Vettel broni Schumachera po jego kolizji z Senną

"Powinno to być zakwalifikowane jako incydent wyścigowy"
16.05.1214:36
Igor Szmidt
3055wyświetlenia

Sebastian Vettel stanął w obronie swojego mentora, Michaela Schumachera, który w ostatnim czasie został mocno skrytykowany za wypadek z Bruno Senną podczas Grand Prix Hiszpanii na końcu prostej startowej toru w Barcelonie.

Nazwał Brazylijczyka przez radio idiotą i po zakończeniu wyścigu nie zmienił zdania na temat incydentu. FIA nie zgodziła się jednak ze zdaniem 7-krotnego mistrza świata, nakładając na niego karę przesunięcia o 5 miejsc na starcie do kolejnego wyścigu w Monte Carlo za spowodowanie kolizji.

Manewr Michaela kosztował nas dziś dużo - przyznał szef zespołu Red Bull, Christian Horner dla austriackiej Servus TV. Powiedział, że szczątki bolidów Mercedesa i Williamsa nie tylko uszkodziły przednie skrzydło Vettela, ale także doprowadziły do ukarania obecnego mistrza świata za aktywowanie DRS w miejscu, w którym obowiązywała żółta flaga.

Sam Vettel broni jednak Schumachera. W takich sytuacjach nie mamy oczywiście dużo czasu - powiedział. Na prostych mogą wystąpić bardzo duże różnice w prędkości maksymalnej bolidów. Moim zdaniem powinno to być zakwalifikowane jako zwykły incydent wyścigowy. Niestety, tak się zdarza. Oczywiście, po fakcie zawsze łatwo jest stwierdzić co jest czym - dodał Vettel. Tak samo, jak zawsze można powiedzieć, że do tanga trzeba dwojga.

Norbert Haug z Mercedesa nie był chętny do udzielania komentarza w tej sprawie, jednak przyznał dla niemieckiej telewizji Sport1, że zespół akceptuje werdykt sędziów.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

32
IceMan11
17.05.2012 10:18
@Dae A wierzysz w jego MŚ??? @LUKE Tak. Bolid ustawia kierowca. Jak nie umie się ustawić maszyny zdolnej do zwycięstw to jest coś na rzeczy. Idąc dalej. To właśnie Senna jest sam sobie winien temu, że bolid tak tańczył, więc usprawiedliwianie go za tańczący bolid jest troszkę niezrozumiałe przeze mnie.
katinka
17.05.2012 06:32
Wina raczej była Schumiego, ale F1 była, jest i bedzie sportem kontaktowym, nic by się sędziom nie stało, gdyby zakwalifikowali to jako RA. Szkoda obu kierowców. Dla Brunona to 3 nieudany wyścig, ale w pozostałych dwóch dobrze sobie radził, pokazał, że ma talent, więc liczę na jeszcze lepsze kolejne GP. A u Michaela już 3 nie ukończony, naprawdę niesamowity pech, może w końcu w Monaco to się odwróci, wciąż wierze, że Schumi jeszcze pokaże fajne ściganie.
marios76
17.05.2012 06:19
Nie posądzajcie mnie tu od razu o skrajny nacjonalizm, ale to takie typowo niemieckie... Rzygałem decyzjami sędziów kiedy na torach szalał Michael w latach swej świetności. Rzygam dość często też teraz. Ma coś ten naród w sobie, że jak ktoś im coś zrobi to zły, a jak oni komuś a przez to stracą, to też ktoś zły. A to co robi Vettel nazywając kolegę ogórkiem, broniąc czasem siebie, teraz miszcza świadczy o jednym: SODÓWKA mu do głowy uderza. Po 2 latach zaczynałem go cenić wyżej, twierdząc że dorasta... ale to co prezentuje ostatnimi czasy to krok w tył w tym rozwoju. Co najmniej. Senna akurat nic nie zawinił- to Michael tak długo zastanawiał się z której strony go wyprzedzić, że przestrzelił punkt hamowania! Można sprawdzić na telemetrii (nie widziałem, ale się założę). Jak ktoś w tym zderzeniu nie widzi winy kierowcy mercedesa to nie wiem, może powinien oglądać hokej?
ROOK
16.05.2012 10:32
W zeszłym roku była sytuacja odwrotna: to Michael został walnięty w tył na dohamowaniu bez żadnej walki na torze (przez Witalija). Kara była i nikt nawet nie dyskutował. W jednym i w drugim przypadku popieram decyzje sędziów (mimo że to mój kierowca GPM) – teraz było nawet prościej, bo wtedy przynajmniej pole manewru było ograniczone przez Fernando.
LUKE
16.05.2012 09:36
IceMan11 Bo panie twoja wiedza się ogranicza tylko do wyglądu bolidu. Co ty masz aż taki prosty umysł i myślisz, że bolid taki sam to wynik musi być podobny? A tuż jest coś takiego jak setup bolidu i każdy kierowca ustawa go pod siebie, widocznie pan Maldonado może w koncu ustawił wszystko tak, że wydobył prawdziwy potencjał tego bolidu, odwrotnie jest z Senną, którego oglądałem Onboardy i miał fatalnie ustawiony bolid, nawet w szybkich sekcjach toru tyłek mu się uślizgi wał, a na do hamowaniach tyłek mu latał na boki, zapewniam Cię kolego, takim bolidem jedzie się piekielnie.
R90
16.05.2012 09:31
Vettel broni Schumiego bo sam lubił nie raz nie dwa wpakować się w bolid innego kierowcy.
Dae
16.05.2012 09:30
@IceMan11 Czyli idąc dalej tym troszkę dziwnym tokiem rozumowania, to Misiu Siumacher też nigdy nie zdobędzie mistrzostwa bo w GP Bahrain'u nie wlazł do Q2? ;[)
IceMan11
16.05.2012 07:25
Po tym poznaje się rasowych kierowców. Dostaje szybkie auto i od razu uzyskuje wynik. Senna może sobie umieć jeździć wolnymi bolidami, ale takimi nie zdobywa się dużych punktów czy też mistrzostwa. Wyścigi wygrywa się mając do dyspozycji szybkie auto i ten kto nie wykorzystuje dobrego auta jest po prostu średniakiem. Taki ktoś nigdy nie zdobędzie mistrzostwa.
akkim
16.05.2012 07:24
Jeden dzwon a dwóm kierowcom ubrał ciężkie buty, Michał popraw szybko refleks, Bruno pilnuj dupy.
IceMan11
16.05.2012 07:20
@Aeromis Nie zapomnij o Malezji, gdzie Maldonado odpadł jadąc po pewne punkty. Byłoby 14:13, ale kwalifikacje powiedziały wszystko. PP Pastora i odpadnięcie w Q1 Senny. Mieli jeden z najszybszych bolidów. Dla mnie nie zakwalifikowanie się takim autem do Q2 jest po prostu śmieszne. Nawet jak bolid był źle ustawiony (wina Senny) to i tak powinien się dostać.
TAFiT
16.05.2012 07:10
@Aeromis Właśnie, nagonka na Sennę na tak wczesnym etapie sezonu, po dwóch pechowych GP, jest dla mnie zupełnie nieuzasadniona. Tym bardziej, jak na pay drivera, Bruno spisuje się całkiem nie najgorzej.
Aeromis
16.05.2012 06:45
@marrcus Senna na wylocie, a niby czemu? Sennę i Maldonado dzieli jedno GP, które MAL wygrał a SEN nie ukończył. Przekrój wcześniejszych występów jest jednak zdecydowanie na korzyść Bruno. Przed tym GP Bruno miał 14 pts, a MAL 4. Nawet gdyby nagiąć i policzyć MAL szóste miejsce za Australię gdy się rozbił jadąc za Alonso, to i tak miałby ich 12, czyli o dwa mniej niż Senna. Po jednym GP wywalać kierowcę? Nie wiem jak to mogło do głowy przyjść.
adnowseb
16.05.2012 05:50
@THC-303 To ja jestem największym przeciwnikiem Senny:)) Pozdro
THC-303
16.05.2012 04:41
jakiemu manewrowi? Jestem chyba największym przeciwnikiem Senny, poczytaj w temacie 'Williams' na forum. ale jakiemu manewrowi?
marrcus
16.05.2012 04:25
możecie se pisać że to nie wina Seny, ale dzieki temu manewrowi jest już coraz bliżej wylotu
TAFiT
16.05.2012 03:32
@IceMan11 Wiadomo, każda sytuacja jest inna i ciężko je porównywać. Oczywiście w pełni się z wami zgadzam, ale taka jest moja subiektywna opinia. Wtedy moim zdaniem Sebek zasłużył na karę, ale skoro jej nie było, ok. Teraz Schumi też zasłużył, ale gdyby jej nie było, byłoby dla mnie bardziej ok ;). Ale to tylko moje zdanie, ty możesz uważać całkiem na odwrót i spoko :)
IceMan11
16.05.2012 03:13
@TAFiT Tam zaczęło padać i Seba wpadł w poślizg. Tutaj nie padało, było suchutko i jeszcze Michał jechał za Brazylijczykiem. Tam sędziowie uznali to za RA, ponieważ Seba nie mógł nic zrobić w tej sytuacji. Michael mógł. Takich przypadków jest mnóstwo. Czasami kierowca nie może nic zrobić i niechcący uderza w przeciwnika, a czasami kierowca odwala jakieś dziwne i niepotrzebne cuda i tym samym kończy wyścig innemu kierowcy.
TAFiT
16.05.2012 03:07
@THC-303 I oto mi chodzi, dokładnie. Nie karałbym, bo to siedmiokrotny Mistrz Świata i mu się nie należy ;P A poważnie, dla mnie to była zwykła walka, MSC popełnił błąd. Zdarza się i najlepszym. Jak ktoś już wspomniał Vettel, kiedy wjechał w Jensona w Belgii, w 2010, to też był błąd Seba, a kary nie dostał. Taki pierwszy z brzegu przykład łagodniejszej interpretacji sędziów. ;)
THC-303
16.05.2012 02:59
Ale dlaczego byś nie karał? Zepsuł wyścig Sennie, który najmniejszego błędu tam nie popełnił. Brazylijczyk jechał swoje, MSC był z tyłu i nie trzymał linii. Pewnie, że mogli go nie karać. Ale mieli wszelkie podstawy żeby to zrobić. Kara zasadna, choć oczywiście z braku kary skandalu też by nie było :)
TAFiT
16.05.2012 02:51
@THC-303 Ok, żle sformułowałem wypowiedź. Takie jest moje zdanie i gdybym był sędzią, tak bym to potraktował. Oczywiście MSC nie zachował się w tej sytuacji najlepiej, ale dla mnie takie rzeczy się po prostu zdażają i tyle. W sumie dobrze to ujął @IceMan11. Dla mnie mogli go ukarać, ale nie musieli, ja bym nie karał ;).
Aeromis
16.05.2012 02:43
W lewo, w prawo i prosto w drzewo. Tak, to prawda że MSC nie miał czasu, ale to on sam doprowadził do tego że go nie miał. [quote]Na prostych mogą wystąpić bardzo duże różnice w prędkości maksymalnej bolidów[/quote] Sebastianie Vettelu, o czym Ty prawisz? Argumentem na jakie dziecko jest ta kapusta?
IceMan11
16.05.2012 02:40
@poncki Chyba raczej tak do końca też nie jest. Sędziowie do każdego incydentu podchodzą ianczej. Analizują czy kierowca mógł tak czy siak i wtedy przyznają komuś karę. Tutaj Michael mógł uniknąć uderzenia, więc go ukarali. Są też incydenty, w których poszkodowany nie jedzie, a oprawca dalej się ściga i kary żadnej nie ma. Przykład to VET vs. BUT na torze w SPA (2009). Jest tak jak piszesz, ale gdyby tylko tym sie sugerowali to wtedy nie byłoby to zbyt uczciwe.
poncki
16.05.2012 02:08
Incydent wyscigowy jest wtedy gdy tylko sprawca kolizji jest poszkodowany. W tym przypadku obaj zakonczyli swoj udzial w rywalizacji. Kara jest jak najbardziej sluszna i mam nadzieje, ze troche ostudzi zapal MSC. Moim zdaniem nerwy mu puscily poniewaz nie mogl wyprzedzic SEN zaraz po swoim zjezdzie do pit-lane, tracac czas i opony.
IceMan11
16.05.2012 01:56
@sneer Chyba nie jesteś na bierząco, ale to Alonso wszyscy muszą zjeżdżać.
jpslotus72
16.05.2012 01:56
W ten sposób każdą kolizję można zakwalifikować jako "incydent wyścigowy" - i posłać sędziów na zieloną trawkę... Jest coś takiego jak wina absolutna, kiedy ktoś celowo (z frustracji czy innych powodów) wjeżdża w bolid rywala - przypadek na szczęście niezwykle rzadki (chociaż blisko tej kategorii były np. słynne kolizje Prosta i Senny na Suzuce 1989 i 90). Jest też błąd, za który kierowca odpowiada. I w końcu kolizja niezawiniona, której uniknąć się nie da - awaria mechaniczna (hamulce, przebita opona itp.), przeszkoda na torze, karambol itp. Czasem granice są płynne - ale od tego są sędziowie. Moim zdaniem w sprawie "Schumacher vs Senna" mieliśmy do czynienia z drugim przypadkiem - błędem, za który kierowca ponosi odpowiedzialność. Poza tym - od siedmiokrotnego mistrza świata z taaakim bagażem doświadczenia można oczekiwać "wyższej szkoły jazdy" - i trudniej znaleźć okoliczności łagodzące. Vettel ma oczywiście prawo do swojej oceny - ale oceny sędziowskiej i tak nic już nie zmieni.
THC-303
16.05.2012 01:56
TAFiT Po czym tak uznałeś, konkrety? MSC pakuje się w tył jadącego swoją linią Senny.
sneer
16.05.2012 01:54
E tam, nie znacie się. Jak Schumacher jedzie, to wszyscy mają mu ustępować z drogi. Tak samo jak Vettelowi. A żółte flagi są dla innych, nie dla miszczów.
IceMan11
16.05.2012 01:43
@archibaldi Coś słabo patrzyłeś, bo Vettel dostał kawałekiem przedniego skrzydła w swoje przednie skrzydło. Uderzenie nie uszkodziło skrzydła Niemca, ale ominąć jak piszesz się nie udało. Przypatrz się raz jeszcze.
archibaldi
16.05.2012 01:13
żadne szczątki nie uszkodziły Vettelowego pomykacza - patrzyłem na powtórkach z różnych ujęć martwiąc się czy też aby nie wjechał, nie uderzył i udało się ominąć. Niech już tak go nie usprawiedliwiają...
marla
16.05.2012 12:56
@nij0 Najpierw Narian musiałby mieć większą prędkość max niż Seb. ;) [quote]Powiedział, że szczątki bolidów Mercedesa i Williamsa (...) doprowadziły do ukarania obecnego mistrza świata za aktywowanie DRS w miejscu, w którym obowiązywała żółta flaga[/quote] No come on! Przecież nikt mu nie kazał używać DRSu podczas żółtej flagi. Akurat tu dostał karę z swoje własne życzenie/niedopatrzenie/nieuwagę.
TAFiT
16.05.2012 12:55
Co, jak co, ale tu się z paluchem zgadzam. Po obejrzeniu kilku powtórek, też uznałem, że to powinien być zwykły RA. @nij0 To już inna sprawa ;).
nij0
16.05.2012 12:43
Ciekawe co by mówił jakby mu się tak Karthikeyan w kufer wpakował...