego typu obiektach, dając przy tym zespołowi cenne i bardzo ważne informacje zwrotne. Zawsze wiedzieliśmy, że początek przyszłego sezonu będzie dość trudnym terminem dla Kubicy i zdawałem sobie sprawę, że Abu Zabi jest pierwszym etapem castingu, prawdziwego testu. Mam nadzieję, że pod choinką znajdę teraz miły prezent.

Grosjean nie wie, kiedy szefostwo Renault podejmie ostateczną decyzję i mówi, że z nadzieją oczekuje ruchu ze strony swego zespołu. Każdy musi być cierpliwy. Jesteśmy już blisko odpowiedzi, więc każdy zdaje się być nią trochę bardziej zainteresowany, ale zobaczymy. Jak na razie nic się nie stało, a ja robię wszystko, co tylko mogę. Sytuacja wygląda dobrze i mam nadzieję, że wszystko odpowiednio się ułoży.

Senna także liczy na szybkie upublicznienie składu Lotus Renault na sezon 2012



Także drugi z kierowców ubiegających się o wyścigowy fotel w przyszłorocznym bolidzie Lotus Renault - Bruno Senna, ma nadzieję na szybkie podjęcie decyzji w sprawie składu kierowców na przyszły sezon. Pracuję bardzo ciężko nad tą posadą i mam nadzieję, że jak najszybciej poznamy przyszłość.

Oczywiście było bardzo trudno. Rywalizuję z facetami, którzy testowali i przejechali cały sezon. To grono najlepszych kierowców świata i dołączenie do nich było bardzo satysfakcjonujące. Ogólnie było to bardzo dobre doświadczenie. Byłoby lepiej, gdybym mógł jeździć przez cały sezon, ale i tak jestem zadowolony z wyników. Były wzloty i upadki, ale osiągi mówią same za siebie. Mam nadzieję, że zakończymy sezon z mocnym rezultatem - wyjaśniał Brazylijczyk.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

7
Kamikadze2000
26.11.2011 12:52
@Busisko - kolejna osoba, która nie ma pojęcia o tej sytuacji. Nie chce mi się już objaśniac, jak to wszystko wyglądało, ale co tam. Romain Grosjean zastąpił podczas GP Walencji Piqueta Jr. Pierwsze kwalifikacje były całkiem niezłe, pomimo iż chłopak kontakt z bolidem miał praktycznie zerowy! Tak na prawdę nie tracił nie wiadomo ile do Alonso. Po aferze crash-gate, zespół stracił szefa i głównego inżyniera, a także głównego sponsora w osobie ING. Bolid nie był rozwijany, sam Alonso miał z tym szrotem problemy. Stwierdził, że był to najgorszy wóz, jakim jeździł, pomijając oczywiście Minardi. Był to chyba najsłabszy wóz w stawce. Jak więc ten debiut miał się udac!? Myślisz, że taki Hamilton więcej zrobiłby, gdyby zadebiutował w podobnych okolicznościach!? Myślę, że kręciłby piruety, jak na Silverstone w 2009 roku, nie dając sobie rady ze słabą maszyną. Robert, Sebastian, Lewis - Ci kierowcy debiuty mieli znakomite, ale zauważ, że wcześniej na prawdę byli do tego przygotowani. Nie ujmuje im talentu, ale talent musi byc poparty doświadczeniem i pracą. Pzdr ;)
Busisko
26.11.2011 11:28
Dlaczego oni odgrzewają tego starego kotleta? Ten gość już był w F1 i to w zasadzie w tym samym teamie - niczego nie pokazał.
MairJ23
25.11.2011 05:59
@jpslotus72 dokladnei - szczegolnie sytuacja sie zmienila dla Lotus Renault wlasnie. Skoro "tylko" Renault jest tu jako dostawca silnikow to nie widze tez powodu strasznego cisnienia na Francuskiego kierowce w tej stajni. Wszystko zalezy od tego ile kasy ma Bruno za soba a ile ma Vitia ! Wiec jak dla mnei sprawa wszystkich 3 kierowcow jest caly czas rozwarta na osciez ! Do tego moglby dolaczyc - (harmidru) - Robert ale wydaje mi sie ze Lotus Renault juz go nie bedzie bralo pod uwage.
jpslotus72
25.11.2011 05:18
@cobra No tak - oficjalnie (podkreślam: oficjalnie) masz rację... :) Ale kontrakt był podpisywany w innych okolicznościach - realia zespołu są dzisiaj inne (jeszcze inne powinny być na starcie przyszłego sezonu), więc i kontrakt można "oficjalnie" zweryfikować... Liuzzi ma kontrakt na 2012, Trull też ma taki kontrakt - chociaż w ostatnich dniach sami nie są już pewni: "mamy czy nie mamy?".
cobra
25.11.2011 04:22
@jpslotus72 - Moim zdaniem stosowanie takich sformułowań jest uzasadnione skoro oficjalnie (podkreślam - oficjalnie.. zakulisowych rozmów nie biorę pod uwagę) Rosjanin ma od dawna podpisany kontrakt na przyszły rok. :)
jpslotus72
25.11.2011 04:00
Szczerze mówiąc, nie rozumiem tej pewności co do pozostawienia Pietrowa w Lotusie - co sugerują sformułowania w rodzaju "fotel drugiego kierowcy i partnerowanie Witalijowi Pietrowowi". Miałoby to sens w przypadku powrotu Roberta do tego zespołu w trakcie przyszłego sezonu - wtedy nie byłoby sensu brać kogoś nowego na kilka GP - ale wiadomo, że i sam powrót i kwestia zespołu w przypadku Roberta nadal są otwarte... W zeszłym roku Rosjanin próbował jeździć "brawurowo", co często źle się kończyło - w obecnym sezonie (niezależnie od możliwości bolidu) jeździł już ostrożniej - a w efekcie bezbarwnie... Zespół jest na progu nowego etapu - co taki kierowca jak Pietrow może wnieść do tej ekipy - jaką motywację? jaki wkład (poza finansowym) w rozwój bolidu? Na marginesie "personaliów" - jakoś ucichła (gorąca jeszcze niedawno) sprawa obsady foteli w Force India...
konradosf1
25.11.2011 03:16
Romain jest chyba głównym faworytem do objęcia fotela w Lotusie. Jest szybki, zna bolid i zespół, a poza tym... jest Francuzem. Jeszcze nie tak dawno temu powiedziałbym, że jego partnerem będzie Pietrow. Teraz naprawdę niewiem. Senna sprowadził grupę sponsorów, a i Grupa Lotus dorzuci swoje 3 grosze. Będę z ciekawością przyglądał się tej sytuacji