Lotus pewny swoich osiągów w dalszej części sezonu

Zespół oczekuje, że bolid E20 będzie się dobrze spisywał na wszystkich torach w kalendarzu.
21.03.1208:38
Karol Zając
2079wyświetlenia

Zespół Lotus wierzy, że jest na dobrej drodze ku osiągnięciu mocnych rezultatów w tegorocznym sezonie, mając na względzie tempo bolidu E20 podczas całego weekendu grand prix w Australii.

Pomimo, że Kimi Raikkonen zaliczył frustrujący występ w kwalifikacjach, a Romain Grosjean w wyścigu, szefowie Lotusa są optymistycznie nastawieni do pakietu, który mają w tym sezonie. Szef zespołu, Eric Boullier powiedział: Rezultat nie był tak wynagradzający jak byśmy tego chcieli po całym wysiłku jaki włożyliśmy, jednak skoro jesteśmy w stanie dobrze się zakwalifikować, a później trzymać dobre tempo w wyścigu, to jest to bardzo zachęcające na przyszłość. Jeśli nie będziemy mieć żadnych głupich incydentów podczas wyścigu, to możemy zaprezentować mocne osiągi.

Ze względu na kolizję Grosjeana z Pastorem Maldonado we wczesnej części wyścigu nie ma żadnych przesłanek o jego potencjalnym tempie w dalszej części, jednak Raikkonen był w stanie ustanowić kilka świetnych czasów okrążeń wspinając się z 17. miejsca startowego na 7. lokatę.

Jednak mimo tego, że tempo Raikkonena zwykle równało się temu, co prezentował Jenson Button, Boullier nie daje się ponieść emocjom udając się do Malezji, gdzie w weekend odbędzie się kolejny wyścig: Musimy spojrzeć na wyścig jako całość, jednak Kimi zaliczył dobry wyścig, a Romain również miał niezłą szybkość, tak więc mogliśmy mieć całkiem niezłą zdobycz. Wygląda to zachęcająco na przyszłość, ale jeszcze zobaczymy

Dyrektor techniczny, James Allison powiedział, że choć mocna forma w Melbourne nie daje gwarancji konkurencyjności na każdym torze, to jest optymistycznie nastawiony do tego, co zobaczył: Zwykle patrzysz na to, kto sobie tutaj dobrze radzi i tak samo jest przez cały rok. Byliśmy nieźli w Jerez, Barcelonie i tak samo tutaj, więc ogólnie jestem zadowolony. Zeszły sezon był ciężką przeprawą dla wszystkich w zespole, harując cały rok z konceptem, w którym byliśmy uwięzieni. Odbić się od tamtych problemów, a także kłopotów z podwoziem na pierwszym teście w Barcelonie jest świetnym osiągnięciem - zakończył.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

10
jaszczur
22.03.2012 08:22
Moim zdaniem Bulion po prostu chce teraz podkręcić atmosferę i zdobyć kolejnych sponsorów. Zawsze to łatwiej po w miarę udanym występie niż po katastrofie.
Simi
21.03.2012 02:46
Tak jak pisałem - Lotus jest trzeci pod względem osiągów. W GP Australii mieli świetne tempo i z pewnością, gdyby nie problemy Grosjeana na początku wyścigi i Kimiego w kwalifikacjach, mogliby poszaleć. Zobaczymy tylko, czy będą w stanie trzymać to tempo przez cały sezon. Warto przypomnieć jak mocno zaczęli 2011, a jak nędznie go zakończyli. Tak więc, na razie też nie można wyciągać dalece idących wniosków - poczekamy i zobaczymy, w którym miejscu będą w połowie sezonu. Sgt Pepper - oczywiście, pole do poprawy jest, ale jak słusznie zauważyła Arya - czasy nie ukazują wszystkiego. Pozostaje mi też zgodzić się z katinką - im więcej zespołów w czołówce, tym lepiej. Tak więc, dopingujmy całą czołówkę, aby wszyscy byli bardzo blisko siebie. Mam nadzieję na niesamowity finisz sezonu, choć zdaję sobie sprawę z tego, że z biegiem sezonu, różnice zrobią się coraz większe. Na czele pozostanie McLaren i Red Bull, dalej będzie Lotus, Mercedes i Ferrari.
Arya
21.03.2012 01:09
Oby nie było rozczarowania, w czasie testów nie chcieli zdradzać przewidywań, a teraz tak śmiało. Mam nadzieję, że w Malezji nie będzie tylu błędów i problemów, może otrzymamy jaśniejszy obraz sytuacji, bo w ten weekend żaden z bolidów nie mógł ukazać w pełni swego potencjału. @Sgt Pepper Ale co daje samo spojrzenie w tabelkę z najlepszymi czasami? Moim zdaniem to uproszczenie, ona nie uwzględnia okoliczności. Chyba nie sądzisz, że McLaren jest szybszy od Lotusa o te 1,6 s? Kimi po prostu przez większość wyścigu, w tym końcówkę, jechał za Sauberami. Kiedy miał przed sobą czysty tor, czasy były dobre. Również czas Grosjeana w kwalifikacjach był mocny. Dodatkowo samochód wydawał się całkiem delikatnie obchodzić z oponami (mam nadzieję, że to nie zaowocuje z drugiej strony zbytnimi problemami z dogrzewaniem). Żaden z kierowców nie miał bezproblemowego weekendu, więc nieco ciężko to ocenić mimo wszystko.
Sgt Pepper
21.03.2012 12:21
Rzut oka na tabelkę najszybszych okrążeń wyścigu jakoś mnie osobiście do aż takiego optymizmu nie przekonuje. 1.6 sekundy za McL to przepaść. Mają pole do poprawy. Tylko taki wniosek mi się nasuwa. Walka o podium już teraz ? Chyba tylko przy mocnym pechu wielu (!) innych.
SirKamil
21.03.2012 12:21
Nikczemnik wygadany. Za odpowiadanie na pytania dziennikarzy powinniśmy uraczyć go powszechnym ostracyzmem.
Yurek
21.03.2012 12:17
A Boullier tylko gada... i gada... i gada... Wiecznie ma coś do powiedzenia.
katinka
21.03.2012 11:09
Chyba wszyscy z czolowki wierza, ze sa mocni i beda walczyc o podium, ale im wiecej zespolow w czubie, tym wiecej walki i ciekawiej. Jakos bardzo Lotusowi nie kibicuje, ale niech im sie w koncu powiedzie, maja dobry zespol inzynierow i kierowcow, no i mam Grosjeana w GPM ;)
jpslotus72
21.03.2012 10:26
Lewis, pytany przed startem sezonu o rywali powiedział, ze Lotus na testach wyglądał dobrze, Renault/LRGP zawsze było mocne w Australii, więc można się spodziewać mocnego początku w ich wykonaniu - ale decydujące będzie tempo i możliwości rozwoju ich bolidu w dalszej części sezonu. I w tym przypadku zgadzam się z Lewisem - prawdziwą próbą będzie nie to, co fabryka zrobiła w zimie (chociaż, jak widać, wykonała dobrą robotę), ale co będzie w stanie robić z wyścigu na wyścig... Kimi powinien tu pomóc - pomagając w ten sposób samemu sobie.
adnowseb
21.03.2012 08:26
Bulion pociska ''głodne kawałki'' Słaby występ Lotusów,przypadkowe siódme miejsce ,a do tego wykresy z wyścigu nie potwierdzają tego dobrego tempa. Powodzenia Lotus:)
TAFiT
21.03.2012 08:10
Skoro tak, to muszę zmienić w GPM Ferkę na Lotusa ;) Dobrze byłoby wiedzieć ich w czołówce, tempo w Australii, rzeczywiście zaskakująco dobre, ciekawi kierowcy, liczę na wyrównaną walkę w TOP4 konstuktorów z Mercem i RB, a może nawet z Maciem i, jeżeli Ferrari się odbuduje po "naradzie kryzysowej" to także z nimi.